Strona 45 z 50 PierwszyPierwszy ... 35 43 44 45 46 47 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 441 do 450 z 497

Wątek: Juz nie chcę się oszukiwać...

  1. #441
    Cauchy jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    10-12-2005
    Mieszka w
    Kraków
    Posty
    223

    Domyślnie

    Heeej Pyzunia :*

    Eh, te pokusy, ten stres, to fałszywe poczucie chwilowego odprężenia, jak się coś zje.. Ja zaraz po takim zaspokojonym niestety napadzie głodu mam tak potworne wyrzuty sumienia, że stwierdziłam, że naprawdę muszę sobie tego oszczędzić. Bo to tylko coraz gorzej wpływa na psychikę, taka huśtawka, nie?
    I tak sobie ustalam.. nie rzucam się od razu na głęboką wodę, tylko sobie mówię - jeden dzień. Mam wytrzymać jeden dzień dietowo. A jak już się uda, to potem sobie mówię, że drugi. I trzeci. A po trzech dniach to już rozpędem jakoś pójdzie.. Teraz właśnie po wszystkich ostatnich wpadkach ustaliłam sobie - tydzień bez słodyczy. Niedługo się ten tydzień już skończy, a mi się udało. A potem do kartki, na której wpisuję daty tego tygodnia, dopiszę - drugi tydzień bez słodyczy. A potem miesiąc. I tak rok zejdzie (hope so).

    Chęć to dużo, ale potrzebujesz jeszcze silnej woli. Mam nadzieję, że ją masz!

    Bądź dzielna.
    C.
    A do mnie TĘDY - walczę od nowa.

  2. #442
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Cauchy
    Heeej Pyzunia :*


    Chęć to dużo, ale potrzebujesz jeszcze silnej woli. Mam nadzieję, że ją masz!

    Bądź dzielna.
    C.
    Kurna moją silną wolę gdzies wcięło
    mam nadzieję Pyzuniu, że Twoja siedzi tam gdzie trzeba

  3. #443
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Przez ostatnie dwa tygodnie nie było ze mną dobrze...
    Od nowa w tym tygodniu uczyłam się nie zajadać strasu...
    Spadków na wadze brak, ale chyba zaczynam panować nad sobą...
    Od trzech dni nie zjadłam nic słodkiego... już prawie nie podjadam...
    I znowu rzucam się w wir walki... I znowu zrzucam te same kilogramy... dobrze, że jest tego niedużo... że wyhamowałam, zanim przestałam się mieścić w swoje ciuchy

  4. #444
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Samopoczucie lepsze
    Do suwaczkowej wagi daaaaleko, ale jakoś mnie to wcale nie przygnębia... Cieszę się, że doszłam do siebie i mam nadzieję, że już nigdy nie uda się mnie wpędzić nikomu w taki dołek... Więcej się nie dam...
    Efektów wagowych narazie nie widzę... sczegolnie szokujących.. ale już w spodniach luźniej - mimo pani @... i spuchniętego brzuszka...
    Sobotnie ważenie i kolejne cofnięcie suwaczka... trzeci raz będę zrzucała tą samą wagę... Ech, głupota ludzka nie zna granic... w tym przypadku wykazałam się tą odrobiną swojej, którą posiadam

  5. #445
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    Witaj pyza

    To dobrze, że się szybko uporałaś z dołami. Ja też dobrze znam zajadanie stresów. W zasadzie jest to główna przyczyna mojego tycia. Jedzenie jest przecież najszybszym sposobem poprawy humoru - oczywiście w czasie jedzenia. Myślę, że znalezienie innych sposobów rozładowywania stresów to nasz głóny cel. Jak uda nam się zapanować nad naszymi emocjami i ich zajadaniem, to będziemy szczupłe
    pozdrawiam
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  6. #446
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Waga na liczniku 66 - cofamy się o 1,3kg... znowu....
    Ale jak to się mówi do trzech razy sztuka... a do kwietnie jeszcze mi dwa miesiące zostały 54 to nie będzie ale może chociaż koło 60... i będzie dobrze
    Narazie doszłam do siebie... steperkuję prawie codziennie, chociaż przy przepracowaniu w pracy nie jestem w stanie więcej niż 22000 kroczków zrobić, ale i to dobre...
    Czuję się lepiej mimo większej wagi, lepsze samopoczucie... i chyba humor

  7. #447
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    miłych powrotów
    ja też na nie liczę

    przesylam Ci zdjęcie z wczorajszego spaceru

    [img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]

    i jeszcze jedno

    [img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]

    milego dzionka H

  8. #448
    hybris jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Pyza, najważniejsze, że wróciłaś i chcesz walczyć dalej! Takie cofanie suwaczka bywa bolesne zwłaszcza dla miłości własnej, ale można (i trzeba!) wyciągnąć z tego wnioski i... wcielić w czyn. Też zdarzyło mi sie cofnąć o parę kilogramów, na szczęście to przeszłość, bo przecież życie jest piękne i krótkie, szkoda czasu na jojo! Zwłaszcza, że najpięknejsza pora roku juz tuż...

    A z tymi kroczkami steperkowymi to chyba o jedno zero się pani szanowna pomyliła A tak poważnie - sama robię ok. 2000 i wystarcza, nie chcemy przecież mieć nóg jak Pudzianowski (z całym szacunkiem dla jego muskulatury ). My mamy być wiotkie i gibkie, o!

    Powodzenia, Pyzuniu, bierz się do roboty, wiosna czeka

  9. #449
    Awatar pyza
    pyza jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Legionowo
    Posty
    242

    Domyślnie

    Taaaa... i kolejny powrót??
    Pisałam o powrotach... i kolejny?? nie, tak tego nazwać nie mogę...
    Ostatnio biję się z nałogiem do słodyczy...
    Sobotnie ważenie przeważyło... dałam sobie tylko czas na wyleczenie grypki, która dopadła mnie w niedzielę.... i dzisiejszy dzień jest pierwszym kolejnego razu...
    Waga przekroczyła 67... a 68 na niej już bym nie zniosła...
    Koniec definitywny... stres nie wpłynie na mnie tak źle... nie dam się...
    Zdawało mi się, że już się pozbierałam, że jest lepiej, ale wcale nie było tak...
    Nawet nie wiem, czy teraz tak jest... ale kolejny raz spróbuję... nie chcę znowu kupować coraz większych ciuchów tylko dlatego, że stres zajadam...

    Pierwsze - koniec słodyczy... co najwyżej łyżeczka miodu do porannych otrębów z jogurtem....
    Drugie - codziennie steperek i dwa razy dziennie serie brzuszków... a że wiosna już za oknem to niedługo włączamy rowerek...
    Trzecie - po osiemnastej trzydzieści won od lodówki, szafek i wogóle kuchni - poza herbatą i wodą oczywiście...
    Czwarte - narazie poczeka, bo nic mi nie przychodzi do głowy...

    Nie wiem czy dam sobie radę, bo zwątpiłam w siebie... ale chcę znowu spróbować... bo boli mnie iż sobie nie ufam...

    Hybrisku rzeczywiście pomyłka o jedno zero - miało być 2200, chociaż tak naprawdę ostatnio przez ogólne osłabienie wywołane przemęczeniem i stresem jest to raczej 1300 do 1500....

  10. #450
    Awatar hindi65
    hindi65 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    17-03-2006
    Posty
    2,224

    Domyślnie

    i tak trzymaj
    w końcu musimy wyjść na prostą , przecież zaraz będzie wiosenka i na pewno więcej sil do działania

    miłego świetowania H

    [img][link widoczny dla zalogowanych Użytkowników][/img]

Strona 45 z 50 PierwszyPierwszy ... 35 43 44 45 46 47 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •