-
Ja też jestem bardzo zadowolona z tysiaka :) I bardzo mi pomaga ten licznik na stronie... Czasem wydaje mi się, że przecież mało zjadłam a jak się wszystko do kupy zbierze to wychodzi... 800 czy coś. Ale jak widzę że niebezpiecznie się zbliżam to daje mi energię do powstrzymywania sie :wink:
U mnie najgorsze jest takie "podjadanie z nudów" grrr ale ostatnio staram sie to zastępować herbatkami różnego rodzaju ;)
Trzymaj się ciepło :)
-
"podjadanie z nudów"... ehh... żeby tylko podjadanie... ja się obżerałam z nudów :oops: potrafiłam zjeść cały bohenek chleba, z żółtym serem, majonezem i innymi tucznikami... i wcale nie czułam się przejedzona :roll:
a dzisiaj wszystko idzie gładko :) było śniadanko - 2 jajka i sałatka z pomidora i kiszonego ogórka, a przed chwilą drugie śniadanko - jogurt naturalny i banan :) popijam sobie właśnie owocową herbatkę :D
a wczoraj nawet wsadziłam moją spasłą pupę na rowerek stacjonarny i pedałowałam przez godzinę, no i zrobiłam 4-ty dzień 6 weidera, dziś czeka mnie 5-ty, robi się ciężko ale pokonam moje brzuszysko :twisted:
-
"podjadanie z nudów"... ehh... żeby tylko podjadanie... ja się obżerałam z nudów :oops: potrafiłam zjeść cały bohenek chleba, z żółtym serem, majonezem i innymi tucznikami... i wcale nie czułam się przejedzona :roll:
a dzisiaj wszystko idzie gładko :) było śniadanko - 2 jajka i sałatka z pomidora i kiszonego ogórka, a przed chwilą drugie śniadanko - jogurt naturalny i banan :) popijam sobie właśnie owocową herbatkę :D
a wczoraj nawet wsadziłam moją spasłą pupę na rowerek stacjonarny i pedałowałam przez godzinę, no i zrobiłam 4-ty dzień 6 weidera, dziś czeka mnie 5-ty, robi się ciężko ale pokonam moje brzuszysko :twisted:
-
Paulaa18 trzymam kciuki za twoje zdrowe dietkowanie.
Tak sobie czytam twój wąteczek i przypomniało mi się jak ja przygotowywałam się do studniówki. Zaczęłam dietkowanie w pazdzierniku a na studniówkę byłam o wiele szczuplejsza, do tego stopnia że niektórzy mnie nie poznali.
I też byłam na 1000 zresztą uważam to za jedną z lepszym metod dietkowania. 1000 kcal to zdrowy i rozsany sposób.
A 6W próbowałam nie raz.Ale jako s przy 10 dniu wysiadam:-)
Ja teraz też jestem na 1000kcal choć generalnie nie liczę bardzo kalorii po prostu staram się mniej żreć. A cel to 24 czerwca czyli mój ślub:-)
Pozdrawiam z Krakowa, będę zaglądać :-)
-
najmaluch dziękuję za odwiedzinki :D
moja studniówka już za miesiąc, więc raczej nie liczę na spektakularne efekty... w końcu jakieś 17 kg przede mną :evil: ale mam nadzieje, że chociaż kilka mniej będzie i ten brzuch przestanie tak wystawać :twisted:
-
Paula a jaki masz wzrost i jaką wagę??
Bo ja mam 1,60 więc z takim wzrostem waga 65 jaką miałam przed studniówką była zdecydowanie za dużo. Ale udało się wtedy zejśc do 58 tyle samo co teraz ważę.
Marzy mi się jednak 55 i mniejsza pupa :-)
-
Paula a jaki masz wzrost i jaką wagę??
Bo ja mam 1,60 więc z takim wzrostem waga 65 jaką miałam przed studniówką była zdecydowanie za dużo. Ale udało się wtedy zejśc do 58 tyle samo co teraz ważę.
Marzy mi się jednak 55 i mniejsza pupa :-)
-
Paulaa, napewno Ci sie uda zrzucić brzyszek przed Studiówka :) Ech, czemu ja wtedy na taki pomysł nie wpadłam :( Teraz jak patrze na zdjęcia ze studniówki to właśnie tego mi żal :( ale ni, to przez "kochana" rodzinke która skierowała CAŁĄ moja uwage na mature i broń Boże się nie odchudzaj, bo jeszcze przez to nie zdasz... ech, jak mi sie to przypomni to mnie krew zalewa :( ale było, mineło teraz sama o siebie dbam :)
-
Paulaa, napewno Ci sie uda zrzucić brzyszek przed Studiówka :) Ech, czemu ja wtedy na taki pomysł nie wpadłam :( Teraz jak patrze na zdjęcia ze studniówki to właśnie tego mi żal :( ale ni, to przez "kochana" rodzinke która skierowała CAŁĄ moja uwage na mature i broń Boże się nie odchudzaj, bo jeszcze przez to nie zdasz... ech, jak mi sie to przypomni to mnie krew zalewa :( ale było, mineło teraz sama o siebie dbam :)
-
dzisiaj będzie 1100 kcal - może nie idealnie, ale się trzymam :) giń moje paskudne sadło!! :twisted:
Najmaluszku mój wzrost - 171 cm, a waga - 69 kg :oops:
Akuniawy z moją rodzinką to jest tak, że wszyscy mi mówią, ze niby nie muszę się odchudzać, ale jak próbuję to nie mają nic przeciwko, wszystko na zasadzie rób co chcesz :wink: a, że wyniki z matury próbnej miałam w miare dobre to wogóle już się o mnie nie martwią :). W sumie to jednak żałuje, że nie zabrałam się za siebie wcześniej i pozwoliłam sobie na przytycie 8 kg od wakacji :oops: nie miałabym teraz problemów z sukienką...
bo co do niej to jest wielki dylemat... nie będę jej kupować na ostatnią chwilę, a bez sensu mieć ją za wczesnie, bo później może się okazac za luźna :evil: bez sensu jest też sprawić sobie przyciasną, bo może się okazać, ze za miesiąc nadal będzie za mała :roll:
ehh... zresztą i tak nie moge znaleźć takiej jak bym chciała, tzn. raczej prostej, z dużym dekoltem (jedyny plus 69 kilogramów to duże C :wink: ), ale na tyle grubymi ramiączkami by można było założyć stanik, no i żeby nie była ze zbyt opinającego materiału, bo podkresla wtedy każdą fałdkę... ehh... chyba pozostanie mi szycie u krawcowej...