Znalazlam chwilkę by napisać między egzaminami, wszystkie poszły dobrze, czekam na wyniki 2 najważniejszych jak do tej pory.
kolejne w niedzielę 25, potem 1i 2 lipca.


ALE JA NIE O TYM.
bez zbędnych ceregieli: podczas sesji PRZYTYłAM WSZYSTKO CO SCHUDłAM. mimo że było tego niewiele, ważę znowu 76,7.
Musialam iść dzisiaj do miasta, było okropnie gorąco, mam odparzone stopy, pełno bąbli, ale nie to mi sampoczucie pogorszyło tylko ujrzana w przypadkowym lustrze moja spocona czerwona twarz, i reszta. Jestem wielka jak czołg, tak się czuję, tak wyglądam.

Nie mogę tego dalej ukrywać ani pobłażać sobe myśleniem bo sesja. Nie miałam czasu na gotowanie więc była zamawiana pizza, jedzenie na mieście, kebaby. Wiadomo.

Nie chcę się użalać nad sobą, nie mam już na to siły, upał mnie dobija, no i te ostatnie 3 egzaminy.

Obiecuję zdawać relację nie dłużej niż co 3-4 dni. Za 2 tyg po sesji jade do domu, tam z internetem beda problemy, bo bedzie tylko modem i linia telefoniczna, ale obiecuje sie pojawiac i dawac znaki o tym razem POSTęPACH.

nic wiecej nie napisze, bo mnie szlag trafia, że ciężkie kobylaste egzaminy zdaję, a swojego reżimu, ktory taki straszny nie jest a ma SAME plusy utrzymać nie potrafię.

pozdrawiam wszystkich, szczególnie Ciebie Fraksi- jesteś ze mną, ja bardzo tego potrzebuję. Bądź tu przy mnie.

Aire-gdzie sie podizewasz?
no i reszta Dziewczyny wracać i kopać mnie po tyłku a potem wspierać!!!