-
XXXonko, popieram przedmowczynie (przedpisczynie?) a od siebie jeszcze dodam:
po pierwsze - zobacz ile osiagnelas, przypomnij sobie, ile Cie to kosztowalo (trudu i wyrzeczen) - nie wolno ci tego zaprzepascic. Po drugie chudniesz troche za szybko - organizm ci sie buntuje, probuje z Toba walczyc kto wie czy nie za pomoca hormonow - zrobi wszystko, zeby z Toba wygrac. Nie daj mu sie, bo kiedy sie poddasz - wcale nie bedzie Ci lepiej - wprost przeciwnie Twoja samoocena i samopoczucie jeszcze zmaleja.
Odchudzanie ma sie w glowie - zrob sobie bilans - zobacz co Ci sie bardziej oplaci, moze uswiadomienie sobie kompletu "za" i "przeciw" ustawi Cie w odpowiedniej pozycji.
A moze przeraza Cie ogrom zadanie, ktore masz do wykonania? Moze watpisz w swoje sily i to zwatpienie rzeczywiscie Ci je odbiera? Nie scigaj sie z czasem ani sama ze soba. Mysl o celu a predzej czy pozniej go osiagniesz. Xxxonko - to forum promienieje dobra energia i optymizmem. Zobacz ilu ludzi w ciebie wierzy...
-
XXXoniu, zaczynałyśmy razem dietę, i po miesiącu masz leprzy wynik odemnie. To znaczy że bardzo się przyłożyłaś, i nie warto teraz rezygnować.
Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!!!!!!!!
-
chcemy nowych wiadomości :!:
a szczególnie żebyś napisała, że już wszystko w porządku i dalej będziesz walczyła :!:
nie przerywaj w takiej chwili... nie warto..
musisz się ziąść w garść i przegonić wątpliwości..
pozdrawiam
i trzymam kciukasy teraz tak baaaaaaaardzo mocno!
-
Milego wieczoru i pamietaj wroc na dobra droge :)
Pozdarwiam cieplutko
-
CZEŚĆ!
NIE WIEM CZY TO BĘDZIE DLA CIEBIE POCIESZJĄCE ALE MAM NADZOIEJE, ŻE TAK...RAZ NA JAKIŚ CZA TEŻ SIADA MI PSYCHE I W ZASADZIE BEZ WYRAŹNYCH POWODÓW "INNEJ NATURY" NIZ ODCHUDZANIE POPROSTU CZUJE SIE JAK WALNIĘTA DOBRYM MLOTEM I JUŻ ZAUWAŻYŁAM, ŻE WŁAŚNIE WTEDY MAM WIĘKSZE ZASTOJE WODY W ORGANIŹMIE, I WŁAŚNIE DZIŚ TEŻ TAK JEST, NIE MAM WENY DO NICZEGO MAŁO CO MNIE OBCHODZI, NAWET DIETA POMIMO "PODZIWU" KOLEŻANEK - POROSTU MI ZWISA CAŁY ŚWIAT...NA WAGĘ AŻ BOJE SIĘ WCHODZIC WIADOMO CO WSKAŻE...SKORO MAM NAWET POWIEKI NABRZMIAŁE...ZWALAM TO WSZYSTKO NA ZESPÓŁ NAPIĘCIA I NOC W PRACY, PO KTÓREJ JESTEM WYKOŃCZONA...PO PRACY PRZYCHODZE DO DOMU I MAM 2 DZIECI NA GŁOWIE PRZEZ CAŁY DZIEŃ, CO TEŻ JEST MĘCZĄCE, W DODATKU NIE POSZŁAM NA AEROBIK /Z PRZYCZYN CAŁE SZCZĘŚCIE ODE MNIE NIE ZALEŻNYCH/, I NAJBARDZIEJ NA ŚWIECIE MARZE SOBIE JUZ TYLKO O ŁÓŻECZKU...
DOBRA!! KONIEC TYCH WYNURZEŃ I NAKAZUJĘ TOBIE I SOBIE WZIĄĆ SIE PORZĄDNIE W GARŚĆ - MAM TAKIE FAJNE PRZYSŁOWIE WOJSKOWE, KTÓRE CZASEM STOSUJĘ, A DZIŚ JEST NA TO PORA; "PIERD....OL WSZYSTKO I SIĘ ŚMIEJ!! WSTANIESZ RANO - BĘDZIE MNIEJ!!" OBY!! :wink:
MAM NADZIEJĘ, ŻE JUTRO BĘDZIEMY SIE OBIE Z DZISIEJSZEGO DNIA ŚMIAĆ!! BO BĘDZIE SŁOŃCE ,,GRZAŁO" OD SAMEGO RANA!!
NAWET BY ŁAM NA SWIM WĄTKU ALE NIE CHCIAŁO MI SIĘ PISAĆ, W ZASADZIE TO MI TROCHĘ ULŻYŁO, ŻE NIE TYLKO MI SIĘ TAK ROBI... :wink: BEZ URAZY... MAM NADZIEJĘ - CO JA WIEM!! NAPEWNO!! ŻE PRZEZ TO PRZEBRNIEMY!! JUTRO POPIELEC I JUZ DZIŚ ROBIE SOBIE PRZYŻECZENIE SOLIDNEGO DIETKOWANIA PRZEZ CAŁY POST I W WIELKANOC TEŻ! A CO!? / A PROPOS ŚWIĄT; TO NAJBARDZIEJ LUBIĘ IŚĆ DO KOŚCIOŁA ZE ŚWIĘCONKĄ!! JEST TAKI INNY NASTRÓJ...KURCZĄTKA, ZAJĄCZKI, JAJECZKA, MIĘSKA, TE ZAPACHY Z KOSZYCZKÓW...NOOOOOOOOO! ALE SIĘ ROZMAŻYŁAM!! TO PEWNIE ZNAK, ŻE JUZ MI PRZECHODZI...A TOBIE?/
TRZYMAJ SIĘ!
-
Xxxona słonko - naszym (Szczupłych Inaczej) problemem było zajadanie kłopotów, czasu, jedzenie dla samego wspaniałego smaku jedzenia itp. W momencie spadku nastroju ciężko jest sobie poradzić. Trzeba szukać czegoś zastępczego do robienia. Może łatwiej by Ci było, gdyby tym czymś zastępczym było coś, co lubisz robić. Ja wtedy olewam wszystko (skutkiem czego mój zlew przeżywa kolejne jo-jo), sięgam po książki (nawet z lat zamierzchłego dzieciństwa), rozwiązuję sudoku lub kakuro albo szczotkuję psy - Nika nie cierpi moich załamań humoru .. :? Co lubisz robić Ty?
Poza tym ciągłe myślenie o diecie, jedzenie wg diety, pisanie o diecie - to może najnormalniej w świeciei znużyć. Za dużo tego, to staje się zbyt już powszednie, mało emocjonujące i pociągające. Ale jeśli ogólna linia postępowania się nie zmieni (czyli chęć odchudzenia) - przetrzymamy i to. :)
Już masz za sobą całkiem potężny kawał dobrej roboty :) Skoro tyle wytrzymałaś to wiesz już, że MOŻESZ i UMIESZ. Przetrzymaj ten zły nastrój wiedząc właśnie to, że UMIESZ i MOŻESZ i znów za parę dni będzie dobrze. :D
Ściskam cieplutko! :D
-
Moje wspaniałe, kochane. niesamowite dziewczyny- jesteście wielkie ( duchem oczywiscie).
Kiedy przeczytałam co mi napisałyście po prostu się wzruszyłam.Dziekuje wam bardzo bardzo za te wszystkie słowa, za wasze wsparcie Balbina, agnimi, pyza,hybris,kasia, triskell, niuniareks, devoree,antidotum, asiulka,weronika,agiga, Mirielka.Nie zdawałam sobie sprawy że az tak bardzo mi kibicujecie.Dostałam wczoraj od was taka potężną porcje pozytywnej energii że juz wieczorkiem poczułam się lepiej :D humor i zapał zaczeły powoli do mnie wracac.Mirielka i hybris - macie racje że brakuje mi mojego narkotyku, mojego pocieszyciela- jedzonka które było zawsze ze mna w kłopotach.Na szczescie teraz mam to forum i was.
Wielkie dzieki jeszcze raz. Wracam do świata wakczących z nadwagą i dietkuje sumiennie choc w chwili kryzysu też dietkowałam w zasadzie bez większych wpadek ( jeśli nie liczyć jednego kukurydzianego chrupka i łyzeczki od herbaty gotowanego ryzu)
-
Witaj!!!
Jeśl iwolno mi Cię o coś prosić, to prosze nie wychodź z diety. Obie wiemy że jeśli teraz się załamiesz to za dwa miesiące będzie nie 130 a 140 kg. Zobacz jak wiele już zrobiłaś. Zgubiłaś prawie 10 kilo nadbagażu. Kosztowało Cię to masę wysiłku i wyrzeczeń. A kreacja na ślub barta? Przecież czeka na swoje wielke majowe wyjście. I co nie doczeka się? Wiem że jest trudno, ale przecież nie jest tak źle żeby nie dało się wytrzymać.
Może powinnaś wprowadzić jakieś zmiany w diecie, które uczynią ją znośniejszą? Ja na początku wyrzuciłam z jadłospisu chleb, makaron, ziemniaki, słodycze. Do słodyczy nie wróciłam,ale po dwóch tygodniach wprowadziam 5 dkg węglowodanów w w/w postaci. I zamiast kolacji raz w tygodniu jem serek Danio. I nie mam żadnych głodów, apetytu na "coś". Poza tym mam codzinnie tak zwaną "wolną setkę" . Zaplanowałam sobie, dietę o wartości 1100-1200 kcl., ale mój jadłospis obejmuje przeważnie 1000 kcl. Ta setka to jest na jakieś drobne szaleństwa. I jak na razie wystarsza mi świadomość, że jest. Tylko raz z niej skorzystałam, kiedy miałam straszną ochotę na wafle ryżowe, zjadłam 3 i zapomniałam o apetycie. I nie miałam żadnych wyrzutów sumienia.
Mam nadzieję, że szybko wrócisz na forum, bo z kim ja mam się ścigać?????
Czekamy na Ciebie z niecierpliwością!!!!!!!!!
Pozdrawiam!!!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/kwiaty.gif
-
XXX bardzo się cieszę, że dzisiaj już u Ciebie lepszy nastrój. Wszystkie Ci kibicujemy i pamiętaj , że musimy mieć z kim rywalizować.
Całuski!!
-
Nie każdemu odpowiada rywalizacja, choć bywa szalenie motywująca, fakt. Ja wolę swoje tempo. Powoli jak żółw w wyścigu z królikiem :) Może to mało emocjonujące, ale dla mnie działa. Nie mam w związku z tym załamań (tzn jeśli chodzi o dietę) - a jak mi się zdarzyło na początku zwartusieć na punkcie ilości zrzucanych kg Hybris pięknie wyprowadziła mnie na prostą :) Nie gniewam się na wagę, nie mam pretensji do siebie o coś zjedzonego nadmiarowo jak wczorajsza rybka zwędzona :) Czy schudnę czy nie (choć TA opcja nie należy do moich ulubionych) i tak wiem, że będę siebie lubić, niezależnie od opakowania. Bo JA jako JA w środku się nie zmieniam :)
Xxxxona - jestem z Tobą bardziej, niż Ci się wydaje. CZUJĘ Twoją szarpaninę - przesyłam Ci trochę swojego spokoju. Dasz radę. Serio dziewczyno - DASZ RADĘ! :D
-
Pisząc o rywalizacji nie miałam oczywiście na myśli jakiejś szybkiej walki, ale patrząc na inne dziewczyny i ich strażniczków wagi na pewno lepiej się człowiekowi robi na duszy.
Pozdrowionka!
-
Cieszę się , że podładowałaś sobie akumulatorki i że nie porzucasz walki :D Mi też bez forum nie udałoby się tyle zrzucic :D
-
Witaj !!
Pozdrawiam Cię i mam nadzieję ,że dziś jest lepiej z twoim nastrojem.
Kasia
-
Witaj Xxxonko, super że już czujesz sie lepiej. Kryzys już mionął, a Ty sie nie poddałaś i tak trzymaj! Xxxono, wiosna już za 20 dni więc walcz z całych sił, bo przecież zwiewne kiecki już czekają :wink:
Pozdrawiam.
-
Myszko już jest lepiej naprawde.W chwili największego kryzysu nie chciałam porzycać dietki dlatego prosiłam a pomoc w pokonaniu złego nastroju.Wiem co mnie czeka jesli znów zacznę sie obżerac- wzrost wagi,kalectwo a moze w końcu smierc i tylko kłopot dla rodziny.I ta świadomosc uchroniła mnei od rzucenia się na jedzenie w momentach kiedy było mi bardzo źle.
Balbina z jednej strony rywalizacja dodaje motywacji ale ja już taka jestem że jesli mi się coś nie uda i przegram to wtedy strasznie mnie to demotywuje.Odchudzajmy sie tak po prostu w swoim tempie.Mnie czeka jeszcze łsynny i opisywany szeroko na forum przestuj wagi-a to zdecydowanie nie sprzyja motywacji i rywalizacji.
Mirielka dziekuje za twój spokój.Bardzo mi go potrzeba.
Zaczęlam zastanawiać się nad soba i zdałam sobie sprawę że z chorobliwego objadania sie przerzuciłam się na codzienne ważenie.W ciągu dnia myslę ile to jutro deko mi spadmie a jezeli spadnie mniej niź przewiduje to jestem rozczarowana, zawiedziona i zła.Łapie się ostatnio na tym ze po niedzielnym ważeniu, mierzeniu i zmianie suwaczka jestem niezadowolona ze te mój coniedzielny rytuał już się zakończył a na nastepny musze czekac cały tydzień.Chyba mam słabą psychike bo takie podejście do odchudzania nie jest chyba zbyt typowe.
kasia, agnimi już jest całkiem dobrze
Puchacia na chodzenie w zwiewnych sukienkach to ja musze poczekac do nastepnej wiosny.W tym roku wystarczy mi że bedzie mi lżej sie poruszac nie będę sapac jak parowóz i oblewać się strugami potu.
Po całym dniu w pracy czeka mnie jeszcze porcja zabawy z synkiem i przygotowywanie obiadu dla męża.Zjadłam juz swój obiadek wiec nie powinne mnie wzruszac zapachy smażonych kotletów z filetów z kurczaka w panierce( to własnie planuje mu przygotowac)
Zycze wam miłego popołudnia i wieczorku.
-
No az miło czytac ze jestes inaczej , optymistyczniej nastawiona :) Zobaczysz te wyrzeczenia zaprocentuja :) Szybciej niz myslisz:)
Pozdrawiam cieplutko i pamietaj OTYłOSCI MOWIMY STANOWCZE NIEEEEEEEEE!!!!!!!
-
XXX, cieszę się, ze zebrałaś się z sobie, że już wraca Ci optymizm i wola walki. A jeszcze bardziej, że nie nagrzeszyłaś tego dnia zwątpienia. Ja wierzę, że będzie dobrze, a na sukienusie z jesiennej wyprzedaży jeszcze się załapiesz :D
Trzymaj się dzielnie!
-
Kochana XXX bardzo dziękuję za odwiedzinki u mnie. Oczywiście nie mam zamiaru zaprzestać okupować Twojego wąteczku. Ja także boję się mojej psychiki, wiem że jeszcze jest słaba ale staram się przygotować na ten nieszczęsny przestój wagi. Będzie dobrze - musimy sobie to wbić do naszych główek.
Pozdrawiam!
-
cieszę się, że juz zły nastrój minął...
mnie też rywalizacja bardzo motywuje.. ale nie schudłam nic prawie od dwóch tygodni i teraz ja złapałam dołek.. i nie mam żadnej motywacji już... :(
pozdrawiam
-
Cieszę się że już lepiej - BARDZO :)
-
Xxxonko, ufff. Fajnie, ze szafa gra, bo przyszlo moje rozowe, zwiewne cudo, ktore okazalo sie tak przezroczyste, ze zeby je Tobie zaprezentowac (ku pokrzepieniu serca) musialabym jutro nabyc polhalke. A tak spokojnie nabede rzeczona w piatek.
Za to bylam u fryzjera, obcielam sobie reszte kudelkow i polecam ten sposob na zastoj wagi - jak nic 100 g mniej :!:
-
Xxxona - a ja myślę, że jak się tak człowiek namęczy ze swoimi ciągotkami i stanie na wadze i ona drgnie w upragnionym kierunku - to jest to moment takiej radości, że nic dziwnego, że chcesz to przeżywać jak najczęściej :) I już po chwili tęsknisz do powtórki :)
No to ja mam inny pomysł. Pogadaj ze swoim Lubym, by w ramach terapii codziennie powiedział Ci ładny komplement :) Nie chcę przez to powiedzieć, że spadek wagi jest dla Ciebie jedynym miłym przeżyciem w ciągu dnia, ale zdecydowanie zdradzasz oznaki niedopieszczenia i niedocenienia! Synek jeszcze za mały, więc zostaje Ci Luby lub zaufana psiapsiółka :) Jakby co - wal na GG, ja coś znajdę :) A długo szukać nie będę .. ;)
-
Dziś rano moja waga znów sie do mnie usmiechnęla- to bardzo miły poczatek długiego męczącego dnia.Siedzę co najmniej do 6 bedę w pracy a może i ciut dłużej.Jutro co najmniej do 19 bedę poza domem.czwartki i piatki to moje najdłuższe i najcięższe dni.
Ogladałam wczoraj finał "Łabedziem byc" i się wkurzyłam.Nie dlatego że kobiety niezbyt atrakcyjne wypiekniały a ja jeszcze nie ale przez to co te baby wygadywały :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Wrrrrrrrrrrrrrr Jak można być tak fałszywym albo tak głupim.A może kazali im takie głupoty wygadywac.
WEroniko przyłaczam się do twojego " NIe" dla otyłości i podpisuje pod nim obiema rekami.
Hybris jeśłi do jesieni dojdę do 90 kilo to będę zadowolona.Z taką waga na sukienki jeszcze za wczesnie.Zaczekam z tym do nastepnej wiosny.
Balbina oby waga się nie zatrzymała.
Asiulka pewnie trzymasz wodę.U mnie to norma szczególnie po czwartkowo-piątkowych maratonach w pracy kiedy jem bardzo nieregularnie i organizm głupieje.
Pyza dzieki :D
Devoree kupuj halke i rób zdjęcie :D .Bardzo chciałbym cię zobaczyc w nowej sukience i z nową fryzura w ramach podniesienia mojej ostatnio deko nadwatlonej motywacji. :D
Mirielka mój luby zawsze jest bardzo oszczędny w komplementach i wszelkie wyrazy uznania musze od niego wyciągac na siłe.Przyjaciółki takiej wtajemniczonej w moje zmagania z waga nie mam.Więc pozostajesz mi TY :D Z codziennym "niedopieszczeniem" jakoś sobie poradze ( ostatecznie coś od mojego faceta czasem wyciągne i w końcu powie cos miłego :D ) ale jeśli znów nadejdzie kryzys podobny do ostaniego to zgłosze się do ciebie na terapie :D
Lecę już do pracki.Zycze miłego czwartku
-
Xxxono miłego dnia i oby nie był tak męczący jak zawsze
pa, pa :lol:
-
Witam po przerwie, mam nadzieję że już nic się
mi nie wydarzy z internetem.
Teraz tylko wpadam się przywitać
a w ciągu najbliższych dni obiecuję nadrobić Twój wątek .
Przesyłam marcowy uśmiech
-
Xxxona witam u Ciebie po długiej przerwie. Nie było mnie z powodu braku czasu i właśnie zauważyłam dzisiaj, ze jakiś kryzysik mały miałaś. Ale jak widzę pokonałaś go bardzo mądrze. Pewnie, szkoda stracić to co do tej pory się osiągnęło. A z Ciebie silna dziewczyna i dasz radę na pewno. Ja przesyłam dużo, dużo energii.
Trzymaj się dzielnie i zwalczaj te kryzysy zawsze, a najlepiej jak ich w ogóle nie będzie.
-
Miłego czwartku i dalszych uśmiechów porannych :)
-
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę aby te czwartki i piątki biegły Ci jak najszybciej. Myślę, że przy 90 kg już spokojnie możesz sobie pozwolić na sukinekę.
Buziaczki!
-
XXX, ależ co Ty mówisz? Przy 90-tce możesz już spokojnie o sukience myśleć :) Mówię to po sobie. Zwłaszcza, że Ty masz inny typ budowy, niż ja, tzn. podejrzewam, że Tobie nogi będą zgrabniały w takim tempie, jak u mnie talia. Spokojnie, dziewczyno, dobrze będzie.
Trzymaj się mocno, i odezwij później, jak przeżyłaś ten męczący dzień. Ufff... ja na szczęście najgorszą część tygodnia mam już za sobą.
-
XXX tez oglądałam łabędziem byc , podejrzewam, że pytania znały wcześniej i dpowiedzi miały przygotowane, bo odpowiadały bez zastanowienia.
Ja zwróciłam uwagę na coś innego- one jakoś tak bardzo do siebie podobne były
-
.. to ten sam chirurg agnimi :)
No i popatrzcie same - co te dziewczyny były w stanie zrobić dla siebie? Pociachane, wymęczone, wywrócone całym wnętrzem psychologicznym na wierzch! W ŻYCIU bym się na takie coś nie zdecydowała! I na końcu jedna z nich mówi, że piękno jest ukryte w naszym wnętrzu! :) Czyli to, co ja cały czas podkreślam - jesteśmy ładne - to tylko opakowanie trzeba podreperować. Więc uszy do góry i bez skalpela dążymy do celu! :)
-
Pozdrawiam Xxxonko, życzę miłego dnia i niech Twoja waga uśmiecha sie do Ciebie jak najczęściej :D .
-
-
Miłego dnia i fajnego dietkowania!
-
-
Po wczorajszym maratonie w pracy dziś ledwo wstałam i juz od rana czuje sie zmęczona.A dzis czeka mnie podobny maraton więc muszę zebrac sie w sobie i wykrzesać jeszcze porcje energii abu przetrwac piatek w jako takiej formie.
Waga pokazała dziś 121.0- dwa razy się wazyłam i dwa razy było 121.0.Wydaje mi sie to niemożłiwe zwaszcza że wczorajsza kolacja była późna i dośc obfita choć mało kaloryczna.Do niedzieli jeszcze prawie dwa dni- zobaczymy co bedzie dalej na wyświetlaczu.NIe oczekuje aż tak niskiej wagi ale pozyjemy zobaczymy.
He he 121 kilo to dla mnie niska waga :D :D - no ale lepsze to niż 132.8
Bardzo dziękuję za wasze wizytki u mnie pyza,kasiasz, niuniareks, gosik,balbina.Obiecuje nadrobić moje zakległości u was w weekend- dopiero wtedy moge zająć się odwiedzinami zaprzyjaźnionych watków bez pośpiechu i praktycznie do woli.
Hybris ja jestem typowe "jabłko" i mam duzy brzuch.Kiedy chudne nogi rzeczywiście mi szczupleją ale za to brzuch " spada" najwolniej i najdłuzej sie opiera diecie.
Agnimi też tak pomyślałam.Podobne rzeczywiscie były.Nie wiem jaki jest cel takiego programu- chyba pokazanie że beż pomocy chirurga nie możesz byc naprawdę piekna i że szczęscie to tylko uroda, a wnetrze i charakter tak naprawdę nie są tak ważne.Nie zgadzam się z takim podejściem do człowieka.No ale to tylko moje skromne zdanie.Zobaczymy jakie" przemiany" będa w polskiej edycji tego programu.
Mirielka zastanawiam się czy ja bym sie na takie coś zdecydowała.Pewnie gdybym miała pieniądze to pewnie poddałabym się operacji plastycznej- np mojego brzuszka który po schudnięciu będzie niestety obwisły.Nigdy jednak nie zrobiłabym tego prze kamerami, przed całym światem -co to to nie.
Niestety nie mam pieniązków więc jak napisałaś bez skalpela dąże do mojego celu.
Puchacia, niuniareks ,agnimi,balbina :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Usmiecham sie do was i dziękuję.
Pozdrawiam i życze miłego piatku ( jutro już weekend :D :D )
-
Xxxona, a więc czekam na spełnienie obietnicy zajrzenia na mój wąteczek. :D :D :D
No i super 121kg. Ekstra spadek. trzymać tak dalej.
A co do chudnięcia nóżek, to ja bym tak chciała żeby szybciutko mi chudły. A one takie grubiutkie nie chca sie pośpieszyć. U mnie to najszybciej biuścik, ramiona i brzuszek. A nogi ida w zaparte. Ale poradzę osbie z nimi jak nie dietką to ćwiczeniami.
Trzymaj się.
-
Xxxona!
No cieszę się,że humorek lepszy :wink:
121 kg to rewelacyjny wynik, cieszę sie .
A hybris ma ZNÓW rację przy 90 spokojnie sukienkę można zakładać, a dla pocieszenia to wyczytałam gdzieś,że figurę typu jabłko można szybciej odchudzić i co najważniejsze na stałe.
Buziak piątkowy
Kasia
-
Xxxona - jest kolosalna różnica między operacją typu plastyka brzucha po odchudzaniu a zmanami rysów twarzy tylko po to, by być bardziej podobną do Barbie! Lub do gustu chirurga plastycznego. Plastyka ściany brzucha może być potraktowana jako zabieg leczniczy, ułatwiający życie. Ale first things first jak mawiają starożytni Indianie. Najpierw chudniemy, dbamy o skórę wg zaleceń Margolki i Hybris, a potem zobaczymy co się da z naszych fałdek ułożyć :) Tu się zrobi zaszewkę, tam przymarszczy, tu zepnie klamrą ozdobną .. :twisted:
Zapomniałabym - GRATULACJE :!: 121 to kwadrat 11 - mojej ulubionej liczby :) Teraz pójdzie po 11 kg :) A czy w miesiąc czy dwa - co za różnica? Na końcu zabawy będziemy układać fałdki .. :D
-
Tylko , ze te wszystkie kobiety ktore zostana poddane tym,zabiegom odsysania tłuszczu musza do konca zycia juz o siebie bbac przestrzegac diety i przedewszystkim cwiczyc :)A czy bedą potrafiły jak dostały to w prezenie?Osobiscie uwazam , ze najbardziej wazne jest to co osiągnełysmy same bo wiemy ile to wyrzeczen i trudu nas kosztowało a co łatwo przyszło moze i łatwo pojsc :) Takie jestmoje osobiste zdanie :)
W mojej figurze , najgorsza moja zmora sa uda sa brzydkie i grube i to one chudna najwolniej ;(
Pozdrawiam cieplutko i zycze Ci zeby ten dzien w pracy upłynął szybciutko