-
Hehe, degrengolada totalna :)
A ja już po niedzielnym ważeniu - na liczniku 95 kg :D chyba z 10. razy wchodziłam na wagę- nie chciała pokazać inaczej, choć nie powiem, z radości ledwo własnym oczom wierzyłam ;)
Nie wiem, jak będzie z moimi ambitnymi majowymi planami. Bardzo chciałabym dojść do 70., ale dla takich osiągów musiałabym tygodniowo tracić aż 2.27 kg - cholera, to chyba nierealne. Chociaz planuję jeszcze dwie tury DC, ale nie wiem, czy uda mi się wejść w aż takie tempo. Eh...
Poza tym przypominam wszystkim pannom majowym, że wielka majówka już za 11 tygodni i 1. dzień :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Gosiu, nie przejmuj się tym, że to tylko 200 gram, Ty już naprawdę jesteś blisko celu, uda Ci się zobaczysz. Uwazaj tylko z tym "rozruszaniem" się, żebyć sobie biedy z tym kolanem nie narobiła - zresztą qrcze, po co ja to wypisuję, rozsądna z Ciebie kobita i dobrze o tym wiesz. Nie przejmuj się, będzie dobrze.
Pring, Mareczko, Skierko - co u was? Jak się trzymacie? Piszcie, bo rzeczywiście wstyd, żeby ten watek spadał :) zresztą ja osobiście bardzo go lubię :)
miłego dnia, Dziewczynki!
-
Witajcie ;)
Po pierwsze trochę mnie tu nie było, ale wiecie mało czasu i te sprawy.Po drugie Iriatrzymaj się, udanego wyjazdu i zaglądnij jak tylko będziesz miała okazję :) Nie zapomnij o nas :D
U mnie dietkowo wzorowo 8) Trzymam się.
Z ćwiczeniami różnie bywa bo jestem leń ale do maja mam zamiar schudnąć chociaż do wagi 65kg, taki mój pierwszy cel :) Potem będę myśleć co dalej by osiągnąć ten ostateczny :)
Piszcie dziołszki co u Was!!!
Nie pozwólmy by wąteczek zamarł :!: :!:
Dobranoc miłych snoffff, kłudki na lodówki i do maja pędem hehe :D :P
-
O i już po północy :)
Własnie zaczął się w moim życiu kolejny okres pt. dieta Cambridge. Suwaczek już mówi, że mi 20 dni do końca zostało. Qrcze, co to jest 20 dni :?: Nic wobec nieskończoności :!:
Będę to sobie powtarzac bez przerwy :D
Mareczko, gratuluję udanego dietkowania :) 65 do majówki to piękny cel - powodzenia!
-
Hej Dziewczątka :)
Co u Was? U mnie z dietą jak najlepiej, w zasadzie to w tym temacie nic ciekawego nie mam do powiedzenia. Z jedzeniem sobie radzę, codziennie dobijam do 1000, gorzej z ćwiczeniami (Mareczko, podajmy sobie ręce) Ale zaraz biorę się do roboty.
Hybrisku, trzymaj się tam dzielnie :) A kilogramki niech sobie lecą. Mam tylko nadzieję, że taka prędkość będzie dla Ciebie bezpieczna. Ja bym chciała zachować 1 kg na tydzień no ale nie wiem jak to będzie. Narazie średniawo mi to idzie, ale mimo wszystko jestem zadowolona :) Czuję się taka czysta :D A to najważniejsze.
Trzymajcie sie dziewczątka dzielnie :)
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f81/weight.png
-
Hej Dziewczątka :)
Co u Was? U mnie z dietą jak najlepiej, w zasadzie to w tym temacie nic ciekawego nie mam do powiedzenia. Z jedzeniem sobie radzę, codziennie dobijam do 1000, gorzej z ćwiczeniami (Mareczko, podajmy sobie ręce) Ale zaraz biorę się do roboty.
Hybrisku, trzymaj się tam dzielnie :) A kilogramki niech sobie lecą. Mam tylko nadzieję, że taka prędkość będzie dla Ciebie bezpieczna. Ja bym chciała zachować 1 kg na tydzień no ale nie wiem jak to będzie. Narazie średniawo mi to idzie, ale mimo wszystko jestem zadowolona :) Czuję się taka czysta :D A to najważniejsze.
Trzymajcie sie dziewczątka dzielnie :)
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f81/weight.png
-
hej dziewczyny :):)
ciesze sie że wąteczek sie rozwija :):) u mnie wszystko oki, mimo @ i 3 dni obżarstwa ubyło mi 0.2 kg :):):) fajnie :):) może niedługo bałwanek sie pojawi :):):):)
pozdrawiam :):)
-
Witam
Dziś również wszystko dobrze jeśli idzie o moją dietkę 8) Jutro mam zamiar przejść na bardziej drastyczną, ale to jeszcze nie napewno. Będzie polegała na jedzeniu głównie owoców i warzyw, i nie będzie dłuższa niż 1,5 - 2 tygodnie.
Trzymajcie się
-
Skierko, gratulacje z powodu ubytku wagi :) Ja marzę o 6 z przodu :D i czekam z niecierpliwością, będę świętować jak się pojawi. Oczywiście nie wyżerką :D Bardzo dawno jej nie widziałam, powitam z wszystkimi honorami.
Mareczko, mam nadzieje, że dokładnie to przemyślałaś. Tylko nie stwórz sobie monotematycznego kieratu, bo łatwo się złamiesz. Wytłumacz nam na czym będzie polegała zmiana w Twojej diecie. Czy będą to tylko warzywa i owoce? Ja chyba bym tego nie wytrzymała.
No... nie ćwiczyłam :oops: Trudno, może jutro.
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f81/weight.png
-
-
Witam dziewczynki
Moja dietka owocowo - warzywna to tylko taka odmiana która nie bedzie trwać jak już pisałam dłużej niż dwa tygodnie, takie jedzonko wymyśliłam po to by oczyścić sobie organizm, poczuć się lepiej i zadbać od wewnątrz o moją skórę :D Gosiu ja lubię owoce i warzywa to nie masz się co martwić że się złamę, napewno nie 8) Fajna to dietka gdyż nie kaloryczna a można się najeść :) Wdrażam ją w życie od dziś (tylko owoce i warzywa, różne kombinacje z nich itp.)
Oczywiście Walentynkowe życzenia dla Wszystkich
Pozdrawiam
-
Ach dziewczyny, a ja dziś nie wpisałam nic... :oops: A wydawalo mi się, że rano coś skrobałam.. Właśnie wróciłam do domu, szukam odpowiedzi na forum a tu.... nic :)
Mareczko, no zobacz jak Ci pójdzie. Ja bym tak nie kombinowała. Ale może to dlatego, że jestem mięso- i chlebożerna i bez tego ani rusz. Zresztą, zastanów się, czy same owoce i warzywa jedzone przez 2 tygodnie zaspokoją na odpowiednim poziomie zapotrzebowanie organizmu na białko, węglowodany i inne...Sprawdz to może. Ja ostatnio zaczęłam dopiero się nad tym tak naprawde zastanawiać, także nie strzelę tu żadnej wykładni, ale wiem, że oprócz liczenia kalorii powinnyśmy jeszcze myśleć o tym, czego i w jakich ilościach te kalorie nam dostarczają. Zrób sobie najwyżej kilka dni takich owocowo-warzywnych, ale 2 tygodnie to według mnie za dużo.
Hihi, dziewczyny, dostałam dziś upragnioną wagę kuchenną :!: :!: :!: Jest piękna i już popadlam w manię ważenia czegokolwiek :D Teraz to już będę wiedzieć co, jak i kiedy :D bo jak do tej pory wszystko szacowałam na oko, a jak wiadomo na oko to chłop w szpitalu umarł. Superowo.
Dostałam wagę.... i zjadłam pizzę. Ale nie daje się zwariować.To była taka walentynkowa pizza na cienkim cieście także nie robię wielkiego halo, ale muszę ograniczyć okazje do jedzenia zewnętrznego, bo coś za często się to odbywa ostatnio.
Byłam też w kinie na "Ja Wam pokażę". Nie polecam, nuda, nie dorasta do pięt "Nigdy w życiu". Ale tak to zazwyczaj bywa z drugimi częściami, choć są wyjątki.
A co tam u naszego Hybriska i Skierki? Wszystko dobrze?
Pozdrawiam Was dziewczęta jeszcze Walentynkowo i życzę Wam morza miłości :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f81/weight.png
-
Cześć
Gosiu napewno masz rację że nie dostarcze organizmowi różnych składników z innych produktów, ale wadług mnie 2 tygodnie to nie jest zbyt wiele czasu i napewno nic mi się nie stanie. Gdybym tylko czuła się źle odrazu wrócę do różnorodnego jedzonka. Narazię czuję się dobrze, nic mi nie dolega więc nie masz się co martwić o mnie, ale dzięki za troskę :wink:
Dziewczynki co tam u Was?? Skierka, Hybris co tam słychać??
Odkąd Iria wyjechała jakoś tu pusto...
Całusy
-
No dziewczyny, rzeczywiście pouciekałyście :) Wróćcie proszę :) A może ktoś jeszcze chce być do maja laseczką i miałby ochotę do nas dołączyć?
Z A P R A S Z A M Y :!: :!: :!:
U mnie w porządku, z tą wagą zdecydowanie lepiej mi się je, wczesniej robilam trochę wolną amerykankę. Teraz to wiem :) No i waże wszystko co sie da :D
Mareczko, to w takim razie życzę Ci, żeby wszystko przebiegało OK w tej Twojej dietce owocowo - warzywnej. Napisz jak wygląda śniadanie, obiad i kolacja. :)
Hybrisku, Skierko, co u Was?
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...f81/weight.png
-
Zaniedbałam się strasznie w tym wątku ostatnio, aż mi wstyd :oops:
Niestety, zawalona robotą padam na pysk :(
Ale mam wam trochę do napisania, muszę się jutro po południu jakoś zebrać.
Gosiu, Mareczko, Skierko - uściski ;)
-
Hej dziewczynki,
Dziś juz nic mądrego nie napiszę, bo padam na twarz, ale jutro wpadne.
Wyobraźcie sobie, że stanelam wieczoram na wage a ta znow sie nie zmienila. To juz 2 tygodnie, a moze wiecej? Kurcze, może ja coś źle robię.... Pije dużo, nie przekraczam 1000 kcal, nie ruszam sie, ale i tak powinno leciec w dół... Hmmm, nie wiem. Zważę się rano i podam werdykt. Zobaczymy.
Tymczasem dobranocka, papatki.
Pozdrawiam gorąco.
-
Dziewczęta, nie wiem jak, ale jest 69,4 :D Jupi, jupi, jupi :D Nareszcie.
Mam nadzieje, że u Was równie owocnie :D
Pozdrawiam, odezwę się wieczorkiem :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Witajcie!!!
Gosiu wielkie gratulacje z powodu spadku wagi i jeszcze większe gratulacje ze względu na szósteczkę z przodu :D :D :D :D Jeśli idzie o moją diete a konkretnie o śniadania, obiady, kolacje to wyglądają bardzo różnie, nie mam jakiegoś określonego jadłospisu tylko to co wpadnie mi do głowy, różne sałateczki i kombinacje oczywiście z owocków i warzyw, a możliwości jest naprawdę wiele.
Hybris czekamy obiecałaś że się poprawisz i uzupełnisz swoją nieobecność :wink:
Skierka co u Ciebie??
Trzymajcie się dziewczątka i odwiedzajcie wątek :)
Miłych snoffffffff
-
Hej!
Co tam u Was dziewczynki???
U mnie ok, dietka jakoś leci, już nie mogę doczekać się wiosny, nie znoszę już tego śniegu, dzisiaj nie dało się iść wogóle taka ciaaaaapa :) Zbieram się ciągle żeby ćwiczyć ale nie bardzo mi idzie niestety, może jak będzie cieplej to się bardziej zmotywuje do nich :wink:
Trzymajcie się i oddzywajcie częściej :)
Całusy
-
No fakt, obiecywałam, że się poprawię i guzik.
W ogóle już zaczynam reagować na tytuł tego watku jak na wyrzut sumienia, a niedługo na słowo "maj" zacznę wpadać w szał. Powód? Nie chudnę.
Szlag mnie trafia normalnie. Robię wszystko, toczka w toczkę to, co powinna,, wcinam swoje paskudne zupki, śmigam po 2 - 2,5 godziny dziennie z psem i co w nagrodę? 1 kg na tydzień. W nosie mam takie chudnięcie.
Dziś waga pokazała 94 kg, co przyprawiło mnie o poranny atak szału i de facto popsuło nastrój na cały dzień. Próbuję się jakoś przekonywać, że to nic, że waga ruszy, ale tu odzywa się moja majowa obsesja: NIE ZDĄŻĘ!!!!! Do 1. maja będzie od jutra 70 dni, równe 10 tygodni. A ja mam nadal 24 kg więcej, niż chciałabym ważyć tego dnia. Nie wiem, czy i jak dam radę. Oczywiście nie mam zamiaru popadać w skrajności i rzucać w cholerę diety, tudzież chromolić majówkę, choć nie powiem, różne pomysły dziś miała, ale raczej to wynik wściekłości i ciężkiego wkurzenia. Dobra, odchudzam się dalej, ale co mi to da?
Wrrr... nadal jestem mocno zła.
Zresztą to jest efekt euforii, w jakiej żyłam cały tydzień. Różne miłe wydarzenia, zupełnie niespodziewanie dodatkowe większe pieniądze, a co za tym idzie zakupy, trochę spełnionych marzeń, dla mnie to wystarczyło - chodziłam pół metra nad ziemią. Wszystko zalane sosem przeświadczenia, że skoro robię pierwszy tydzień ścisłej to pewnie chudnę pieknie i że zobaczę to w niedzielę. A co zobaczyłam - widzicie. U mnie od euforii do depresji droga króciutka, jak widzicie.
Gosiu, gratuluję osiągów. Bożżżże, kiedy ja wreszcie zobaczę "6" na pierwszym miejscu w okienku wagi? Eh, dziś mogłabym powiedzieć, że chyba nigdy.
Mareczko, cieszę się, że dietka dobrze Ci leci. Ciekawa jestem, jakie będziesz miała osiągi - pochwal się koniecznie.
Trzymajcie się dziewczynki, jak idę dalej lizać rany, bom dziś nie do życia :cry:
-
Wiem kochana co czujesz :( ja od 3 tygodni bez zmian zupelnie :( nei wiem jak zdorze do slubu :( beznadzieja... chlip chlip :cry: :cry:
-
Hybrisku, serdecznie Ci współczuję opóźnienia, wiem jak to jest. Ja przecież też ostatnio miałam przestoje wagowe, co przyznaję było irytujące ogromnie, na szczęście jednak nie spowodowało zachwiania silnych dietowych postanowień. Zresztą, nie miało czym chwiać - bez tej diety nie wiem jak długo bym tak dalej pociągnęła. Ale Ty przyznaję masz gorzej - limit czasowy Cię ogranicza i tu jest zonk. Wierzę jednak, że w przyszłym tygodniu waga Cię zaskoczy i odrobisz straty. Nie ma się co załamywać. Różnie bywa. Trzymam za Ciebie kciuki.
Za Ciebie Foczko też!!!
Mareczko, gratuluję solidnego dietkowania. Bądź dzielna, bo nagroda czeka! :)
Wypróbowuję dziewczyny nowe kosmetyki, CelluEnd i LipidioEnd Dermedic, bo poprzednie się skończyły a te akurat mi się natrafiły :D Czytałam o nich same dobre opinie, opowiem Wam w trakcie kuracji jakie są moje spostrzeżenia. Strasznie się cieszę, że u mnie w końcu coś ruszyło. Jak zobaczyłam tą szósteczkę na przedzie to myślałam, że sufit wybiję głową :D Z Twoich obliczeń wynika Hybrisku, że przy tym tempie powinnam majówkę rozpocząć z 60 kg na karku. Mi to pasuje, oby się stało.
Co tam u Skierki?
Podajcie jutro wyniki dziewczęta :D
Pozdrawiam serdecznie!
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Witam
Hybris nie przejmuj się złymi dniami i małym spadkiem wagi napewno niedługo wszystko ruszy pędem :D Trzymam za Ciebie kciuki trzymaj się mocno!!!
Gosiu dzięki za gratulacje ja Tobie również pogratuluje super dietki i jeszcze raz tej 6 wiem jak bardzo się cieszysz też bym była cała w obłokach :)
Dzisiaj koniec mojej diety owocowo-warzywnej narazie mi starczy takiego menu, wracam do zwykłego 1000, narazie się nie waże nie chcę sobie jak by co popsuć humoru, ale myślę że jest ok.
To prawda maj już nie daleko trzeba się zebrać solidnie w sobie bo nie ma czasu na kryzysy :wink:
Pozdrawiam Was Wszystkie, Całusy
-
Witam wszystkich :)
Dziś u mnie OK, ale wczoraj wieczorem wyobraźcie sobie przeżyłam małe załamanie... Nie wiem czemu...kurcze. Nie zajadałam tego kryzysu (na całe szczęście, bo dziś bym nie mogła w lustro spojrzeć), ale napadła mnie straszna wściekłość na to, że tak strasznie powoli spadają te kilogramy! Na dodatek wczoraj odwiedziła mnie bratowa superlaska i stwierdziła, że ja to się tylko odchudzam i odchudzam a efektów nie ma :evil: Nosz kurde! Tak mi się przykro zrobiło, bo w końcu mam już za sobą prawie 7 kilosów... no i stąd ten humorek wieczorem. No ale dziś juz prawie lepiej :wink:
Mareczko, dobrze, że potrafisz sama wyczuć moment, w którym trzeba się wycofać :) i że znów wracasz do tysiączka. Taka dietowa przeplatanka może być całkiem fajnym urozmaiceniem. To ile się już nie ważyłaś? Kurcze, jestem strasznie ciekawa co tam widać na Twojej wadze. Napewno pozytywnie się zaskoczysz, gwarantuję. To piękne uczucie widzieć coraz mniej.
Chyba za dużo myślę o chudnięciu. Rzuca mi się to na psychikę ;) Wczoraj śniło mi się na przykład, że otrzymałam wyniki badań, w których napisane było: "Sytuacja prawdopodobnie ulegnie poprawie gdy pacjentka osiągnie wagę 45 kg" :shock:
A co u Was? Hybrisku, jak humor?
Pozdrawiam Was.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Czesc :))))))
:lol: Bardzo mnie rozbawil Twoj sen Gosiu ! :lol: Ja ostatnio bylam ksiezniczka, nie musze mowic ,ze bardzo szczupla i piekna ksiezniczka :] Za to rano podobno powiedzialam "ksiezniczki nie chodza do pracy"...
cudowny sen :]
-
Hahaha :lol: Ty też masz niezłe sny CiciaBella :D
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Sny... eh :) to i ja coś dorzucę. Ilekroć jestem na diecie mam stale nawracający koszmar: że jakiś magnes ciągnie mnie do lodówki, otwieram ją i zaczynam jeść wszytsko po kolei - oczywiście z głęboką świadomością, że nie wolno mi tego robić. Ostatnio koszmar wrócił parę dni temu. Mój narzeczony widząc, że w nocy się bardzo miotam, chciał mnie obudzić, żeby sen się skończył. Jakież było jego zdziwienie, kiedy na pytanie co mi się śniło, odpowiedziałam: "Zabierz ode mnie tego kurczaka!" :lol: :lol: :lol:
Gosiu, humor u mnie już lepszy. Zważyłam się dzisiaj jeszcze raz, kontrolnie i okazało się, że to jednak była woda - dziś miałam na liczniku 92,5. Może uda mi się dojechać do niedzieli do 90? Moje marzenie. Potem będą 2 miesiące i 20 kg do zbicia ;) Jakoś nie przeraża mnie ta perspaktywa.
Kochana, za to Ty nie przejmuj się bratową nic a nic. Eh, jak ja nie lubię takich lasek, albo ona jest tak wredna, albo tak głupia, bo przecież normalny człowiek wie, co to takt kultura i delikatność i nie wygłasza takich komentarzy - oczywiście mówie o ludziach na pewnym poziomie. Gosia, moim zdaniem to Ty już jesteś laską niezgorszą, teraz jeszcze musisz trochę wysmuklić sylwetkę i będzie super, na pewno! :)
Mareczko, dzięki za życzenia i kciuki - podziałały, jak widzisz :) Cieszę się też, że tak rozsądnie dietujesz i nie przeginasz. Bardzo jestem ciekawa Twoich najbliższych notowań - kiedy planujesz się zważyć?
Skierko, co u Ciebie słychać?
Pozdrawiam! ;)
-
No to poszło.... Zjadłam pół 100-gramowego czekoladowego białego Mikołaja... :evil: No ale nic, zmieszczę się jeszcze w tysiącu. Niepotrzebnie spróbowałam, a potem to już poszło.
Na kolacje Jogobella light, bez płatków za karę!
No widzisz Hybrisku, ja wiedziałam, że tak będzie :) Jak się rozkręcisz to do maja pójdzie więcej niż 20 :)
Ja narazie kończę dzień podłym nastrojem, ale to już nie tylko z powodu czekolady.
Pozdrawiam wszystkich gorąco.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Gosiu, jeśli masz tyle silnej woli, żeby nie sięgnąć jutro po drugie pół, a pojutrze po całego - to nic się nie stało. Pół Mikołaja to tylko 300 kcal, jakoś to w limicie zmieścisz.
I nie smutaj się, i tak schudniesz :) Przecież wszędzie piszą, że czekolada ma poprawieć humor :)
-
No dziewczyny, humor mi sie troszkę poprawił, przekroczyłam tysiączka dokładnie o 90kcal także źle nie jest. Ostatnio ciągnęło mnie do czegoś, ale odmawiałam i byłam twarda jak Terminator, a dziś jak spróbowałam tej czekoladki to mnie wciągnęło na maksa. Oczywiście jutro ani pojutrze nie wezmę do ust ani krzty więcej. To się już nie powtórzy. Najlepiej nic nie próbować to się nie zje za dużo.
Pozdrawiam i dziękuję serdecznie za wsparcie :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Hej misiaczki :wink:
Jeśli idzie o sny to się uśmiałam jak czytałam wasze nocne mary :D , mnie naszczęście nic takiego się nie śni :P
Gosia, Hybris wiecie co sama nie wiem kiedy ostatni raz się ważyłam, i kiedy mam zamiar się zważyć jeszcze nie wiem, tak długo się nie ważyłam że mnie jakoś nie ciągnie i dobrze jak by było coś nie tak boje się że bym sobie na coś "złego" pozwoliła a tego bym nie chciała, im dłużej tym lepiej będzie większy efekt :) Ale obiecuje jak tylko się zdecyduje zaraz zrelacjonuje wyniki :wink:
Gosiu masz racje lepiej nie próbować, ja tak miałam z pączkami kiedyś (zresztą pisałam już) chciałam spróbować jednego a zjadłam nie wiem ile :evil: , ale to już mam za sobą, jak to się mówi uczę się na błędach hehe :D
Skierka gdzie Ty się podziewasz???
Trzymajcie się skarby moje, Całusy
-
Witajcie :)
Ja mam taką małą bratanicę Kingusię, która co przyjdzie z przedszkola to się pyta, co dziś dla niej mam. No i stąd ten Mikołaj :) Ona zabrała zawartość Mikołaja, takie kolorowe cukiereczki w stylu lentilek, a Świętego zostawiła mi. O ja nieszczesna, słaba... A taaaki pyszny był, że wcale się nie dziwię, że tyle zjadłam :twisted: No ale dziś jest tak jakby wczorajszego zdarzenia w ogóle nie było, czyli tak jak powinno.
A jak Wam mija dzionek?
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Gosiu już nie zadręczaj się tym Mikołajem :wink: było, co najważniejsze mineło i tak trzymaj!!! nic się przecież nie stanie, nie utyjesz od jednego nieszczęsnego Mikołaja :) Najważniejsze że już dziś dalej dietkujesz a co za tym idzie kiloski lecą w dół :D
U mnie dzionek mija tak sobie, wczoraj poświczyłam mięśnie nóg i brzucha i teraz ledwo się ruszam bo mnie mięśnie bolą!!! Jeśli idzie o nogi to byłam zdziwiona bo przecież jeżdze sobie na rowerku stacjonarnym a tu trochę trudniejszej gimnastyki i zong...
No cuż super forma i tyle hehe :twisted:
Dietkuje i już nie moge się doczekać maja by stwierdzić czy osiągnełam pierwszy cel, jednocześnie mam obawy że nie zdąże bo wooolno chudnę (dlatego narazie nie chce się ważyć).
Ale ogólnie jest ok, a za pare dni będzie pewnie jeszcze lepiej :D
-
Czesc dziewczęta :)
Co u Was :?: Jak mija tłusty czwartek? Obliczyłam sobie tak dzisiejszy dzionek, żeby tą połówkę pączka chociaż zjeść, ale zobaczymy czy bardzo będzie mi się chciało ;)
Mam świetny humor bo dziś weszłam na moją kontrolną wagę domową (tą zepsutą) i ona pokazuje, że niby w niedzielę mam ważyć około 1 kg mniej niż tydzień temu :D no zobaczymy, bo mam mieć @. Kurcze, muszę sobie kupić wagę elektroniczną do domu, koniecznie. Uwielbiam wskakiwać i sprawdzać co kilka dni, czasem codziennie, w jakim jestem stanie. Mareczko, to strasznie pozytywnie nastraja, skuś się.
Dziś spotykam się z przyjaciółmi, ciekawe czy w końcu ktoś mi powie: Gosiu, rzeczywiście już widać, hihi. Jasne... Może jakby mnie pół roku nie widzieli, ale raptem dwa tygodnie minęły od naszego ostatniego spotkania.
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
grubasek pozdrawia grubaskaw TLUSTY CZWARTEKi zyczy wytrwałosci :D
-
Czesc Dziewczynki
Jak się czujecie po tłustym czwartku? Ja w miarę OK. Zjadłam bardzo maleńko,także sumienie mam czyste. A co u Was? Jak humorki?
Pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...788/weight.png
-
Hej dziewczynki. Tłusty czwartek przeżyłam zupełnie bezgrzesznie - zresztą pączki mnie nie "kręcą". Jestem na diecie i koniec - więc ze zdziwieniem patrzyłam na długi ogonek przed Bliklem, zwłaszcza w taki ziąb jak w czwartek.
A poza tym? W tej chwili zostało mi 8 dni do końca 2 DC - jutro ważenie, osiągi powinny być niezłe :) Bardzo mnie to cieszy, zresztą w tym tygodniu zapanowane mam dwa ważenia - niedzielne i 1 marca - podsumowanie miesiąca. Zwłaszcza ważne dla mnie jest to 1. marcowe - to będzie równo 2 miesiące przed moją wielką majówką.
Acz ogólnie nastrój dobry. Wczoraj miałam dzień hedonisty - fryzjer, kino, drobne zakupy - bardzo lubię siebie rozpieszczać, muszę to robić częściej, bo w końcu należy mi się. Boże, w życiu chyba nie byłam tak zdyscyplinowana, aż sama sobie imponuję :D
Gosiu, i jak Ci się sprawdza zestaw Dermedica? Bo ja go sobie bardzo chwalę. Właśnie kończę drugą tubę Lipidio End i czekam, aż nadejdzie do mnie CelluEnd2. Chociaż nie powiem, też myślę o tym zestawie z Allegro, który kupiłaś :) Tylko muszę się trochę finansowo podbudwać, bo ostatnio znowu kupę forsy puściłam na tzw. bzdety (ale jakież to przyjemne ;) )
Mareczko, co u Ciebie? A Skierka? Gdzie się podziewa Skierka?
Pozdrawiam!
-
Dziewuszki!
No.. jestem tu po 2 ( czy już 3 ?) tygodniach karygodnego zaniedbania!
W tym czasie nic nie schudłam a nawet przytyłam... Blee... Miałam straszne fazy na jedzenie co mi w ręce wpadnie.. Nawet przez 4 dni jadłam w fastach i przejadłam 40 zł!
Już mnie coś trafiało kiedy stawałm na wadze a tam tyle samo, tyle samo, tyle samo, wiecej, wiecej, wiecej, wiecej... Niestety! Moja silna wola jest wyjatkowo słaba. Tyle, ze ja jestem uparta i jak raz się nie udało to chce jeszcze raz dlatego WRACAM! I nie ma przeproś! Będę tu wpadała częściej bo jesteście mi bardzo potrzebne... Sama jakoś nie daje rady... Pomożecie? <pomozemy!> :)
Buziaczki moje kochane! :*
-
No witajcie Dziewczątka Moje Drogie
U mnie OK, trzymam się jakoś, ważenia chyba nie zrealizuję bo czuję się jak balon (efekt uboczny @) i wolałabym się nie przerazić. Ważyłam się jednak w piątek wieczorem i było 69.3 kg i takie dane wstawiam do suwaczka :)
Hybrisku, ja jestem mega zadowolona z kosmetyków Dermedic. Poprzednie były fajowe, ale te to już jest chyba mistrzostwo. Używam niecały tydzień a skóra na udach jest naprawde nieźle wygładzona, moje góry i doliny nie są już tak wyraźne. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Już raczej nie zamienię tych kosmetyków na żadne inne ;)
Pringuś, witamy z powrotem :) Fajnie, że jesteś. Ostatnio kulejemy. Iria wyjechała, Skierka nam gdzieś przedpadła. Każdy grubasek i niegrubasek - jak Ty, jest więc mile widziany.
Mareczko, a co u Ciebie? Coś dawno Cię nie było.
Pozdrawiam serdecznie :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...697/weight.png
-
No no, ale tu cisza....
Gdzie się podziewacie?
Hybrisku, widziałam Twój suwaczek :) G r a t u l a c j e :!: :!: :!: 20 kg... to musi byc widoczne. Uda Ci się spokojnie do maja zrzucić kolejne 20 kilosków.
Po mnie widać tylko jak się zupełnie rozbiorę ;) Wszystkie rzeczy mam za duże, także jak ubiorę te jeansiory, to wiszą na mnie, zwijają się, ciągną się i nie pokazują tej smukłości, którą mam okazję podziwiać w łazience. No ale czekam na 65 kg :D i wtedy zaopatrzę się w sexy biodróweczki. Może usłyszę: "wow" ;) To sobie jeszcze poczekam :P
Mareczko, Skierko, co u Was?
Pozdrawiam.
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...697/weight.png
-
:(
Jestem zła i zmęczona. Nie, może nie zła - poirytowana. Od kilku dni mam pracy po uszy, nie mam na nic siły. Dziś też wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie i wszystko mnie wkurza, potężnie wkurza.
Jestem tak zmęczona, że nie mam nawet siły położyć się spać. Nienawidzę takich dni.
Gosieńko, dzięki za gratulacje. Przede mną jeszcze 62 dni diety - tyle zostało do majówki - zobaczymy, co uwalczę. Chociaż w takich momentach, jak teraz - robi mi się wszystko jedno, wszystko wydaje się złe, bez sensu i nie takie. Idę się połozyć, coby złej energii nie rozsiewać.
Trzymajcie się!