hmm - brzmi prawie jak kopenhaska :P ale muszę sobie coś na oczyszczenie zafundować chociaż 2-3dniowego - bo wróciły moje alergie :(
pozdrowionka :)
Wersja do druku
hmm - brzmi prawie jak kopenhaska :P ale muszę sobie coś na oczyszczenie zafundować chociaż 2-3dniowego - bo wróciły moje alergie :(
pozdrowionka :)
hmm - brzmi prawie jak kopenhaska :P ale muszę sobie coś na oczyszczenie zafundować chociaż 2-3dniowego - bo wróciły moje alergie :(
pozdrowionka :)
hmm - brzmi prawie jak kopenhaska :P ale muszę sobie coś na oczyszczenie zafundować chociaż 2-3dniowego - bo wróciły moje alergie :(
pozdrowionka :)
hmm - brzmi prawie jak kopenhaska :P ale muszę sobie coś na oczyszczenie zafundować chociaż 2-3dniowego - bo wróciły moje alergie :(
pozdrowionka :)
Bianeczko ,dawno nie byłam u Ciebie i teraz widzę, że u mnie piszesz coś o chorobie...to coś poważnego?? Aż się wystraszyłam jak to przeczytałam..idę przeczytać Twój wątek od deski do deski, tam się zapewne czegoś dowiem :shock:
Teraz informacje dietetyczne: JEST BBAAARDZO DOBRZE :lol: Daję sobie radę z dietką, nawet nie chodzę głodna...to jest poprostu niesamowite :shock:
Bes - wg mnie jest dużo ciekawsza niż kopenhaska i bardziej hmmm...może smaczniejsza :roll:
I wydaje mi się, że dostarcza więcej kalorii, ale to muszę policzyć 8)
Żołądek mi się skurczył maksymalnie - nie jestem w stanie wcisnąć w siebie pełnego obiadu z tej diety - to mnie cieszy, bo zazwyczaj jestem w stanie wcisnąć tam wszyyystko, jak rekin (wiecie, niedługo mnie pokroją i tak jak w Szczękach znajda tablicę rejestracyjną jakiegoś wozu :lol: ).
Co do planu B - to tych planów jest całkiem sporo,muszę w końcu coś wybrać :roll: , a to niestety nie takie łatwe 8)
Buziak, do przeczytania jutro 8)
no właśnie ten jeden dzień nie wyglądał bardzo kalorycznie - a ja nauczona przykrym doświadczeniem kopenhaskiej nie dam się wrobić w kolejną pasqdną dietę
a plany B wypisuj - coś wybierzemy ;)
To forum po przeniesieniu strasznie szwankuje, nie mogę obejrzeć poprzednich stron :(
A co do tej mojej "choroby", to zespół PCO. Może nie tyle poważne, bo mam dobre wyniki, ale nieuleczalne. Zaburzenia hormonalne. Gdzieś u kogoś o tym pisałam, ale chyba nie u siebie. W każdym razie matabolizm mam lekko rozregulowany. Przykro mi z tego powodu, ale cóż zrobić :)
hej!!!!!!
niewidzę co piszesz ... "nie ma podobno takiej strony"
:roll:
forum zwariowało!
ale pozdrawima Cię za to baaaaardzo serdecznie :*
SUper, że Ci dobrze idzie ;) Ważne, że Ty się na niej dobrze czujesz. Ale przed jej zakończeniem lepiej policz te kalorie. Bo jeśli jest niskokaloryczna to później wracając do 1000 efekty mogą nie być ciekawe :/
Ja już się podniosłam i idę dalej.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Buziaki!
Co jest? Jak jest? Odezwij się :)
Hej Dziewczyny!!
Miałam problemy z komputerem i reinstalację :oops: Dlatego tak długo mnie nie było :oops: Przepraszam Was bardzo, baaardzo, baaaaardzo :oops:
Obraziłam się na odchudzanie, mam wielkiego doła, bo po super dietce cud w sumie nie schudłam :roll: ...chociaz przestrzegałam wszystkich zasad, dodatkowo wypijalam 3 litry wody dziennie - cholera, nooo!! Za to mój chłopak, który zaszalał i dietkował ze mną schudł 3 kg. chociaz pozwolił sobie na pączka i trochę coli - demyt :evil:
Mam dietetyczne załamanie, oglądam super laski w skąpych spódnicach i mówie sobie... ale jesteś beznadziejna, nigdy nie dasz rady :cry: nigdy nie będziesz szczupła :cry:
Źle ze mną!!!
Nie mam żadnej, nawet najmniejszej motywacji :cry: Chyba już całe życie będę cholernym grubasem :cry:
No pięknie. Zaraziłam Cię pesymizmem. Ale mi minęło po trzech dniach i Tobie na pewno też przejdzie. Ja też nie schudłam, widocznie Twój chłopak ma lepszy metabolizm, nie masz co się przejmować, super Ci szło. Masz najlepsze wyniki w Klubie XXL :) To do czegoś zobowiązuje! Ja stoję drugi tydzień na tej samej wadze, bo właśnie wróciłam od babci, no i kiepsko się trzymałam. Grunt, że już nie tyjemy! A chudnięcie przyjdzie samo. Bądź dalej taka dzielna a ani się obejrzysz, a będziesz na okładkach pism :wink:
Oj.
Verisku, dół chyba nie wciągnął Cię tak bardzo, że opuściłaś nas na dobre? :( nie zgadzam się! Gdzie się podziewasz..
Że dieta nie podziałała - trudno się mówi - i idzie się dalej! Przecież o tym wiesz, prawda?
Wracaj i zarażaj nas dalej swoim uśmiechem, co? A my Ci już pomożemy z siłami do dietkowania, bo komu ma się udać, jeśli nie TOBIE właśnie? Jeśli nie nam wszystkim tutaj :)
Buziaki i mam nadzieję, że wrócisz szybciutko!
C.
Powinnam krzyknąć: NIESPODZIANKA...WRÓCIŁAM 8) , ale jest mi tak wstyd, że znowu wracam gruba i paskudna, a nie schudnięta, że nawet nie mam siły krzyczeć... :wink:
Od poniedziałku znowu jestem na diecie...i...nie poddam się, mam wsparcie mojego chłopaka - karnet na siłownię i aerobic, zdrowe jedzonko, czas...a przede wszystkim motywację.
Pewnie zastanawiacie się co się stało...oj, duzo by pisać :roll: - proszę, poprostu przyjmijcie mnie do siebie, jak kiedyś, wpadajcie czasem, napiszcie coś..i znowu będzie tak jak było :D
Koniec wałków....koniec paskudnego ciała, cellulitu i rozstępów..nigdy więcej..to taka moja prywatna opcja "Chcę być piękna" - wiem, wiem brzmi banalnie, przecież to tylko ciało...ale przecież po tym oceniają nas na samym początku. Mogę mieć super charakter...ale nikt go nie zauważy pod zwałami tłuszczu :roll:
Jutro od samego rana będę nadrabiać zaległości...a wiem, że mam ich sporo 8) - każda z Was działała, pisała, chudła...wiele do nadrobienia :P
Kocham Wam Kochane Współodchudzaczki!!!
No jesteś! Już myślałam, że coś Cię tam pożarło, gdziekolwiek teraz jesteś. No właśnie. Dalej Toruń? Pogubiłam się. Chłopak powiadasz? Super, naprawdę cieszę się Twoim szczęściem. Ale nie znikaj mi już więcej, sama widzisz, czym to grozi.
Ja się leniłam, więc mam nadzieję, że znów mnie zmotywujesz! Verisku Kochany Rozrabiako! Powodzenia, znów będę trzymać za Ciebie kciuki. Skoro uważasz, że jest Ci to potrzebne, to zaprzyj się i dojdź do mety i już na niej zostań! Uda się, bo jesteś silna dziewczyna. Buziaki x100
Bianeczko Kochana....jejku, jak się cieszę, że wpadłaś :D Superowo :wink:
Tak, tak dalej Toruń - oj się działo...oj! Dogadaliśmy się, jest lepiej, zobaczymy jak będzie później..hehe 8) Mam furtkę awaryjną w postaci GDYNIA i do domku, do rodzinki, łatwiej mi się żyje z takim optymistycznym przeświadczeniem :D
OBIECUJĘ WSZEM I WOBEC...ŻE....NIE ZNIKNĘ!!! Dla siebie..ale i dla Was...zrobię wszystko, aby się nam udało! Chcę abyśmy wszystkie dotarły do mety...i tyle..żadnych wymówek :lol:
Zaraz wpadam na Wasze wątki..i...moptywację ogólną czas zacząć!
Buźka, damy radę, trzymam kciukasy 8)
hej Verisku :*
ja to tak tylko na chwilkę bo zara czeka mnie format zawirusowanego kompika a potem jeszcze troche zajęć w domu....
mi wakacje nie poszły dietowo tak jakbym tego chciała... no dobra spójzmy prawdzie w oczy... porażka :| mam motywacje, cel, ale jakos nie mam siły aby dawac czadu... wypala mi się zapłon po 2 tygodniach i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić...
a chce wznowić to juztak na poważnie od przyszłego tygodnia (zaczyna się akurat rok akademicki wiec moze mi to troszke pomoze)
ojjj nie najlepiej mi z tą swiadomoscią że jestem taka beznadziejna i nie radzę sobie :( wrrrrrrr
no nic nie zanudzam i mykam :*
Veris - postawiłaś sobie bardzo ambitny cel, a jak go już osiągniesz (nie jeśli, a kiedy) to będziesz niesamowita laska. Ja przy 168 marzę o wadze 64 kilogramy, to Ty ze swoimi 173 kg... hoho.
Będziesz pikna :wink:
No kobieto :!: :!: :!:
Dobrze , ze jesteś [;
Teraz nic tylko walczyć :D i będzie tak jak ma być [;
Pozdrawiam :D
katharinkoo :D - ehhh...wiem coś na temat tego wypalenia :oops: Moje wakacje skończyły się tak jak widzisz na tickerku (a było już 76 kg. :cry: ) Tak wogóle to jak się Koreczku kiedyś spotkamy to dostaniesz w dupę za te teksty pokroju "Jestem beznadziejna" albo "Już nie zanudzam" - dobrze wiesz, że każde słowo jest Grubaskowi potrzebne, nawet takie dzięki któremu wie, że nie jest sam :D
pinos(ku :D ) - dziękować, dziękować :lol: Zobaczysz...apetyt rośnie w miarę jedzenia 8) Jak będziesz ważyć już 64 (czyli całkiem niedługo) będziesz się zastanawić czy może jednak lepiej by było np. 58 :roll: Ehhh..minusy dietkowania!
chybat(ku) - damy radę, damy radę :D Twarde jesteśmy, nie miętkie!
Buźka dla Was Kochane, dzięki bardzo za wsparcie :D
No i tak trzymaj! Ja cholera utknęłam. Może mi się uda ruszyć coś w przyszłym tygodniu. W końcu nauka i te sprawy :) Buziaki, pisze po nocy, a co, pora jak każda inna :)
Dzisiaj wielkie otwarcie nowego super centrum fitness w Toruniu (pełna nazwa "Bella Line Wellness Center" - najnowocześniejsze centrum wellness w woj. kujawsko-pomorskim) - z samego rana postanowiliśmy z TŻ-em wpaść zobaczyć :D Jeeezu, jakie cudo :shock: !!!
I... (tak, tak musiałam się "pochwalić" :lol: ) - TŻ na rocznicę kupił mi karnet na miesiąc
(w sumie to nie taki drogi, a mnóstwo bajerów 8) - w karnecie zawiera się w sumie 10 wejść (nieograniczona możliwość przebywania - można iść np. na 2 zajęcia pokroju "Płaski brzuch" czy "Step" i potem siedzieć ze 3 godziny na siłowni, do tego gratis (tylko dzisiaj w dzień otwarcia :D ) 1h. SPA - czyli sauna fińska, parowa, jacuzzi itp.
Ale mam radochę :D !!!
Samo centrum wygląda booosko, jest extra wyposażone, urządzone jest we wschodnim stylu (typowy ZEN 8) ) - już nie mogę się doczekać!!
Idę w poniedziałek, z samego rana - mam spotkanie z trenerem, lekarzem dietetykiem - pomiar tłuszczu, dokładne mierzenie :oops: - będzie się działo :lol:
bianca6 - dawaj, dawaj - przecież damy radę, Bejbe :D
Jezusicku, ile we mnie optymizmu :shock: - aż uwierzyć nie mogę :lol:
Dzisiaj przede mną wieeelki sprawdzian samozaparcia :roll: Idziemy ze znajomymi do kina - Veriskowi kino kojarzy się następująco - duże Nachos i 1l. Coli :oops: - uwielbiam, no.... a dzisiaj, żeby dać radę - 2 owoce i 1l. wody mineralnej - zdam relację czy wytrzymałam :D Muuuuuszę i tyle!!!
Buuuźka,
V.
Witam Veris ponownie. No i zazdroszczę wzięcia się w garść. Co prawda jak widzę wakacje skończyły się obficie, ale u mnie też nie jest wesoło. Muszę się konkretnie zważyć, ale jest coś koło 81. A zaparcia jak nie było tak nie ma ;(
Ehh, nic, życzę powodzenia i będę wpadać, bo ja już zmęczona dzsiaj jestem. Fajnie masz z tym centrum :)
Buziaki!
w takim razie przed naszym ewentualnym spotkaniem uzbroję sie w tyłko-ochraniacz :P
oj będzie sie działo w tym Clubiku, będzie--ale to tak pozytywne rzeczy ze tylko pozazdroscić :D
A JAK TAM BYŁOW KINIE ???????? :twisted:
Narozrabiałaś w kinie czy też byłas wzorem cnót odchudzaczek ? :D :P
Pozdrawiam :D
No właśnie właśnie. A mnie jeszcze interesuje, co to za film?
A więc (wiem, wiem...nie zaczyna się od "a więc" :twisted: ) - daaaałam radę :D
Jeeezu, ale było ciężko 8) - wszyscy wokół wpierdzielali popcorn albo moje ukochane nachosy...popijali colą...a ja - woda i bananek :roll: - ale film okazał się być takim, na którym troszkę głupio jeść popcorn, więc było łatwiej wytrzymać 8)
Co to za film? "S@motność w sieci" - jakiś rok temu czytałam książkę...nie ukrywam, wzruszłam się, byłam zaskoczona pięknem...w filmie niestety tego brakowało.
Nie określę go mianem totalnego dna, ale nie powiem również, że do mnie dotarł :roll:
Ale głos Cieleckiej pasował..i wygląd Chyry (bez głosu :wink: ) - wiem, wiem mało plusów, ale.....zawsze cos w sumie.
Teraz wybieram się (sama - na jakiś poranny seans - tak żeby ludzi nie było :twisted: ) na "Plac Zbawiciela" - widziała któraś?
Co do dietki - idzie bardzo dobrze, mieszczę się w limicie i nie mogę się doczekać jutra - czas zacząć porządnie ćwiczyć...pozbyć się cellulitu i w końcu czuć, że nad czymś panuję 8)
katharinkaa - kiedy masz urodzinki?? Może Ci ten Ochraniacz na Dupsko sprezentuję :lol:
jeni16 - dzięki serdeczne, że wpadłaś - muszę poczytać Twój wątek, bo pamiętam jak dobrze ci szło - co się stało Kochana??
Ja Samotności nie czytałam, tylko dwie pierwsze strony w Empiku :) Byłam za to na filmie, bo moja koleżanka kocha Chyrę i mnie wyciągnęla. No i film nudniasty jak dla mnie, a środki wyrazu płytkie, banalne i... bez wyrazu własnie :D Liczyłam, że film będzie ok, a dla mnie nie był.
Za to moi rodzice byli na Placu Zbawiciela i sobie chwalą, polecają.
Gratuluję samozaparcia! Ja też zawsze walczę ze sobą w kinie, żeby nie pić coli, bo popcornu nie jadłam już hoho ponad rok pewnie :) Też kiedyś pochwalisz się takim wynikiem. Miłej niedzieli
Zaraz idę sobie zrobić energetyczne śniadanko i...do superowego fitness centrum - jejciu, już nie mogę się doczekać - obiecuję, jak tylko wrócę zdam relację :D
Buźka,
V.
Wróciłam :D Padam z nóg :lol: Najpierw 1,5 godz. cardio+siłownia (z hmmm.. przesympatycznym 8) trenerem Markiem ), a potem 1,5 godz. aerobicu "Fat Burning" + "Płaski Brzuch" - mam nogi jak z waty - ale....czuję się fizycznie booooosko!!!
Potem wzięłam długaśny prysznic i już jestem w domciu!!
Najchętniej chodziłabym tam codziennie, ale trener( 8) ) mówi, że się przeforsuję..a on by tego nie chciał :lol:
Kurcze, moja motywacja po treningu wzrosła tak, że chyba mi uszami wychodzi :lol: - oddać komuś troszkę :D ??
Teraz idę zrobić sobie ryż z owocami (coś porządnego po wyczerpujących ćwiczeniach :D ).
Odezwę się jeszcze dziś.
Buuuźka,
V.
Jezusicku, ale mam zakwasy - ledwo chodzę i mam ochotę zabić mojego trenera czymkolwiek - a obiecywał, że zakwasów nie będzie :lol: :wink:
Dzisiaj na śniadanko garść musli i odtłuszczone mleko, a do tego miseczka sałatki owocowej - teraz czas na relaks pt. zielona herbata, stretching i joga 8) (tak, tak walczę z zakwasami).
No jak sa zakwasy to znaczy , ze dobrze pracowałaś na ćwiczeniach :D
Czyli nic tylko się cieszyć :P
Pozdrawiam :D
Chybatku - to raczej znaczy, że cholernie dawno nie ćwiczyłam :oops:
Niech już będzie jutro..noo - chcę te paskudne zakwasy jakoś rozćwiczyć, bo nawet joga nie pomogła- chyba idę się wygrzać, słyszałam, że to pomaga 8) Do wanny, oł jeee, i sole aromatyczne, a co mi tam :lol:
Mam dzisiaj problemy z głodem - cokolwiek zjem, 15 minut później chodzi mi po głowie coś jeszcze :roll: - a najweiększy problem polega na tym, że...chcę coś słodkiego - nie ratują mnie owoce, ani warzywka, nawet sok...ehhhh...muszę dać radę i tyle!
Spędziłam dzisia...3 godziny na siłowni, adokładnie 2 godzinki na siłowni (trzeba rozruszać zakwasy :lol: ) i godzinkę na rowerku i bieżni 8) - ale mnie łydy bolą :roll: Po ćwiczeniach zjadłam banan i ruszyłam na podbój perfumerii - kurcze, mam na tym punkcie fioła :lol: Kooocham nowe zapachy!!!
A teraz ide robić zuupkę 8) - TŻ zażyczył sobie żurku z jajkiem i biała kiełbachą :lol: Może nie przypalę garnka, a nuż tym razem się uda 8)
Buziak,
V.
Rany, nie przegnij mi tam tylko! Podziwiam Twój zapał, naprawdę. Sama muszę coś ze sobą zrobić...
Oj to ja poproszę o trochę motywacji z nadmiaru ;)
Życzę CI super chudnięcia :)
Buziaki!
halo halo! to ptasie radio, nadajemy komunikat specjalny, do właścicielki wątku kierowany !
prosimy o natychmiastowe stawienie się na wyżej wymienionym obszarze wątkowym i zdanie ralacji czy zupa została przypalona czy moze udało się tego uniknąć 8)
Prosimy również nie zapomiać o mówieniu nam jak tam idzie w sprawach dietetyczno-fitnesowych !
z pozdrowieniami !
redaktor naczelna :) :wink: 8)