nie - to trzeba być Dudką - qrde jakby Janas nie mógł zrobić podmiany takiej jak planował na początku :/ ehh... porażka
wracam w takim razie do kibicowania ekwadorowi :P
Wersja do druku
nie - to trzeba być Dudką - qrde jakby Janas nie mógł zrobić podmiany takiej jak planował na początku :/ ehh... porażka
wracam w takim razie do kibicowania ekwadorowi :P
Już dziś życze udanego weekendu :D :D :D :!:
http://kartki.bizland.pl/images/imag...c92e21-023.jpg
dobrze ,ze nie intersuja mnie mecze ;) bo jedne nerwy sie skonczy(szkola:P) nastepnych mi nie trzeba ;)
widze ,ze eleganko sie 3masz ;) brawo :P
Hip- ja tak szczerze mówiąc też nie ;) Wczoraj poszłam go oglądnąć z dwóch powodów:)dla towarzystwa, i dlatego że nie chciało mi się uczyć na prezentację;) a jak już ogladałam to w mecz się wciągnełam. Zresztą wsyscy mnie wypytywali o ten mecz. No bo w końcu Polka w Niemczech.
Dzisiaj ładnie:
Ś: 2Wasa, 3plasterki szynki, jajko, pomidor
O: talerz surówek i sałatek, bułka pełnoziarnista
Za chwilę będe sobie robiła koktail z truskawkami, a na kolację serek z truskawkami :D
Mniam!
Buziaki!
A ja slęczałam przed monitorem wgapiona w live-scoring z Mistrzostw Europy w snookera, gdzie nasza Mistrzyni Polski Haneczka walczyła dzielnie w półfinale :) Belgijka jednak okazała się za ciężkim orzechem do zgryzienia i chociaż Hania prowadziła już 2:1 nie dała rady - dwa następne frejmy skończyły się porażką, ale po bardzo wyrównanej walce. Mamy brązowy medal :!: Tych informacji nie znajdziecie jednak w zadnym serwisie sportowym :(
Za plecami TV się co prawda wydzierał, ale wynik znałam zanim mecz się rozpoczął. No - troche się zawiodłam, fakt - prognozowałam 0:3, w najlepszym przypadku 1:3 .. więc taki niski wynik ciut mnie zszokował :twisted: Dobrzy są nasi :!: :lol: :twisted:
Mirielka, ja o snookerze pojęcia nie mam, ale to fakt. Serwisy mają to do siebie, że informują tylko o tym co największe, zapominając o tym, że czasami ludzie interesują się również innymi dziedzinami. Ja sportem generalnie za bardzo się nie interesuję. Piłkę nożną oglądam raz na 4 lata, czasem tenisa, a skoki narciarskie najczęściej bo co roku, ale też nie wszystkie ;)
U mnie podwieczorek już był. Reszta jogurciku na kolacje za półtorej godzinki.
Bo zależność w większości przypadków jest taka - uprawiasz czynnie sport (a Ty to robisz) mniej interesujesz się funkcją sportu biernego, czyli kibicowaniem :) Ja mam wyczyny sportowe już za sobą i tylko kibicowanie mi pozostało :)
Nie uprawialam sportu i też nie kibicowałam ;) Ale zapomniałam dodać- jeszcze raz na 4 lata dochodzi olimpiada letnia ;)
Właśnie kolacją wszamuję ;)
ja lubie ogladac łyżwiarstwo figurowe i jeździectwo;)
Łyżwiarstwo kilka razy oglądałam, ślicznie to wygląda. Tak jak taniec :)
Ja na dzisiaj dzień dietkowy zakończyłam. 4 dzień już bezawaryjnie :D
Wyszło 1000kcal. Wszystko było tak jak wcześniej pisałam.
A do tego pół godzinki biegania (tragicznie się biegało, strasznie ciężkie powietrze jest dzisiaj, moje sumienie nie wyrobiło i skończyła 5minut wcześniej przez tą duchotę), 250 brzuszków i 8min stretchingu :D
Weekend zapowiada się nie do końca dietetyczny, ale dużo nie zjem napewno. Jadę na trasę jako drugi kierowca, do Francji. 3400km w 40h, ja przejadę tylko 600 mniej. Tzn bedziemy się zmieniać, ale trasa powrotna należy głównie do mnie, bo kilka godzin po powrocie mój ojciec jedzie do Sankt Petersburga więc będzie musiał odpocząć. Boje się, no ale co zrobić. trzeba być odpowiedzialnym za rodzinny interes ;) Więc będe jechała na kanapkach (z ciemnych bułek) z czymkolwiek co mi mama przygotuje (zamówiłam tylko ciemne bułki ;) ) i wodzie mineralnej. 8bułek na dwa dni i jakieś owoce. Niezbyt zdrowo, ale nic innego nie wykombinuję. Choć jak jechałam do Sankt Petersburga 3 dni to przez całą trasę zjadłam kiełbaskę z bułką jeszcze w Polsce, później w sumie dwie kanapki i jedne pierogi (przez 72h). A przy takich upałach pewnie będzie to samo. tym bardziej, że za dużo jeść nie będe mogła, żeby nie zrobić się senną, spania nie będzie.
No nic, koniec wywodów ;)
Lecę poodwiedzać Was dziewczynki :D