-
Beverka
czytalam u Ciebie w "blogu" o "terroryzmie" i a propos Twoich przemyslen, polecam serdecznie film.....bo wiesz......terroryzm to niestety tylko wynalazek pana Busha, ale o tym mowi sie glosno tylko w miejscach niekomercyjnych...... niestety
http://video.google.pl/videoplay?doc...46224247&hl=pl
jak znajdziesz czas , obejrzyj do konca..... :? :?
Buziaki i spij spokojnie!
-
No i podoba sie! Ten tytul bardziej do Ciebie pasuje. :D
Oto ta stronka,o ktora ryczalas na 30-kach:
http://www.super-sylwetka.home.pl/
-
no :lol: :lol: :lol: od razu milej się do Ciebie przychodzi :lol: :lol: :lol: i tak trzymaj :lol: :lol:
-
to i tu melduję, że wczoraj gimnastykę rano odwaliłam, a potem pojechałam na działkę, a tam likwidujemy dżunglę i domek uu znajomych, bo działki nikt od lat nie odwiedzał, i śmy się narobili i jeszcze ogniska palili od których żar jak nie wiem co....
dziś... uwaga!!!!! już teraz naprawdę liczę na 1000 kalorii, nie może tak być. Wczoraj mi mąż powiedział, że jak chcę kowbojki, to na razie mi będzie w nich źle, bo muszę cos zrzucić jednak. On mnei kocha i jemu nie przeszkadza i różne takie, no ale skoro już on zauważa, to chyba czas najwyższy. Zaraz się rzucam na dywan, rpzed wyjściem jeszcze poćwiczę. I liczę, liczę, liczę......
Tagi, zaraz obejrzę....
-
O nie, za długi, obejrzę wieczorkiem. ale dzięki, bardoz mnie ten temat ciekawi
Kasieńko, Tobie również bardzo bardzo dziękuję, u mnie łatwiej cokolwiek znaleźć, bo tam ryczymy jak najęte i za dużo stron do przeglądania.:)
a teraz - do ćwiczeń marsz!
-
Powodzenia i w ćwiczeniu i w liczeniu :wink:
Pozdrawiam :D
-
no i nie zdążyłam obejrzeć, wszsytko an weekend przekładam :) a w weekend na Placu zamkowym jakiś happening muzyczny będzie. może mi się uda chłopa wyciągnąć i pośpiewać tam jakoś :)
-
ufff... zaliczyłam godzinę siłowni, wylałam wiaderko potu i... jest mi dobrze :)
-
dwa dni przeżyłam na 1000!- w czawartek - 992, wczoraj 991. Jestem z siebie co najmniej dumna. Mam nadzieję, że tak zostaję. Dążę chwilowo do cyferki rpzedstawionej na suwaczku. PRzecież z moimi zdolnościami cały czas wracam do początku i niestety cyfry z początku odchudzania. Ech, mięczak jeden.
Wczoraj po siłowni czułam się wspaniale, dzisiaj nie jest tak źle jak przewidywałam, jednak ćwiczenie w domu pomogło :) a na siłowni rowerek był dla mnie wypoczynkiem, jak byłam za bardzo zmęczona, żeby co innego to jazda na rowerek i pedałowanie. Qrka, fajnie tak :)
-
dziś przede mną basenik. to lubię bardzo. ale jak się okazało wczoraj i siłownię lubię. więc kombinuję jak by tu z tą siłownią zrobić. bo basen już wiem, w soboty ide ze szkołą Mamy, w poniedziałek za 5 zeta na własny koszt (rencista w końcu jestem to taniej), w piątek sala i siatkówka albo siłka znowu ze szkołą i teraz jeszcze bym chciała jakiś jeden - dwa dni na prywatną siłkę zarządzić. niestety, chuba dopiero w październiku, jak się wygrzebię z długów i opłacę 500 za egzamin z angielskiego. a już się nie moge doczekać. straszne! :roll: :wink: :D
-
Monika, tytuł wątku świetny!
Optymistyczny, świeży i baaaaaaaardzo do Ciebie pasuje, Ty nasz warszawski Słowiku :D :P
I nieźle dajesz czadu z ćwiczeniami i dietką, tylko patrzeć, jak suwaczek drgnie w jedyną słuszną stronę :lol: :D :P
Pozdrawiam!
-
ja tylko chciałam powiedziec, że wpakowałam w paszczę dziś 1006 kalorii, i jak wróciłam po basenie byłam tak strasznie głodna a miejsca już nie było i.... głodna jestem nadal :D czyli nie wpakowałam do tego śpiewającego dzioba nic więcej niż wolno :) DObrze mi ze sobą dziś. To trzeci dzień :D
-
aaaa a propos słowika, 2-go paździenika mamy koncert w kościele Kantego na żoliborzu (tylko nei pamiętam o której, chyba o 19-tej) zapraszam. jak będa chętni to podam godzinę, muszę sprawdzić w notesie, póki n ie ma chętnych to mi się nie chce ruszyć :lol: no co, w końcu osłabiona jestem, bo mało jem a ćwiczę, nie? :wink:
-
Monia, jeśli będę miała czas, to chętnie przyjadę Cię posłuchać :P :D więc jeśli byłabyś tak miła, to jednak rusz się do tego notesu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Jak ja bym chetnie poszla :( :( :( :( Uwielbiam takie koncerty w kosciele :( :( :( :( :( :( Juz dzisiaj kopalam w programie koncertow w katedrze Kolonskiej, ale wszystko bylo rano :? Kuurcze Beverka.......a mozna Was gdzies online posluchac ? :roll: :roll: :roll:
Co do 1000 kcal,to niezle Ci idzie.Chociaz z taka iloscia sportu, to jednak troche malo kalorii :? A jak glodna jestes, to rob sobie zupy - kremy (o ile lubisz :roll: ). Gotuj warzywa, miksuj i jedz kiedy zechcesz. Talerz ma moze najwyzej z 40 kcal, a zapycha jak malo co!
-
Tagi, nienawidzę zup.... błeeeee......
co do koncertów on line, nie ma takich. ale mamy płytę z kolędami i w Niemczech bywamy. Niestety raczej okolice Lilienthal i Hamburga. Możliwe, że w marcu bedziemy z "Pasją". Nieskromnie powiem, że naprwdę nam się udała.
Kasia, ruszam się.... 19.30 msza z koncertem z okazji 40-lecia szk podst. nr 92. Zapraszam.
Jak już napisałam na trzydziestkach, udało mi sie nie wsadzić nic do dzioba. Głodna byłam pół nocy i ciężko mi było zasnąć, ale to przejściowe, po tygodniu żołądek się wreszcie skurczy i będzie ok. :)
-
czwarty dzień się udało: 999 kalorii, ćwiczeia z ciężarkami i Weider 12 powtórzeń 3 serie.
Liczę, jak głupia. Dla innych to może łatwe, ale z moja słabą wolą, te trzy dni to sukces niesamowity.
Cały dzień byłam głodna, dopiro wieczorem przestałam. Mam nadizeję, że to był dzień kryzysu, bo był naprwadę trudny.
Dobranoc.
-
No to pierwsze koty za płoty :wink: Pięknie :!: :!: :!: :D
Zyczę Ci, żeby dzisiejszy dzień był duuuuuużo łatwiejszy :!: :D
Usciski :D
-
dzień dobry wszsytkim. mam taką nadzieję, że będzie łatwiej, choć waga nic miłego do mnie nie mówi, ale w końcu to dopiero 4 dni.
Pozdrawiam
-
dziś było łatwo na śniadanie, bo rano już nie czuje się głodna, więc nie mam potrzeby śniadania na 400 kalorii, a takie bywały. mam nadzieję, że cała reszta dnia tez jakoś pójdzie. bardzo mi było trodno w sobote po basenie i wczoraj właściwie cały dzień. po śniadaniu byłam glodna już, cały dzień patrzyłam na zegarek i myślałam, kiedy wreszcie mi nie przynajmniej dwie godziny i będę mogła coś do dzioba wpakować. Obiad zjadłam bardzo nieiwelki i tez byłam głodna. Generalnie cały dzień myśłałam obsesyjnie o jedzeniu, co i kiedy będę mogła zjeść, żeby nie przekroczyć. Właściwie dopiero jak koło siódmej zjadłam sałatkę z pomidorów (michę chyba z trzech sztuk) to wreszcie przestałam czuć głód. Dzis po śnaidaniu (sałatka jarzynow - qrka dlazego ona ma tyle kalorii?!) jestem całkiem najedzona.
Nie ukrywam, liczyłam, że waga uprzejmie mnie dziś zachęci po tych czterech dnaich. Niestety, nie zorbiła tego. Trudno, trzeba dalej, tak dobrze zaczęłam, teraz może być już tylko łatwiej.
Codzień walczę (no może za duże słowo) z teściówką na temat świeżego chleba, jednego dania na obiad (brak kartofli juz dawno wywalczyłam :) ), czy świeżego ciasta. Ale się uda. powoli powoli a do celu dotrę. tym razem mam nadzieję....
-
Oj juz nie pamietam kiedy to bylo jak ostatni raz do Ciebie zboczylam :oops: :oops: :oops: ale juz nadrobilam zaleglosci i widze , ze idziesz jak burza, SUPER SLOWIKU :wink: :wink: cwiczysz dalej i to mi sie podoba i diete trzymasz na medal, MONIKA !!!!!!!! JA WIEDZIALAM , ZE TY AMBITNA LASKA JESTES!!!!!!!! i mi wstyd, ze ja takiego zapalu nie mam :oops: :oops: nie do diety, bo nie robie , ale do cwiczen , sport itp. no podziel sie troche Twoja energia :? :? :?
A posluchac, to ja tym razem przyjde, a no i jeszcze do tego slowika naszego prywatnie dla siebie bede miala w marcu, zgadza sie Monis???? :wink: :wink:
-
jak przyjedziemy, to z przyjemnośćią.... ale się będize działo....
a nie chwal mojego zapału, bo sama wiesz, jak to z nim jest różnie, przy Was już nie wiem ile razy zaczynałam, a jeszcze bez was było o wiele wiele razy więcej... ech... ale tym razem może wreszcie się uda
-
No dobra, to juz Cie chwale :wink: ( ja mam zwykle to samo, jak mnie tylko ktos zaczyna chwalic to zaraz na Laurach siadam ii po zabawie ) dlatego pochwale cie dopiero za...................... 5 kg??? moze byc?? :wink: :wink:
-
Buziaki Monia :D w podskokach tak sobie "rykam" tu i tam :wink: :lol: :lol:
-
za 5 kilo może być. Basieńka, witam... rykaj rykaj
-
no dobra. dziś w planach ćwiczeniowych basen. niestety tylko 30 minut, a to mi trochę mało ale trudno :) bicze wodne sobie daruję :D
-
Oj uda się, uda :!: Co ma się nie udać :!: :!: :D
A basen fajna rzecz :D Trochę zazdroszczę :wink:
-
byłam na basenie i oświadczam, że o kant du... stołu potłuc. spieszę się, jak głupia, pływam jednym okiem patrząc w zegar a potem w podskokach wychodzę ze strefy płatnej, a poza nią są tylko dwie suszarki. w duszy mam taki basen.
Ale pływało się fajnie :D
-
zamknęłam się dziś w 1077 kaloriach (wermutu mi się zachciało lampkę) :shock: jednak myślę, że dzień mogę zaliczyć do udanych, basen zaliczyłam, intesywne pływanie przez 25 minut.
Jutro hantelki i Weiderek w planach i 1,5 h śpiewania :D na co jak zwykle czekam z neicierpliwością
-
siadłam i zaczęłam jeść. zawsze zajadam stres. Mam już w ten sposób 860 kalorii na dzień dzisiejszy. :evil: :cry:
-
No to mam cos dla Ciebie, zebys juz nie musiala zajadac stressa, na mnie pomaga :wink:
Wyobraz sobie:
Widzisz duza pusta sale.
Oswietlona swiatlem neonowym.
Zimna podloga z kamienia.
Po srodku sali stoi stol, przeladowany z Smietankowymi tortami, tlustymi kielbasami, boczkiem, tlustymi miesami, czekolada, jedna wielka miska budyniu, tlustym serem, slodkimi torcikami kremowymi, Spaghetti z sosem smietankowym, slodkie klejace pralinki nugatowei i paczkami.
Przed stolem siedzi kobieta w wielkim fotelu.
Z pogarda patrzy na ten kopiec jedzenia .
Nagle z fotela wyrastaja ogromne lapy, ktore bardzo mocno przyciskaja kobiete do fotela.
Ucieczka jest wrecz niemozliwa.
Z oparc fotela wyrastaja kolejne rece,dlugie, obrzydliwe , wlochate rece.
te rece lapia jedzenie lezace na stole i zmuszaja kobiete do zjedzenia go.
Ona musi jesc.
Bez mozliwosci wyboru, wszystko zostaje na sile wpychane kobiecie w usta: Tort smietankowy, tluste mieso, miekka czekolada, slodki budyn, tlusty, miekki ser i klejace sie praliny.
Widzisz tylko te klejace rece, ktore nieublagalnie wpychaja wszystko do buzi.
Resztki jedzenia wypadaja z ust kobiety, ale ona musi to jesc.
Czujesz okropne uczucie gwaltu , zostajesz sila zmuszana do jedzenia.
Czujesz strach, jestes wsciekla i ogromnie ponizona.
Czujes ucisk na zoladku.
Czujesz jak Ci jedzenie na zoladku lezy i cisnie na sledzione.
Czujesz obrzydzenie do tlustych mies
Czujesz obrzydzenie do czekolady.
Czujesz obrzydzenie do miekkich, klejoco- slodkich pralinek.
Czujesz obrzydzenie do serow.
czujesz obrzydzenie do slodkiego budyniu.
Czujesz jak te okropne ilosci jedzenia cie powoli zatruwaja.
Czujesz jak Twoje cialo sie meczy
Jedzenie Cie pogrubia i pogrubia.
Czujesz strach i bezradnosc.
Czujesz tesknote za tym, by juz nic nie jesc.
Juz nie muszac jesc, to bylo by dla Ciebie najwiekszym uwolnieniem.
Czujesz teskonote za oczyszczeniem organizmu z toxyn i smieci.
czujesz tesknote za tym, by byc lekka.
Otwierasz oczy i czujesz ulge , jakby cie ktos z zlego snu obudzil.
Siadasz sie na Twoim ulubionym miejscu , pozwalasz sobie na filizanke dobrej herbaty, ktora sobie wczesniej przygotowalas, obejmusz filizanke obiema rekami i czujesz cieplo , ktore przez rece w cale Twoje cialo przeplywa je rozluznia i oczysza z toxyn i smieci.
Oddychasz bardzo gleboko az do zoladka.
wyobrazasz sobie sztywny pasek, ktory wczesniej cisnal Cie w zoladek , a ktory wlasnie zostal z ciebie sciagniety.
Czujesz jak lekko i gleboko az do samego zoladka oddychac mozesz.
czujesz spokoj i harmonie.
Czujesz sie wspaniale. Jestes szczesliwa . Jestes lekka :wink:
***
Monisiu wyprobuj to , jak Cie napady beda braly :wink: :wink:
-
jezusicku z maryjką.... ty to masz pomysły :shock: błeeeeeeeeeeee
a ja teraz po zjedzeniu wspomnianego obaidu dopycham do 1000 kalorii, bo nie jestem głodna. DOpchałam na 993, więcej się nie da, mlekiem zapiłam już końcówkę.
Chyba minął mi moment ciągłego bycia głodnym, może to i dobrze, ale jak franca nie będzie chciała współpracować to mnie szlag trafi.
I tym optymistycznym akcentem idę gapić się w telewizor, i rozczulać się nad sobą, jaka jestem biedna i kiedy mi komornik wejdzie... (jak nie zdąży do połowy października, to się będzie mógł wypchać, bo wtedy już coś zarobię).
-
Zacznie współpracowac franca :!: :wink:
Nie ma innej opcji :!: :wink: :D
Dopychasz do 1000 :shock: Szybko Ci się żołądek obkurczył :wink:
Extra :!: :D :D :D
-
Monia kup Andrzejowi nowe śrubokręty i niech Ci szybciorem komputer naprawi :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: czekamy na Ciebie :D
-
Monis,mam cos dla Ciebie. :D Niech Ci uprzyjemni ten czas bez nas. :)
http://thumb14.shutterstock.com/phot...54373086,1.jpg
-
Monika, miłego dnia i wspaniałego weekendu!!! :P
-
Monika!!!!!!!!!!!!! co z tym Twoim netem?????? rob cie cooooooooooooooos!!!!!!!
-
mmoooniiikaaaa :roll: :roll: :roll: :roll: wracaj nam tu spiewajaco!!!! :wink:
-
neta nadal brak,będzie może za tydzień
a ja też chcę zdjęcie. kto mi zrobi?
Buźka. Trzymajcie się
-
Przeslij do mnie na mila to Ci zrobie, a Ty go sobie wtedy tylko wkleisz tak samo jak Twojego duszka wklejalas :wink: :wink: :wink: Pa i nie zryj :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: