Jestem :) Berlin przywitał mnie cudowną pogodą. Teraz w dietce nic mi już nie przeszkodzi :) A w kalendarzu będą same słoneczka. Zabieram się ostro do roboty! Przed powrotem muszę zrzucić jak najwięcej, bo wiem, że po powrocie będzie już ciężej. Zaczynam też jutro regularnie ćwiczyć. A koleżanka wczoraj mnie zainspirowała. W październiku w Poznaniu jest maraton. Można by się zacząć przygotowywać ;)
Zobaczymy.
Dzisiaj na wadze było 82kg i niech to będzie punkt wyjściowy. Teraz ważenie będzie pod koniec czerwca (prawdopodobnie 30.06). Mój cel minimum to 78kg.
Do jutra. Buziaki!