-
witam serdecznie we wtorkowy. pochmurny dzionek :lol:
cały czas popaduje , ale w moim serduchu radość wielką czuję, bo znowu idę w dobrym kierunku :lol: :lol: :D :D
czego i Wam oczywiscie też gorąco zyczę hiiiiiiiiiiiiiiiii :lol: :D
Mam ndzieję, ze do Sylwestra zrzucę 15 kilo :lol: :D
jak zwykle, wszystko policzyłam i mam jeszcze malutką szansę zdążyć :P
muszę tylko ruszyc na basen i zacząć cwiczyć
Tak więc Magdo do roboty :lol:
Agulko ciastom mówię zdecydowane NIE PO RAZ MILIARDOWY wprawdzie ale może w końcu ostatni :lol:
wiesz Nando, zawsze jak tak już najem się słodyczy i mam póxniej wyrzuty sumienia tak ogromniaste, że trudno pod ich ciężarem wytrzymać :wink: przypominam sobie komedię, na której dziewczyna dchudzajaca się permamentnie przez całe zycie, po dietetycznym dniu, z głosnym chrumkaniem szła w nocy do lodówki i wyżerała wszystko co wpadlo jej do rąk. Obrazek ten jest dla mnie nieprzyjemny i wywołuje smutne uczucia ......
i tak wówczas czuję się ...jak ta filmowa postać
prosiaczek ....to jest własnie to, rzecz delikatnie ujmując :lol: :wink:
Masz rację Patiagu, tak własnie teraz staram się robić , no ....prawie tak :wink:
Korni postaram się szybciutko Cię złapać :lol:
ciekawe jak Twoje fuj wygląda ????? :wink:
Tak mi Belluś napisałaś, że już teraz ambicjonalnie powinnam zachowywać się OK
i nie zawieść :roll:
SPRÓBUJĘ :lol:
Kamilusiu :lol: Takich dietek są tysiace, każda z nas mogłaby ją napisać, ale ponieważ ktoś już to wczesniej zrobił , to korzystam z gotowca.
Muszę Ci powiedzieć, że jestem osobą, KTÓRA W ODCHUDZANIU MUSI CZUĆ TZW BAT NAD SOBĄ, w przeciwnym razie dochodzi do takiej rozpusty jak ostatnio :wink:
a jej wyniki jak wszyscy wiemy są oplakne
Po tych dietkach, które drastycznie zmniejszają ilość kalorii trzeba uważać na jo-jo , ale ja je lubię, bo obkurczają żoładek i sa dobre na tzw. początek
Dietka czterodniowa :D
jemy co dwie godziny po 100gram , conajmniej 2 l wody
*kawa
*2 jaka na twardo
*jablko
*twarożek
*pomidory
*wędlina
*wino czerwone :lol: :lol:
zamierzam potem jeszcze zrobić oczyszczanie - tylko zupka warzywna i woda przez kilka dni,
a pźniej wracam na 1000 :lol: ...i chudnę, chudnę chudnę aż do Sylwestra :lol: :lol: :D
buziaki H
-
Jak byłam u Stopci na ploteczkach :lol: , przypomniałam sobie, że :
:lol:
Mam znajomych, którzy rodzinnie robią sobie słodyczowe niedziele
Przez cały tydzień nie jedzą żadnych słodkości, w niedzielkę zaś robią sobie lekkostrawny obiad , a na deser lody , ciasta i inne slodkie cudeńka , to na co kazdy ma ochotę
Może po zakończeniu diety i osiagnięciu celu taki pomysł mozna by wykorzystać ?????
Co o tym myślicie słodyczożercy i wszyscy zainteresowani ???
Czy takie działanie jest mozliwe bez tycia ??
buziaki H
-
Pisałaś u Pinos o dietce czterodniowej i wpadłam, żeby zapytać z czym to się je :lol: ale właśnie przeczytałam i już wiem. No dzielna jesteś, trzymam kciukasy, żeby ci się udało :wink:
-
U mnie to system deser raz w tygodniu to można będzie chyba wprowadzić po roku od odchudzenia się :wink:, żeby nie wpaść znowu w cug...Oj człowiek to się nakombunuje, żeby unikać słodkości...a tu ciągle coś atakuje, a to imieniny, a to urodziny, rocznice. Ciągle ktoś świętuje i słodkościami kusi. U mnie w pracy to już po prostu koszmar. nieomal codziennie. wrrrrr...
-
Masz rację Agulko :lol:
w tygodniu, w ktorym czekałaby nas jakaś imprezka tortowo-rodzinna , można by wybrać ten dzień
a w innych przypadkach pozostać przy niedzielkach :lol:
To jak mówiłaś ???.........rok po odchudzaniu :wink: :lol: :lol: :lol: cięzka sprawa
aA tak by się chciało i schudnąć i jeść slodycze czasami , a najlepiej to jeszcze być pieknym i bogatym :wink: :lol: :D
buziaki H
-
Ja mysle, ze mozna sobie pozwolic tylko trzeba smakowac po kawaleczku, a nie od razu wtrabic cichaczem cala blache :D . Moja mama ma predyspozycje do tycia jak ja, a utrzymuje swoje 58 kilo bo je wszystko ale malo. Slodkosci? Dlaczego nie! Tylko nie cala paczka delicji na raz, a 2 sztuki. Ja niestety zre az pokaze mi sie dno torebki, blachy czy pudelka. Ide np. w niedziele na obiad do rodzicow, po obiedzie mama daje talerzyk na stol, a na nim ciasto, czy ciasteczka. Ona z ojcem bierze po kawaleczku i juz sa nasyceni , a ja wyzeram reszte czujac wstyd i na dodatek wesze w kuchni zeby wtrabic wiecej. Chcialabym miec tyle silnej woli co moja mama, bo ona mi mowila ze czasem ma ochote zjesc np. cala czekolade, ale wie , ze to nie jest zdrowe wiec je 3 kosteczki, a reszte chowa na nastepny tydzien.
Hindi - ja to mam gorzej bo mam wyrzuty sumienia nawet w trakcie zarcia, a mimo to nie potrafie przestac zrec!!! To jest dopiero chore i chyba juz tylko sie nadaje do leczenia u psychiatry!
pozdrowka
-
Hindi strasznie mi się podoba twój bezsłodyczowy okres :D Sama mam ochotę się na coć takiego kusić, tylko że z realizacja to raczej trudno będzie bo słodycze to mój największy wróg i pokusiciel :?
A 15 kg do sylwestra bardzo my mi się przydało (oczywiście mniej) tylko że to dla mnie mało realne zwłaszcza że po drodze święta.
-
Dzień dobry! :D
Wpadam z poranną kawusią :D
http://www.virtualbay.co.nz/totallyr...cino---new.jpg
Miłego dnia!!!
-
hindi:
świetny pomysł z tymi grzesznymi niedzielami...ale raczej wdrożę je dla D. i małej...bo sama nie będę grzeszyć w ogóle:)
wczoraj zresztą moja mała mnie zaskoczyła, bo dostała słodycze od babci...i zaniosła do lodówki :shock: :shock: :shock: SAMA...byłam w szoku...mój pasztecik zaniósł sam słodycze :wink: :lol: :lol: :lol:
no ale i tak zjadła więcej ode mnie...ale ja dietkuję :wink:
więc ja też słodyczom mówię NIE, ale one już o tym wiedzą...
a co do FUJ...to wkleiłam jego różne wcielenia na motywacyjnym wątku xenusiu pt" nasze motywacje :wink:
miłego dnia
-
milutkiej środy życzę :wink: