-
Tak mi wstyd !!
W ciąży przytyłam 25 kilo i miałam 85. Po urodzeiu dziecka waga spadła do 73. teraz mija już rok od tego czasu i waże już 80! W końcu musze coś z tym zrobić. Liczę na wsparcie od was, bo juz kilka razy próbowałam wytrwac na diecie i nic z tego nie wyszło... za mało silnej woli. Mam nadzieje ze tym razem wytrwam i że wy mi w tym pomożecie.
Dziekuje z góry :)
-
witam na forum :):):)
no ba!!!! pewnie że pomożemy :) możesz na nas liczyć ;)
z nami dietkuje się łatwiej :)
a powiedz - masz już plany dotyczące jakiejś opcjonalnej dietki??? podziel się ;)
bo jeśli nie masz, to ja proponuję 1000kcal :)
i ruch, ruch, ruch - chociaż przy dziecku to pewnie i tak mase kalorii spalasz ;)
pozdrawiam i życzę powodzenia :)
-
Ja też witam na forum :D
Lepiej nie mogłas trafić:D
Pewnie , że pomożemy :D
No to do walki :!: :!: :!: :twisted: :twisted:
-
Witaj Anetka:)
dobrze sie sklada, bo mamy podobna wage, no i ja tez zaczelam kilka dni tmeu, wiec mozna sie wzajemnie SKUTECZNIE:) wspierac i chudnąć:)
Napisz cos wiecej o sobie- jaka dietke zamierzasz stosowac, jakie cwiczenia lubisz itp:)
pozdrawiam
-
:)
Dzieki za wsparcie :)
A zamierzam przez 13 dni czyli do 20-go maja wytrwac na diecie kopenhaskiej, a zaraz po niej przejść na dietę 1000 kalorii. Moja mama w ten sposób schudła już 15 kilo w ciągu czterech miesięcy, przestała sie odchudzać już 2 miesiące temu i nie wystąpił efekt 'jojo' <normalnie jestem z niej dumna :) > A skoro matka może no to i córka czyż nie ;)
A wy jaka dietke stosujecie?
Pozdrawiam :D
-
Aanetko - tak jak obiecałam, tak też robię czyli odwiedzam Twój wąteczek :D
Co do dietki..ja sama stosuję dietkę ok. 1200 kcal., żadnych słodyczy, tylko zdrowy tłuszcz, mega dużo owoców i warzyw i takie tam proste zasady :lol:
Co do kopenhaskiej...ja sie boję jej stosować, bo czytałam o niej naprawdę bardzo dużo złego... ale to już Twój wybór, uważaj na siebie i zażywaj w trakcie witaminki :)
-
witam Veris!
ja sie jakoś tej dietki nie boję.. mam tylko nadzieję że da jakieś efekty...a co do witaminek to oczywiście nie zapomniałam o nich i biorę regularnie :)
-
Nie polecam 13stki to bardzo niezdrowa dieta, dostarcza za malo kalorii a w efekcie spalamy miesni , nie tluszcz co obniza znacznie przemiane materii...
Baaardzo nie polecam. A to, ze ta dieta jest opracowana przez Szpital Rzadowy w Kopenhaadze to bujda, bo ten szpital sie jej wypiera jak moze. Lepiej wskocz na zwykly 1000 kcal i chudnij spokojnie 1 kg na tydzien. Jezeli chudniesz wiec niz 1 kg w tydzien to na pewno nie tluszcz, ale miesnie i woda.. z przewaga miesni niestety.
To ze nie ma jojo w 2 miesiace to nic nie znaczy, ze nie ma jojo po diecie mozna powiedziec dopiero 2 lata po jej zakonczeniu.
Zycze powodzenia, ale nie na 13stce... testowalam na sobie i zaluje ze kiedykolwiek w zyciu te diete stosowalam.
Buziaczki
-
Cześć ja również witam.
Rzadko piszę, bo z czasem u mnie różnie, ale jak mam tylko chwilkę to zaglądam i czytam.
Ja borykam się z tymi samymi problemami, ale dla pocieszenia powiem Ci, że i tak nie jest tak źle.
Ja jak zaszłam w ciążę miałam 73 kg i czułam się z tym dobrze a odchudzałam się z prawie 100 kg.
A na porodówkę pojechałam mając 110kg.
Tłumaczyłam sobie duże dziecko i dużo wody.
Ale było małe dziecko, wody normalnie, a dużo mnie!!!!!!!!!!!!!!!
Do domu wróciłam z wagą 87 kg. i tak sobie żyłam.
Opamiętała się, gdy waga pokazała mi 98 kg i tak walczę teraz mam 90 kg z porywami do 91 kg.
Ale i moje starania są marne. Co wieczór zacięcie i postanowienie, a wieczorem z mężem mała porcja lodów (jeśli tak można nazwać 500g)
I tak sobie istnieję gdzieś tam w świecie.
I szukam silnej woli i desperacji do spełnienia marzeń, czyli wagi 65 kg.
Pozdrawiam Kumek
-
no to nic kumek tylko musisz sie porządnie wziaść za siebie i najlepiej zapomnieć na jakiś czas o lodach z mężem...
wczoraj jak akurat była u mnie kuzynka to mój i ona zaczęli pić sobie piwko i zajadac chipsami a ja im tylko odmachnęłam wodą mineralną na zdrowie... nawet sobie nie wyobrażasz jakie to było trudne tak patrzeć jak oni sobie pija i wcinają chipsy:(
no ale jakoś ten wieczór przetrwałam i teraz moge powiedzieć że przetrwam ten okres choćby nie wiem co :)
w końcu musi się udać... a dzięki tej stronce czuję że mi sie to nareszcie uda :)
Pozdrawiam
-
Witaj !!! :D Zycze Ci spelnienia marzen jesli chodzi o wage:-)!!!
O diecie kopenhaskiej bardzo duzo slyszalam opinii:pozytywnych i negatywnych.
U mnie naprzyklad wystapil efekt jo-jo,ale byla to moja wina,bo po diecie calkowicie sie zapomnialam i efektem byly jeszcze 3 dodatkowe kilosy:(
Natomiast moja znajoma schudla 7 kg i utrzymuje wage juz kilka lat,dla niej ta dietka jest najlepsza pod sloncem....Widocznie nie ma reguly na to,ale ja bym podczas jej stosowania lykala tym razem jakies witaminy....
Ale to takie moje refleksje,poki co trzymam kciuki !!!!
-
Anetko droga!Ten cytat,choć utkwił mi w głowie,nie jest mojego autorstwa.
To nagranie zespołu Kombi "nigdy nie poddawaj się"
Cyt.:"Mówisz,nie chcę dalej iść donikąd,
Swiat jest pełen czarnych dziur.
Twoje lustro pękło dziś na twój widok,
w głowie siedzi tempy gwózdż.
Bez nadziei,że nadejdzie cud,
gdzie zniknęły twoje schody do nieba.
Nigdy nie poddawaj się..."Kombi
Fajne nagranie,podnosi na duchu.
-
no to nie wiedziałam...
a szczerze powiedziawszy to szkoda że nie twój bo jakoś nie lubie kombi...
ale ważne jest to że mnie podnosi na duchu :)
a co do diety to cięzko mi patrzeć jak ktos wcina cosik fajnego i dobrego i do tego mnie kusi...
ale potem jestem z siebie dumna że się nie poddałam i powiedziałam nie :):)
-
Witaj Aanetko...
No i wlasnie o to w tym chodzi by moc byc z siebie dumnym...rezygnacja z czegos tuczacego aczkolwiek na pewno pysznego jest zawsze wynagradzana predzej czy pozniej...najpierw zadowoleniem z samej siebie z wlasnej asertywnosci i sily woli a pozniej...rezultaty wagowe i jakis taki ladniejszy widok w lustrze:)) to jest to :twisted:
Osobiscie zycze wytrwalosci i sily na kopenhaskiej bo dla mnie to jest jeden wielki bol a ja jakos sobie krzywdy nie umiem robic. :P dietkuje na 1100-1200kcal.
Aanetko masz racje w koncu musi sie udac i czemu nie akurat teraz...szczegolnie na tym forum :D
Trzymam kciuki :!:
Pozdrawiam!
S.
-
kolejna walcząca...
witam was serdeczne! ja już oczywiście po raz n-ty na diecie i kurczaczki po raz n-ty przeżywam kryzys (niestety przeżywam go zawsze przed okresem) i znów szukam oparcia w dietowiczkach. już samo patrzenie na wykresy pod postami motywuje, coć mój na razie nie zbyt imponujący, to ... wszystko przede mną :)
jeśli chodzi o kopenhagę, to jestem juz po (w zeszłym roku) i dla mnie jest onao tyle ok, że masz szybki efekt, więc ci chęci rosną. nie wiem jak jest u innych, ale ja po zrzuceniu na niej ok 6 kg staanęłam w miejscu (byłam na diecie 1000 kcal) i to mnie denerwowało. teraz jestm na diecie 1000 tudzież zbliżonej (bo nie kontroluje aż tak doładnie ile zkcal zjadła) i wydaje mi się, że ze wszystkich stosowanych przeze mnie diet ta jest najlepsza - a stosowałam wiele :lol:
to comoge ci zarekomendowac to cwiczenia fizyczne ( mnie najlepiej idzie z plytami, bo samej to jakos nudno) i masaze pod prysznicem. jak cwiczysz cialo sie zmienia, a masarze swietnie ujędrniają skórę, co też jest bardzo ważne. bardzo szybko widać, że ciało wygląda inaczej i to jest super. nic tak nie motywuje jek sukcesy
a piwo i chipsy! nie kuś! zwłaszcza dziś :!: :!: :!:
-
Podaje link do diety Plaz Poludnia czyli SB
http://*****************.ilonka.org/
Pozdrawiam!
-
morningrise co do ćwiczeń masz absolutną racje, bo przecież bez tego to dieta nie ma za bardzo sensu jeśli chce się być szczupłym, bo co z tego że się schudnie jak mięśnie będą oklapniete ;)
rybka dzieki za link ;)
-
Anetka,mi ta dieta najpierw sie wydawala skompilkowana,ale moim zdaniem jest dobra,taka na cale zycie....Najciezej bedzie wytrwac chyba ta pierwsza faze przez 2 tygodnie...Druga trzeba stosowac az do uzyskania wlasciwej wagi ( u mnie to bedzie dlugo :oops: ) A trzecia na cale zycie...
Napisz czy sie decydujesz,to moze zaczniemy razem,ja statuje juz w poniedzalek!
Hej! :D
-
ja raczej pozostanę przy diecie 1000 kcal a póki co to mam jeszcze tydzień na 13-stce..
ale życzę powodzenia i oczywiście będe trzymac kciuki ;)
pozdrawiam :)
-
hehe... coraz bliżej u celu :)
-
No,juz siodenka na przedzie,fiu,fiu! :wink: /tez bym tak chciala!/ :roll:
-
no siódemka ale wolałabym już mieć szóstke :)
-
A Ty Aneciuś za dużo byś chciała na początek :wink: ..powoli, raz a dobrze :lol:
Jak tam Ci dzionek minął?? Dietka okiej??
Buziaki i miłego wieczoru :D [/i]
-
wiem wiem.. ale jeszcze pare kilosków i bedzie 6 z przodu :)
a dzionek w sumie spokojny... mama mnie odwiedziła i powiedziała że aby mnie bardziej zmotywowac przywiezie moje spodnie sprzed ciąży żebym miała miarke i sie do nich wpasowała :) a później to sobie urządziłam z moim maleństwem spacerek 2-godzinny :) tak dla zdrowia :)
co do dietki to sie trzymam uparcie i nie popuszcze... :):):)
-
hehe :) dziś moja waga pokazała 77 kg :) to juz 3 mniej :) to dopiero jest motywacja gdy sie widi ten kolejny kilogram mniej :):)
-
Aanetka te dwie siodemki to moje marzenie!!! :lol:
-
jeszcze troche i będą twoje :)
-
hej Anetko !!! :D
postanowiłam Cię odwiedzic:)
no ale co ja tu bede sie rozpisywać: poprostu GRATULUJĘ kolejnego kiloska mniej :D :D :D
i serdecznie pozdrawiam :)
jeżeli będziesz miała ochotę to zapraszam do mnie na wąteczek :)
pozdr :*
-
dziekuje i obiecuję że wstapie do ciebie :)
-
Aanetko, gratuluję tych już zrzuconych 3,5 kg :) ! I dla przeciwwagi po tych negatywnych opiniach o kopenhaskiej napiszę Ci, że ja w lipcu ubiegłego roku właśnie od tej diety zaczęłam odchudzanie, potem na ok. miesiąc przeszłam na 1000 kcal, a potem przez wiele miesięcy 1300. Na kopenhaskiej zrzuciłam 6,5 kg, byłabym na dobrej drodze, żeby stać sie klasycznym przypadkiem jo-jo, bo w pierwszym ok. tygodniu po niej zupełnie nie wiedziałam, na jaką przejść dietę i tak się miotałam, jedząc w międzyczasie za dużo. Na szczęście zanim zdążyło to jakoś znacząco odbić się na mojej wadze, odkryłam to forum i... reszta jest już historią :D Każdy organizm jest inny, u mnie akurat kopenhaska jako początek odchudzania sprawdziła się dobrze, dając mi motywacyjnego kopa i dobry start (jak widzę, i u Ciebie jest on już niezły :) ). Wielkim plusem kopenhaskiej jest to, że przechodzi podczas tej diety łaknienie na słodycze. Nie zmarnuj tego, bo to daje Ci super pozycję startową, nie musisz walczyć z tym, co jest największą zmorą większości dietowiczów. Niestety, wystarczy, że poczęstujesz się "bo ktoś częstował" czy "bo tak ładnie wyglądało" i odwyk słodyczowy diabli wzięli, więc postaraj się utrzymać go jak najdłużej, łatwiej Ci będzie później :)
Powodzenia i dziękuję za odwiedziny u mnie :)
-
Triskell juz mnie kusili na urodzinach kuzynki i się nie dałam więc myślę... wiem to.. że mi sie uda wytrwać do końca... a dlatego że odkryłam tą stronke i was moje kochane dietkowiczki które wspieracie mnie tak bardzo :)
-
Witaj Aanetko! Ktory to juz dzionek na kopenhadzkiej,bo mi sie jakos liczenie pomylilo??
Dajesz rade- widze po suwaczku!Dla mnie byl najgorszy 7 dzien tej diety ,jakos nie bylo kolacji :? ...Trzymaj sie wytrwale! Rybka :!:
-
dziś 12-sty dzień :) jeszcze tylko jeden... ciężko ale daje rade :) ostatnim razem skończyłam po 7 dniu... ale tym razem jestem twarda i się nie poddam :)
a jak tam twoja dietka SB?
-
Aanetka,BRAWO!!!Wiem jaka to ciezka dieta i ten kto ja skonczy naprawde musi miec silna wole!!!Order nalezy sie tez! :wink: :D
Mi jakos SB leci,ale waga jakby sie uparla i stoi teraz w miejscu,moze dlatego,ze szybko spadly mi te pierwsze kilogramy na kapuscianej a teraz waga sie utrwala.. :roll:
Jutro napisz jaki efekt po zakonczeniu!
Damianek to Twoj synus???
-
ja pewnie będe mieć podobnie po przejściu z tej kopenhaskiej na 1000... tez waga pewnie na troche stanie..
tak tak... Damianek to mój synuś juz odliczam do jego roczku ;)
-
Nie chcem was martwić dziewczynki,ale te pierwsze utracone kilogramy to głównie woda.Tłuszczyk niestety nie spada tak szybko,organizm o niego walczy,bo to jego"polisa na bezpieczną przyszłość".Pozbył się zapasów wody,a teraz zwalnia przemianę materii,żeby jak najmniej energii stracić.Ale spoko,cierpliwości w końcu będzie musiał sięgnąć do rezerw.
Będzie ok.,skoro zeszła woda,to znaczy że się ruszyło i teraz pomalutku-aby w dół.
U mnie też zastój,ale troszkę sobie ćwiczę,więc mam nadzieję,że mój "wewnętrzny grubasek"w końcu trochę odpusci.
Pozdro!!! :D :D :D
-
Fraksi twojego i mojego grubaska już niedługo utracimy i obyśmy zapomniały o nim już potem na zawsze :)
-
Oj matuś moja matuś!Ja nie wiem doprawdy jak to się dzieje,że takie robię banalne błędy ort. i nie widze tego w trakcie pisania,tylko zawsze po fakcie.
Ja nie wiem jak mogłam napisac "chcę"przez"em"na końcu :oops: :oops: :oops:
Ależ mi teraz wstyd...ojojoj.
-
Fraksi ma racje-najpierw leci tylko woda...U mnie zastoj w chudnieciu calkowity,waga nie chce sie poddac -ale ja tez! :wink:
Fraksi jak Ci sie jakis bledzik zrobi po prawej stronie na gorze masz w tym okienku mozliwosc edycji postu i zmienic co uwazasz,ja juz tak zrobilam,bo tez tak mialam byki! :wink: (pisze zmien po prawej stronie na gorze-ale tylko w Twoich postach)
Pzdr! Rybka87
-
witaj Anetko:)
widzę, że dzielnie się trzymasz na kopenhaskiej i nie poddajesz, to już w końcu finisz :):)
Zazdroszcze ludziom z taką silną wolą, ja na takich dietach poległabym pewnie po kilku ....godzinach :lol: :lol: :lol:
no cóż nie mam silnej woli, albo jak to mówię MAM SłABą SILNą WOLę:)
więc wolę jednak te moje 1000-1200kcal
cóż u mnie zastój, wierzę że to chwilowe...:)
pozdrawiam