-
Niuniareks- dziękuję, ale jak sama wiesz, nie jest łatwo :? Zauważyłaś, że ludziom, którzy nie mają z tym problemu wydaje się, że to takie łatwe :roll: Poprostu: Nie jesz, ćwiczysz i cześć!!!Ok, ok! A co z psychiką?
Buttermilk-mam nadzieję, że nie będziesz musiała przyjeżdżać z Dublina, żeby mi solidnie nakopać, wiesz gdzie :twisted: Choć z drugiej strony poznać Cię osobiście byłoby dla mnie wielką przyjemnością :D
Dorciu113-nie mart wsię :D Nie możesz ćwiczyć szósteczki-znajdź sobie coś innego. Nie wiem jak u ciebie ze stawami, ale ja mam tym duży problem, dlatego ćwiczenia aerobowe są nie dla mnie. Mam za to inną alternatywę-basen!!!
Nie obciąża stawów, modeluje sylwetkę i poprostu jest cool 8) Nie mogę się już doczekać przyszłego tygodnia, kiedy skończą remont i będę mogła się wybrać. Gdybyś jednak Dorciu nie reflektowała, z różnych przyczyn, na basen to proponuję ci ruch w domu w postaci tańca :D
A propos cukierka, to jestem z ciebie dumna :D Nie wiem, czy miałabym na tyle silnej woli żeby nie pożreć czegoś, co już siedzi w moim otworze gębowym :wink: :D
Magda3107 - dzięki :D :D :D
Wczoraj
Wczoraj nie było już tak różowo, bo zaliczyłam wpadkę. Mąż kupił taki dobry serek żółty...Zeżarłam kilka plasterków :oops: Dobrze, że nie z chlebem, jak kiedyś bywało.O 21 zaś wyciągnęłam z lodówki serek Bakuś mojej córki, z zamiarem natychmiastowego pożarcia owego, ale się powstrzymałam :shock: :D Czyli bilans na zero: jedna wpadka=jedna wygrana.
Nistety nie zamówiłam tego rowerka, bo się skończyły. Było chyba z pięć czy sześć i poszły jak świeże bułeczki :shock: Szkoda :?
Poszukam innej okazji.
Ćwiczyłam wczoraj uczciwie szósteczkę. Stwierdzam jednakże, że to za mało i od poniedziałku - na basen!!! :twisted: :twisted: :twisted:
-
ja sobie wczoraj zafundowałam taki bez zbytnich funkcji rowerek...i do tego malusi jest...więc od wczoraj pedałuję...mam nadzieję że ty też jeszcze zamówisz swoj :wink:
pozdrawiam dietkowo...i gratuluję powstrzymania się przed wyjadaniem bakusia :D
-
Big, dobrze ze nie pozbawilas dziecka serka :lol: A serek zolty jest zdrowy i dobrze ze obylo sie bez chleba, na pewno lagodniej zostaniesz potraktowana przez swoj organizm :D
Ciesze sie ze masz basenowe plany, na pewno sobie pieknie wymodelujesz cialko.
Co do osobistego poznania sie to mam nadzieje ze kiedys sie to stanie! Moze urzadzimy kiedys zlot BYLYCH grubaskow :wink:
-
WPADAM Z POZDROWIENIAMI I ZYCZE MILEGO,DIETKOWEGO DNIA!!
BUZKA!!
-
Korni-fajnie, że masz już swój rowerek :D Ja wczoraj wieczorem wygrałam aukcję i dziś wpłacę pieniążki :D Mam nadzieję, że wszystko pójdzie ok. i około środy stanę się szczęśliwym posiadaczem tego rowerku 8
Buttermilk-pomysł ze zlotem byłych grubasków-świetny :D :D :D
Wczoraj przekonałam się, że nadal jestem grubaskiem całą gębą, bo wiesz o czym pomyślałam zaraz po przeczytaniu twojego postu?O jedzeniu! Oczywiście! Pomyślałam co byśmy jadły na tym zlocie :? :wink:
Na plus dla siebie dodam to, że owszem, pomyślałam o jedzeniu, ale o dietkowym :D :D :D
magda3107- dzięki za pozdrowionka i też życzę miłego dnia 8) :D
http://photos.allegro.pl/photos/oryg...2981/126029819
-
malusie to zdjęcie, ale wygląda fajnie :wink:
gratuluję zakupu...tylko nie mów mi ceny bo ja znów będę psioczyć ze przepłaciłam :twisted: :lol: :lol: :lol:
no to witaj w klubie ujeżdżaczy jak kardloz mówi :wink:
-
gratuluje wygranej aulkcji :D mozesz mi powiedziec ile dalas za ten rowerek?ja bym z checia sobie kupila ale nie mam gdzie go postawic :(-urok mieszkania w bloku :(
ale mam pilke taka do cwiczen i 6W :D wiec powinno wystarczyc :) hehhee aha i basenik od pazdziernika :) a coo....tzn areobik :wink:
życze miłego dnia :D
-
Korni- witaj w klubie "szalonych rowerowiczów" :D
Dowiesz się niestety czy przepłaciłaś czy nie po adamczyk prosi o taką informację :D :wink:
adamczyk-oczywiście, że mogę 8) Aukcję wygrałam na 127,50 + 22,00 koszty przesyłki.
Ja się jeszcze nie zastanawiałam gdzie go postawię :roll: ,miejsce gdzieś się znajdzie :D
A basenik? Super sprawa! Już się nie mogę doczekać poniedziałku :twisted:
buźka
-
Gratuluję zakupu rowerka.
Mój stoi w garażu i czeka na mnie . Ja narazie wolejazde na rowerze w terenie
Pozdrawiam
-
Lady , gratuluję zakupu rowerka! Mam nadzieję , że spotka go inny los niż mój...Biedaczek przez parę lat stał jako atrapa, później był wieszakiem na ubrania , potem tylko klamotem, z którego musiałam co jakiś czas ścierać kurz , no a teraz powraca do łask .Ale i tak go nie lubię, jest nudny.Musiałabym podejrzeć u kogoś , kto jeździ na takim rowerku , jak sobie radzi z monotonią.Może Ty masz jakiś patencik? :wink: