-
Wiatm!!!
Weekend szalenie pracowity, ale może dzięki temu nie zaliczyłam zeszło tygodniwego doła. Dobiero teraz mam czas, żeby na chwilę usiąść przed kompem.
Dokonam małego podsumowania tygodnie:
1. Nie mam większych problemów z utrzymaniem diety. Idzie mi to nadspodziewanie dobrze.
2. Waga spada, niewiele, ale równo.
3. Napad głodu pokonany, mam nadzieję, że szybko nie wróci.
4. Dzięki formum, codziennie zyskuję motywację do walki o lepszą jakość mojego życia.
Gorąco dziękuję wszystkim formunowiczkom za wsparcie.
Xxxona, Balbina2, Agnimi, Hybris, Triskell, Animka0001, Kasiakotlarska, Katharinkaa, Gosiakk, Cachy dziękuję za odwiedziny i wsparcie. Dzięki Wam udaje mi się przetrwać na diecie kolejny dzień.
Pozdrawiam!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/koni_czynka.jpg[/b]
-
Myszko, no i widzisz, ciuchy nie kłamią :) Duża to satysfakcja. Ja dzisiaj założyłam na spacer z psem starą bawełnianą bluzkę ongiś lubianą - potem popadła w niełaskę, bo na moim tłustym brzuszysku zawsze podjeżdżała mi prawie pod pachy, co mijało się z celem, bo ja latałam z gołymi nerkami. A dziś - leży na swoim miejscu, nic się nie podciąga, ani nie zawija. Miło z jej strony. Może jeszcze kiedyś będzie na mnie wisiała :)
Mycha, kiedy Ty się ważysz? bo chyba tak jakoś w tygodniu. Ja się jakoś nastawiłam, że dniem zmiany suwaczka jest niedziela i od razu przyglądałam się Twojemu z uwagą - ale chyba jeszcze parę dni będę musiała poczekać. Trzymam kciuki mocno.
I poza tym, albo przede wszystkim chciałam podziękować Ci za ostatni wpis w moim wątku. Staram się jakoś doprowadzić do pionu, bardzo mi w tym pomagacie ;) Co ja bym bez Was... ;)
-
-
Mycha idziesz jak burza. Sekunduje Ci, bo startowalysmy mniej wiecej z tej samej polki, wiec czuje z Toba powinowactwo duchowe... :D
-
Myszko chociaż jestem tu nowa to również trzymam kciuki za Ciebie :)
-
Droga Myszko.
Odwiedzam Ciebie nie pierwszy raz. Wiele nas łączy.Przeżywamy to samo.Wiele dziewczyn traci na forum kilogramy, wsparcie nieznanych ,ale bliskich osób pomaga.Mam małego synka, męża,dom i niczego nie powinno mi brakować do szczęścia. A jednak jak wiele z nas pozwoliłam na to żeby jedzenie zawładnęło moim życiem. Chętnie przyłączę się do Ciebie i będę wspierać w trudnych chwilach. Mam do zrzucenia 34 kilogramy.To długa i trudna walka, którą rozpoczynam już kolejny raz. Mam nadzieję, że ostatni.
Pozdrawiam :lol:
-
Witam.
Ten weekend był bardzo pracowity. Synek i mąż całkowicie zaanektowali moją osobę dla swoich potrzeb. Ale co tam, było całkiem fajnie, chociaż męcząco.
Dzisiaj dostałam @. A tu przecież pomiary dla clubu xxl. Najpierw miałam sobie odpuścić, ale jednak się nie dałam. I tu moje wielkie zaskoczenie , bo waga pokazała 123,5 kg, czyli o 1,4 kg mniej niż w zeszły poniedziałek. Nie jest to może jakiś rekordowy wynik, ale ważne że jest mniej. Nie pamiętam już kiedy ostatnio przez trzy tygodnie waga stale spadała. Fantastyczne uczucie.
Oficjalne ważenie i zmiana suwaczka w środę. Mam nadzieję że jeszcze troszkę mnie ubędzie.
Pozdrawiam Wszystkich, którzy mnie odwiedzili i dzięki za wsparcie. To dzięki Wam idzie mi tak dobrze i prawie bezboleśnie :D .
-
Dzisaj zaczęłam tygodniowe feriowanie z moim dzieckiem.
I po kilku godzinach wysiadam. Kacper ma szatańskie pomysły. Dobrze, że poszedł na kilka godzin do babci. Mogę trochę odsapnąc i posprzątać bałagan jaki zrobił.
I zaplanować jutrzejszą kolację. To już 8 rocznica ślubu. Szybko przeszło. I jest cały czas dobrze. Okazyjnie trafił mi się super facet. Niezupełnie bez wad, ale ma ich stosunkowo niewiele. Od dwóch tygodni w jego laptopie miga przypominajka o jutrzejszej rocznicy ( Jacek ma kompletną sklerozę jeśli chodzi o wszelkie daty). I konsekwentnie od dwóch tygodni próbuje wybadać, co chciałabym dostać. Tym razem sama nie wiem czego chcę, więc pewnie pójdzie na łatwiznę i kupi coś z biżuterii ( mam fioła na punkcie srebnej artystycznej). Mój prezent już schowany, Jacek jest fanatykiem komórek, więc kupiłam mu nowy bajer do rozmów w samochodzie. Mam nadzieję, że będzie zadowolony.
A tak z innej beczki, czy wiecie może jak zrobić pomidorową bez pomidorów? Moje dziecię ma takie pomysły. Nie chciał jeść pomidorowej z domowego przecieru bo były tam .....pomidory. Powoli tracę cierpliwość.
Pierwszy dzień @, więc równie dobrze mogłabym zrobić sobie głodówkę, zero apetytu, czuję się jak balon, bardzo obolały balon. 50% mojego pożywienia przez najbliższe trzy dni to tabletki przeciwbólowe. Dobrze, że mam urlop.
Wtacam do porządków, później pójde po synka i na lodowisko.
-
Hej Mysiu!
Tak sobie czytam i wymyśliłam a raczej wiem to ,że mi też trafiła sie taka okazja jak Tobie i to są bardzo miłe okazje :D !
Z dziećmi w domu raczej nie mozna sobie wypocząć a tym bardziej zaplanować dnia :lol: Ale są takie kochane....
Widzę ,ze ładnie dietkujesz i tak trzymać.Efekty przyjdą same!
Buziaki!
http://sirmi.ic.cz/laska/19.gif
-
Zobacz! Pisałyśmy w tym samym czasie :D
Chciałam tylko dodać ,że z Ciebie jest też nadzwyczaj ciepła osóba a takie to ja wyczuwam na milę :wink: Ostatnio jestem troszkę "zdezorganizowana" różnymi wypadami do lekarzy ale zawsze czytam na forum zaprzyjażnione wątki , choć nie zawsze odpisuję.Wiąże się to z moją ciekawością co u Was słychać a póżniej jak sie okazuje jest bardzo póżno i padam ryjkiem w kalwiaturę.
Miłej kolacji rocznicowej życzę!!!
Ja niestety czekam na swoją kolej kolacjową do piąteczku , kiedy to ma się pojawić mój "okazyjny' :wink:
Buziaki!
http://sirmi.ic.cz/laska/91.gif