Kochane,

przepraszam, że nie dałam znaku życia ale wyjechaliśmy spontanicznie z Łukaszem i wróciliśmy ( już z Maćkiem ) wczoraj wieczorem. Byłam na chwilkę ale nawet nic nie pisałam, sprawdziłam kto jest i jak się trzymacie. Teraz też nie mam zbytnio warunków ale chcę chociaż dać znak, że nic mi sie nie stało

Powinnam teraz siedzieć na wykładzie ale Łukasz ma we wtorek egz i wolałam być już dziś w domu, żeby spokojnie się pouczył. Zresztą stęskniłam się za Maćkiem tak, że już nie dawałam rady.

Z dietkowaniem było różnie......była pizza no i piwka .Co chodzi o imprezę grupową to była stypa!!!!!!!!!!!!!!Ale ok 21.30 przenieśliśmy się do klubu i była taaaaka impra, że szok Wytańczyłam się ale i też chłodziłam się zimnymi piwami , nie żałuję

dzis sie ważyłam i było 55 ale zobaczymy co będzie za kilka dni ........

Odezwę się później, buziaki