-
O, Ktoś zauwazył :D
Ale nie zmieniam tematu, niech mnie mobilizuje. Cichutko tak sobie niech schodzi. CHwalić się wszem i wobec będę jak faktycznie torchę więcej zejdzie :D
Też tak myślę, jak zwykle najgorzej zacząć. Tylko nie moge wchodzić do sklepu, bo jak zobaczę myszki.... :twisted: :roll:
-
Ja chyba jutro na zakupy jade - o myszach postaram sie zapomniec.Ale boje sie troche. :wink:
-
Witam :) Beverly
Niesmialo pytam, czy moge sie dolaczyc do zacnego grona, bo ja tu sobie od niedawna buszuje wsrod dziewczyn, czytam i czytam i nic nie podjadam:) Widze ze mamy podobną wage do zbicia ,wiec jest szansa na pozytywna rywalizacje i wsparcie. Czego sobie i Tobie zycze.
-
NO miałam rację :D już troche lżejsza nasza Monia :D
I miej gdzieś takie głupie uwagi choć nie powiem to jakiś kop żeby nad soba bardziej popracować jest. Wiesz co pomyśl tylko ,że im wszystkim niedługo szczeki pospadają bo widzę ,że nie poddajesz sie tak trzymaj Monika :D
-
i tak zamierzam. Golcia, dołączaj, pewnie.
Napisz coś o sobie, poza podobną wagą, może jeszcze coś podobnego mamy
-
wagą do zbicia oczywiście.
-
GRATULACJE!!!!
pierwsze koty za ploty ;)
Monia, a brzuszkujesz dalej?
-
a co to brzuszkowanie? :oops: :oops: :oops:
-
eeeeeyyyyyyyyyyyyy... 8)
to jest rodzaj masochizmu :lol:
-
Dziewczyny,tak calkiem po cichutku Wam powiem,ze od poniedzialku chce startowac z 6 Weidera.Moze tym razem dojade dalej niz do 12 dnia...
Na razie sie mobilizuje.
-
Kasia, a co to jest? Bo ja o tym słyszałam, znaczy tylko nazwę słyszałam, ale już co to jest, to nie iwem.
Ja właśnie obiadek robię, pizzę ale to imieninowo, i mały kawałek, licząc kalorie. Nie zamierzam przekroczyć
-
Hej,no to mi przypomnialas.Juz rano myslalam o tym,zeby ci zyczonka zlozyc i ciagle mi to z glowy jakos wylatywalo.
http://kartki.bizland.pl/images/imag...eda283-053.jpg
Duzo slonca,wiecej szczescia a najwiecej zdrowia i milosci,Monis.
-
Dziękuję. Ale jeszcze mi odpowiedz na pytanie, co to jest to coś co cichutko zaczynasz?
-
Momencik...szukam linka...
Jest:http://www.sfd.pl/temat249347/
-
-
O nie ładnie się dziewczynka nie pochwaliła no :twisted: :twisted:
Monia wszystkiego naj....,naj.....,naj...... :D a czego naj to chyba sama wiesz najlepiej :D :D :D :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/z_motylkami_d.jpg
-
a ja wiedzialam, ze jeszcze Komus mialam zlozyc zyczenia :oops:
WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ, NAJ! A NAJBARDZIEJ NAJ DUŻO SŁONECZKA W ŻYCIU!
-
dziekuję. Dziweczynka się raczej nie chwali.
Siostra mnie własnie mailem przepraszała, że o urodzinach jej dzwoniło, ale zapomniała, mamjej powiedzieć, że jak wczoraj pisała, to ja miałam imieniny. Dobić Ją? :) Eeee, nie bede świnia.
A słodyczy wczoraj nie tknęłam. I nie mam na nie ochoty, tralala
-
Grzeczna Dziewczynka! :D
Ja tez kolejny dzien zaliczylam.Czuje,ze sil mi przybywa. :)
-
-
Ufff, dziś tez zaliczyłam dzień (do tej pory) bez słodyczy. Chociaż zjadłam 6 (słownie: sześć) słonych paluszków. Ciekawe ile to kalorii.
Własnie przylazłam do domu i wreszcie jakiś obiad zjadłam
-
Ja tez odhaczylam dzisiejszy dzien jako kolejna zwyciezona bitwe. :wink:
A bedac na zakupach prawie obojetnie przeszlam obok cudownie kolorowych i bosko pysznych myszy... :wink: I juz mniej pokus w domku. :D
Milego wieczoru Monis.
-
ja też wygrałam z myszami. i dzisiejsy bilans zamykam liczbą 1020!
-
Jak dziś, Bev'? Bo wiesz, z następnym kilogramem ładnie wykres będzie wyglądał, dwie dwójki będą. :wink:
-
Pewnie, ze bedzie ladnie wygladał.
Cały dzień spedziłam na powietrzu, trochę dużo jedzonka było. Ale za to ani pół słodycza. Tylko w kuchni stoi szarlotka, więc tam nie wchodzę. Jak ją schowają, to mnie nie skusi.
Ale się tlenu nawdychałam i nachasałam (jak się pisze: hasać,czy chasać????)jak dzieciak. I teraz mi dobrze.
I mam nadzieję, że to co zjadłam to spaliłam. I cieszę się z tego braku słodyczy.
-
Hej Monis!
Widze,ze dobrze nam idzie.Ja tez dzis nawet nie spojrzalam na slodkie. :wink:
I wcale nie mam ochoty na te smieci.Wiem jednak,ze to poczatek drogi - jak bym sie skusila chocby na ogonek takiej myszki,to i paczke bym zezarla.
A dzien spedzilam tez w duzej mierze na "wolnosci".Cudownie mi.
Dobrej nocki. :D
-
Witaj Beverly:)
widze ze dzis u kolejnej osoby sobota minela pod znakiem udanej pogody i rownie udanego dnia. To bardzo pozytywnie nastraja zarowno do diety jak i do swiata. Ja nie moge sie doczekac moich ukochanych czeresni i truskawek, jak bedzie tak cieplo -mam nadzieje, ze juz calkiem niedlugo sie pojawia, choc to dopiero poczatek maja.
Co do slodyczy-ja trzymam sie dzielne, choc nie ukrywam ze zjadloby sie to i owo. Ochota jest- silna wola jest=slodyczy nie jem:) :)
Tak to sobie wyperswadowalam, mam to nieszczescie ze wieczorem zwykle mnie bierze chec na jedzenie.
pozdrawiam
-
No, no, no - to dzielne jesteście bardzo z tymi słodyczami. Przysięgam, nosem przy ziemi wytropiłabym szarlotkę i zaanektowała :lol:
Ach, czereśnie, mój ulubiony owoc :) Czekam wraz z Wami na ich sezon :roll:
-
Ja tez czekam straszliwie na owocki, faktycznie czereśnie truskawki to moja miłość.
A szarlotka grzecznie stoi w szafce, do której nie zaglądam. Chrom dziś zjadłam i wmawiam sobie, że on spowoduje, że szarlotki nie ruszę.
Myszki w sklepie na szczęście a ja w dział słodyczowy nei zaglądam.
-
No więc tak sobie myślę co by dziś porobić trochę oszczędności kalorycznych, żeby starczyo na szrlotkę.:)
-
zjadłam malutkie kąsek na smaczek i zapas kaloryczny jeszcze mam.
-
No, malutki kawałek to proszę bardzo, ale ani troszkę więcej, koleżanko :evil: Każ osobomcotomająjązjeść ją wpałaszować bardzo szybcituko.
Ja chcę 2kę zobaczyć na Twoim suwaczku, ostrzegam, że po łapach dostaniesz, jak kawałek więcej do krągłej buźki włożysz :twisted: :twisted: :twisted:
-
Monika - nie badz taka glupia jak ja! ja tez wlozylam kawalek slodycza do buzi. na dodatek byl to wlasnorecznie upieczony zakalec! a potem jeszcze pare malych kesow innych okropnosci... :?
ale za to ruchu tez mialam spooooooooooooooro! oj sporo :lol:
-
więcej nie wzięłam. Taka dzielna byłam. Ten jeden mały mi wystarczył. a dziś już nei mam chęci ani czasu. lecę daelj do roboty
-
Pieknego poniedzialku Monis!
Mnie sie udalo przetrwac.Uff! Nareszcie po weekendzie.Ciacho z truskawkami kusilo jak nie wiem...Ale zaklad to zaklad - czego sie nie robi dla kasy. :wink: :D
-
Ja zawsze mam z tym problem...wziąć czy nie...mały kawałeczek...
Słodycze są moją zmorą. Jesli wezmę kawałek to zaraz mam ochotę na kolejny. Dlatego u mnie w domu nie ma słodyczy i nie pozwlam sobie nawet na malutki kawałek. Podziwiam Twoją silną wolę. Mam nadzieję, że na tym małym kawałku się skończy.
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
-
u mnie przeważnie też. ale teraz się zawzięłam i kawałek to kawałek. Do 10 czerwca musze wejść w spódnicę o której teraz moge tylko pomarzyć
-
Monia, wejdziesz! na dwiescie procent :)
jak minal dzien?
pozdrawiam
-
Ty zawzieta jestes - do 10 czerwca spodnica bedzie moze nawet za luzna. :roll: I co wtedy?
Ja tez jakos sie trzymam i slodycze powoli przestaja mnie ruszac.Wczoraj stoczylam niezla bitwe z zachciankami i wygralam.Znowu troszke sie wzmocnilam. :)
-
Witam wszsytkich. Mam dzis alergię na komputer i nie będzie mnie w związku z tym. Może wieczorkiem wpadnę, jak już pośpiewam. Próbuję się trzymać, ale ciężko idzie, oj, ciężko