-
Juz nie chcę się oszukiwać...
Ciężka była decyzja, żeby w końcu zacząć... dzień po dniu... pozbywać się zbędnego balastu....
Kiedy jednak podjęłam decyzję wszystko stało się prostsze... oprócz pełnej kontroli...
Dlatego piszę i proszę... gdy przeczytacie że się łamię - postawcie mnie do pionu... 
Pierwszy dzień 2 stycznia 2006...
I od pierwszego dnia wpadki... a to kit kat, a to knoppers...
Koniec z tym...
Od teraz....
Dzisiaj było 1400 kcal... (z kit katem i knoppersem
)
I z każdym dniem będzie lepiej...
Mam taką słodką nadzieję
-
-
Piętnaście miesięcy temu urodziłam...
Gdyby nie to, że w piętym miesiącu wylądowałam z nogą w gipsie nie byłoby pewnie ze mną źle ale zamiast 10 kg... przytyłam ponad 30...
Po dwóch tygodniach od porodu ważyłam 84....
Przez trochę ponad rok zgubiłam kolejne 7 kg... zrywami...
Trzynastka, tydzień - dwa diety.... kilka dni ćwiczeń.... i tak jakoś poszło...
Ale stwierdziłam, że mam dosyć i wpadam na ciągłą ścieżkę zamiast się szamotać....
Ścieżkę wytycza 1000 - 1200 kcal...
Zero moich nałogowych słodyczy...
No i mam nadzieję że się uda
-
I kolejny dzień prawie za mną...
Do tej pory pochłonięte 820 kcal... a na kolacje zaplanowane kolejne 150kcal...
Ponad litr wody wypity, dwie herbatki slim fogura...
i jedna szklanka pepsi (w ramach limitu)
Ale jak na pierwsze dni jest dobrze...
Była gimnastyka, skakanie na skakance...
Przede mną jeszcze step i trochę skakanki, a wieczorem dwie serie po 20 brzuszków.... i spaaaać 
Czuję się dobrze z podjętą decyzją
Wręcz coraz lepiej 
Jutro pierwsze ważenie od chwili podjęcia decyzji o odchudzaniu.
Sądzę że waga będzie stała w miejscu, ale przekonam się jutro z samego rana.
Narazie przeglądam posty i nakręcam się coraz bardziej.
-
Witaj 
Co do kit katów... to co tu ukrywać... dla diety są zbronione... ale jakie one są pyszne.... mmmm
ja tez je lubie czasm schrupać 
ale już nie miałam go w ustach jakies... hmmm... 4 tygodnie 


niop... dawno przed Świetami go jadłam 
CO do dietki to mozno trzymam kciuki.
Rozważnie i dobrze a wszystko sie uda
pozdrowionka
-
Ja tez lubie bardzo kity kat
pyszniutki jest ale trzeba z niego zrezygnowac niestety...
Bede trzymac kciuki za Ciebie, zebys wytrwala z Nami i naszymi humorkami 
Trzymania dietki, unikania slodyczy oczywiscie.
Pozdrowionka <BUZIAKI>
-
Eee, co Wy opowiadacie, słodyczory są przecież paskudne, nie lubimy ich nie z powodu jakiejś tam diety, tylko po prostu dlatego, że mają taki beznadziejny smak 
Witam na forum, gratuluję decyzji i czekam na pierwsze wyniki
-
Pierwsze zdziwienie przy porannym ważeniu - no bo ważenie w każdy poniedziałek 
A na wskaźniku wagi 73...
Szok... ale suwaczek przesunę jeśli za dwa dni będzie taki sam wynik...
No ale dałam sobie w kość przez pierwsze dwa dni...
Wczoraj żadnej wpadki.
Dzisiejszy jadłospis wyszedł mi w granicach 800kcal - dobiję wieczorem malutką garścią rodzynek do 1000kcal...
W każdym razie motywacja mi skoczyła...
Przy okazji dziękuję za dodatkową 
Czas teraz do pracki się wziąć...
-
Gratulacje, super Ci idzie
-
Witaj .
Dobrze trafiłaś.
I super że od początku dołączyłaś ćwiczenia.
A słodycze są beeeee
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki