Kontrowersyjna propozycja - zamknac f. dla nastolatek

[Evene]

No pięknie...
Ale czy na forum nastolatek są same dziewczyny pragnące dojść na gwał dietą 800 kcal do dziesięciokilowej niedowagi? Wcale bo nie. Owszem, nie mówię, że takich dziewczyn nie ma, są. I to chyba naturalne, ze przejmuja sie troche swoim wygladem i chca sie podobac, a ze nie zawsze odpowiednio postępują to już druga sprawa. Wlasnie takie forum nieraz przywrocilo rozum wielu niemadrym osobom. Ale nie rpzesadzajmy, ze to tylko same nastolatki tak czesto popadaja w manie odchudzania. Sama znam wiele, naprawde inteligentnych, doroslych pan ( w wieku mojej mamy), ktore same testowaly na sobie i polecaly innym picie samej wody przez tydzien czasu. Wiec nie mowmy, ze to tylko nastolatki maja zamkniete oczy...
Nie rozumiem tez stwiedzenia, ze ten portal: "W ogole nie powinien propagowac odchudzania nastolatek!". Czy odchudzanie samo w sobie jest zle? Wlasnie dzieki temu portalowi udalo mi sie dostosowac moje dzienne racje zywnosci (staram sie jesc dziennie ok. 1200 - 1400 kcal). A np, gdy jakas dziewczyna ma 20 kg nadwagi, to co, ma czekac, do ukonczenia 18 lat i choć ma chcęc walki z nadwagi, to ma ją w sobie dusić? Po ten ten portal jest, aby w takich sprawach pomagac. I pomaga, umieszcza wiele rzeczy - po wszelkie, diety, dzienniczki, liczniki kalorii.
Ale sek bedzie zawsze tkwil w rcjonalnym podejsciu do diety, niezaleznie od wieku. A ze wiele nastolatek postepuje nierozsadnie, to ja o tym wiem. Tez robi mi sie glupio jak czytam posty w stylu: "Ach, zjadlam dzisiaj dwie kanapki, wiec jutro zrobie sobie glodowke." Bo to jest niemadre. Zgadzam sie, ze jest wiele takich glupot i jest potrzebnych wielu moderatorow. Ale przez glupote innych, czemu ma rowniez oberwac reszta osob? Czemu tak malo doroslych wchodzi na te forum i nie wypowiada swoich zdan?

[chance]

Zgadzam się z Evene!!!
Ja sama mam ogromną nadwage i JESTEM NASTOLATKĄ! Musze schudnąc dla własnego ZDROWIA! I tu nawet nie chodzi o to, żeby się komuś podobać! Poprostu chce być zdrowa i nie mieć problemów pózniej w przyszłosc przez wczesniejsza nadwagę!!! To chyba jesteście w stanie zrozumieć, kochane!!

[Evene]

Własnie o to chodzi.
Nie wszystkie przeciez odchudzaja sie z jakiegos chorobliwego zapatrzenia w modelki itp. Nie chce miec w przyszlosci problemow ze zdrowiem. Tym bardziej, ze pol roku temu bylam u lekarza i mialam podejrzenie az trzech chorob! Moze nie wszystkie byly spowodowane nadwaga, ale moje odzywienie na pewno jakos sie do ich powstania przyczynily. Wole nad tym panowac. I ciesze sie, ze te cale zamieszanie z moim chodzeniem po lekarzach nie skonczylo sie niczym powazniejszym.
Proszę więc, Dorośli, troche wiecej wyrozumialosci!

[omega83]

więcej takich dziewczyn i nie będzie potrzeba szukać dodatkowym moderatorów
działajcie dziewczyny - zróbcie porządek na waszym forum wspólnymi siłami można nawrócimy kilka "zbłąkanych owieczek"

3mam kciuki za Wasze odchudzanie i życzę wytrwałości w dążeniu do celu

[Evene]

Heh, porzadki to ja robilam, gdy sama wysylalam z krzykiem na buzi niektore dziewczyny, bo: "raptem 5 miesięcy nie mam okresu". Dwa razy się udało. Cóż, czasem uważam, że trzeba do niektórych dziewczyn mówić prosto z mostu. Bo zauważyłam jakąś dziwną tendyncję (jak patrzę, nie tylko ja, ale również już wiele moich poprzedniczek), ze jak jakiejs dziewczynie nie podoba sie jej cialo, a przykładowo waży 50 kg przy 175 cm wzrostu, to od razu zwala wszystko na nadwagę. Nie podoba się jej brzuszek, to zamiast robić odpowiednie ćwiczenia, to zamęcza się dietami tak, że kości z bioder dosłownie wychodzą bokami. I niestety wiele dziewczyn tak uważa - zły wygląd = konieczność odchudzania.
Cóż, chyba niektóre dziewczęta czasami zapominają, że natura wyposażyła nas w takie a nie inne, kobiece, okrągłe kształty i na siłe staraja sie dietkowac...
Pozdrawiam!

[jagcia]

Dodatkowa moderatorka już jest od jakiegoś tygodnia
Przed chwilą wystukałam kolejne kazanie. Nie wiem, czy poskutkuje... Bardzo sie cieszę, ze jest więcej dziewcząt, które myślą podobnie jak ja. Jeśli zauważycie na forum coś, co Was niepokoi, zawiadomcie mnie (sama moge od czasu do czasu cos przeoczyć ). W jedności siła

[omega83]

oooo Jagciu, gratuluję posadki
Nie było mnie tu dwa tygodnie a tu hoho takie zmiany Super Osobiście obiecuję pomóc - przynajmniej alarmować w sytuacjach wymagajacych interwencji!

Evene, masz rację, że niektórym wystarczyłoby troszkę więcej ruchu! Szkoda tylko, że tak trudno do niego namówić kogokolwiek. Bo nie tylko młodzież. Dorosłych tak samo. Sama mam 22 lata, na aerobik chodzę 1,5 roku, ale zanim poszłam 1 raz to rodzina i chłopak namawiali mnie ponad rok!! Rok czasu! Jak teraz pomyślę ile przez ten rok mogłam zrobić dla siebie dobrego to aż mnie skręca!
To myślenie, że wystarczy zrzucić kilka kg, nawet jak się nie ma z czego, żeby osiagnąć wymarzoną sylwetkę, to jest normalne pójście na łatwiznę. Bo łatwiej nie zjeść jednej kanapki więcej niż ruszyć pupę, zmusić się do wysiłku i się spocić! Ale niestety bez sportu nie ma mowy o idealnym wyglądzie. Sama wiem po sobie - ostatnio z powodu sesji i wyjazdów, a potem lenistwa, 2 miesiące nie chodziłam na aero. Nie przytyłam ani grama, nie pilnując diety, ale widzę, że zaczynam sie "rozłazić". Waga stoi w miejscu a ciałko się rozlewa. Niestety, bez ruchu nie ma sukcesu. I musimy to solidarnie powtarzać wszystkim nastolatkom. Szczególnie tym, które WF w szkole uważają za zło konieczne. Ja dopiero teraz doceniam szkolny WF. Teraz, kiedy muszę za to płacić, żeby ktoś mi pokazał jak ćwiczyć i zmobilizował. A tez w LO uważałam gimnastykę za nudę i zło konieczne... Szkoda że WF-iści nie potrafią zachęcić do sportu O ile łatwiejsze miałybyśmy zadanie

[jagcia]

Co do WF, to ja polubiłam go dopiero rok temu, a właśnie skończyłam już drugą klasę gimnazjum - czyli ósmy rok edukacji szkolnej (!). Stwierdziłam, że każda forma ruchu - również WF - pomaga w traceniu ciałka. No i kondycja mi się odrobinę poprawiła Wcześniej było o wiele gorzej. Nauczyciele, zamiast jakoś zachęcić do ćwiczeń, opieprzają, ze nie umiem kozlować, wykonać przewrotu, że za wolno biegam. Dzieci sie śmiały... I jak tu polubić WF? Na szczęście mam to już za soba. Wciaż jestem jedną z ostatnich na WF, ale jakoś zmieniłam podejście, nikt też się ze mnie nie śmieje, a niekiedy nawet mnie podziwiają, że się nie poddaję.

[Evene]

Omego, zgadzam się z Tobą w 100 %.
Lubiłam wf w podstwawówce. Tam wszystko było do nas dopasowane. Nawet, gdy graliśmy w gierki z piłką, czy ćwiczyliśmy połamany aerobik z zakręconą babką , to ciągle byliśmy nastawieni na ruch i nikt nie narzekał na to, bo to było ciekawe. Z resztą, z perspektywy czasu sama dokładniej to widzę. W 4-6 prawie w ogóle nie tyłam, a w 6 klasie przestałam już rosnąć. A w gimnazjum? Totalna olewka. Facet kazał tylko biegać, więc nie dziwię się, że wf sprzykrzył się nawet najbardziej wysportowanym dziewczynom, a z każdą klasą coraz więcej siadało na ławce niećwiczących. I tutaj też wszystko się na mnie odbiło. Szybko miałam już typowo kobiecą sylwetkę, nie rosłam (i mimo tamtejszego wieku - 14, 15 lat, to ludzie brali mnie za najmniej 1, a przez trzy lata przytyłam 14 kg! Widać więc, że ruch robi swoje.
Jeżdżę, pływam, spaceruję, ale wiem, że muszę się teraz bardziej postarać, aby 'nadrobić' te przesiedziane lata.

[Evene]

miało tam wyjść: "najmniej 18", ale wkleila mi sie ta mordka
Pozdrawiam!