-
Maniutka :lol: uśmiechnij się . Możesz być z siebie dumna!!!!
I tak masz potężnie silna wolę :)))))
A wierz mi i tak jesteś szczuplaczek :) I na dodatek masz fajnego synusia :))))
pozdrawiam i życzę miłego wieczoru
ps. Słuchaj Belli ona prawdę mówi :)
-
Haj Dziewczyn,
miło to słyszeć, dziękuje że wpadłyście do mnie :)
Musze sie mocno trzymać bo dzis też mnie ssie na jedzonko. Staram się mieć odstępy między posiłkami 3 godz ale dzis ostatnią przerwę musiałam skrócic bo juz nie mogłam wytrzymac :oops:
Mam jeszcze na dziś sporo roboty więc nie gniewajcie się ale nie zajrze do Was
Buziaki, miłej nocy :D
-
maniutko wpadam tylko na chwilke z pozdrowieniami i obiecuje ze w sobote odrobie zaległosci
życze wszystkiego naj z okazji dnia kobiet
-
Maniutka, czy to dziś taki dzień, że wszystkim włącza się "ssanie"???? Sama miałam dziś po raz pierwszy od miesiąca problemy z utrzymaniem pór posiłków, co mnie drażno dość mocno.
Trzymaj się mocno, idzie wiosna, musi być lepiej! :)
-
Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA KOBIET :D :D :!:
-
-
-
-
maniutka, gdzie Ty?
jak idzie, trzymasz sie dietki czy ssanie wessalo? :wink: :lol:
cos Cie podejrzanie nie widac- do raportu prosze!
wrocilam po chorobie i za zandarma robie ;)
takie rymy :twisted:
-
Aniu kochana.
Jejku, ile tu się działo jak mnie nie było, a do tego te wszystkie smutki, że nikt nie pisze u Ciebie czy coś.. :* Proszę nie smutać, czasem po prostu ludzie czasu nie mają wszędzie zajrzeć. A poza tym, ja już wróciłam i będę pisać, o.
Co do centymetrów - dziewczyny mają rację. Niektórym po pierwszym miesiącu zleciało tak dużo, bo po prostu miało co lecieć, w sensie.. naprawdę wielkich ilości centymetrów ;) a Ty nie masz już tak dużej nadwagi (ani otyłości tymbardziej), więc u Ciebie leci wolniej.. ale przecież, prędzej czy później, zleci, jeśli oczywiście utrzymasz dietkę. No ale to chyba w ogóle nie podlega dyskusji, utrzymasz i już. :)
Szkoda, że tak się z Łukaszem mijacie.. no ale, jak sama napisałaś, za to się stęsknicie i potem milej, jak już macie czas dla siebie. Nie napisałaś nic, ale domyślam się, że wtedy porządnie się przywitaliście i było miło :twisted:
Co do dietki - pisała o tym Wiolinka, a ja się z nią zgadzam, i może i Ciebie to dopadło.. ja przez to, że zwiększyłam limit, mam teraz większy apetyt i czasem się zdarza, że to 1200kcal to jakby mało mi się wydaje i ciągle jeszcze bym coś zjadła.. nie podoba mi się to :evil: . Ale przez ostatnie dni jeśli jestem już w domu, a nie na zajęciach, to mam na to sposób taki - nie jem co trzy, ale co godzinę - taaak, tak często. Za to nie za dużo, nie więcej niż 100kcal - np parę marchewek, albo jabłko, albo wypijam sok marchwiowy, albo zjadam jajko, albo wafle ryżowe z szynką, albo parę ogórków kiszonych.. niby nic, a jednak pomaga, bo taka częstotliwość powoduje, że naprawdę czuję się najedzona. A na zajęciach jem w przerwach, no a w międzyczasie to mam głowę zajętą matematyką i nie myślę nawet o tym, czy może jestem głodna czy nie.
Aaa, myśli o najedzeniu się do syta, wręcz napchaniu się do nieprzytomności :D no też je miewam ;D okropne! Ale od razu sobie myślę o tym, jakie miałabym potem wyrzuty sumienia, i że to w ogóle nie wypada, i po co mam sobie znów robić śmietnik z organizmu.. i jakoś na razie działa.
Aniu moja droga, ściskam Cię, tulę, głaszczę i ślę buziaki, i nie poddawaj się i trzymaj cieplutko i pamiętaj, że ja o Tobie pamiętam :)
C.