:D WITAJ :D
ZAZDROSZCZE CI TEGO KINA. KIEDYS CHODZILAM BARDZO CZESTO.MARCIN/STARSZY SYN/ MNIE WYCIAGAL :!: TERAZ NIE MAM Z KIM CHODZIC A SAMEJ TO TAK JAKOS SMUTNO. :(
http://imagecache2.allposters.com/im.../136-22189.jpg
Wersja do druku
:D WITAJ :D
ZAZDROSZCZE CI TEGO KINA. KIEDYS CHODZILAM BARDZO CZESTO.MARCIN/STARSZY SYN/ MNIE WYCIAGAL :!: TERAZ NIE MAM Z KIM CHODZIC A SAMEJ TO TAK JAKOS SMUTNO. :(
http://imagecache2.allposters.com/im.../136-22189.jpg
Jeni ale ja bym się przeszła do kina...mój mąż ma nawet darmowe wejściówki ale problem jest jeden nie ma kiedy iśc :-(
Garfielda muszę koniecznie zobaczyć a i komedie romantyczne lubię, tak dla rozerwania się :-)
Miłego dnia!!!
Ja mogę cię kopnąć Ewciu jak sie tak domagasz heheh alepod warunkiem, że i ty mi dasz kopa do ponownego dietowania, bo już zapomnialam jak to jest być na diecie i czuć sie niesamowicie widząc luźniejsze na sobie ciuszki, mniej na wadze i w ogole to cudne uczucie pustości w brzuszku....ehh WRACAM a ty razem ze mną!! KONIECZNIE bierzmy się do roboty!!! coraz mniej fajnych lasek na plaży, wiec my z tego forum musimy potwierdzić regułę, że Polki najpiekniejsze i zasilić polska plażę pieknymi chudzielcami hehe
BUZIAKI
WItam serdecznie środowo ;)
Ja teraz tylko na chwilkę, póki mnie ponownie skleroza niedopadnie i zapomniany przepis na zupę wiśniową serwuję ;)
Gotujemy kompot z wiśni (wiśnie mogą być całe lub drylowane). Robi się kluseczki (lane lub takie większe) i dodaje do tego gotującego kompotu i tak merda aż się ugotują ;) Można zupkę zaprawić słodką śmietaną rozrobioną z mąką, samą słodką śmietaną albo nie zaprawiać w ogóle i ewentualnie na sam koniec, już w talerzu też można dodać śmietanki słodkiej zamiast wcześniej.
Osobiście dietetycznie polecam wersję bezśmietanową, a preferuję duże kluseczki ;)
Smacznego.
A teraz lecę, bo za chwilkę muszę być w mieście. Później Wam kochane odpiszę :) Dzięki!
Buziaki!
Jeni,zabieram wiec mojego meza do kina na "Sztuke zrywania" w sobote :!: Lubie Jennifer A.,kilka miesiecy temu bylam na fajnym filmie z nia,ale tytulu oczywiscie zapomnialam-starosc nie radosc* :!: :evil:
* jak sobie przypomne napisze :roll: :idea:
hm, zupa owocowa u mie bywa w domku bardo rzadko...najczęściej w wersji: woda+owoce+cukier+makaron - bez zagęszczaczy
pycha 8)
Jeni to przyjmijmy, ze jest na minusie!!! :D
Buziaki!!! :D :D :D
Dzisiaj dzionek też dobrze :) Jeszcze przede mną tylko kolacyjka.
Bes- a kto powiedział, że mi też czasami nie odbija? :P
Agentka- przypomnij sobie naszą rozmowę zanim zaczęłaś ostatnie podejście, poszukaj tych samych motywacji, ja trzymam za Ciebie kciuki.
Gosiakk- wybierz sie wybierz :P Ja tez mam 5 minut od siebie, ale częściej chodze do innych ;) A tak generalnie to i tak się martwię.
Psotulka- to teraz Ty musisz kogoś wyciągnac :) Od czasu do czasu warto się przejść, nawet samemu :)
Najmaluch- ja uwielbiam komedie romantyczne, nie lubię taki zwykłych w stylu Jaś Fasola, bo wolę pośmiać się z czegoś inteligentnego, a nie czyjejś głupoty.
Agulka- póki co kopa nie potrzebuję ;) Chociaż może dla większej motywacji ;) W każdym razie jakoś się w sobie na szczescie zebrałam. A ja Ci też kopa daję :) Wracamy, razem, pożadnie!!!
Kathi- ja wolę wersję z kluseczkami ;) Ale z makaronikiem też dobre. U mnie też żadko, średnio raz w roku ;)
Danik- muszę się zastanowić ;)
Buziaki!
A co tam w mieście słychac , zakupy zrobiłaś ?????
widzę,że na kinomankę trafiło... ja ostatnio byłam.. na Pasji... a wcześniej... uhh.. nie pamiętam :oops:
jakoś mnie nie ciągnie na razie, może szkoda pieniędzy, sama nie wiem... choć mam ochotę te wszystkie filmy obejrzeć, to podświadomie czekam, jak się pojawią w TV... prędzej czy później :wink:
Jako, że TV prawie nie oglądam szybciej na DVX coś oglądam ;) azwyczaj w kinie jestem 2-3 razy w roku, teraz akurat jakoś tak wyszło ;) Ale lubię chodzić do kina.
A w mieście z mamą byłam w urzędzie, a później pojechałam za miasto ;) Czyli do pobliskiej miejscowości odwiedzić bratową.
Wracam pomału na dietkową drogę. Wszystko opisałam u siebie.
Pzdr serdecznie
Tak w kwestii kina to polecam także "Skok przez płot" - uśmiałam się do łez :D :D :D
Cieplutko pozdrawiam!!!
smaka mi narobiłaś na tę zupkę wiśniową :roll: :roll: :roll: ale znając życie i tak by mi nie wyszła :P
:D WITAJ :D
MASZ JESZCZE WAKACJE :D MOZE DASZ SIE NAMOWIC NA SPOTKANIE 2 WRZESNIA BYLOBY WSPANIALE :D
http://imagecache2.allposters.com/im...51/ARV-022.jpg
Psotulku- ja naprawdę bardzo chętnie bym przyjechała, ale tak jak pisałam 2 września jadę akurat na wesele, do Szczecina. Więc niestety w żaden sposób mi się do Ciebie dotrzeć nie uda :( Następnym razem.
Bes- wyszła by, wyszła. Kto nie próbuje ten nie je :P
Pati- to muszę w takim razie oglądnąć :) Dzięki!
Ja po płatkach z mlekiem, dzisiaj cały dzień praktycznie poza domem, więc nie będzie co podjadać ;)
Miłego dzionk!
Buziaki!
Ojej to jedziesz do mojego rodzinnego miasta! Pozdrow je ode mnie!!!! :DCytat:
Zamieszczone przez jeni16
Buziaczki!!! :D :D :D
Ja kinowo szykuję się na jesień, bo wtedy ma się pojawić kilka filmów, które mnie bardzo interesują: "Volver" Almodovara (w niektórych krajach europejskich już jest, ale coś się z angielskim tłumaczeniem nie spieszą), "Babel" Inarritu, no i ten nowy film Lyncha ("Inland Empire") częściowo w Polsce kręcony... i chyba jeszcze coś ma wyjść, tylko nie pamiętam, co.
Do kina w sumie lubię chodzić, choć wolę oglądać filmy na DVD w domu, bo trochę mnie zawsze stresuje ten moment, gdy zapalają się światła i coś trzeba powiedzieć. :P Ale chęć zobaczenia czegoś zupełnie nowego i do tego na dużym ekranie zwycięża. :)
A TV my tu nie mamy wcale. :)
Ściskam i trzymam Cię za słowo z tym nie podjadaniem poza domem. :)
Udało się nic nie podjeść na mieście?
Motywację masz duzą...widać...oby tak dalej :-)
Buźka.
i nie jestem pewna, czy to nie jest najlepsza metoda na odchudzanie ;)Cytat:
Zamieszczone przez jeni16
Nie podjadałam ;) Dzień się udał. Za to próbowałam czegoś ciekawego. Mięso w kabaczku ;) Mięso było mielone, położone w kostce na przekrojonego na pół kabaczka i upieczone. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam, ale jak się okazało kolega gotować potrafi ;)
Dzisiaj miałam dzień powrotu do "normalności", czyli dwa spotkania grup projektowych w stowarzyszeniu ;) I od razu jest robota. Bo ostatnio chodziłam i mi się wydawało, że dnie marnuję. Ehh, uzależniłam się chyba. Witaj Poznaniu ;)
Danik- ja się tam urodziłam ;) Mam rodzinkę, ale nigdy tam nie mieszikałam ;) Pozdrowię.
Triskell- brak TV to bardzo fajna sprawa :) U mnie w pokoju TV stoi a włączany był ostatni raz chyba z rok temu. A stoi bo żał wyrzucić :/ (i zagraca)
A jeszcze co do elementów polskich. W Sztuce Zrywania główny bohater był Polakiem, który (chyba) urodził się w stanach ;) W każdym razie miał polskie nazwisko, nosił koszulkę z napisem Polish and Proud i miał w biurze Polską flagę ;)
Bes- zapewne ;)
Miłego wieczorku Wam życzę :)
Buziaki!
Ciekawie zabrzmiał ten pomysł z kabaczkiem. Jakie przyprawy do tego? Pieczony w piekarniku? A wcześniej to mięso mielone było surowe, czy jakoś wstępnie zbrązowione na patelni?
Telewizor jako sprzęt to my mamy, do oglądania DVD się czasem przydaje, bo większy ekran, niż ten komputerowy (no ale Divxy to już na komputerze oglądamy). Ale telewizji jako sygnału stacji telewizyjnej nie mamy. :)
Uściski i życzę kolejnego tak udanego dietowo dnia :)
:D WSPANIAŁEGO WEEKEND I MILEGO TYGODNIA ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/ISI/FR5055.jpg
Kabaczek aż mi tu w Krakowie zapachniał :-)
Życzę udanego dnia i ładniejszej pogody niż u nas :-)
Ja dzisiaj zamiast klusek mialam kabaczki pokrojone w paski z mielonym mieskiem w sosie pomidorowym i papryka :D Pychotka :wink:
https://www.tidysflowers.com/images/...ages/495-1.jpg
a ja mam dwa kabaczki w lodówce ;)
jak na razie to mama z kabaczków tylko musakę zrobiła raz --> pyszności :)
Bes- a co to musaka? :) Fajny awatarek :)
Triskell- pojęcia nie mam :) Kolega to robił. Nie ja. Nie pytałam ;) Ja tylko zjadłam :P
Katson- ja ostatnio jak mama kabaczki zrobiła to nie skorzystałam- smażone w panierce ze sporą ilością tłuszczu- nie dziękuję :(
Najmaluch- u nas do teraz jest ładnie, ale już chmurki "ulewne" nadciągają...akurat jak się do fryzjera wybieram :(
Psotka- dzięki :)
Moja dietka dzisiaj OK :) Póki co dopiero śniadanie jadłam, zaraz zabieram się za obiadek. Na śniadanie nic dietetycznego, bo racuchy (placki z jabłkami), ale dzisiaj mało jedzonka będzie, więc OK.
Buziaki!
postaram się wieczorem przepis wkleić - mam nadzieję, że da się mamę naciągnąć i jutro albo w niedzielę zrobi, to przy okazji fotki dokleję :)
lecę po ten bilet do Łodzi :)
WITAM SERDECZNIE
WPADŁAM NA CHWILĘ SIĘ PRZYWITAĆ I ŻYCZYĆ SAMYCH POGODNYCH DNI I SAMYCH SUKCESÓW W DIETKOWANIU.
POSTARAM SIĘ ODROBINĘ NADROBIĆ WASZE WĄTKI , ALE NIE WIEM ILE ZDĄŻĘ BO I MAM INNA ROBOTĘ
PRZESYŁAM MOC GORĄCYCH UŚCISKÓW I DZIĘKI ZA ODWIEDZINKI MOJEGO WĄTKU I GO PODTRZYMANIA BY NIE ZAGINĄŁ.
http://gloubiweb.free.fr/gifsA7/nature35.gif
Witam sobotnio :)
Wczorajszy dzień nie był do końca taki jaki bym sobie życzyła, ale dziś jest nowy ;) Śmiać się będziecie, ale ja wczoraj znów w kinie byłam ;) Normalnie już swoją normę roczną wyrobiłam w ciągu tygodnia :P Byłam z koleżanką na maratonie filmowym. 4 filmy za 13 zł :D Ale wytrzymałyśmy na trzech, do domu o 5 przyszłam ;) Były to filmy Quentin Tarantino. Trochę krwi dużo, ale nie oglądałam wcześniej, a jak to się mówi te filmy trzeba zobaczyć ;)
W trakcie wypilam jogurcik pitny. Polecam jogurty Milko, pycha :)
A dzisiaj dzionek grzecznie mija ;) Pomaga w tym to, że wstałam 11.30 :P
Bes- czekamy na przepis :)
Hiii- cieszę się, że wpadłaś na chwilkę :)
Buziaki! Miłego dzionka!
ale z Ciebie kinomanka
oj kiedy ja ostatnio w kinie byłam
kiedyś z mężem chodziliśmy na każda premierę
a teraz dzieciaki i sie nie da
Dzionek dietkowo zakończony pomyślnie :) I nawet poćwiczyłam. I krótką chwilkę pobiegałam (na spacerze z pieskiem). A zaraz chyba lulu, muszę odespać maraton ;)
Życzę miłej niedzieli!
No i się godzinka zrobiła. Ale chyba wszystkich odwiedziłam :) Jak o kimś zapomniałam to przepraszam, ale znów spore zaległości mi się narobiły :(
Ale dzisiaj był optymistyczny dzień (o forum mówię ;) ). Prawie każdemu było czego gratulować. I z tej okazji wszystkiego jeszczę raz gratuluję :D
A teraz już naprawdę mykam spać :)
Buziaki!
no nie wszystkich.... o mniee zapomniałaś
:P ale spoko nie gniewam sie :wink:
o mnie też, ale wybaczam ;)
Dietkuj ładnie, ja też pomału wracam na łono diety ;)
pzdr
Dzięki ;)
ale Ci wypominają, co?? :wink:
a Tobie też można pogratulować?? jak ważonko??
ja podziwiam, ja nie potrafię oglądać filmu bez chrupania, gdyby coś było w zasięgu ręki, więc po prostu nic nie kupuję, ale jeśli ktoś przyniesie popcorn albo co innego, to przepadłam :?
więc w domu oglądam film na steperku - przynajmniej zaczynam i choć do połowy wytrzymuję.. to potem jest już tylko herbatka czerwona :lol:
no oczywiście ostatnio mało oglądam nawet w TV... no, ale może dziś sobie obejrzę - całkiem możłiwe :D
http://www.merlin.com.pl/images_big/3/RAP160334.jpg
dziekuje ci Jeni za optymistyczny wpis
ciesze sie ze nie tylko ja mam takie dylematy
a z fotkami jak nie dam rady na pewno cie poprosze
zycze udanego wieczorku
Ciiii... bo się wyda...tak tak, to o dzisiaj. Koszmarny dzień mam. Dół, dół i dół. Nie objadłam się, ale zjadłam naleśniki i kawałek ciasta. Czyli mój obiad i część kolacji. A doła mam dalej. Nie przez dietę.
Kasiu- polecam się ;)
Magpru- sama się prosiłam :) Ja w kinie nic nie kupuje, bo i kinowych smaków nie lubię (ani popcornu ani tych chipsów bo są za ostre). Ostatnio zaczęłam kupować do kina jogurt pitny za sprawą koleżanki (firmy Milko, polecam!). Steperka ani rowerku stacjonarnego nie mam, więc odpada w domku. W kinie tym bardziej ;) Ale na szczęście nie mam zwyczaju podjadania przy oglądaniu ;) Wtedy chociaż zapominam o jedzeniu.
Udanego tygodnia życzę (Wam i sobie).
Buziaki!
wpadłam się pożegnać na tydzień :)
i oczywiście wyżebrać, byś nie pozwoliła spaść mojemu wątkowi za daleko ;)
trzymaj się tam i do zobaczenia po moim powrocie :)