zaczelam nowy watek,,bo takich jak ja wielu ludkow... tak sobie mysle,,ilu ludzi sie na swiecie odchudza......zakladajac 35% ludnosci <jak nie wiecej> ma jakies ALE do swojej wagi..pomyslcie ilu z nich walczy z tym sam,,bo albo sie wstydzi ,albo sie tak rozleniwili...albo tak jak moja mama mowi,,a staram jestem ..moge byc grubsza..heh ...no wiecie w sumie zawsze znajdzie sia jakas wymowka,,pamietam jak kiedys bylam z siostra na zimowisku<bylam wtedy b szczupla>bylam takim podlotkiem smiesznym,,ulubiencem wychowawcow..moja siostra miala juz problemy z waga..pamietam jak za nia wolali gruba gruba,,a mi bylo sie do niej wstyd przyznac,,ostatnio plakalam przez to,,,kocham ja nad zycie,,i przeprosilam za to,ale teraz kara mnie spotkala za to,,,ona jest szczupla heh...i wiecie co wkoncu doswiadczylam tegoco ona przez lata..kiedys idac ulica jakies gnojki w samym centrum miasta krzykneli gruba....matko myslalam ze zapadne sie pod ziemie,,lub padne na zawal,,po tej scenie odchudzilam sie do tego stopnia by nie slyszec takich przykrych komentarzy.ktore badz co badz zmusily mnie do diety!jeszcze mi sporo,sporo brakuje ale walcze.i mysle jak ludzie sa okrutni...zreszta gruba nie gruba jestem zadbana i czysciutka,,a z twarzy tego gnojka moglam sobie naskrobac obornika do ogrodka heh taki brudny byl,,,nom ulzylo mi troche..i powiem na koniec ze sama bym dolozyla takim ludziskom co potrafiom szeptac za plecami,badz krzyczec na ulicy<nie wiem co gorsze>ze 25kg tlusczyku i niech sie boojaja,,bo napewno nie beda miec takiej sily walki z tym jak MY,,,,,,pozdrawiam