Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Po diecie: przylaczcie sie do wspolnego poradnika:)

  1. #1
    LaSanta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie Po diecie: przylaczcie sie do wspolnego poradnika:)

    No wiec: schudlam. Duzo z nas chudnie przy racjonalnej diecie i w ogole. Ale teraz... co dalej? Jak trzeba wracac do normalnej dawki kalorii? Ile trzeba dodawac dziennie, co 3, 4 dni kalorii??? Słuchajcie, piszcie jak Wy wychodzicie lub wychodziliscie ze swoich diet bez zadnego efektu jojo! Prosze o odpowiedzi!

  2. #2
    werek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj, LaSanta
    Przyłączam się do Ciebie, bo w zasadzie, to mam już te upragnione 57 (z ogonkiem, po gorszych dniach, ale mam ), ale specjalnie nie zmieniam tickera, żeby nie spocząć na laurach. Tyle razy już chudłam, a potem tyłam, że jojo jest moja obsesją Bardzo bym chciała, żeby tym razem było inaczej.
    Na początku diety pilnowałam 1000 kcal, od jakiegoś czasu zwiększam ilośc kalorii. Nie mam rygorystycznego planu, ale teraz staram sie jeść 1300- 1600 kcal dziennie. Czasem jest gorzej, np. wczoraj dobiłam pewnie do 2000, ale zasadniczo próbuję się pilnować.
    Podobno, dobrze jest dodawać 100- 200 kcal tygodniowo, wtedy nie ma jojo. Obawiam się jednak, że nawet potem trzeba się pilnować, bo skłonności do tycia są nieuleczalne

  3. #3
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    jest tak, jak mówi werek, też dodawałam po 100 kcal tygodniowo, a na etapie 1600 kcal przestałam chudnąć. Też mam upragnione 57 kilo

    werek, a ile masz wzrostu?

  4. #4
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    o boże, werek, przepraszam, ślepa jestem przecież masz podany swój wzrost

  5. #5
    LaSanta jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    To ja, La Santa nie wiem czy jestem zalogowana, no ale oks
    no wiec ja tez teraz dodaje po 100-200kcal tygodniowo, tak mnie kusi czasami no ale coz, wytrzymam. Fajnie tu sie na tym forum czuje, akurat ostatnio nie mam za duzo czasu na pisanie, ale tak na wstepie to jestem po chorobach zwiazanych z odzywianiem sie (:/) no ale najwazniejsze jest to, ze teraz sie czuje zdrowo i super fajnie
    chcialabym juz szczerze jesc wiecej ale musze byc cierpliwa, bo dopiero od poniedzialku 1200kcal.
    no i poza tym kto chce z drugiej strony jojo:/...
    ok, to na tyle narazie, pozdrawiam.

  6. #6
    qwerq jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-08-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    ja dodawałam po 100kcal co 2 tygodnie. Nie było jojo, choć wiem, że kusi dodac więcej. Powolutku do przodu. Aż do takiej ilości kalorii, która jest nam niezbedna (a ma na to wpływ: waga+wzrost+wiek+wysiłek fizyczny(np rodzaj pracy)+płeć+stan zdrowia)

  7. #7
    werek jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiecie, z tym wychodzeniem z diety, to też trzeba uważać, żeby nie wpaść w obłęd Tzn., wydaje mi sie, że trzeba zwiększać ilość kalorii stopniowo, ale już bez obsesyjnego liczenia każdej kalorii. Jeśli w drugim tygodniu po zakończeniu diety zjemy jednego dnia np.2000 kcal, a następnego 1300, to nic wielkiego się nie stanie. Dobrze jest ważyć sie regularnie, żeby widzieć czy 'nic złego' się nie dzieje Niektórzy po diecie rzucają się na jedzenie i jojo gwarantowane, ale są też tacy, którzy przeginają w drugą stronę. Był tu gdzieś topik dziewczyny, która dziwiła się, że nadal chudnie, "chociaż je już 1500 kcal" A przecież chcemy wrócić do normalnego, zdrowego życia, prawda?
    xixatushka69, jak długo już utrzymujesz wagę? Napisz, bo ja dopiero kończę dietkę i potrzebuje dobrego przykładu, że można żyć bez jojo
    Pozdrawiam

  8. #8
    Traszka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Niestety albo stety, dieta(a właściwie dbanie o sylwetkę) będzie musiało dalej trwać po diecie. Nie ma się co łudzić, zmiana nawyków żwywieniowych na całe życie... Ale to nie znaczy, że czasem nie mozna pozwolić sobie na małe co nie co, bądź np. dobry niedzielny obiad, ważne tylko aby się to za często nie powtarzało i aby się nie objadać... Bo potem osiągnięty cel zmieni się na ponowny cel do zdobycia, a tego przecież nikt nie chce...
    Ja też zwiększam pomału kalorie, 50 -100 tygodniowo i kontroluje reakcje mojego organizmu zwiększyłam też wysiłek fizyczny..Mysle, że ok 1700 - 1800 kcal wystarczy aby utrzymać wagę
    Najgorsze jest to, że czasem ciągnie mnie za czymś tłustym... Bo niestety tak jedzą w moim domu... Ale o dziwo moja mama jest szczuplutka waży jakieś 58kg przy 1.69 cm i nie źle utrzymuje wagę już przez kilka lat, choć pozwala sobie na różne rzeczy smaży na tłuszczu je mięso, słodycze w weekend, tylko je mało chleba i to jest chyba jej największa tajemnica W moim przypadku było odwrotnie objadałam się chlebem, i takie były tego skutki ponad 70kg teraz jem tylko Wase na śniadanie, normalnego chleba póki co nie tykam bo boję się, że znowu się zacznie...

  9. #9
    xixatushka69 Guest

    Domyślnie

    werek, wagę utrzymuję od 2.5 miesiąca

  10. #10
    Sylvatica jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-10-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja też tradycyjnie dodaje po 100 kcal tygodniowo . Nie ma jojo ani trochę.
    Tylko nie wiem, na którym etapie się zatrzymać. Każda tabela, każdy wzór pokazuje mi inne zapotrzebowanie. Znacie jakiś dobry, sprawdzony? Bo narazie według tamtych to moje zapotrzebowanie wynosi 1700-3300 kcal. Mam 15 lat.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •