gimnastyka zaliczona: 6W, 2*5 minut skaknki (może się jeszcze na trzecie skuszę :wink: ) i 45 minut stretchingu. teraz trzeba by jakiś obiad zrobić....
Wersja do druku
gimnastyka zaliczona: 6W, 2*5 minut skaknki (może się jeszcze na trzecie skuszę :wink: ) i 45 minut stretchingu. teraz trzeba by jakiś obiad zrobić....
Super Monia, super :!: :!: :!:
Ty to masz zaparcie do tych ćwiczeń :shock: po-dzi-wiam :lol: :lol: :lol:
mam nadzieję, że poza frajda jeszcze cos dadzą, może jakoś, jak człowiek będę za rok wyglądać.
właśnie przegrałam walkę z komputerem w sprawie przesyłania zdjęć z telefonu do kompa, Irda nie chce chwycić, ja zwariuję....
Kochane, tak będę wyglądać:
http://img370.imageshack.us/img370/4898/dolls6gg.gif
Fiuuuuu :!: (to gwizd miła być :wink: )
Ale lala :wink: :wink: :wink:
Tak faceci będą reagować niedługo :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam z rana :D
Pewnie że bedziesz tak a może i nawet lepiej wyglądać - bo bedziesz prawdziwa....Tego Ci życzę
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
dzięki Takija. wszystkie tak będziemy wyglądać.... :D
dzień dzisiejszy na plusie. znów półtorej godziny gimnastyki: Weider, ciężarki, przysiady i skakanka (dołożyłam kolejne 5 minut, czyli razem już jest 15).
a byłam dziś u rodziców i odkopałam swoje ciężarki na nogi i do domu wracałam już w nich :D
Z pozdrowieniami cieplutkimi wpadam w ten deszczowy czas :lol:
A u nas słoneczko, ale ja jeszcze dzisiaj nawet nie miałam kiedy poćwiczyć, więc wszystko przede mną. Polatałam tylko po mieście z tymi ciężarkami na nogach....
To Ty teraz na stałe taki "ciężki chód" masz :shock: :?: :?: :?:
Pozdrawiam :D
Monika, miłego uprawiania sportu!!!!!
jak się tylko da, będę w tym chodzić. Podobno to dobrze robi na mięśnie
strasznego lenia mam dzisiaj. polatałam tylko w tych ciężarkach i Weidera zrobiłam. Wiater wieje na zewnątrz a mi się nic nie chce. Może poćwiczę jeszcze wieczorkiem jak będę 78 raz "Obcego" oglądać :D
No i nie dościwczyłam już wczoraj, za to dzisiaj mam znów zapał. tylko kolana mnie bolą
Jak tam te Twoje kule u nóg :?: :?: :?: Masz samozaparcie kobitko :shock: pogratulować i chyba pozazdrościć :lol: :lol: :lol:
a tak w ogóle to chyba rok szkolny ci sie zaczął, bo Cię nie widać 8) 8) 8) zaciskam kciukasy za te odważniki :lol:
kule u nóg bardzo dobrze. a ja się muszę zorganizować, dlatego mnie mniej...
Życzymy więc owocnego, miłego i skutecznego organizowania się :lol: :D
i dużo uczniaków :lol: :lol: :lol: :lol:
Życzę powodzenia w sparawach organizacyjnych i jak najszybszego powrotu na forum.
A tych ciężarków ja bym chyba nie mogła nosić, ze względu na żylaki. I tak cieszę się, że dzięki temu, że schudłam, moje kończyny dolne mają mniej kilogramów do dźwigania.
Uściski, miłego tygodnia :)
Pozdrawiam poniedzialkowo :D
no dobra buntowników 8) Jak tam nastrój :?: Myślę, że juz lepiej i nie jesteś już tak bardzo wojowniczo nastawiona do reszty świata :lol: :lol: :lol:
Monia biegasz z ciężarkami dalej :shock: :shock: :shock: rany ale masz zacięcie kurcze ale fajne uczucie jest jak się to ściąga człowiek czuje jakby miała zaraz odlecieć :wink: :lol:
Monia, wpadam miłego dnia życzyć! :P :D
no i gdzies polazla? :wink: :wink: :wink: :wink: Ale spoko spoko.... z tym ciezarem na nogach daleko nam nie uciekniesz ? :wink: :wink: :wink: :wink:
No jestem, qrcze jestem.
dziś zdecydowałam, że jednak wracam do diety. po głowie mi nadal mnóstwo rzeczy biega i muszę się z nimi uporać....ale forum nie opuszczam twardo walczę o różne rzeczy, a przede wszsytkim o to, zeby nie zwariować :)
Nic to, śpiewanie juz się zaczęło, więc powinno być teraz coraz to lepiej :)
Monika, i będzie coraz lepiej, będzie! :D
Miłej niedzieli życzę! :D
Buziole wysyłam :P
Monia, śpiewaj, śpiewaj :lol: Śpiewając trać kalorie a z nimi kilogramy :lol: :lol: :lol:
a ile się traci kalorii ciągnąc solówkę na wysokim dźwięku, a chór nie wchodzi tam, gdzie miał, i ja tak ciągnęłam we wtorek do zdechu :))
a w ogóle dzień dobry. no wracam jednak do tego 1000 kalorii, choć z góry wątpię, że się uda. ale co mi tam, próbować mogę, i tak mniej jem wtedy jak liczę, nawet jeśli 1000 mi się nie udaje. :D
Beverly......Ty tak nie ciagnij "do zdechu", bo do spalania kalorii jest tlen potrzebny :lol: :lol: :lol: :lol:
a się inaczej nie dało :)
a swoją drogą, ciekawe ile ma intesywne śpiewanie....
Monia, zmień tytulik , bo ten nowy jest jakiś niespecjalny :lol: :lol: :lol: :lol:
A w dzienniku spalania jest czytanie głośne i śpiewanie :lol: :lol: :lol: :lol: Jak dasz duzo minutek, to Ci wyjdzie długie i intensywne śpiewanie :lol: :lol: :lol:
ale prawdziwy :evil: zmienię, jak się coś zmieni, a jak nie, to sobie taki zostanie, o! :?
a jak się to coś zmieni ale nie tak jak powinno :?: :?: :?
zmieniaj już teraz i nie kracz ponurym głosem 8) :wink:
Monis,Doro ma zdecydowanie racje! Prosimy o cos pozytywnego w tytule...moze jakas muze?
Trzymaj sie mocno i chwal sie,jak Ci idzie sportowanie i inne rzeczy. :D
o rany... no dobra.... hmmmm
może być? :)
wyśpiewałam się, naganiałam po mieście (jak ktoś myli ulicę wspólną z widok :) )
i oczywiście grzeczna byłam. Padam na ryj, dobranoc