-
Witam na Twoim forum i dziękuję za odwiedziny u mnie. Bardzo mi pomaga wsparcie innych i widzę ,że nie jestem sama z tym problemem.Chociaż zawsze uważałam,że na polskich ulicach chodzą same zgrabne dziewczyny, a ja jestem najgrubsza.Jak czytam tu listy to widzę ,że więcej jest kobiet takich jak ja.Pociesza mnie fakt ,że im sie udało.Mobilizuje mnie to do trzymania diety ,bo wierzę,że jeśli im sie powiodło to może mnie też.Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę z każdym dniem mniej kilogramów!! :) :)
-
Skoro mnie odwiedziłaś to koniecznie musiałam wpaść z rewizytą :))
I przy okazji pozdrawiam męża, który także zdecydował się na dietkę - razem zawsz raźniej. Mój Skarb na razie to nie ma z czego się odchudzać, chociaż od piwka zrobiła mu się "oponka" nad spodniami ;) i sobie czasem żartuję, że urodzi nam ślicznego bobaska :D
Zastanawiam się czy nie dołączyć do Was z ćwiczeniami ;) - zwykle kończę pracę o 18:00, więc może jakoś by się to udało zgrać :)
Ktoś wspomniał o Callaneticsie, więc może i ja spróbuję :)
-
ja dziś poćwiczyłam trochę na czczo rano, niech się spala ten tłuszcz :!:
-
Witajcie dziewczynki. Dzisiajszy poranek rozpoczął sie rewelacyjnie. Weszłam na wagę pierwszy raz od poczatku odchudzania. Ważę się codziennie ale nieoficjalnie, a dziś było oficjalne wazenie :). I co? i dwa kilogramy mniej:) Wiem że na poczatku to szybko i że to głównie woda:) ale za to jak miło się patrzy i jak motywuje, ze wysiłek się opłaca:). Mam o wiele większy zapał do cwiczeń i do dalszej diety. Jesli komuś go dziś brakuje moge mu troszkę oddać :) No i przesunęłam suwaczek jak najszybciej:). Jaki on juz jest śliczniejszy niż był;)
Xixatushka:) gratuluję:) fajnie że poćwiczyłaś, ja będę ćwiczyc wieczorem:)
Klubowiczko, witam Cię u siebie:) Na polskich ulicach nie ma samych szczupłych dziewczyn;) ale jak juz wszystkie tutaj schudniemy to juz będą :P. Oby nie za chude:). Za to w sumie jesteśmy fajne:) i kobiece bardzo:)
Thatgirl, mąż dziękuje za pozdrowienia:) i niestety oboje mamy się z czego odchudzać bo jesteśmy obżartuszkami :). . Oczywiście że dołącz do nas. Nie wiem czy Maddie będzie dzisiaj ze mną ćwiczyć, ale ja na pewno będę.:) Startuję o 19 Waszego czasu:). Callanetics i ABS. Pewnie pójdę dziś ez pospacerować.
No i pozwalam sobie dzisiaj na pychotki bo dzis niedziela, wiec troszkę więcej kalorii dopuszczam:). Jeszcze nie wiem na co się zdecydować:) A może nic nie zjem ponad normę. NIe ukrywam że mam ochote na frytki...
Trzymam za Was kciuki Słonko za nasze wspolne dietkowanie :)
-
Witaj Bastetko...
Przede wsyztskim gratluje tych 2 kg!!! i nie wazne czy to woda czy cos innego wazne ze mniej :!: Oh jak ja bym chciala zeby ze mnie na raz tyle zlecialo...a ja niestety szarpanina z kazdym kilogramem :?
Qrcze chetnie bym z wami pociwczyla ale ja niestety w tyg o tej porze jestem jeszcze na uczelni i wogole u mnie cwiczenia w tyg to zrywy (oprocz basenu) bo nie mam czasu ale w takim razie bede z wami duchowo moze mi tez cos sie siegnie z ubytku wagi wtedy :twisted:
Dziekuje za odpowiedz na moim watku...i zaluje ze nie bylam taka kreatywna wtedy jak mi poradzilas(chyba przez szok...bo jak skumalam ze wyslalam do niego to omal zawalu nie dostalam). Okaze sie co z tego bedzie...a jak cos bedzie albo nie to dam Ci na pewno znac :D
p.s jakiej maeczki na biust uzywasz jesli mozna wiedziec? :idea:
Pozdrawiam i zycze milej niedzieli...zycze wytrwalosci Tobie I Twojemu Lubemu rowniez :D
-
-
Bastetko, dziękuję za odwiedziny u mnie i gratuluję tych już pożegnanych 2 kg :) Przeczytałam właśnie Twój wątek i jestem pewna, że przy takim nastawieniu, jak Twoje (przede wszystkim przy tym zapale do ćwiczeń), w szybkim tempie kolejne kilogramki będą wędrować do kilogramkowego nieba :)
Podpisuję sie pod tym, co napisałaś o swoich wrażeniach po przeprowadzce w nowe miejsce. Ja też przy wadze 91 kg nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jaka jestem grubiutka, bo patrząc do lustra jednak pozujemy a zdjęcie zawsze można wytłumaczyć niekorzystnym kątem (choć jak większość zdjęć zaczyna jakoś dziwnie być robiona pod tym niekorzystnym kątem, to może jednak powinno to dać nam do myślenia). Teraz dopiero, patrząc na zdjęcia sprzed roku, widzę różnicę.
Ściskam i trzymam kciuki za Twoje dalsze sukcesy :)
-
WITAJ SLONKO WPADLAM ZEBY PODZIEKOWAC ZA WSPANIALE RADY A TU PROSZE PROSZE JAKA NIESPODZIANKA :lol: :lol: :lol:
MOJE GORACE GRATULACJE ZNACZY SIE ZE PODAZASZ WE WLASCIWYM KIERUNKU TAK TRZYMAJ
JA JAKOS NIE MOGE POWROCIC NA WLASCIWA DROGE ALE BARDZO MI ZALEZY ZEBY MI SIE UDALO WIEC MUSZE SIE MOCNO WYSILAC MAM NADZIEJE ZE MI SIE UDA
POZDROWIENIA I BUZIOLKI DLA CIEBIE
-
no t oi ja do Was się przyłączę ;)
też bym chciała żeby mój mąż ze mna sie odchudzał... ale niestety on jest szczapa, wszyscy twierdzą ze przez moja kuchnię...... ????
w domu odżywiamy się ze względu na dzieci super zdrowo- stosuję kuchnią makrobiotyczną masa owoców i warzyw, mało tłuszczu, ew. oliwa z oliwek, często sama piekę na wet chlebek razowy...
niestety od czasu jak wróciłam do pracy wrócił też stary nałóg- kupowania buł i drożdżów po drodze do pracy... od tygodnia zaczęłąm skuteczną walkę z tym procederem
mój mąż SAM gotuje wieczorem dla nas śniadania do rpacy- kasza jaglana, gryczana, do tego np pasztet sojowy (sam piecze!!)..... muszę skorzystać z jego pomocy
Mam ogromne wsparcie w mężu- właściwie on zna mnie taką od zawsze, nie widział mnie szczuplejzej i nigdy mu to nie przeszkadzało- ale ja wiem, że muszę schudnąć dla zdrowia i własnej samooceny
Pozatym- taki przystojniak musi mieć ładną żonkę ;) skoro dzieci takie urocze ;)
-
jeszcze zapomniałam wam napisać że mam 2 cudownychd zieci- 6-letnią martusię i rocznego michałka ;)
no i pracuję w fabryce czekolady co niestety nie wpływa dobrze na moje odchudzanko.....