-
Witam Was Wszystkie Kobitki SZCZUPŁE INACZEJ :D
No zrobiłam zupkę, nastawiłam pranie, wyprawiłam męża do pracy i jestem wolna do waszej dyspozycji.
Ewa super waga też chciałabym przejść na wagę dwucyfrową. Szkoda że nie mogę zafundować sobie takie intensywne życie. Biegać na randki i mieć fruwające motylki w brzuszku :lol: :lol: :lol:
-
Ewa, serdecznie Ci gratuluję przejścia "magicznej" granicy 100 kg :) Teraz będzie już tylko lepiej :D
A co do czekania.. qrcze też nieznoszę. Ani czekać na maila, ani na sms, ani na telefon. Chociaz teoretycznie - w stałym związku - mam ten problem z głowy, eh.
-
hybris tylko teoretycznie :D :D Ja jeszcze bardziej czekam na telefon w ciągu dnia , na smsa bo mi po prostu tęskno :) I cieszę się że czekam na kogos kogo kocham a nie na jakiegoś pajaca z którym jestem tylko dlatego ze nie chcę być sama.
Najlepsze wyjście to trafic na swoja połowkę i kochac kochac kochac ..... i oczywiscie być kochanym.No i nie dawać się szarej rzeczywistości :D :D
-
dziękuje wam dziewczynki:)ciesze sie ze podzielacie moje szczescie:)
a z facetami to jest ten problem...ze czasem traktuja nas na jeden raz...i to jest przygnebiajace...
-
Ewunia właśnie zaglądnęłam na naszą stronkę a tu..........piękny spadek :!: :!: :!: :!: :!: Nie ma co to motywujące zobaczyć dwie cyferki, mam nadzieję że i ja niedługo sie doczekam chociaż powiem że ostatnio nie mam siły ćwiczyć. :cry: Dopadł mnie straszny leń :? :!: :!: :!: Ale dietkę trzymam jak należy :lol:
-
Kiiima, czy się doczekasz?
Przecież to już lada chwila :mrgreen:
Więc masz mi się tu dzielnie trzymać i pozbywać tych kilogramów.
C.
-
nie wierze dziewczynki....wątek Xenusi znalazlam dopiero na drugiej stronie!...co sie porobilo na tym swiecie:)...czy to wszyscy sie tak rozpisuja...czy my obijamy?:)
weszlam dzis na wage i faktycznie jest 99kg:)...to nie byl chwilowy spadek na glodzie, po szalonych dniach:)...szalonych i niestety nie zawsze mądrych....
teraz jak o tym mysle,.to moglam lezec juz w plastikowym worku, przez swoja glupote...:)na szczescie facet z ktorym sie spotkalam nie okazal sie seryjnym morderca:)...ale tak czy siak uczucie spotkania na "jeden raz" jest mi obce i zupelnie nowe...musze sie z tym oswoic.
Wyjezdzam dziewczynki na ferie do domku...wracam pod koniec przyszlego tygodnia...wiec bede tesknic:)
udanego dnia wszystkim zycze:)
-
-
Ewa - to świetnie, że się trzyma, dalej może być już tylko lepiej.
Czytam to, co piszesz na temat swojego spotkania z czatowym kolegą - wyobrażam sobie, jak to musiało wyglądać. Ale tu kłania się slogan reklamowy bodajże akcji przeciwko pedofilii w internecie - nigdy nie wiesz, kto jest po drugiej stronie. I nigdy nie wiesz, jakie człowiek, jakkolwiek dobrze Ci się z nim rozmawia, ma względem Ciebie intencje. Mnie też zdarzało się w życiu różne głupoty popełniać, trzeźwa ocena przyszła post factum. To przykre, że facet potraktował Cię jak dziewczynę na raz, ale nie Tobie wystawia to świadectwo, a jemu. Staraj się tym nie zadręczać, nie ma w tym wcale Twojej winy, jest za to smutna nauka, żeby w przyszłości być jeszcze bardziej ostrożną.
A ja - nie byłabym sobą - gdybym się nie pochwaliła - po miesiącu od rozpoczęcia odchudzania zeszłam ze 108 kg na 97,5. Cieszę się strasznie, zwłaszcza, że 10 kg przez pierwszy miesiąc to był mój plan - który wykonałam w 100% :)
Xeniusia i jak - udało Ci się zacząć od dziś ścisłą, czy dalej jedziesz na mieszanej?
-
Hybris - PIĘKNIE !! :) Nawet w 105% :D
Ja czekam z ważeniem do sobotniego poranka i zdam relacje po tygodniu. ;)
Ewa - litości co ty o jakimś WORKU plastikowym mówisz dziewczyno?! :O Mam wrażenie, że się spieszysz, jakby miał ci się świat zawalić, bo JUŻ nie masz kogoś .. :( Poznawaj, obserwuj, wybieraj - to tak! Ale nie pakuj się na ślepo .. dziecko drogie noooo ... :(