-
ja nie mówię, że przestanę ćwiczyć. będę to robić dalej. nie będę tylko liczyć na to, że będą jakies efekty, a po prostu dla przyjemności. a pomiary zrobione jakiś czas temu już i teraz i się zmieniły w granicach 1 cm :shock: qrcze, jak wiele, no nie wiem, czy nie za dużo :twisted: :shock: :lol:
-
No wiedziałam ,ze się nie poddasz :D
Centymetr to już coś :D potem będzie więcej.......i więcej zobaczysz na wszystko potrzeba czasu :D
-
a ja dzisiaj podziękowałam i nie sięgnęłam po moje ulubione (co ja gadam :lol: najulubieńsze :lol: ) Ferrero rocher 8) 8) 8) 8) taka twarda jestem babka :lol: :lol: :lol:
-
Etam Ferrero :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: chodź do mnie mi kruche ze śliwkami przynieśli i potrzebuje ratunku :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Monia jak tam dzionek minął :D
-
Jak bedziesz dla przyjemnosci cwiczyc to super
i o to chodzi
pozdrawiam
-
ja osobiscie uwazam to za naprawde wielkie osiagniecie "CWICZYC DLA PRZYJEMNOSCI" :shock: I nawet nie sadzilam, ze to jest mozliwe :wink: :wink: :wink: :wink: (ale to chyba po tym Weiderze tak mam :lol: :lol: :lol: )
-
Monia, wracaj 8) Gdzie Cię znów wcięło :?: :lol:
-
Monia,mysle,ze jestes wiekszy uparciuch niz Twoja francowata waga. :D
A juz ten ogrom wygibasow,ktore codziennie wygibujesz to jest POWALAJACY. :shock:
Moze teraz przechodzisz okres proby charakteru? Nie daj sie,bos przecie twarda sztuka. :D
http://www.wierzbicki.art.pl/galeria5/22.jpg
Troszke muzy... :wink:
-
Chopin mnie powalił.
Wczoraj 45 minut pływania (pływania zaznaczam, nie siedzenia w wodzie :twisted: ) potem 10 minut jacuzzi.
a na deser wieczorem Weider, to już 22 dni, połowa za mną :D
-
Beverly, to Ty juz tak daleko jestes z tym Weiderem :shock: :shock: :shock: :shock: SUPER! no o plywaniu nie wspomne :shock:
8) 8) 8)
-
Dzień doberek :D
Przywitać sę wpadam, bo mi gdzieś umkłaś w "ryczącym" tłumie :wink:
To Weiderka prawie razem kończymy- ja mam dziś 24 dzień :lol:
Pozdrawiam :D
-
właśnie się muszę za niego zabrać. brrr...... ale pocieszam się, że połowa już za mną :D
-
Monis,zastanawialam sie wlasnie nad tym Twoim zastojem wagowym.Podejrzewam,ze cwiczenia maja na to tez spory wplyw.Tym bardziej,ze chyba codziennie cwiczysz tez z ciezarkami.
Ponizej wklejam Ci rozpiske tygodniowych treningow jednej dziewczyny,ktora naprawde pieknie schudla (12kg) i wyglada rewelacyjnie.Mysle,ze takie zroznicowanie moze Ci sie spodoba i przyda.
Tygodniowo wygląda to tak:
poniedziałek - aeroby 1,5 godz.( 60mint eliptyczna 30 mint biegi )
wtorek - kształtowanie - ogólnorozwojowe, całe ciało małe serie
środa - aeroby 1,5 godz (60mint biegi, 30 eliptyczna)
czwartek - kształtowanie
piątek - aeroby 1,5 godz.(60 ' eliptyczna 30' biegi )
sobota - może siłownia ale nie koniecznie, a najcczęściej: basen, jezioro, rower, impreza taneczna, cokolwiek innego
niedziela- luz bluz i żarcie :)
W ogole czytalam,ze dobrze jest wlasnie rozdzielac trening cardio (a wiec rowerek,bieganie lub tym podobne) od treningu silowego.Sprobuj,moze warto. :)
-
Mówiła ,ze przyjdzie :wink: przyszła brzekła coś o aleji gwiazd bodaj p. Sosnickej :wink: :lol: :lol: :lol: i co znikneła :wink:
Jak ćwiczy usprawiedliwiona :D
Kurcze ale macie zacięcie ja się "staram" chociaż popedałować a i ztym jest czasem różnie :?
Tylko pogratulować :D
-
dobra dobra, 1h 15 dzisiaj było tylko.
No, Kasia masz rację, ja dużo z ciężarkami, wychodzi mi nawet (czekaj 4 razy 10 razy 20....:800 powtórzeń na różne ćwiczenia) :oops: ale takie możliwości posaidam, bo biegać po prostu nienawidzę organicznie :evil: nie mówiąc o tym, że jakbym zaczęła, to dopiero kolana by mnie znienawidziły. Rowerek stacjonarny u rodziców a oni już wrócili, a prawdziwy nie żyje, muszę męża zgwałcić :twisted:
Basen już wczoraj zaczęłyśmy ale to też będzie max 2 razy w tygodniu. za rozpiskę dziękuję, przyda się.
a rolki mnie zajeżyły na samym początku sezonu o ile pamiętacie, boję się o kolana.....
Basia, byłam, a potem się okazało, że nikogo nie ma, jak ja jestem to sobie psozłam na godzinny spacer :P czyli teoretycznie ćwiczyłam.
Pa, dziewczynki, ide oglądać Star Treka
-
Aaaa, Kaśka, co to jest eliptyczna? :shock:
-
To mnie zastrzelilas. :roll: Nie chce mi sie szukac w necie,ale mysle,ze to bedzie cos z rodzaju orbitreka.
Monia,gwalc meza.To tez gimnastyka,a jak jeszcze korzysci z tego bedziesz miala to juz po prostu full wypas. :wink: :D
Ja mojego gwalce,co by mi moj rowerek nasmarowal...ale chyba nienajlepsza jestem w TE klocki. 8)
-
co drugi dzie poltorej godziny wygibasow, to by mnie powalilo ( o ile wogole bym tyle czasu miala :lol: :lol: ). Czytalam ostatnio w madrej knidze, ze najlepsze efekty (albo moze raczej najtrwalsze) uzyskuje sie cwiczac codziennie 45 minut :? :? :? No pewnie! Jakbym nie miala co robic :wink: :wink: :wink: :roll: :roll: :roll:
-
aha - Beverly...ladnie napisalas w blogu....
-
:D dzienx
ja się staram codziennie przynajmniej godzinę, a jak mi starcza zapału to walę 1,5 i to chyba naprawdę jest metoda na polubienie tego. chyba wygibasy się bardziej mną zmęczyły niż ja nimi.
nie wiem tylko, co będzie jak się rok szkolny zacznie...
-
Monia do pracy piechotką też gimnastyka :wink: :lol: :lol: :lol:
czyżbyś mnie wyprzedziła w zakupach :wink: :lol: :lol:
-
Basia, ja jadę autobusami koło godziny, to piechotką na chleb. tfu na owoce bym nie zarobiła. gorzej więcej uczniów i będe musiała samochodzikiem pomykać bo się w czasie nie wyrobię
-
Monia, ale pomyśl :lol: większa liczba uczniów to większa kasa, wyższy standard życia, lepsze samopoczucie, silniejsze poczucie bezpieczeństwa...
wyliczać dalej :?: :lol: :lol: :lol:
-
ale ja wcale nie narzekam....ja to lubię :D
-
no to zasuwaj na te lekcje, zasuwaj, :lol: :lol: :lol: i niech będzie ich jak najwiecej... bo kasa potrzebna :lol: :lol: A jak się trafi jakiś bachorek, to go utemperuj :lol: :lol: :lol:
-
MOnia miłego weekendu :D
z fruktelką:wink: :lol: :wink:
-
wczoraj jednak wyszło tylko 45 minut ćwiczeń. jak juz wróciłam do domu wieczorm, to nie miałam siły robić następnej porcji. za to za chwilę się zabieram. kombinuję też co dalej zorbić, jak skończe weidera. przecież jeśli będą jakieś efekty, to ni emożna ich ot tak sobie zaprzepaścić. no i zastanawaim się na hula hop. w sumie za 3 dychy to mogę pojechać do tego decathlonu i kupić, tylko czy ono coś da. kiedyś miałam taką ładną talię, a teraz po chorobie i rozciągnięciu brzucha gdzieś się schowła. może uda mi się ją wygrzebać.
-
no dobrze, wyszło trochę ponad godzinę ćwiczeń, w tym 26-ty dzień pana nudziarza :)
-
Beverly - hula hop podobno na talie jak znalazl! jak nie dokopiesz sie jej, to zdusisz ja troche kolkiem :wink: Ja juz od miesiaca sie zabieram za kupienie kolka, ale nigdzie nie ma :shock: Moze jak pojade do Polski to kupie - a nie w tych niemcach szukac sto lat i to bez efektu :shock:
-
no, ja jak się trochę odkuję finansowo we wrześniu i rachunki popłacę to kupię.
Tagi - a Decathlonu to Wy nie macie? tak mi nazwa z niemieckiego zajeżdża trochę. a na wątku o hula hop w kulturze fizycznej ktoś pisał, że tam kupił porządne takie....
-
zabieram się za ćwiczenia zanim pan i władca zacznie marudzić i narzekać....
-
90 minut ćwiczeń zaliczone: Weider 27 dzień, ciężarki: 4 rodzaje po 10 powtórzeń 20 serii i 200 przysiadów. a potem znalazłam książkę ze stretchingiem i dorzuciłam jeszcze 29 ćwiczeń na grzbiet i ramiona, żeby dobić do 90 minut. I jestem na dzień dzisiejszy z siebie bardzo dumna :D
-
Ja też z Ciebie jestem dumna - gratulacje!!! :D
-
dziś jest kolejny poniedziałek. lada chwila koniec wakacji, więc wypadałoby znowu coś postanowić. liczenie kalorii coś mi tym razzem nie wychodzi. więc muszę po prostu pilnować co jem, jakie ilości tego, co jem, i jak najmniej tego, czego jeść nie powinnam. do tego, nei wolno mi przestać ćwiczyć. wychodzi mi 33,8 % tkanki tłuszczowej i z tym coś muszę zrobić.
-
Gdzies ty zwiala???????????????????????? na 4 strone????????? Monika, przeciez tak nie mozna!!! :lol: :lol: :lol:
No to Cie podciagne :lol: :lol:
Monis, skarbie , zazdroszcze Ci tego zapalu do sportu, trzymaj tak dalej a efekty beda murowane :D :D
Z jedzeniem masz racje, jezeli nie wychodzi Tobie liiczenie kalorii ( mnie tez to nerfa :wink: :wink: ) to rob jak mowisz, pilnuj si etylko co i ile jesz :wink: :wink: ja robie to samo, bo na liczenie kalorii poprostu nie mam glowy, cos tam zostalo juz w glowie , co ile ma klaorii na 100g , ale nie jestem w stanie wszystkiego zapamietac i to mnie stresuje a dieta ma byc nie kara a przyjemnoscia :wink: :wink: :lol: :lol:
No to zmykam inne kolezanki poodwiedzac ( mam dzis na to troszke czasu :wink: :wink: ) a my sie zobaczyma z pewnoscia u 30tek :wink: :wink:
-
nie ma się co oszukiwać, że to chwilowe. zmieniam wiec suwak :oops:
jednocześnie pewne podsumowanie wymiarowe:
29.08 19.08 10.08
Cyc 103(-2) 105 105
Pod cycem 83(-5) 88 88
Talia 82(-3) 83 85
Brzuch 96(-3) 99 99
Biodra 106(-1) 105 107
Uda 64(-2) 65 66
Łydki 42(-1) 43 43
ramię 35 35 35
waga 80 80 80
Tyle gwoli podsumowania:waga wahając się akurat w dniach pomiarów była ta sama, natomiast pomiary wychodzą różnie (na szczęście na korzyść). Podjarana brzuszkiem Tagotty i Formy obejrzałam i swój. No dobrze, coś tam tego Weidera widać (takie coś z boku kaloryfer jaki, niestety pozostałości wodobrzusza nadal są (taka paskudna kieszeń ciała, fuj....), ale mam nadzieję, że jak genralnie schudnę to i to sobie gdzieś pójdzie.
Aha, w ramach jeszcze różnych pomiarów wychodzi mi, że mam 33,8% tłuszczu (dużo za dużo!) a powinno być m-dzy 20-28%, moje BMI to 29,4, czyli nadwaga bliska otyłości, tylko te 0,6 mnie dzieli (a powinno 18,5-24,9). A ważyć powinnam 50,4-67,8 kg.
Co jeszcze? A, metabolizm spoczynkowy mam 1507 jeśli dodać dodatkową energię to 2532 kcal!? :shock:
tyle podsumowanie pomiarów.
Wczoraj zwykła 90 minutowa porcja ćwiczęń, czyli 28. dzień Weidera, 4*10*20 ciężarków i 200 przysiadów. Do tego na dobry początek 5 minut bez przerwy na skakance (wiem, że to mało, ale powoli). Dziś w planach Weider, następne 5 na skakance (czyli powinno już być 10 i może stretching na nogi i barki i ramiona zamiast ciężarkó,a le to się zobaczy....
Alez się rozpisałąm. Mam tylko nadzieję, że mi nie zje tego posta :twisted:
oczywiście, zeżarło, ale cwaniara byłam i skopiowałam :twisted:
-
Matko , Monika z kad Ty tyle zapalu do sportu dostalas????????? jestes godna pochwaly a wymiary?? ( o ile bedziesz sie trzymac cwiczen tak dalej jak dotychczas) to beda coraz mniejsze, masz to u mnie jak w banku tylko pilnuj dietki troszke i bedzie wszystko dobrze,mowie Ci kochana!!!! z waga tez sobie dasz rade, Pa buzka :wink: :wink:
-
Hej dzielna Kobieto!
Dolaczam sie do zdania Maggy,jestes ambitna,uparta i dojdziesz do celu.Kto jak kto,ale Ty z marnym tluszczykiem na pewno sobie poradzisz.
Sama widzisz,ze waga to nie wszystko - centymetry mowia wiecej.:) A te spadaja,bo nie maja wyjscia.Fundujesz sobie dziennie niezla dawke wygibasow,to przeciez musi skutkowac.Mysle,ze moze jedynie wiecej aerobow by Ci sie przydalo - ale wiem,nie wszystko da sie zrobic.
Trzymaj sie dalej dzielnie.Bedzie dobrze.:))
-
No to ja tylko podpisuję się pod tym, co dziewczyny napisały obydwiema rękami :wink:
Ćwiczysz tyle, że szczęka opada, to nie ma siły, i wymiary i kg muszą polecieć :!: :!:
-
Qrka, tylko ja tych aerobów nie bardzo lubię :? wolę siłowe, no ale cóż, wszsytko trzeba. od września będzie basen 2 razy w tygodniu, to aeroby, nie? a teraz tę skakankę dołożyłam. powoli co prawda, bo zasapana jestem po niej jakbym maraton przebiegła, ech, kondycjo, gdzie jesteś?