Wersja do druku
madziara: ciekawe :lol:
co do kotka... ja mam akurat nowego, mam psa, mieszkam w Poznaniu, ale zawsze mi się kraje serduszko, jak jakieś zwierzątko nie ma domu :roll:
mam nadzieję, że znajdziesz kogoś, kto go weźmie :*
yasmin: wychodzi na to, że tak. chyba znak zodiaku jednak coś o nas mówi :P
musisz przyznać, że nasi faceci mają czasem ciężkie życie z nami :lol:
swoją drogą, dawno chyba takiego posta nie napisałaś :lol: :wink:
No masz rację Agassi, dawno.
A nasi panowie maja z nami ciężkei zycie. Ja naprzykład jakies 10 min temu poklóciła sie z męzem. Ostro było i jestem obrazona. nie powiem o co, bo takie nasze przepychanki, ale za to czasem go nienawidze, e tam nieważne. Jakos to bedzie.Wiecie co, ja to jestem jednak lewa raczka. Rozbilam nikoli antybiotyk :x :( :x :( dobrze że mamy dobry układ z pania w aptece, to nam dala dzis a jutro jej receptę doniosę, bo byłaby przerwa w dawkowaniu :roll:
A jak tam u Ciebie? Juz lepiej?
Madziara o tobie co :roll: :?: No dobra pierogi zamiast słodkiego... ale jak mam zamienić kostke czekolady na kilka pierogów to ja sensu nie widzę :roll: . a z bieganiem to u mnie nieciekawie :? ale kazdy pomysl sie liczy :D :D :wink:
Zhej :D
ja tam wolę pierogi zamiast czekolady. Ale że u mnie to ciężko o pierogi to jem ciekoladę :lol:
yasmin hehe, rzeczywiście gapa jesteś :lol:
mnie by chyba szlag trafił jakbym rozbiła antybiotyk, bo strasznie drogie są, ten akurat niezbyt drogi bo 16 zł, ale ostatni miał za 70 zł. :roll:
A po co wy się kłocicie tak z tymi facetami ??
ale poweim wam że ja też dziisaj jakies fochy mam, bo ciągle obrazona chodzę. Mam powód, i to bardzo poważny. Poprosiłam go żeby mi kupił kwiatka, bo mam nowy wazonik i nie mam co do niego włożyć. I ta cholera nie poszla po kwiatka. :evil: Jeszcze parę dni będe obrażona , to kupi. Ale ja mam gdzies takiego wymuszonego kwiatka :evil: niech go sobie wsadzi .....
No tak Kitola, to my sie kłócimy?? Ty bestio przebiegła, jedna :twisted:
Dobre pytanie ;)Cytat:
A po co wy się kłocicie tak z tymi facetami ??
spytała Kitola :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Kitola
ale o kwiatka też bym pewnie fochowała. nie za długo, ale jednak.
ja myślę, że każda z nas ma jakąś sferę, która najbardziej boli i drażni, dla kitoli będzie to kupienie czegoś, dla yasmin to, że mąż nic nie robi, a dla mnie jeszcze coś innego.
i ja nie chcę się kłócić. więc próbowałam poowedzieć normalnie co mi leży, nie dąsać się, nie krzyczeć, tylko powiedzieć. a że łezki się pojawiły to już nie moja wina :P
a on się wścieka, jak płaczę :roll: nie zawsze. ale jak w takich sytuacjach to tak.
ale mam też swoje zalety :twisted: więc proszę się nie czepiać, że ja tylko kłócić się potrafię :lol:
Wiesz...kłócić się czasem nawet trzeba tylko trzeba mieć ku temu jakieś podstawy ;) A już kiedyś ustaliliśmy, że w Twoim przypadku to nie zawsze hest takie oczywiste...hihihi ;)Cytat:
Zamieszczone przez agassi
NO co wyście wymyślily ?? ja kłotnie :?: :shock: ja fochy i obrażanie się :shock: :?: :?: :?: :twisted:
ja muszę miec do tego poważny powód, taki jak np. wczorajszy kwiatek :lol:
ale juz mi przeszlo, nawet mu śniadanie zrobiłam do pracy, a jak sie bardziej gniewam to nie robię :twisted:
Niestety dotarlo domnie że w naszym małżenstwie króluje nuda i rutyna. nic nam sie nie chce, a głownie mężowi. Bo jak ja mam na coś ochote, a widzę jego "entyzjazm" to ze mnie też wszystkie chęci parują :roll:
Wszystko nie takie, co sie dzieje z nami ??
muszę cos z tym zrobić, bo się zanudzę w takim małzenstwie :roll:
Kitola a ile po slubie jesteście? Bo wiesz istenieja trzy głowne rocznice kryzysowe, 3,5 i 7 . Ja mam juz je za sobą :lol:
ale tym że cu\ytuję:
"Nawet mu sniadanie do pracy zrobiłam"
Ten Twój mąz to chyba chodzaca dobroć i cierpliwośc co? :twisted:
kuba: halo. myślę, że trochę się mnie czepacie. są oczywiste czy nie. jeżeli płaczę to mam powód. czasem błahy, czasem istotny, ale to mój powód. staram się opanować no i nie krzyczeć i nie obrażać się, a że popłaczę. to już co innego ;)
często płaczę, jak tata powie mi coś nieprzyjemnego, jak mama się czepia, jak coś idzie nie po mojej myśli. lecą łzy. a ja nie potrafię ich zahamować :roll: :evil:
ale się staram! no. i doceń to ;)
ja się tam cieszę, że tych naszych kłótni jest może i sporo, ale są mało poważne :D
kitola: z tą rutyną to chyba jest tak, że w końcu się wkradnie w każdy związek. tak mi się wydaje. ale możesz dbać o to, żeby ją wygonić :D i żeby już nie wróciła :D
powodzenia!
Hej Agassku ja mysle ze Kuba pisał do Kitoli, ale moge sie mylic 8) No ale skorpionice maja tp do siebie że wszystko biora za bardzo do sibie . Hmm, w płakaniu to tez podbne jestesmy. Jak mi przykro , bądz cos mnie wkurza (bezsilność,brak zainteresowani itd) to od razu mam gule w gradle, łzy w oczach i sztywny język. nie ma szans zebyms ie wtedy wyagadała. :( To okropne uczucie :(
Także nie krzycz na naszego rodzynka :wink: , bo chyba nie o to chodziło.
a wracając do jedzonka to właśnie wtryniam bigosik swojej roboty z kromeczka, mniam :D :D :D
yasmin: ja myślę, że kuba jednak mówił do mnie :D
i przecież ja w ogóle nie krzyczę :lol: tylko próbuję się bronić...
wiecie co... jeszcze jedno. ogólnie to jestem pyskata, umiem walczć o swoje i zjechać kogoś, jak na to zasłużył...
ale czasem jestem tak zestresowana jakąś głupotą, jakimś telefonem, rozmową z kimś obcym, kiedy spotykam kogoś, kogo dawno nie widziałam :evil:
zaczynam się robić czerwona, nie mogę powiedzieć tego, co bym chciała, ręcę i nogi się trzęsą :roll: :? co to jest? :roll:
Cecha Charakterstyczna Skorpionów. :lol: :lol: :lol:
A tak powaznie to Nie wiem Agassku, ale ja to tez mam. Wszystko :P
I jak teraz sie przygladne tym postom to chyba sie z Toba zgodze , że to było do ciebie napisane... Bo ja tal cały czas o tym kwiatku Kitoli mysle :D :wink:
ja nie lubię kwiatków :twisted: :roll:
nie płaczę, razcej, albo robię to bardzo rzadko i nigdy z poważnych przyczyn, bo po prostu wtedy nie mogę płakać :shock: może to i dobrze...ale moge się rozpłakać słuchając jakiejś bardzo smutnej albo melancholijnej piosenki, no to się często zdarza. albo jak widzę w tv jakieś programy o bezdomnych zwierzątkach...
ja ryczę non stop. jak usłyszę, że jakieś zwierzątko komuś zdechło, jak pomyślę, że moje zdechną, jak widzę wypadek, jak widzę jakąś reklamę społeczną, na filmach, jak czytam artykuł o kimś, komu coś nie wyszło, jak czytam artykuł o kimś, komu nie wychodziło, a w końcu wyszło, płaczę jak mam gdzieś wyjechać i nie zobaczę Pawła przez kilka dnia, jak kroję cebulę itd :lol: :roll:
yasmin: chyba rzeczywiście jesteśmy podobne do siebie :D :twisted:
Nom to na filmach ja tez płaczę :wink: i ptrzy jakis wzruszającyhc melodiachhm tu to nawet nie o słowa chodzi a o dzwięki ktore czasem daja takiego kopa ze cięzko to wytłumaczyć :D Lubię sie tak powzruszać :D Np, ta piosenka Rubika. No śmiejcie sie, bo słowa są takie dość banalne, ale sama melodia jest super i bardzo mi sie podoba :D
jaka piosenka?
lubię Rubika :D
"Psalm dla Ciebie" :D Ale inne tez lubię, np, "Niech mówią" tez jest fajna. wogole podobaja mi sie jego kompozyjcje, z chórem, generalnie lubie klasyczna muzykę,symfonie itd. Od tej strony mnie nie znacie :twisted:
hmmm, no nie, od tej strony Cię nie znałam :P
ja z poważnej lubię Kaczmarka (muzyka do "Marzyciela")
muzykę z Amelii
i chyba tyle :P tzn. lubię muzyke tego typu. ale opera mnie nudzi. chyba. bo dawno nie byłam, miałam okazję i nie wyszło, a podobno dobre było :roll:
Generalnie Rubik z muzyką klasyczną ma niezbyt dużo wspólnego a z symfonią jeszcze mniej. Może wykształcenie ma ale to co robi na tle kompozycji poważnych polskich kompozytorów można nazwać jak to ostatnio dobrze słyszałem "kato-polo" ;)
dobra Kuba, wiem o co biega :wink: , i zgadzam sie z toba ale nie umialm tego inaczej okreslic :roll: .Ale tak sie to kojarzy i przyjkemnie, bardzo, sie tego słucha. nie jestem jakims tam znawca i wcale nie chce byc. chcę słuchać czegos co bedzie dl;a mnie przyjemnie, a przyznajcie ze nieprzyjemne to nie jest. Tyle na temat Rubika :D .
Natomiast mnie sie naprawde pdooba muzyka klasyczna, nie wszystko ale lubię. Mąz i tato mnie nauczyli. :D :D
Właśnnie chrupie sobie płatki do mleka i popijam pu-erh :wink: , to tak na marginesie.
Ja lubie muzyke klasyczna. Moja mama slucha i brat i tata :P hihi a oprocz tgeo to uwielbiam rocka i punka :D ale to juz pisalam juz chyba
A co do klotni to ja ostatnio jako sstaram sie nie klocic. Nawet sie godze z roznymi ludzmi. i jak mam uraze to staram juz nie miec i zachowywac sie normalnie :P dziwna jakas jestem?
a co do placzu to placze tylko jak jestem wsciekla :P np. jak nie zdalam egzaminu na prawo jazdy po raz 2 :P bo zrobilam taki beznadziejny blad! :evil: :evil: :evil:
Corsic a kiedy zdawałas ? I co zrobiłas źle?
A ja tez lubię punkrocka i metal czasem, ale genralnie za czarna muza jestem :D
ale w sumie sie nam tu grono kulturalne zrobiło :lol:
a z rok temu zdawalam, tzn rok w listpadzie rok temu zdalam wiec to bylo jakis miesiac wczesniej :P zrobilam wspaniale caly plac manewrowy i wyjezdam z niego i byl znak stop. no to ja sie zatrzymuje. puszczam 1 samochod, potem 2 a 3 sie schowal i go nie zauwazylam wiec jade i wymusilam pierwszenstwo.. :roll: :? ale juz tak nie jezdze nie musicie sie bac na ulicach :D
tez lubie czarna muzyke o ile chodzi nam o to samo :D hihi
apropos ryczenia to ja byłam w dzieciństwie straszną beksą.. po prostu o byle co płakałam.. :D to też w okresie dojrzewania było ciężko bo hormony buzowały.. ale jak stanęłam na nogi na studiach to teraz rzadko mi się zdarza.. po prostu staram się nad sobą panować. .ale zdarzają się wpadki.. ;) np. przejęłam się raz wynikiem pracy z niemca kiedy jej nie zaliczyłam.. czasem jak mi jest smutno z powodu maćka i się przy nim rozryczę to on stoicki spokój zachowuje.. tzn. ani nie wrzeszczy ani nie pociesza tylko najlepiej wychodzi do drugiego pokoju i czeka aż sie uspokoje.. a ja akurat jestem taka że wolałabym żeby mnie właśnie wtedy przytulił jakoś czy coś.. ;/
a jeśli chodzi o muzykę klasyczną to lubię 4 pory roku vivaldiego i niektóre utwory chopina ;)
a Ty yasmin już się dobrze czujesz? :)
kuźwa, nienawidzę tego. Paweł też myśli, że najlepiej zrobi jak wyjdzie, przynajmniej nie będziemy na siebie krzyczeć, ja się uspokoję i będzie dobrze
ale ja już wolę sobie popłakać, ale żeby on był ze mną, pogadał, przytulił :evil:
achhh ci faceci :lol:
Hej :D
Corsic no rzeczywiście dziwaczny blad :roll: to sa te sytuacje na egzaminie za ktore według mnie nie do konca nalezy się olanie. :? Hehe , no to ja tez nie wiem o jakiej czarnej muzie ty mowisz, bo ja o rapie, r&b, hi-hpo, soul :D :D Dzwieki duszy :roll:
Alluniag a dzieki juz duzo lepiej :D . tylko oslabona jestem bardzo :( Wiesz faceci są dziwni przy łzach, bo mój to sie wkurza i krzyczy na mnie że płaczę, a za chwile robi cos zebym przestala :roll:
Agassi tez tego nie cierpię...i jeszcze bardziej mnie to do placzu doprowadza..
no alr takie przytulenie i poglaskanie po głowie to fajny gest, który chyba rzadko wykorzystuja nasi Panowie, a szkoda
pa
może oni myślą, że to takie niemęskie :P
ale Paweł kilka razy też przy mnie płakał, ale ciiii :P :P :P
Nie ma co generalizować. Tylko każdy ma czasem dość. Ja przytulałem i głaskałem ale każdy ma w końcu dość ;) Bo ciężko zmusić się po setnej awanturze do przytulania kogoś kto na Ciebie wrzeszczy, często bez żadnych najmniejszych powodów. Ach te kobiety :PCytat:
no alr takie przytulenie i poglaskanie po głowie to fajny gest, który chyba rzadko wykorzystuja nasi Panowie, a szkoda
Kuba nie chodzi mi , przynajmniej, o placz po awanturze. tylko taki spowodowany jakims niepowodzeniem, albo dołem, albo chandra. Czasem po prostu jest strasznie źle, i wtedy potrzebujemy poczuc cos cieplego, silne kochajace ramiona.Agassi, cicho sza, mój też
a po kłotni to ja tez nie mam ochoty zblizac sie do męża. 8)
P.S. a Ci nasi to chodziło tych konkretyhc naszych :wink:
My się nie kłócimy... są różne zdania, ale jakoś tak bez kłótni... na szczęście. No i... niestety... nie płaczemy... ja nie potrafię już płakać - może nie mam powodu...ale wypłakałam już chyba wszystkie łzy... i teraz nie mam czym płakać.. teraz jestem happy, od 4 lat ja ...chyba.. nie płakałam.. Mam różne dni, raz jest lepiej raz jest gorzej, ale mam świdomość że może być (nie daj Boże) jeszcze gorzej. Pozdrawiam
Gurami to moge chyba stwierdzic ze szczęsliwa z ciebie kobieta :D :D :D
A mnie sie nudziło i oto efekty :wink:
http://img77.imageshack.us/img77/3595/dolltv6.jpg
Buziaki :D
Jestem szczęśliwa!! Chociaż jak każdy mam dołki... ale właśnie kupiłam (po raz pierwszy przez internet) buciki Martensa... - wprawdzie ze sklepu ale mam stresik...Są śliczniutkie..
Yasmin - Ty też jeteś szczęśliwa - masz męża, super córcię - tylko doceń to...ja to zrozumiałam, jak... straciłam.. i teraz doceniam.. ale Ty nie musisz zrozumieć, jesteś super laseczką..chodzi o to żeby Żyć i wiesz co..kiedyś goniłam pracowników za forum... teraz podchodzę do tego delikatniej... no...nie ...do..końca.ale delikatniej
To jak je juz bedziesz miała to napisz czy dobre :D
Gurami a jak dietka?
moja dieta...hm...średnio na jeża, staram się, ale jest średnio...
Zhej :D
przed chwilą napisałam tak potwornie dołującego, płaczliwego i pesymistycznego posta, ze go skasowałam.
Ale dobrze mi zrobiło napisanie tamtych słow, poplakałam sobie, oczysciłam się i jest ok :D
na razie :D
miłego dnia :D
Kitola: mam nadzieję że to tylko złydzień.. każda z nas ma tak czasem że wszystko nas denerwuje o byle co chce się płakać.. wydaje się że wszystko się sypie :( :(
ale nie martw się za długo.. szkoda czasu na smutki.. ;) wszystko się ułoży.. ;)