-
Balbinko, nie mylisz się alkoholizm i nazwijmy to roboczo "objadalizm" kierują się takimi samymi mechanizmami i zasadniczo stosuje się podobne terapie w leczeniu tych uzależnień. Nie mówię, oczywiście o przyczynach zdrowotnych doprowadzajacych do nadwagi, bo jednak w wiekszości przypadków są to błędy żywieniowe lub problemy w naszej psychice. Zajadamy stresy, szef nawrzeszczał, to sobie zjem czekoladę, a może całą pizzę i to familijną, a co. Potem wyrzuty sumienia, czuję się źle, to może batonik poprawi mi nastrój. Później: to już nie ma sensu i tak jestem gruba to dlaczego nie zjeść jeszcze.... To był mój mechanizm obronny? na otaczajacy świat, a że przy okazji powoli mnie zabijał? To spostrzegłam jak już nie chciało mi się nic, kompletnie nic. Forum jest dla mnie wspaniałą grupą wsparcia taką terapią grupową leczenia uzależnienia. I dlatego ważne jest dla mnie, że nie rozmawiamy wyłącznie o problemie, ale w ogóle o życiu i naszych codziennych sprawach. I dlatego tak mi z Wami dobrze.
Widzę, że przygotowujesz się ostro do DC, to bardzo dobry wstęp. Oczywiście życzę Ci a również sobie jak najlepszych efektów DC i przede wszystkim dobrego wyjścia z diety. Ściski, pa
-
Najważniejsze że wzięłaś się w karby... dalej pójdzie jakby samo. I tego życzę i trzymam kciuki za udane dietkowanie :)
-
Balbinko , dzięki , że mnie rozumiesz.
Jakie trudne jest życie grubaski...Nikt nie rozumie , nie myśli ,że grubasek sporo je , bo zajada smuteczki .Doskonale rozumiem Agulę i Ciebie Balbinko
U mnie mechanizm jedzenia jest podobny jak u Aguli.Bardzo mnie dotknęło to zdanie , w którym Agula napisała o tym mechaniżmie obronnym polegającym na zajadaniu smuteczków , który w końcu zabija...A ja nie chcę jeszcze umierać!
-
Dorciu słoneczko my wzięłyśmy ostatecznie swoje życie ostro w łapki i nie popuścimy, nie damy się nałogowi. Jesteśmy silne, zdecydowane i nie jesteśmy same- mamy siebie nawzajem do pomocy. Dlatego ma być optymistycznie. To była tylko taka nuta wspomnienia z ciemnej strony mojego życia, która już nie wróci. Pozdrawiam słonecznie, promieniście
-
wrrrr dwa razy mi się wysłało.
-
Balbinko - ja równiez trzymam kciukasy za DC... i za te 15 kg do weselicha :)
z tym jedzonkiem to masz rację... niektórzy wcinają wszystko co popadnie i są chudzi jak śledzie.. np mój ukochany... potrafi zjeść obiad... za godzinkę zamówić i opendzlować całą dużą pizzę.. do tego przez cały dzień czekoladę i ze dwa snikersy i przy wzroście 2,02m waży 80 kg!!!! :shock: to moja cała rodzina czasami w ciągu dnia nie zje tyle co on sam...
to ja przy wzroście 1,64 ważyłam ponad 80 kg :oops: a nigdy nie zjadłabym tyle co on...
ech... życie jest niesprawiedliwe :evil:
pozdrawiam gorąco!!!
-
Witaj Balbinko !!
Ja mam to samo , jak zjem ponad swoja normę to mam zaraz 1 kg do przodu. Mam koleżanki , które sobie naprawde pozwalaja , a są bardzo szczupłe. Nawet jak przytyja po ciązy to zaraz schudną , a ja walczę przez kilka lat. :?
Ja w sumie dopiero na forum przyznałam sie do swojej wagi , można tutaj porozmawiać bez zachamowań.Tylko tutaj dziewczyny zrozumia moje łakomstwo i to , że można tyle zjeść.Ale myślę , że już skończyłam z tym na zawsze . Moja córka jak się pyta ile ważę to mówię , że 50 kg . Dla niej to i tak jest bardzo dużo jak ona waży 30 :D
A wszystkim moim szczupłym koleżankom to bym sie wstydziła powiedzieć ile dorobiłam się kilogramków :?
Forum daje możliwości wygadania się przed kimś. Przecież nie będę opowiadała mojej koleżance o odchudzania jak ona waży niecałe 60 kg. A jeszcze najbardziej mnie wkurza wtedy jak mówi , że jest za gruba. Nie wiem czy mnie chce pocieszyć . Daje to odwrotny skutek , czuje się przy niej jak słoń.
Od dzisiaj zmieniam swój sposób zywienia , opisałam to na swoim wątku. Zobaczę jaki będzie tego efekt. Cały czas jeszcze żyję nadzieją , że jednak do lata uda mi się jeszcze trochę zrzucić tego balastu.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
-
HEJ BALBI!!
TA DIETA TOMBAKA TO DIETA ROZDZIELNA, CO IEKTÓRZY SOBIE BARDZO CHWALĄ!! MOJA ZNAJOMA JA STOSUJE JUŚ OD 3 LAT I OD TAMTEGO CZASU SCHUDŁA I NIE MIAŁA ŻADNEGO JOJO, TRZYMA SIE DZIELNIE, TZN. SZCZUPŁO!
JESZCZEO MĘŻACH...COŚ W TYM MUSI BYĆ BO MÓJ WAŻY 73 -76kg PRZY WZROŚCIE 188cm! ALE FAKTEM JEST, ŻE TŁUSTEGO TO NIE JE, BO MA KAMIENIE NA WORECZKU ŻÓŁCIOWYM, DLATEGO TEŻ NIE MIAŁ ŻADNEGO ATAKU OD KIEDY POSZŁAM NA DIETKĘ!!
POZDRAWIAM !!
-
Balbinko, a ja dopiero dzis do Ciebie doczłapałam, eh, przepraszam, ale snuję sie ostatnio po forum jak zombie, zresztą poza forum też, marnując energię na najprzeróżniejsze czynności bezsensowne i nieskoordynowane. Eh...
Balbiś, Twój plan jest bardzo dobry i wiem, że przyniesie dobry skutek :) Tylko w ramach tego tysiaka do końca tygodnia zacznij już powoli eliminować owoce na rzecz chudego gotowanego lub pieczonego bez tłuszczu mięska, czyli takiego jedzenia, jak będziesz potem wsuwała na mieszanej. Owoce to też cukier, wprawdzie taki zdrowszy cukier, ale żeby sobie pomóc później na początku ścisłej - ogranicz je już teraz ;)
Balbinko, bardzo jest mi bliska Twoja konstatacja o podobieństwie obżarstwa do alkoholizmu - sama już dawno doszłam do tego wniosku. Jedzenie, jak wszystko inne, może uzależnić, jeśli zacznie substytuować coś, czego nam rzeczywiście w życiu brakuje - miłość, ciepło, przyjaźń, satysfakcję... Bo nałogi maja to do siebie, że tę satysfakcję można sobie kupic nieraz za bardzo niską cenę... za to ta, jaką potem płacimy jest bardzo słona. Dlatego w obżarstwie, jak w każdym nałogu, najważniejszy jest moment uświadomienia sobie problemu i odpowiedź na dręczące pytanie - dlaczego tak się dzieje? I co zrobić, żeby nie potrzebować tego zamiast. A zanim uda się dietą naprawić swoje ciało, trzeba zacząć od naprawy duszy - bo jeśli tego nie zrobimy, nie uda nam się utrzymać efektów żadnej diety, choćby nas powiązali i odchudzili siłą do wymiarów Claudii Shiffer ;) Bo to tak naprawdę nasze dusze są głodne - dlatego trzeba znaleźć im pokarm adekwatny - niekoniecznie kolejny batonik, czekoladkę, pizzę, bo nie tym żyje dusza.
Trzymaj się Balbinko mocno, czekam na pierwsze relacje z DC - zaczynasz od soboty czy od poniedziałku?
pozdrawiam! ;)
-
Cześć dziewczynki!
Dzisiaj będzie raczej krótko, gdyz okropnie goni mnie czas.
Weszła nowelizacja ustawy o zamówieniach publicznych, którą muszę mieć szybko w "małym palcu".Czas mnie nagli jak diabli. Chciałam dać znać,że żyję :wink: . Jeżeli chodzi o ten tydzień to nie jest źle - waga spadła na dzień dzisiejszy o 40 dkg. Gorzej z moim samopoczuciem. Wczoraj miałam ciężki dzień w domu - pożarałam się z moim mężem. Jak zwykle ( albo prawie zwykle ) poszło o Kubę. Ostatnio moje dziecko jest przeziębione i rozdrażnione. Poza tym po pobycie z moją teściową jak zwykle rozpuszczone. Trzeba mieć dużo cierpliwości, ktorej mój mąż niestety ostatnio nie ma . W pracy ma cięzki okres więc go trochę rozgrzeszę, co nie oznacza , że podoba mi się jego postępowanie. Najbardziej mnie wkurza jak rozdrazni Kubę jeszcze bardziej i wychodzi mówiąc "zrób z nim coś". Sam siada do kompa i udaje że nic nie słyszy. Generalnie jest dobrym ojcem - spędza z Kubą dużo czasu, czyta mu , kąpie itd., ale czasami ma takie "odpłay". To oczywiście powoduje napięcie między nami - co dalej prowadzi do tego,że ja chodzę i szukam czegoś do jedzenia.....
Wczoraj też tak było, ale szybko poszłam się wykąpać , zrobiłam sobie olejkowanie i balsamowanie , zafarbowałam włosy i poczułam się duuuużo lepiej. Widzę jednak ,że stres zaczął delikatnie działać bo idąc do pracy weszłam do dwóch sklepów w poszukiwaniu czegoś "dobrego". Na szczęście opamiętałam się i nic nie kupiłam. Jestem z siebie dumna :wink: .
Hybrisku - dietkę zacznę w poniedziałek i wtedy będę na bieżąco opisywała moje odczucia. Dzięki za rady - już od dzisiaj ograniczam owoce ( chociaż w sumie nie jadłam ich zbyt wiele)
Agiga - bardzo dziękuję za owiedziny. Ja u Ciebie ostatnio piszę rzadko ,ale czytam cały czas na bieżąco. Obiecuję, że Cię odwiedzę jak tylko skończy mi się to wariactwo.
Klubowiczko, Asiulko i Pyzuniu - dzięki za odwiedzinki i trzymam kciuki
Dorciu i Agulko - jesteście mi szczególnie bliskie ze względu na kategorię wagową :wink: :lol: . Nazwa "objadalizm" jest bardzo trafna. Chyba włączę ją do mojego słownika. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i oczywiście zawsze możecie liczyc na moje.
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco!!