piątek - dzień ważenia na szczęście mam się czym pochwalić, -2 kilo, zmiany uroczyście naniesione Dziś kolejny dzień z SB motywem wiodącym dzisiaj bedą pomidory i biały ser
piątek - dzień ważenia na szczęście mam się czym pochwalić, -2 kilo, zmiany uroczyście naniesione Dziś kolejny dzień z SB motywem wiodącym dzisiaj bedą pomidory i biały ser
Gratuluję ubytku wagi
2 kilo!!! - SUPER!!!
stare forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...=asc&highlight
------------------------------------------------
sobota - więcej czasu na wszystko , zarówno na ćwiczenia jak i na jedzenie no ale to przecież tylko ode mnie zależy czego bedzie więcej Nadal trwam na SB i nadal dobrze mi z tym
nowy tydzień, nowa walka z sadełkiem i własnym apetytem. Weekend był stosunkowo niezły ( oczywiście chodzi mi o stosunek ćwiczeń do podżerania ) wyszło że więcej kalorii wyćwiczyłam niż zjadłam w potrawach niedozwolonych. Wykazała to również waga utrzymując się na tym samym poziomie co dawniej po weekendzie nie było możliwe Oczywiście nadal kontynuuję SB - jeśli nie liczyć 4 jabłek i 2 grejpfrutów które przez weekend wciamkałam
O jejciu Beaciu, ale się u Ciebie dzieje!!!! Tyle różnych diet!!!! Tak pięknie chudniesz!!! Teraz jesteś na SB prawda? Korci mnie trochę ta dietka, na później, na szlifowanie. Może spróbuję załapać się na niej na siódemkę topiąc bałwanka? Choć to jeszcze ogrom czasu to już chyba muszę się w nią porządnie wgryźć. Ale na pierwszy rzut ucha brzmi nieźle. Pozdrawiam Cię cieplutko.
no i nie powinnam była ciamkać tych jabłek i grejpfrutów bo w efekcie to wczoraj sobie pozwoliłam na jeszcze więcej - 3 kromale dużego chleba wysmarowane uczciwie masłem orzechowym i kremem czekoladowym a potem jeszcze poprawiłam 3 grzankami ze zwykłym masełkiem . Choinka , ale ze mnie miś o małym rozumku Ale nie poddaję się - przedłużę sobie 1 faze SB o kolejny tydzień. Tyle że teraz już zadbam żeby w domu nic kuszącego nie było. A w ramach zwiększenia mobilizacji wysłałam swoje pomiary do wirtualnego klubu XXL - taka "bezposrednia" rywalizacja powinna jakoś pomóc
Hej Beatko!
Ja tez dzis wciamkalam ponadplanowa zupe i kluchy i wcale dobrze mi z tym nie jest. Coz, bylo minelo i walczymy dalej, prawda?
pozdrowka
w sumie zaczynam tutaj. Wcześniej miesiąc odchudzania... masakra. ale nic to. trzeba dać radę
coś dziś rozdrażniona jestem i to bez powodu żebym tylko nie łagodziła tego rozdrażnienia słodkim Czyżby organizm w ten perfidny sposób domagał się swojej "słodkiej działki"?
Danusia to zaczynajmy a raczej kontynuujmy razem
Chętnie pojadłabym na dietce owoców, ale mnie dosłownie od nich odrzuca. Kiedyś przez kilka dni stosowałam dietę bezwęglowodanową, ale pomimo, że szybko na niej chudłam, jakoś nie jestem przekonana ze wzgledów zdrowotnych. W ogóle coś ostatnio zaczęłam się miotać i strasznie mnie to martwi. Kompletnie nie wiem jaką iść drogą.
Zakładki