-
Sukces czy porażka? Nie poddam się , walcze dalej...
Cóż osiągnełam sukces w postaci 14 kg. Mam chęć zrzucić jeszcze 3-4 kg ale nie spieszy mi się. Waga stoi , apetyt się zwiększa. Walcze z chęcią na słodkie( które na dicie wogóle mnie nie ciągło) . Na razie przegrywam. Tak bardzo chciałam słyszec komplementy czuć że wszyscy widzą mój sukces , ale chyba to własnie jest najgorsze po diecie. Osiadamy na laurach czekamy na pochwały a bokiem wpychamy znowu jedzenie.
Chciałabym tutaj wpisywać każdy codzienny mały sukces taki jak nie zjedzona kostak czekolady. Być może to mi pomoże w walce. Może waga w końcu się ruszy. Może w końcu będe umiała oprzeć się codziennej dawce czekolady.
Dziękuje za każde odwiedziny i pozdrawiam !!
-
Dzis nie moge sie pochwalić niestety niczym ,ale jutro nie odpuszcze
Waga dziś wskazała 64,5 -może byc
-
Zapomniałaś dodac opcje 1 rok :P ja tak mam tylko na święta jakos bożegonarodzenia tyje, ale nie w tym roku nie dam się
Dasz rade, pomyśl o tym co było i co mogłabys zmarnować - mi to w każdym razie pomaga.
Pozdrawiam i trzymam kciuki
-
Masz racje , dzięki. Właśnie cały czas o tym myśle ,że nie warto. Problem generalnie mam tylko ze słodkim. Reszta posiłków tak jak na diecie. Chydy nabiał , gotowane mięso, mnóstwo warzyw, zero ziemniaków i białego pieczywa, zero fast foodów.
-
Nom własnie ja tez lubie słodkie. Ale jak mi sie zachce to kupuje sobie 2 tic taki lub kasztanki, albo Corny czy inne tego podobne coś - nie kupuj ciastek, bo niby 10 dag weźmiesz, bo podzielisz sobie, a wpiepszysz wszystko na raz - znam z autopsji. Nie wychodze poza limit 100 kcal słodkiego sa cukierki AlpenLibe bez cukru i sa dobre. Rządek czekolady to ok. 100 kcal. Nie ograniczaj, bo wpada sie potem we flustracje. Jak byłam młodsza było mi łatwiej byc na diecie i potrafiłam ciasto jeśc raz w tygodniu na kolacje lub wcale słodyczy. Ale tez był i mniejszy wybór, a teraz jest ogrom zdrowych słodyczy i mamy w czym wybierać.
Pozdrawiam i dbaj o to co masz nie trać tego, bo będziesz się czuć jeszcze gorzej
-
hej, yasmin, ja już zaznaczyłam swoją opcję
-
Hej xixa! Bierzemy sie razem do roboty, ok? uda sie nam napewno! ja wprawdzie nie przytyłam ale żle sie czuje i obniżam swoj limit do 1000 1100 . Trudno . Widocznie u mnie powolne zwiekszanie kalorii nie działa
agalicht ja ciastek nie jadam bo wiem że są okropne. Nie wykraczam ogólnie poza swoj limit nawt jedzac slodycze. Czuje jednak ze nie jest dobrze. Z reguly jem trzy cztery kostki czekolady, takiego cukierka tez albo belvite. Dla mnie slodkie to zabojstwo niezaleznie w jakich ilosciach...
-
Będę chętnie odwiedzała ten wątek...to ważne - jak nie zmarnować tego co się osiągneło - u mnie jak u Yasmin - waga zgubiona, ale jej utrzymanie i rozsądne zwiększanie kalorii - PORAŻKA - NIE WIEM JAK TO ROBIĆ????
-
Witaj gurami! Więc jedziemy na tym samym wózku, że sie tak wyraże. Ja dwa miesiące temu zwiekszyłam limit do 1200 i lipa. Wielka. Mam nadzieje że pisząc tutaj jakoś się zorganizuje i doprowadze do ładu. Mówiąc szczerze czuje się dosyć zagubiona a to na pweno dla diety i wagi dobre nie jest.
Pozdrowinka!!
-
Witam! Już po śniadanku jestem i niestety po głowie chodza mi czekoladki. Nie dam się. Czekoladzie mówię nie. Dzis licze do 1100.Taki tydzień sobie zrobie, a co. Może to coś da . Może takie wahania kalorii będa lepsze niż stała dawka? Zobaczymy. Do wieczora. Ciężko będzie ale dam rade.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki