Wersja do druku
Ojej, Irlandia! <rozmarza się> Tak, chętnie bym wyjechała w tamte okolice. Zresztą, nie po to od 7 lat uczę się angielskiego, żeby zostać w Polsce, więc może kiedyś się tam spotkamy. :wink:
Xixatushka, NA PEWNO się zmaleje! Trzeba tylko bardzo chcieć i bardzo w to wierzyć.
Wiesz co, Bast? Zauważyłam, że dajesz mi motywację do dietowania i ćwiczeń! Np. wczoraj o 22 stwierdziłam, że ci obiecałam, więc poćwiczę. :D
To super, możemy się zatem umawiać na wspólne cwiczenia codziennie:) zawsze to raźniej:) co Ty na to? O której Ci dzisiaj pasuje? 22?:)?
Witaj Bastetka...
Wpadlam tak przez przypadek...i przez przypadek przeczytalam bardzo fajny watek :D A skoro przeczytalam to wypada sie przywitac...jestem Sandra i tez czuje sie "suczka" :D :D i chodze na basen 3 razy w tyg bo mam gdzies co o mnie mysla inni.I wiesz cos odkad zaczelam tak postrzegac swiat nie slyszalam zadnej negatywnej opinii na moj temat...kiedys balam sie wyjsc w jakies publiczne miejsce bo balam sie spojrzen komentarzy i rzeczywiscie jak juz wyszlam to zawsze cos uslyszalam...albo zauwazylam.
Fakt teraz jestem prawie 10 kg lzejsza ale prawde mowiac to glowna zasluga basenu.Na ktorym tez jest pelno wychudzonych szczap tylko mam taka nad nimi przewage ze plywam 10 razy szybciej i lepiej niz one (trenowalam 5 lat) i tak czy siak czuje sie od nich lepsza mimo tego ze waze wiecej.
Ogolnie apeluje do wszystkich...ze podstawa jest polubienie siebie.Nie chodzi o to zeby sobie powiedziec jestem gruba i pikena i wala mnie inni...ale chudniecie dl;a zdrowia lepszego wygladu W ZGODZIE Z SAMA SOBA A NIE PRZECIWKO :!: Organizm nie jest glupi i wszystko wyczuwa :P
Tak poza tym to zazdroszcze Ci tego ze masz sie z kim odchudzac...i to w tak bliskich relacjach jak maz i zona...bardzo fajnie.Zycze wam samuych sukcesow i duzo duzo wytrwalosci!!!
troche sie rozpisalam...uhhh...no coz pozdrawiam i zapraszam do siebie jak bedziesz miala czas i ochote.
Aaaa...no i troszke wiosny przesylam :D
http://fotosik_s.fm.interia.pl/15_37_67_web.jpg
A może wcześniej - o 21? Chociaż... która to u ciebie w Irlandii?
masz rację - nalezy kochać i akceptować siebie!!! niby próbuje to robić, ale...hej, bastetka, zazdroszczę ci motywacji i zapału :!:
21 w Polsce to u mnie jest 20 :)ale właśnie wtedy mąz wraca z pracy, więc może umówimy się jeszcze wcześniej? np o Twojej 19:) Co Ty na to? cczyli za jakieś 40 minut:)? Zalegne na dywanie i poćwiczę pół godzinki dywanowców:) A Ty co będziesz ćwiczyć?
Xixatushka dołączysz do nas do ćwiczeń: jak już ustalimy godzinkę:)?
Morningrise:) dziekuję za odwiedziny, odpisałam Ci na Twoim wątku:) mam nadzieję ze będziesz do mnie zaglądać:) Dziękuję za zdjecie. I masz rację. Ponoś tak jest że jak człowiek źle siebie postrzega, to nawet nie zauważa jak ktoś mówi mu coś miłego. Kiedy nawet słyszy że ktoś go chwali to i tak w to nie wierzy, za to o wiele bardziej dotkliwie odczuwa wszystkie krytyczne uwagi. Dlatego warto się sobie przyjrzeć z miłością w lusterku a jesli potrzeba schudnięcia, zeby tak się stało to czemu nie? Ja jednak uważam że to nie jest warunek konieczny, choć nie ukrywam że lepiej się czuję w mniejszym rozmiarze:) Ciebie do Cwiczeń nie zapraszam bo musisz zebrać siły na basen;)
Okej, 19 może być. :D
Co będę ćwiczyć? Może wskoczę na parę minut na rowerek. Albo wypróbuję Callanetics - nowe ćwiczenia, które znalazłam TUTAJ. O, albo włączę sobie aerobic na dvd. :D
Morningrise:) zapomniałam dodać ze to super że czujesz się "suczką". To podstawa;) Czy jeszcze któraś z Pań dołącza do grona "suczek"? Serdecznie zapraszamy:).
Maddie:) zatem zaczynamy o Twojej 19.00 czyli za 20 minut. Ja robię brzuszki z ABS i pół callaneticsu, więcej nie dam rady. Wszystkie cwiczenia ale po połowie powtórzeń. Ok musze się przebrać:)
No i ja już jestem po cwiczeniach:) Od razu lepiej się czuję teraz jeszcze tylko maseczka na cycuszki żeby nie obwisły, prysznic i wmasowanie kremu :) i później mała kolacja a po trzech godzinkach od kolacji spanko:)
gratuluje zapału do ćwiczeń...dzisiaj gdyby ktoś mi kazał ćwiczyć...raczej oddałabym duszę diabłu :lol: