Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Ci, żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki, mokry śmingus zraszał skronie dużo szczęścia sypiąc w dłonie.
Pozdrawiam!!!!!!
Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Ci, żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki, mokry śmingus zraszał skronie dużo szczęścia sypiąc w dłonie.
Pozdrawiam!!!!!!
Hej Koko
gdzie jesteś ? jak minęły Świeta ?
jak Twoja dietka ??, bo moja została drastycznie na okres świąteczny zawieszona, zarzucona, przerwana i taki stan rzeczy trwał do wczoraj
Dzisiaj wreszcie w końcu powróciłam już na ukochane dietowiczek łono
Buziaki H
Hallo Koko! Co z Tobą ? Daj znać jak Ci idzie dietkowanie. Pozdrawiam gorąco!
Witajcie dziewczynki!!Dawno mnie tu nie było... W dużej mierze to dlatego że sobie co nieco pofolgowałam i zarzuciłam dietkę A właściwie to próbowałam i ciągle mi sie nie udawało Na szczęście po przerwaniu diety cambridge poszło mi do góry tylko 3kg więc rozpocznę nowy start z 119 kilowym obciążeniem. No właśnie trzeba przerwać złą passę i wziąć sie za siebie. 12 sierpnia jedno wesele, 26 drugie, 28 wracam do pracy po roku i też chciałabym wyglądać inaczej I w ogóle nie chcę tak wyglądać... Pani uroda chyba mnie źle nie potraktowała ale wyhodowane kilogramy szpecą niezmiernie. Tak więc znów rozpoczynam od diety cambridge, którą już zakupiłam na dwa tygodnie, potem ze względu na sezon przechodze na warzywka i owoce i tak spróbuję do końca września, wrzucając kawałek gotowanego mięska bądź rybkę od czasu do czasu. A w październiku może znów DC ale nie chcę tak daleko sięgać w przyszłość bo znów się rozczaruję. Od tygodnia jeżdżę na rowerku a w sierpnio zamierzam na basen chodzić
Jak jestem na tej stronce nabieram sił i wiary w to ze mi sie uda. Zapraszam na mój wąteczek. Buziaczki.
NIestety muszę suwaczek zmienić na 119 No cóż sama do tego doprowadziłam
Koko, co za pytanie - czy Cię pamiętam??? Oczywiście! I bardzo, bardzo się cieszę, że wróciłaś.
Napisałaś, że poprzednie dwa miesiące dietetycznie zmarnowałaś - bez zbędnego moralizowania powiem Ci tak - i tak dobrze, że przytyłaś tylko 3 kg, bo dość częśto zdarza się, że jeśli się zacznie szaleć po DC - wraca wszystko z nawiązką. Więc - może nie schudłaś, ale udało Ci się też nie łapnąć jojo i to możesz sobie za wielki plus policzyć.
Mam nadzieję, że będę Cię częściej widywała na forum, bo - jak pewnie wiesz - to nieźle pomaga trzymać się przy odchudzniu
Życzę Ci dużo konsekwencji, samozaparcia i wytrwałości w spełnianiu Twoich marzeń i... pięknego prezentu urodzinowego
Dosłownie padam Dziś cały dzień spędziłąm u rodziców w lesie sprzątając samochód - to były gruntowne porządki Chociaż tyle dobrego że się troszkę poruszałam
Wielkie psychiczne przygotowanie do DC trwa. Jutro ostatni dzień spożywania pokarmów normalnych Mam nadzieje ze tym razem mi sie uda wytrwać. Staram się być dobrej myśli .
Hybrisku kochany bardzo się cieszę że mnie odwiedziłaś i że obserwijąc twój suwaczek będę się każdego dnia motywować do walki o zdrowie i piękną sylwetkę Buziaczki
NIe wiem jak wy ale ja w te upały jestem wykończona. Jedyne co jestem w stanie robić to siedzieć przy wiatraczku i czekać aż się ochłodzi NIestety nie jest fascynujące i porzyteczne zajęcie tym bardziej ze tak nam się głupio uwidziało robić remont w mieszkanku i roboty jest mnóstwo No cóż takie życie za to potem będzie ślicznie i czyściutko tylko troszkę trzeba sie przemęczyć.
Od jutra ścisła cambridge, zakładam że pierwsze dwa dni będą trudne ale trzeba je przetrzymać. Dobra strona upału to to, że nie chce się jeść, a picie wody...no cóż mocno wskazane
Witaj Koko
Dziekuję za odwiedziny u mnie!
Masz rację-te upały są koszmarne... ja już ledwo dycham...
Życzę powodzenia na DC!!! Napisz jak tam pierwszy dzień mija!!!Pa
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Nie wiem co się ze mną dzieje... nie potrafię przejść na dietę i najgorsze jest to , że wcale głodna nie jestem tylko ciągle sięgam po coś z łakomstwa. Jestem załamana ale nie poddam się jutro znów spróbuję... Czy któraś z was też miała takie napady słabej woli???
Czesc Koko!
Wiesz,z doświadczenia wiem,że najgorzej jest zacząć..teraz akurat nie miałam z tym problemu,gdyż moja dieta rozpoczęła się od tego,ze mialam przez 3 dni doła i prawie nic nie jadlam,ale poprzednie(a bylo ich mnostwo-wlasnie najgorzej bylo zaczac..)Mysle,ze poprostu trzeba 2,3 dni zacisnac zeby,a potem jakos juz może samo pójdzie?!Ale powiem Ci,ze ja jestem 2 mies na diecie i jak do tej pory nie miałam problemów z uczuciem głodu, to teraz coś mi się apetyt zwiększył i muszę bardzo się kontrolować.
Koko trzymam kciuki!I przesyłam Ci promyczki mojej silnej woli!Przeciez musi sie udać,prawda???
Proszę pisz jak tam Ci to wychodzi,a my Cię bedziemy wspierać-wiesz, takie regularne zaglądanie tu mnie osobiście także mobilizuje i dodaje sily w-nie ma co ukrywac-trudnej walce.
Będzie dobrze!
Pozdrawiam!
Zapraszam do siebie: Tak! Mogę! Potrafię! Uda mi się! (czyli ze 130kg na 75kg)
Ludzie, którzy tracą czas czekając, aż zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki, nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz! Mark Fisher
Zakładki