I tak trzymaj! Wykorzystaj ten ćwiczeniowy entuzjazm. :)Cytat:
zalana potem jestem po takich ćwiczeniach jak mysz, ale coraz bardziej mi się to podoba:)
Usciski :)
Wersja do druku
I tak trzymaj! Wykorzystaj ten ćwiczeniowy entuzjazm. :)Cytat:
zalana potem jestem po takich ćwiczeniach jak mysz, ale coraz bardziej mi się to podoba:)
Usciski :)
staram się jak mogę :D
tylko tak dalej
powpli sobie wtdłużaj serie
i niech towarzyszy Ci myśl że razem z wylanem potem stajesz się szczuplejsza
buziaki
Beverly - milego dnia :D
wczoraj mi się udało 1150 kalorii, 60 minut pedałowania i 90 marszu. Ależ mnie nogi potem bolały :shock: a, no i Weidera nieszczęsnego zrobiłam :twisted:
właśnie spędziłam 90 minut na ćwiczeniach. nudne, ale może dadzą efekt, wszsytkie mięśnie chyba czuję. próbuję intensywnie odchudzić ręce, bo mam ramiona jak "wielka baba" :shock: i mi się to nie podoba. :twisted:
a poza tym dziś właśnie jest dzień, kiedy poprzedni raz zakończyłam Weidera, może teraz uda się nie przerwać :?
Beverly - a ktory dzien juz 6W? Mi zostalo chyba jakies 9 czy 10 dni i wymiekam....boszzze jakie to nuuudne i monotonne i juz pomyslow nie mam jak to cholerstwo urozmaicic :? :? :?
15-ty:( poprzednio przerwałam tego dnia, teraz odwalam to jako pierwsze ćwiczenie i mam z głowy, podczas kiedy przede mną jeszcze góra ćwiczeń. Ale nudne jest niemiłosiernie....
Wstawaj bo kawka stygnie :wink: Dorka już postawiła :D :D :D
No nie macie zcięcie do tego pana od wiadra :wink: :lol: :lol: :lol: ale nie poddawać się prosze może jak mnie najdzie to spróbuję tylko ja tak nie lubię jak cos jest paskudnie monotonne chyba bym nie dała rady :roll: Monika dasz radę trzymam kciuki :D
Beverly, ja sie tak zastanawiam, czy te cwczenia "robia lepiej" niz zwykle jakies brzuszki i temu podobne ?
No udowodnic tego na sobie nie da rady....Bo Weider to dziala na mnie raczej psychologicznie (skoro program ma 40 dni i ja je przerobie, to znaczy, ze wola silna i dam rade :lol: )
Milego dnia!!!!
Mnie też Weider zanudził, zrobiłam 26 dni i przerwałam, bo było akurat kilka dni, kiedy musiałam wcześnie wstać i gdzieś wyjść, a moja determinacja nie była na tyle duża, by z powodu pana W. wstawać 20 minut wcześniej (ćwiczyłam przed śniadaniem). Może spróbuję jeszcze raz w październiku. Teraz nie, bo za miesiąc wyjeżdżam i i tak musiałabym przerwać serię.
Tak więc może Cię to zmotywuje: jak dojdziesz do 27. dnia, to będziesz lepsza ode mnie. :D
Uściski :)
Tris, ja przebrnęłam przez to cholerstwo całe i ... nienawidze Pana Weidera. Przy 16 powtórzeniach ćwiczenia robią się straszliwie nuuuuuudne ...a co dopiero przy 24 :roll: :lol: :lol: Ale obiecałam sobie, że gdzieś koło listopada, gdy już będą długie wieczory, zaaplikuję sobie drugą dawkę :lol: :lol: :lol:
Monia, nie daj się dziadowi 8) pokonaj go :lol: :lol: :lol:
no przeciez się nie dam! Tris, mnie nie chodzi o to, żeby być od kogokolwiek lepsza :) Ja muszę samą siebie pokonać, tak jak mówi Tagotka. A po wczorajszej porcji ćwiczeń chyba sama siebie nie przebiję. :shock: Dziś póki co odwaliłam 45 minut pedałowania, reszta jeszcze przede mną :twisted:
No i oczywiście wczoraj dzień jak weekend więc poległam na kaloriach, nie zmieściłam się, wyszło 1450, ale mam nadzieję, że spaliłam przynajmniej :wink:
no, zmogłam tego nudziarza Weidera :twisted:
a kalorycznie wyszło mi 1300 :evil:
qqqquuuurka Beverly...a ja jeszcze odwlekam i odwlekam. Gdyby ten facet (Weider) slyszal co my o nim gadamy........ :lol: :lol: :oops: :oops: :oops: :oops:
[b]Jeszcze troche i sama sie na tego Weidera skusze.... :roll: :idea: [http://img291.imageshack.us/img291/3319/75138zx4.gif
Dziewczyny a jakie sa efekty,widac ??? :shock: :?:
No widzisz 1300 i ćwiczenia to wspaniały wynik
Gratuluje
Efekty po weiderku są :lol: :lol: Brzuszek wygląda całkiem inaczej :lol: Tyle, że ja się napaliłam wręcz na kaloryferek, a chyba mam za dużo tłuszczyku jeszcze na brzuszku i nie było tych "żeberek" coś widać :? :?
Hehe, faktycznie przetłumaczenie tych naszych wypowiedzi i wysłanie ich Joe Weiderowi na pewno by go ucieszyło. :lol:
:lol: :lol: Ja tez kaloryfera nie mam (no bez przesady - w srodku lata mi jeszcze kaloryfer potrzebny :roll: ? ), ale zmiana spora i samopoczucie lepsze. Poza tym ja osobiscie nie zachwycam sie tymi umiesnionymi brzuchami damskimi. Wole taki ladny plaski, "gladki" :wink: :wink: :wink: :wink:
a mnie się takie ładnie wyrzeźbione podobają u dziewczyn :lol: :lol: :lol: Tylko nie takie kulturystyczne :? :? bo to już paskudztwo 8) 8) Moja instruktorkaz aerobiku ma właśnie taki fajniasty brzuszek 8)
a ja sobie, qrka wyrzeźbię. zmogę skurczybyka i jak trochę wreszcie mi waga ruszy, to się zapiszę na jakąś siłkę (bo teraz to wstyd z takim wyglądem).
zaraz się za jakąś gimnastykę zabiorę może trochę negatywnej energii zgubię :twisted:
aaaaa, no oczywiście, dzień dobry...
90 minut ćwiczeń, w tym oczywiście pan nudziarz....
humor pod psem, ale pewnie, napewno jestem sama sobie winna.
nastawiam się psychicznie na dietę, chwilę na niej jestem, a potem sobie luzuję, i to, co zrzucam za chwilę nadrabiam i znowu zrzucam to, co już wcześniej było zrzucone, a nic nowego. niejasne? kto to przeżył zrozumie. chociaż nie wiem, czy ktokolwiek to przeżywa, bot o chyba ja jestem taki wybrakowany egzemplarz. Nawet mi się nie chce ciągle suwaka przesuwać w te i we wte....a oczywiście, jak już dietuję (pojęcie wzdględne: 1300-1400 kalorii) i ćwiczę jak najęta, to oczekuję natychmiastowych efektów, a napewno nie oczekuję wzrostów. ale przecież organizm mi chyba już tak zgłupiał, że w ogóle nie wie, o co chodzi.... eeee taaaam, do bani jestem....
Monia, Ty nie narzekaj :lol: :lol: :lol: Pamiętaj, że Twój organizm dużo przeszedł i jest sfiksowany troszkę 8) To nie Twoja wina ... wszystko z czasem wróci do normy... i dąsy i zły humor podrzuć jakiejś wrednej sąsiadce :lol: :lol: :lol:
Dorotka, nie oszukujmy się, co przeszedł to jego, ale ja bez winy też nie jestem, nie ma mnie co wybielać, tylko w łeb dac za głupotę.
ale już mi lepiej, po dyskusji o wężach szczurach i innych takich.... :D
Ej mMonia, jak Ci mówię, że Ci siksował organizm, to wiem, co mówie :lol: :lol: Mamy w pracy laseczkę z podobną do Twojej sytuacji :lol: :lol: i ma ten sam problem 8) :lol:
:D :D :D
....a po drugie, to co to za wybrakowany egzemplarz :roll: ....a niby my tu jestesmy dlatego, ze sie urodzilysmy piekne i szczple, a teraz chcemy byc jeszcze piekniejsze i jeszcze szczuplejsze ??? :wink: :wink: :wink:
Ja to zanim przeszlam na moja terazniejsza diete, to postanowilam sobie, ze sie odchudzam, ale zyby nie wpasc w schize, to niedziela wolna :? No i co....caly tydzien jakos udawalo sie z 600 - 700 g zrzucic, a w niedziele zarlam jak wariatka :shock: I kilogram do przodu! i tak w kolko - 700 gram do tylu, kilos do przodu :lol: :lol: :lol: I kto tu mowi o jakims wybrakowaniu :wink: :wink: :wink:
Monia nie no jaie tu ale....... bo paluchem pogroże :wink:
Dobra wczoraj mnie wygnało wieczorem na zakupy i nad marketem" Pawełi Gaweł " czy jak mu tam jest siłownia i jak wieczorem się światło świeci to widać jak sobie tam poczynają na sprzetach. Ja zawsze mówiłam to co Ty wstyd bebechy wystawić ale własnie wczoraj ... zobaczyłam jak kobitki ,którym " nic nie brakowało" wymiatały na rowerach i bieżniach to normalnie szok :shock: :? mi to by się chyba nogi poplatały i rower bym chyba na kubeł musiała wystawić..... :wink: :lol: :lol: ale fakt trzeba babkom kondychy pogratulować bo wyglądały na duzo starsze od nas :wink: :? 8)
Dlatego tak se myślałam ,ze jakby tak się skusić i kogoś naciagnąć tylko jaka zaraza zemną pójdzie.... :wink: :D
Basia, ja to i bym pewnie z Tobą polazła, tylko pchnijno tego Gawła w moją stronę ździebko :lol: :lol: :lol: :lol:
Monia, gdzie to ciasto śliwkowe :evil: Pachnie nim , aż u trzydziestek, a Ty się obijasz i nie stawiasz :evil: CZEKAMY na ciacho , :twisted:
no...
dawaj...
szybciutko...
No tak wyprzedziłaś mnie własnie chiałam się tu pierwsz dopchac do tego kruchego :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
No Dorka na Gaj trochę Ci daleko :? :? :?
mam dość. niniejszym informuję, że się poddaję. nie znaczy to, że zamierzam siąść przed telewizorem i jeść, mam zamiar nadal się sportować, bo to coraz bardziej lubię, ale nie mam zamiaru wariować. 1,5 h dziennie ćwiczę i jadam na poziomie max. 1500 a nie chudnę. nawet są dni kiedy ważę więcej. mam dosyć i nie zamierzam skończyć w tworkach.
Monia no coś Ty oszalałaś :shock: :shock:
Do przewidzenia jest ,że po sportowaniu waga skacze czasem w górę albo nic nie spada bo wszystko idzie w mięśnie ale one ważą znacznie więcej niż paskudny tłuszcz.
Może wiesz co weź centymetr zrób pomiary i zobaczysz ,ze sie coś tam rusza. Sport jeszcze chyba nikomu nie zaszkodził i podziwiam Cię ,ze masz do tego zacięcie bo ja jestem leń śmierdzący :? 8) 8) 8) 8) 8)
No! Monika! Wymiary prosze nam tu ladnie zanotowac i postanowic, ze jeszcze dwa tygodnie wytrzymasz na diecie i cwiczeniach. Jesli po tych 2 tygodniach nie bedzie ZADNEJ zmiany (czy to na wadze, czy w cm), bedziesz usprawiedliwiona :wink: :wink: :roll: :roll: :roll:
To jak bedzie? :roll:
Ja też radziłabym pomiarki zrobić. No i oczywiście uzbroić się w cierpliwość, choć wiem, że to łatwiej powiedzieć, niż wykonać. :)
Uściski :)
Monia :evil: :evil: :evil: bo wyciągnę tego palucha od grożenia i Ci nim pokiwam :evil: :evil: :evil: A jak to nie poskutkuje , to pasiorka wyciągnę i ... :?
Dziewczyny mają rację, zmierz się i czekaj 8) ale nie biernie przed telewizorkiem :wink:
Beverly!!! Nosek do gory,wyjmnij centymetr,pomierz sie centymetrem,spisz na karteczce i sie nie zalamuj!!! Zobacz jakie Tagottka osiagnela wyniki cwiczac!! :shock: :D
Niedlugo tez sama sie pozytywnie zaskoczysz! Tego mocno zycze-Sisska
oj nie poddawaj sie
Ja tez zaliczałam przestoje
i maiałam doły jak cholera
ale podniosłam sie i teraz biegnę naprzód
i już postaram sie wytrwac
przesyłam duużó sił
Monisia no nie :!: NIE WIERZĘ :!: :!: ,że taka twarda babka jak Ty się poddaje :!: :!: NIe możliwe wracaj i do dzieła. Kurcze tak dobrze Ci szło i co poddać się chcesz. Jesteś najbardziej sportowym duchem z nas . Wracaj i świeć przykładem, kto teraz zachęci do ćwiczeń :? :?
Miarka w łapke i do dzieła :D