A cóż takiego po tym fryzjerze nie tak :?: to pierwsze co mi przyszło do głowy... a jeśli chodzi o wagę i wymiary cieszę się że już wszystko wraca do normy.. i tak powinno być :)
Wersja do druku
A cóż takiego po tym fryzjerze nie tak :?: to pierwsze co mi przyszło do głowy... a jeśli chodzi o wagę i wymiary cieszę się że już wszystko wraca do normy.. i tak powinno być :)
Dawno mnie u Ciebie nie było :)
Ale widzę że jest ok bo się nie poddajesz tylko idziesz do przodu :D
Pozdrawiam
Asiulku- ja znikam na troche- trzymaj tu teraz za mnie warte- zadnego znikania z twojej strony! :wink:
Ja obiecuje, ze bede grzecznie diete trzymac, choc wiem, ze ciezko bedzie- w planach m.in. wlochy i moja ukochana kuchnia.. no i cholerne biznesowe spotkania jedzeniowe ale licze na warzywka- bede udawac jarosza ;)
z mniej zachecajacych miejsc czeka mnie anglia- przyrzekam uroczyscie nie wziac tam zadnego fastfuda do us, jak rowniez fishy z czipsami ;) zakladam, ze tam schudne to, co potem ww wloszech wrzuce ;))
Takze do zobaczenia w czerwcu! Trzymaj sie i buziaki!
ps. a i tak napipisz, co ci niedobry fryzjez zrobil :wink: :wink:
otóż fryzjer mnie skrzywdził!!!
miałam taaakie ładne dłudie włoski (chociaż takie zniszczone, że az wstyd), zapuszczałam do wesela... ale poszłam zrobić z nimi porządek... no i mam o wiele krótsze i tak mocno wycieniowane, że wyglądają jak pierze kury!!!
fryzjerka jest znajomą, więc poddałam się jej nożycom dobrowolnie... ale nie wiedziałam, że taki będzie efekt!!!
ech...
chociaż muszę powiedzieć, że w szkole pare osób powiedziało, że teraz ładniej wyglądam...
więc może to tylko dla mnie taki szok??
przez ostatnie 3 dni codziennie jeździłam rowerem (przedwczoraj 40 min, wczoraj 1 godz, a dzisiaj 1,20 godz)... no i zamierzam jeździć codziennie chociaz po 30 min (zawsze to jakis ruch)... umówiłam sie z koleżanką i będziemy jeździły... chociaz dziwię się, że ona sie zgodziła i juz drugi dzień ze mną pojechała, bo nigdy nic jej się nie chce.. nie licze za bardzo, że wytrwa więcej niż tydzień.. no ale cieszę się, że nie jeżdżę na razie sama :)
dietkowo bardzo dobrze!!!
przez cały dzień nie jestem prawie głodna (pewnie dlatego, że gorąco i piciu bardziej sie chce)... ale za to wieczorami jest mi ciężko... ratuję się czerwoną herbatą i jakoś wytrzymuję...
stanęłam dzisiaj na wadze i pokazała ona autentycznie 71 kg!!!
może czerwiec przywitam już z 6 na przodzie??
widzę też, że znów wymiarki zaczynaja mi spadać!!! cieszę się bardzo.. bardzo!!!!
silanku - życzę miłego podróżowania... najmniej grzeszków i jak najwięcej zwiedzania i spacerowania!!! włoska kuchnia kojarzy mi sie wyłącznie z pizzą....!!! mniamciu!!!! ech.. ja pewnie przytyłabym na takiej kuchni!! buziaki ogromniaste!!!
pyza - wszystko wraca do normy, a nawet jest jeszcze lepiej!!!
karmen - dziękuję za odwiedzinki!!
Cieszę się widząc uśmiech na Twoim wątku.. ;) i trzymam kciuki za 6 na początku czerwca :)
A ja sie ciesze z Tobą :D
Myśle że w czerwcu na pewno 6 się pojawi :D
Nie ma innego wyjści a:D
Tym bardziej , że jednak się starasz :D
diete trzymasz i ładnie ćwiczysz :D
Pozdrawiam :D
uwaga uwaga!!!
ogłaszam wszem i wobec że od trzech dni moja waga pokazuje 71 kg!!! :D :D
cieszę się bardzo !!!!
już normalnie czuję zapach tej mojej kochanej szósteczki z przodu!!!
jutro kolokwium z chemii :evil:
w środę z genetyki :evil: :evil:
a w czwartek z gleboznawstwa :evil: :evil: :evil:
kolokwium z chemi nie zaliczyłam... hyyyyyy.... ale nikt z grupy nie zaliczył więc nie jest mi smutno :D
ale choroba mnie do łóżeczka wpędziła...
nosek mnie bili od ciągłego wycierania..
kaszel mnie dusi...
nic mi się nie chce...
a jeszcze dwa kolokwia w tym tygodniu przede mną...
a dietka idzie dobrze :)
suwaczka nie zmnieniam na razie... zmienię za dwa tygodnie.... bo może jeszcze cos mi ubędzie sadełka??
pozdrawiam :)
buziaków nie przesyłam... bo później będzie na mnie, że chodzę i zarażam :wink:
a zresztą... co mi tam...
cmok cmok cmok cmok.... :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Gratuluje i pozdrawiam
Lecz się, lecz... coprawda po łączach narazie nie grasuje żaden chorobowy wirus ale kto wie czy nie stałabyś się pierwszym nosicielem :)