-
Podjadanie - czyli dlaczego do tej pory nie chudłam.
Witajcie,
Tym razem zaczynam nowy wątek, PODJADANIE !!!
Która z Was kochane podjada między posiłkami, zjada recztki z tależyka dziecka (bo szkoda aby to wyrzucać). Ja tak robiłam, niby nic... plasterek wędlinki, kawałek serka, skóra od chlebka i ... waga rosła . Od czwartku nie podjadam Było trudno, zwłaszcza na początku, łapałam się na tym, że"odruvhowo sięgałam do lodówki, dziwnie się też czułam wyrzycając skórki od chlebka.
I nagle stało się moja waga zaczeła spadać, waże 1,5 kg mniej. Stosuję dietę 1000 - 1200 kcl, jem 5 posiłków dziennie, ale bardzo małych, nie smarzę na tłuszczu, jem dużo warzyw z niewielka ilością ziemniaków i ZERO CHLEBKA, SERA ŻÓŁTEGO I INNYCH TAKICH ...
Po prostu czuję się świetnie i mam wrażenie, że mój brzuszek nie jest tak wzdęty i wystający.
Czasem jest trudno, ale zaczynam wierzyć, że mi się uda. UDA SIE NAM WSZYSTKIM JEŚLI BEDZIEMY TEGO CHCIAŁY!!!
-
Witaj!
Fakt że podjadanie to zmora. Ja miałam i w zasadzie mam taki sam problem niestety chociaz kontroluje sie. Najgorsze jest to ze juz to wchodzi w sfere odruchu bezwarunkowego hehe i jak tylko robi sie jakies kanapeczki dla dziecka to automatycznie własnie kawałek wedlinki czy serka laduje w paszczęce . Niby nic a jednak. KONIEC Z PODJADANIEM!!
Pozdrawiam i zycze wytrwałosci w dazeniu do celu!!
-
Skądś to znam miałam tak samo, ale od podjadania odzwyczaiłam się - przynajmniej w tej większej części dzięki trzynastce... dania mojego maleństwa nijak się miały do mojego harmonogramu jedzenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki