kasiula288 - w rzeczy samej - jak sobie przypomnę smak tłuściutkiej goloneczki z kufeleczkiem jasnego, pełnego podwójnie filtrowanego pilsnera i do tego musztarda sarepska - mniam, mniam...Niemniej, potrafię sobie wyobrazić siebie w mojej ulubionej bluzeczce z pod której wyłażą mi wałki tłuszczu i już ochota na golonkę przechodzi
(oczywiście kiedy marzę o niej zbyt często, bo czasami sobie na nią pozwalam). Nie jestem jednak taka święta 9 lutego zamierzam zgrzeszyć świadomie i pojeść nieco tłustego mięska i to po godiznie 18,00 (uroczystość rodzinna)
Zakładki