pyza, pyza, pyza - gdzie jesteś? znajdziesz chwilkę na forum?
pyza, pyza, pyza - gdzie jesteś? znajdziesz chwilkę na forum?
Zaczęłam...
Powinnam napisać ZNOWU !!!
Mnóstwo usprawiedliwień, ale żadne nie tłumaczy jojo, ponad 8 na plus....
Nic nie tłumaczy - stres, dużo pracy, kłopoty w pracy i ciągłe kłótnie w domu... ciągłe, nie ustępujące bóle głowy...
Koniec z szukaniem usprawiedliwień...
Nie wiem czy wytrwam, ale stanowczo łatwiej było mi z forum... więc wracam ze spuszczoną głową... Nie chcę do końca zaprzepaścić tego, co już udało mi się zrobić... zostało jeszcze parę kilogramów...
W poniedziałek wieczorem powiedziałam sobie NIE... Bo nie chodzi o spodnie, które robią się za ciasne, o zbyt opięte bluzki... tylko o fakt, że sama z sobą znowu źle się czuję... ciężko...
wtorek - 1200 kcal... - 45 minut na stepie
środa - 1100 kcal - 25 minut stepera i 50 minut na stepie
czwartek - będzie około 1100 kcal... i zestaw ćwiczeń jak wyżej (mam nadzieję, że wyjdzie) i tak kolejne dni...
Nie mam nadziei, tylko tą odrobinę samozaparcia, które zmusza mnie do spojrzenia na siebie w lustrze, kiedy ręka wyciąga się po coś do jedzenia... bo w brzuszku burczy...
Pierwsze najtrudniejsze chwile mam prawie za sobą... bo najtrudniejsze są pierwsze trzy dni...
Pierwsze wyrzeczenia - popcorn, babeczki z toffi... - odmówiłam, i z tego jestem dumna... lecz czy zawsze mi się to uda ??
Nie wiem, nie zapeszam, po prostu wracam...
Wczorajszy dzień zakończony na 960 kcal i 45 minutach stepu i kilku minutach hula-hop
Na steper nie miałam już siły, bo wcześniej godzinę spędziłam w kuchni siekając i krojąc... do dzisiejszego obiadku... teraz zostaje mi policzyć kaloryczność tego co zrobiłam...
Na dzisiaj plan około 1000 - 1100 kcal i steper lub step - łącznie co najmniej godzina...
Zobaczymy co z tego wyjdzie, ale po tych trzech dniach zaczynam wierzyć, że się uda - jeśli przejdę egzamin weekendowy![]()
Piątek wpisany na duży +
Zjedzone około 1200 kcal, a do tego 45 minut stepu i 17 minut stepera - na więcej już nie miałam siły...
Po tych kilku dniach jestem z siebie zadowolona mimo, że waga tego nie pokazuje, jednak czuję, że znowu nad sobą panuję a to jest to od czego się zaczyna dietkę...
Sobotni + postawiony
Zjedzone 1050 kcal, a do tego 50 minut stepu
Waga powoli idzie w dół - jeszcze troszkę i pożegnam się z 72 na początku... Do końca listopada chciałabym pożegnać 7 ... Ciekawa jestem czy wyjdzie. Zostały jeszcze dwa tygodnie... sprawdzę...
Chętka na słodycze okrutna ale się trzymam mimo ciasta w lodówce i córki z mężem zajadających czekoladę...![]()
Hi Pyzuniu :P
milo Cię widzieć :P znowu zbiera się stara ekipa hiiiiiiiiii to onacza, ze jednak dałysmy cialka:P a teraz musimy się go szybko pozbyć
3mam kciuki :P h
milych ćwiczeń i skutecznych![]()
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Dzięki kochane za odwiedziny- bo już myślałam, że będę pisała do siebie...
Kolejny dzień (niedziela )na -
Odwiedziny u rodziców...
Żadnych załamań... 2200 kcal i zero ćwiczeń - poza gotowaniem na 12 osób
Ale i tak mam niezłą średnią...![]()
Dzisiaj się nie zważyłam... zrobię to jutro... i wtedy zobaczymy czy przestawię suwaczek...
Dzisiejszy dzień na razie 680 kcal... Na popołudnie jogurcik i zupka brokułowa... więc 1000 kcal wyrobiony... potem step czy stepik w ilości nie mniejszej niż 30 minut...
I na kolejny dzień postawię jutro + ??
Zobaczymy, a teraz zbieram się do domku![]()
pewnie, że wyjdzie :P trzymam kciuki :P :P :PZamieszczone przez pyza
lubisz oliwki![]()
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zakładki