Pokaż wyniki od 1 do 1 z 1

Wątek: Bmi=49

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Bmi=49

    Witam wszystkich!

    Może zaczne od przedstawienia siebie. Nazywam się Justyna. Mam 165 cm wzrostu i 135 kg żywej wagi . Wczoraj obchodziłam swoje 22 urodziny. Postanowiłam sobie, że schudnę. To było moje życzenie.

    Pewnie zastanawiasz się jak do tego doszło, że tyle ważę...

    Zawsze byłam grubszym dzieckiem. Nigdy nie byłam otyła. Wszyscy zawsze mówili, że jestem nabita. W wieku 13 lat znacznie przytyłam i ważyłam 72 kg. Jednak bardzo szybko to zwalczyłam i wróciłam do wagi 52 kg. W wieku 14 lat zmarła moja mama i to był punkt w którym zaczęłam się objadać. Doszłam do wagi 92 kg. Wzięłam się za siebie i schudłam do 80 kg. Wagę trzymałam z pół roku a potem znowu zaczęłam tyć. Podejrzewam że to przez to że stosowałam bardzo niskokaloryczną dietę a i dalej nie mogłam zapanować nad obżarstwem. Waga pokazała 113 kg. Znów zaczęłam się drastycznie odchudzać i doszłam do wagi 103 kg. I jak można przewidzieć znowu zaczęłam tyć i doszłam do wagi 127 kg. Oczywiście to nie tak że postanowiłam się odchudzać i odrazu przechodziłam na dietę. Nie, ja próbowałam wiele razy, aż w końcu się udawało pare kilo zrzucić. Ważąc 127 kg pojechałam na turnus odchudzający, i trzymając dietę doszłam do wagi 117 kg. A potem dalej tyłam i doszłam do wagi 135 kg. Udawało mi się chudnąc 3-5 kg ale zawsze szybko wracało.

    Wydaje mi się, że to wszysto wiąże się z tym, że mam skłonności genetyczne do tycia. Moja cała rodzina ze strony mamy jest tęga.Choć wiem że to sprawa marginalna. Również przyczyniły się do dego złe diety dzięki którym chudłam 10 kg w niecałe 20 dni. Jak i radzenie sobie z problemami poprzez obrzarstwo. Zawsze stosuję zasadę wszystko albo nic. Małe odstępstwo od diety uruchamia myślenie " to już przepadło, zacznę od jutra" i rzucam się na jedzenie bo mam w świadomosci że od jutra zaczne się odchudzać

    Udało mi się już zwalczyć obżarstwo pod wpływem złego nastroju, ale mam tak rozepchany żołądek, że nie mogę sobie poradzić.
    Jak zaczynam się odchudzać to chciałabym jeść bardzo mało żeby szybko schudnąc i przez to wytrzymuję 2 dni a potem nadrabiam zaległości.

    Postanowiłam schudnąć ale tak naprawdę nie wiem jak zrobić to mądrze żeby nie zrobić sobie więcej szkód niż pożydku, żeby schudnąć trwale i zmienić nawyki żywieniowe.

    Praktycznie jem cały dzień, co chwilke coś podjadam. Normalnie jest mi teraz wstyd bo przyznaje się do tego. Jem słodycze, różne przekąski. W ogóle nie odczuwam głodu bo przecież cały czas jem. Również bardzo ciężko jest mi gdzieś wyjść, prowadzić aktywny tryb życia. Ciężko wychodzić i spotykać się z ludżmi którzy nie umieją trzymać języka za zębami i powodują, że człowiek uwaza siebie za kogoś gorszego.

    Jak obliczyłam jadam około 5 000 kcal. Jest tego naprawdę dużo. Bardzo duża częśc to słodycze, pieczywo, sery i moja słabość parówki ( wiem to swiństwo, ale jakoś mam słabość). Jem bardzo dużo a praktycznie tego nie spalam, więc stąd te kilogramy.

    Nie wiem tak naprawdę od czego zacząć, jaką przyjąć strategię na długi okres bo wiem, ze pewnie zrzucenie wagi zajmie mi lata. Nie wiem od czego zacząć, nie wiem. Nie wiem co jeść żeby wytrzymać i nie "umrzeć z głodu". Jak się odżywiać żeby zostało mi to już jako nawyk, żebym nigdy nie wróciła do takiej sytuacji jak teraz.

    Bardzo byłabym wdzięczna za jakiekolwiek rady. Za pomoc.


    Justyna

    --
    Sprawdź kalkulator BMI na dieta.pl
    Ostatnio edytowane przez Andrzej1 ; 29-11-2016 o 19:39

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •