-
Ja mam lat 21, jestem na 3cim roku ekonomii w Katowicach. Męża jeszcze nie mam (ale mam już kandydata :P) Też lubię ksiązki (może jakąś fajną polecisz??) i ostatnio polubiłam sport...
Hmm... a odchudzam się od baaaardzo dawna... od 10 lat :( Może wam się to wydać dziwne ale pierwszą dietę ( i to poważny tysiączek był!) zaczęłam jak miałam 11 lat i tak już dobrych kilka razy było w dół i w górę :(
Teraz jestem na 1000kcal+ ćwiczenia w miarę możliwości i jakoś idzie, choć zaliczyłam duuuży upadek podczas Świąt i czasu po nich ale teraz się podniosłam i walcze dalej :)
Pozdrawiam serdecznie :*
-
O Ago jak sie ciesze że jesteś ;)
też miałam 12 kilosków do zrzucena .. dawno się nie ważyłam i w sumie nie wiem.. może coś wróciło :?
Coś o sobie.. mieszkam w Katowicach.. mam 18 lat rocznikowo ( mam nadzieje, ze wiek nie bedzie zadna przeszkodą) , odchudzam się od hoho .. nawet nie pamietam :] kiedys tez czytałam sporo.. ale teraz powiem szczerze ze juz mi sie nie chce zabardzo :P lubie.. imprezy ;p .. ale tak ogolnie to leń ze mnie straszny.. i właśnie to najbardziej bym chciała w sobie zmienić.
Dzisiaj zmieściłam się w tysiaczku i poćwiczyłam .. z samego ranka na czczo jechałam 18 minut na orbitreku - tylko tyle wytrzymałam.. i ćwiczyłam moje mięśnie brzuszka :)
pozdrowionka hehe :)
-
Hejo Akuniawy! ;)
Znam ten bol.. tez chyba mialam z jakies 11,12 lat.... nie wiem... ale wkoncu musimy dojść do swojego celu :]
Trzymam kciuki ;]
-
powodzenia
-
hehhe dziewczynki.. zapowiada nam się tu niezłe kółko różańcowe :roll: :wink:
suuuper że jesteście :D
bardzo się cieszę :D :lol:
ja z tym swoim odchudzaniem tez skaczę raz tak, raz siak i jak dotąd bez rezultatu :?
raz jedyny chyba już będzie trzy lata temu, schudłam chyba ze 13 kilosków stosując właśnie tysiaka + ćwiczenia (pół godziny dziennie szybkiego aerobicu).. poskutkowało, ale nie na długo.. a jo-jo jest mordercze :twisted: nie tyle fizycznie, co psychicznie :shock:
zresztą co ja Wam tu będę Ryby koffane "pitolić" :wink:
akuniawy, kilogramyy szybciutko zaczęłyście :? ja wcześniej zupełnie nie myslałam o dietkach, kiloskach.. zawsze uchodziłam za szczupłą w rodzinie :shock: a kłopoty zaczęły się na początku w Liceum, kiedy dostrzegłąm, że są chudsze dziewczyny, które np. cieszą się większym zainteresowaniem u facetów itd.. no i głupol ze mnie straszny -zaczęłam sie wygłupiać, zbierając coraz to nowe i głupsze doświadczenia (m.in. otarłam sie o bulimię :? )
Teraz troszkę inaczej podchodze do dietkowania, jestem starsza i myślę, że po prostu bardziej leniwa by tak gonić i chcieć podobać sie wszystkim wokół :roll:
Mój Misiek twierdzi, że kochanego ciałka... bla, bla.. i choc nie powiem: po części mnie to uspokaja, to jednak horror przeżywam gdy mam gdzieś wyjść na imprezę, kupić nowe spodnie bądź gdy szykuje sie jakiś zjazd rodzinny, a ja czuję się jak hipopotam :o
Agentka Słońce my za Ciebie też trzymamy kciuki :lol:
ja dzisiaj wszamalam 1,5 kromki białego chleba z wędliną (ze 200 kcal było, nie? czy więcej?) :? + dwa Danonki (124 kcal)
co ćwiczycie dziewczyny? chodzicie gdzieś czy w domu szybki aerobic?
ja na razie spadam Miśki, wpadnę później, musze ogarnąć trochę mieszkanie - wygląda jakby potraktowało je jakies tornado :lol:
co do książek akuniawy, ostatnio przeczytałam "Nie mów nikomu" Harlana Coben'a - thriller, niezły Ci powiem :)
a kilka książek przed nią, to autorstwa Moniki Szwaji (chyba jest ich 5)- takie duperele, luźne, odprężające dla kobitek :) ale żadne tam romansidła (za nimi nie przepadam) tylko fajne rzeczowe książki :D a Ty co czytasz?
no tak ja pytam o rodzaj ćwiczeń, a kilogramyy przeciez nam napisała o swoich wyczynach na czczo :) wariatko :** skąd tyle siły i mobilizacji w Tobie? podziel się :lol:
ok laski, spadam juz naprawdę, ale oczywiście wpadnę, by Was "zobaczyć" :**
aloha!
-
:)
Będe sobie zaglądać od czasu do czasu do Was :))
Co do ćwiczeń to staram się ćwiczyć codziennie na tych filmikach które sobie z forum ściagnęłam.
Ostatnio przeczytana ksiażka - w sumie w trakcie :) - "Magia wiary" joseph Murphy
pzdr
tutaj jestem: http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...er=asc&start=0
-
akuniawy poczytałam kilka stron Twojego wątku i powiem Ci, że zdjątka to super pomysł na mobilizację :D
poza tym to Ty jestes bardzo zdyscyplinowana dietowiczka jak widze :shock:
Ćwiczonka, aerobic, łyżwy no, no.. Boshe, a ja zero ruchu :x jak mam się zaciąć do takiej codziennej dawki ruchu? nie lubię tego :?
postaram się nie marudzić i może rzeczywiście się zbiorę i włączę jakąś płytkę z aerobikiem :!: :?:
hejka!
-
-
Hej laseczki ;]
wczoraj w ogole nie miałam czasu, żeby tu zajrzeć... ale nadrabiam :) Wczoraj zjadłam wszystko ok.. jedyne co złe to dwie kromki razowego z szynką ok. 23 .00 .... ale tak mnie bolał żolądek, że musialam normalnie...
zmykam już do szkoly... pozniej napisze wiecej :* buziaczki.... Milego Dnia
-
hej laski :)
ja dzisiaj grzecznie zaczęłam :wink: 1 kromka WASY z chudym twarogiem i plastrem sałaty i pomidorka :D
do tego pół kubka mleka 0,5% :D
heheheh nohrmalnie szaleję :lol:
Kilogramyy nie przejmuj sie sporadycznymi wpadkami, przeciez nic sie nie dzieje :lol: Byleby Ci to w nawyk nie wlazło :P