-
po prostu chudnę :)
Witam serdecznie :)
Jakiś czas temu odchudzałam się na "pamietnik odchudzania", ale tak sobie mysle, ze powinnam byc raczej tutaj, na 20 kg i wiecej.
Od zeszłego roku przybyło mi 12 kg które chciałabym zrzucić, bo nie dają mi już spokoju. Czuję się ociężała, duża i nieatrakcyjna- nie mam problemów z urodą, lubie dobrze sie ubrac i umalowac, ale wszystko to ginie w mojej wadze.
Na początku chciałabym pozbyć się tych ostatnich kilogramów, a pozniej reszty o ktorej od dawna marzyłam.
Jestem pewna, ze mi się uda, juz od jakiegos czasu zdrowiej się odżywiam i bardzo mi się to podoba :) Mój bój zaczynam po raz kolejny, a to troche boli, bo wiadomo ze wiara w marzenia jest juz troche zachwiana :/
Marzy mi sie wygladac tak, jak to sobie wymarzyłam.
Nie mam pretensji do swojego nosa, ust, czy czegokolwiek, co nie łatwo byłoby zmienic. Mam pretensje do swojej wagi, którą jestem w stanie zmienic, potrzebuję odrobinke wysiłku.
Moją motywacją jest ślub bliskich mi osob w polowie lipca. Chcialabym choc troche zmienic swoje wymiary.
Uda sie! :)
Dzisiaj jadłam sobie chlebki WASA, sałateczki, truskawki- samo zdrowe jedzonko i bardzo mi sie to podoba'
waze 77 kg, mam 160 cm.
wymiary: 107-92-107
zaraz zmienię sobie straznika wagi na kilku-etapowego :)
pozdrawiam!
-
Ok, a wiec to jest moj cel- schudnąć do 69 kg do slubu, ktory juz za 4 tygodnie,
8 kg w 4 tygodnie to wielkie zadanie, ale ja czuję, że mu podołam.
Moj plan:
do poniedziałku zdrowe jedzonko, ćwiczenia na brzuch i gimnastyka codziennie
wtedy nastąpi wazenie
:)
-
Witaj Yazoo!!!!
Wiesz,ja tak pomyslalam przez sekunde po przeczytaniu Twojego posta,ze w sumie mam tak samo jak Ty....Nawet lubie swoj nos,oczy,twarz....Jednak figura niestety jest cala do korekty...W pewnym momecnie machnelam reka na to co jem i efekt jest jaki jest...
Napisz czy planujesz diete 1000kcal,czy moze masz cos innego w planie?!
Dobrze,ze sie do nas przylaczylas-nawet chudnac razem jest o wiele latwiej!!!!
Pozdrawiam! Sissi76
-
Napewno Ci sie uda!!! Ja od tygodnia cwicze brzuszki i juz czuje sie lepiej!!! Przez te 4 tygodnie naprawde mozesz zrobic wiele!!!
Bede trzymac kciuki i Cie dopingowac!!!Hejka! Sissi76
-
Hej Sisi! :)
Masz racje, tak to już jest z nami, ze nic nam nie przypasuje. Ale ja na prawde w sobie chce zmienic tylko figurę- nie chce byc wieszakiem, wcale mi sie to nie podoba. Lubie takie krąglejsze kształty. Mysle ze przy wzroscie 160 cm waga 60 kg jest ok. I tyle chcialabym wazyc.
Wloski mozna ladnie obciac, zafarbowac... twarz slicznie umalowac, kupic ladna bizuterie, buty, torebki, ale nie zmieni to faktu, ze mam za duzo ciałka i ciuchy nie lezą juz tak, jak kiedys.
Chce z tym cos z robic!
Co do dietki to zastanawiałam sie nad tym... co byłoby najlepsze?
Fajnie byłoby 1000 kcal, ale czy to najlepsza dieta? Nie wiem.
Myslalam o zdrowym jedzonku po prostu, ale wiesz co... chyba zastanowie sie nad tym 1000 kcal :)
A sport to chcialabym robic cwiczenia na brzuch, gimnastyke, a do tego dorzuc codziennie jazde na rowerze, narazie jednak moj rower trzeba zreperowac :)
-
Czesc Yazoo! :D
Mamy podobna wage startowa. Moja na dzien dzisiejszy to 76kg. Daze do 56, ale kiedy juz przekrocze 60, wiem ze bede wygladac dobrze. Moj plan jest tez ambitny. Dokladnie tak jak Ty chcialabym cos osiagnac do polowy lipca. Po drodze mam zaplanowane wczasy. Sadze ze bardzo mi pomoga. Bede cale dnie w ruchu, spacery, plywanie, gdyz wyjezdzam nad morze. Jestem na diecie 1000 kalorii. To chyba najrozsadniejsza opcja, zwlaszcza gdy chce sie zgubic sporo kilogramow. Do tego duzo ruchu. Rowerek - super - zreperuj koniecznie! :D I pozostaje tylko czekac na efekty :D Bede do Ciebie wpadac. Zapraszam tez do mnie:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=65294
Pozdrawiam!
Ania
-
Czesc Yazoo!
Jak Ci minal dzionek? Dietkowo i sportowo udany czy przechlapany? :D
Buziaki!
-
Hallo,jak tam dietka dzisiaj :?: :!: i cwiczonka??
Pozdrawiam! Sissi76http://img528.imageshack.us/img528/373/397dn.gif
-
czesc dziewczynki!
ach dzisiaj mialam dziwny dzien.... baaardzo dziwny....
Poklocilam sie dzis z Narzeczonym oczywiscie na temat mojej wagi. Juz mnie to meczy... powiedzial ze widzi, ze przytylam przez ten rok te kg i ze chce mi pomoc je zrzucic, ze mozemy razem biegac itd. Tak sie wkurzylam momentalnie, bo mialam pusty zoladek, zła ze nie moge nic zjesc, a on mi z takim czyms wyjechal! Przesada :/
Powiedzialam ze to nie jego sprawa, a ja sie odchudzam i nie ma sie co martwic, a jak mu sie nie podobam, to mozemy o tym porozmawiac. Bardzo sie zdenerwowal, powiedzial ze mnie kocha i mu zalezy na tym, zebym to ja sie dobrze czula, a wie ze sie nie czuje, bo chcialabym chodzic w fajnych ciuszkach...
No ja wiem ze mial racje, chcial dobrze, chcial mi pomoc, ale poczulam sie jak jakis worek kartofli ktoremu trzeba pomoc bo stanie sie tragedia. Nie wiedzialam, ze On to tak postrzega, jak PROBLEM. Ja myslalam, ze to po prostu taki maly detal w zyciu, a on do tego tak smiertelnie powaznie podszedł... hmmm
W koncu sie pogodzilismy, ale powiedzialam mu wiele gorzkich slow, teraz zaluje :/
Mysle, ze bedziemy razem biegac i chodzic na rower, a cwiczenia na brzuch i takie gimnastyki to sama w domu bede robila. Bo faktycznie sama dieta nic nie zdziala, potrzebny jest tez ruch.
Dzisiaj jadłam spoko, moze nie super, ale w miare ok.
Niestety wieczor byl stratny- umowilam sie z przyjaciolkami z ktorymi nie widzialam sie wieki. Mimo ze sie wypindrzyłam jak sie dało, super ciuchy i makijaz to i tak wiedzialam ze zauwazyly ze przytyłam :/ Smutne, w ogole trace po takim dniu ochotę na cokolwiek.
Z dziewczynami wypilam jedno piwo. Na szczescie uchowałam sie od fast foodów, bo chcialy isc, ale zjadłam trochę popcornu i truskawki z bitą śmietaną :/
Wkurzylam sie. Mam mętlik w glowie, nie wiem czego tak na prawde chce.
Wiem, ze chce schudnac, ale tyle razy chcialam, ze ten kolejny nie jest juz dla mnie spektakularny. Podswiadowie czuje, ze znowu sie nie uda, a ja zostane taka jak bylam.
Buuu
-
Witam Cię serdecznie - startujemy z różnych wag, ale z parwie identycznych wymiarów :)
Co do Narzeczonego to przesadziłaś :) wiesz, ze chciał dobrze, ale całkowicie Ciebie rozumiem. Wiem, jak okropnie jest, kiedy ktos Ci powie że przytyłaś - niby sama o ty wiesz, ale......... Musimy pamiętać, że ktoś chce dla nas dobrze i nie mówi tego, żeby nam dopiec tylko pomóc. Mnie dopiero takie słowa od bliskiej mi osoby zmobilizowały do walki. Dokładnie wiedziałam, że nie jest dobrze, ale myślałam że nikt tego nie zauważa, a skoro nie zauważa to nie trzeba nic robić, a trzeba :)
Pozdrawiam Cie ciepło!!!!!!!!!!1
-
witam cieplo, (annaise dzieki za odwiedzinki:*)
u mnie juz ok, leci wszystko dobrze.
na sniadanko zjadlam 3 wazy, a na obiad kilka pyzów z miesem.
Trzymam sie dobrze, chce jeszcze zdjesc truskawki i grejfruta i bedzie dobrze.
Mam w planach cwiczenia na brzuch i troche ruchowych (do muzyki), a wieczorem biegne z moim Tomkiem do lasku (bozee jak ja dawno nie biegalam, mam nadzieje, ze nie dostane szybko zadyszki)
Trzymajcie kciuki, ja wierze ze sie uda!
-
Witaj!!!
Ja tez nie cierpie tematu mojej wagi,choc tego nigdy przy mezu nie okazuje :twisted: Raz mnie wkurzylo,jak moja mama przywiozla nam ciasto a moj Maz spytal,czy ja moge TO jesc....Zrobilo mi sie przykro,choc wiem,ze on zle nie chcial,bo widzi zawsze przez ile diet przechodze,mecze sie tygodniami a potem psuje efekt....kawalkiem ciasta...
Wazne,ze narzeczony Twoj jest wobec Ciebie szczery i mowi to co mysli (ja tak mysle :roll: ) Bo czasem lepsza gorzka prawda niz najslodsze klamstwo (slowa mojej mamy :wink: )
A ja na diecie norweskiej pierwszy dzien,swietnie sie czuje,odpukac,tfu,tfu,tfu!!!
Pozdrawiam!
-
widzicie, bo według mnie to jeest tak, że my myslimy, że tych kilogramów to nasi najbliżsi nie widzą i w głebi serca traktujemy to bardziej jako nasze "widzi mi sie", a nie jako konieczność, bo konieczność to dla ludzi naprawdę otyłych, którzy nie wychodzą z domu, o których są programy w telewizji itp. A tak kurcze nie jest, każdy nasz kilogram widać i wszyscy to widzą, choćbyśmy nie wiem jak mocno zamykały oczy to one nadal tam są. Myślę, że na początku trzeba zaakceptować fakt, że jest się grubym i spojrzeć realnie na siebie. Ile razy to ja się dziwiłam oglądając się na zdjęciach i powtarzając "Nie wiedziałam, ze jestem taka gruba" lub "Alej ja ten brzuch wypięłam", a ja taka po prostu jestem, tylko zniekształcam swój obraz patrząc w lustro - nie wiem jak to robię ale wydaję się sobie szczuplejsza :)
Ale damy radę, nie takie rzeczy sie w zyciu robiło, więc strata tych 18 kg (w moim przypadku) to bułka z masłem :)
Miłego wieczoru
-
aaaach dziewczynki jestem z siebie taka dumna!
bylismy z tomciem pobiegac i wyszlo nam tego 40 minut :) Moze to nie jest jakis spektakularny wynik, ale jestem dumna! Moj tomus jest pilkarzem, wiec dla niego to pestka, prawie sie nie zmeczyl, ale ja padalam na pyszczek. Jak wrocilam wzielam prysznic i wysmarowalam sie odchudzajacymi specyfikami i po prostu czulam ze zyje! Bedziemy biegac codziennie, a jak nas wezmie len albo sie znudzi to pojdziemy na rowerek :)
ale super uczucie... a tomus powiedzial, ze jestem twarda sztuka, bo czasem staralam sie go wyprzedzic hihi
-
:shock: 40 minut!!!??? :!: :?: To jak bedziesz Kochana tak biegala pieknie,to suwaczek bedzie pedzil jak strzala!!!Kondycja u Ciebie widac jest tylko do pozazdroszczenia!!!
Kurcze,przydaloby sie z tym bieganiem wziazc przyklad,odgapic :roll: :idea: .....
Buzka! Sissi76http://img234.imageshack.us/img234/4733/172lc.gif
-
40 minut?! No nie wiem co powiedziec chyba GRATULUJĘ I ZAZDROSZCZĘ będzie najodpowiedniejsze! Fantastyczna jesteś! Mnie sie nigdy w zyciu nie udało tyle przebiec :)!
Zgadzam się z Sissi - w takim tempie to te kilogramy stracisz bardzo szybko!!
Miłego dnia :)
-
ach dziewczynki dziekuje Wam-wasze slowa motywuja, choc wcale mi sie nie chce wierzyc, ze schudne- narazie sie nie waze bo mam okres, ale jak sprawdze wage to sie okaze- oby drgnela:)
a dzisiejszy dzien jeszcze lepszy niz wczoraj! znowu biegalismy- i znowu 40 minut!!! a bylo taaak duszno, ze juz nie potrafilam, ale wtedy tomus za mna biegl i krzyczal "gonie cie i zaraz cie zjem" ale sie smialam i lecialam dalej ;D
zrobilam zimny prysznic, wysmarowalam sie zelem odchudzajacym i... wypilam szklanke mleka. Tak mi sie bardzo chcialo jak weszlam do domu, ze szok- ale pomyslalam skoro moj organizm sie domaga, to znaczy ze potrzebuje. Mleko mialam tylko 1,5% mysle ze to mnie nie zrujnuje :)
Oprocz tego robilam dzis 20 minutowa gimnastyke i cwiczenia na brzuch- tez je niezle wymęczyłam! :)
Z jedzeniem tez bylo ok- chlebki wasa, sałatki, jabłka, truskawy- same zdrowe smakołyczki :)
Jestem z siebie dumna i nie trace zapału!
buziaczątka...
aha, mam pytanie- jak myslicie- czy jak nie czuje glodu to dobrze czy zle? bo ja nie jem mega duzo, ale nie jem tez malutko i nie czuje glodu, a tak mysle ze moze powinnam? w koncu to dieta... tylko calkiem wieczorem przed zasnieciem czuje takie lekkie ssanie...
-
Ty niezmordowana jesteś Yazoo :) Podziwiam bardzo. Ja wczoraj na aerobicu myslałam, ze umrę - nie moogłam się skoncentrować, myliły mi sie kroki, kondycyjnie nie dawałam rady - wyszłam spocona jak bóbr :) Dziś też się średnio czuję - taka ociężała, przygaszona, spowolniona intelektualnie - bez sensu:(
A co do głodu, a raczej jego braku ;), to chyba nie ma problemu - ważne zebyś tylko jadła 1000kcal - nie mniej i wszystko w porządku będzie. Tak mnie się wydaje i swoją drogą zazdroszczę braku apetytu :)
-
aaaa 3 dzien jeszcze lepszy niz poprzedni, jestem z siebie dumna po prostu! z kazdym dniem pokonuje swoje slabosci :)
Z jedzonkiem super, jem same zdrowe rzeczy i to wcale nie duzo, jedyne co dzis przesadzilam to caffe frappe wypilam 2 szklanki, ale to tylko mleko i troche kawki :)
Cwiczylam gimnastyke i cwiczenia na brzuch- wzorowo :)
I oczywiscie bieganko- wymeczylam to 40 minut, ale padlam na pysk, taaaak sie wymeczylam, ze prawie serce wyplulam- na prawde duchota ogromniasta, koszulke mialam cala mokra, a do teraz mi tak gorąco ze hoho!
oCzywiscie znowu zel odchudzajacy i zimny prysznic :)
jestem przeboska :)
-
No Kochana aż mi dech zapiera !!!!!!!!!
Pięknie, no strasznie się cieszę, że się tak zawziełaś, że masz tyle silnej woli - no rewelacja :)
Jesteś więcej niż Przeboska :)
Tylko pamiętaj, żeby tysiączka ojadać!!!!
I przekaz mi toche tej motywacji telepatycznie, bo ja mam coraz wiecej wtop :oops:
Sciskam Cię mocno !!!!!!!!!!!
-
wkleiło mi się dwa razy, a nie umiem zamieszczac obrazkow, wiec tylko tak bzdurki piszę, zeby nie było tak samo :)
-
Gratuluję udanych dietkowych dni :D
-
Ślicznego dnia wszystkim ślicznotkom życzę :)
Buziaki
-
Widze,ze tutaj odchudzanie przebiega wzorowo,nie ma sie do czego doczepic,za nic dac kopniaczka... :roll: :wink:
-
Coś się nasza Yazoo nie odzywam - zapomniałaś o nas :( no chyba, że to ja za często jestem, bo uzależniłam się od tego forum :)
-
aa laseczki ja na sekundke i zmykaaam bo mam malenko czasu, poodwiedzam was w wolnej chwili jutro;*
dzisiaj dietkowo super, zamiast biegania byla godzina roweru- miliard pokonanych kilometrow, zelik wyszczuplajacy, a zaraz chce zrobic cwiczenia na brzuch- wszystko zgodnie z planem jest wzorowo :)
buziaczkuje, jutro rano sie zwaze jak waga nie spadla, to ją zaczaruje ;-)
-
no gdzie ty sie podziewasz??
-
Jestem, jestem... :)
Ojejku, ale sie podziało w ten weekend- w piątek po pracy Tomek zabrał mnie na weekend w góry, wiec nie mialam jak napisac tego na forum, ze zmykam na jakis czas :) Wrocilismy wczoraj poznym wieczorem i bylo na prawde super.
Łazilismy po górach az mi sie zrobily zakwasy- wiec ruchu bylo sporo :) Co do dietkowania to hmm... byly grille, troche przegryzaczy... nie bylo tak zle, ale nie bylo tez super- mimo wszystko weekend mialam wspanialy i podładowałam akumulatory!
Teraz jestem gotowa na wiecej.
Ze złych wiadomosci- nie schudłam nic. Waga stoi w miejscu i strasznie sie tym załamuje- ale moze tak ma byc? Moze wreszcie ruszy? Mam wielka nadzieje...
Caluski i walcze dalej
-
Ale zazdroszcze takiego weekendu!!!Nawet jak waga mialaby mi nie zleciec to tez bym sie skusila :wink: :!: Wazne,ze nie poszedl suwaczek do gory,a dzisiaj poniedzialek,najlepszy moment,zeby dalej zabrac sie za siebie!!!
Pozdrawiam! Sissi
-
Też Ci okropnie zazdroszczę :)!!!! Za taki weekend to mozna nawet kilogram przybrać, bo zdobywasz tyle energii, ze po powrocie 5 spalisz :)
SUPER - naładowałaś akumulatorki do dalszej walki!!!
w związku z powyższym twoja niobecność zostaje usprawiedliwiona :D
PS. i pogratulować mężczyzny, kurcze też bym chciała, zeby mi ktoś takie niespodzianki robił :)
-
No to i ja sie przylacze jesli oczywiscie moge:) Ja sie wzielam za odchudzanie sama dla siebie no w sumie to byl prezent na urodziny ale czesciowo to zasluga mamy:) Pewnego dnia powiedziala poprostu boze dziecko ale Ty masz grube rece, pare dni pozniej ale Ty masz straszny cellulit na nogach a juz kulminacja jak szyla mi spodnie na komunie mojego kuzyna i mowi no ja nie wiem co sie z Toba dzieje bo przytylas strasznie a juz bylas taka fajna. Oczywiscie lezki pociekly bo smutno taka prawde o sobie slyszec zawsze lepiej sobie wmawiac ze wszystko jest ok ze mna a tak na prawde nie jest. Na mame nie jestm zla ani troche. Jestem jej wdzieczna chociaz ktos mogl by powiedziec ze to jakas okropna matka ktora takie rzeczy mowi wlasnemu dziecku. Ale ja wiem ze ona to robi dla mojego dobra i za to jej kiedys podziekuje. teraz codziennie do mnie dzwoni i pyta jak moja dieta i mowi ze trzyma kciuki. Oczywiscie ogromnie wspiera mnie tez moj Tomasz ( Yazoo prawde ze Tomki to fajne chlopaki :wink: :?: ) Jak narazie dietuje juz prawie rowny miesiac. czuje ze ubranka sa luzniejsze ale rozniez ja sama mam lepsze samopoczucie i nie czuje sie ociezala. Niestety nie moge przesunac suwaczka bo nie mam wagi ale jak tylko wroce do mojego rodzinnego miasta na wakacje mama obiecala ze kupi mi wage. W sumie to jak zwaze sie po miesiacu odchudzania to efekty beda wieksze niz np po tygodniu i bedzie to dla mnie wieksza motywacja. Mam nadzieje tylko ze cos zleci bo inaczej to ja juz nie wiem....A najsmieszniejsza rzecz zauwazylam dzis. Zawsze wydawalam sie sobie ok a teraz kiedy patrze w lustro wydaje mi sie ze jestem grubsza niz bylam chodz ludzie mowia ze schudlam. Ja nie wiem jak to jest....moze poprostu bylam straszny kolek a teraz kilogramki leca to wciecie w talii sie zrobilo wieksze a biodra strasznie odstaja i to jakiies tylko glupie wrazenie optyczne... ja juz nie wiem naprawde jak to jest....a jak to z Toba jest Yazoo?? Przepraszam ze sie tak wtracilam ale spodobal mi sie Twoj post wiec jestem ...a co:P Buziaki i powodzenia w walce:)
-
[b]I jak dzisiaj-dietkowo :?: :?:
Serdecznie pozdrawiam! Sisska
http://img236.imageshack.us/img236/6533/679zs.gif
-
i znowu nam yazoo uciekla :)
-
-
To ja wykorzystam tę ciszę i sama się wepchnę. Ja też teraz wydaję się sobie grubsza. Każda fałdka tłuszczu to dla mnie ogromny ból. A kiedy się nie odchudzałam, widziałam, że jestem grubasem, ale głównie tylko wtedy, kiedy nie mieściłam się w sklepie w żadne spodnie. A w domu w starych ciuchach było całkiem ok, nawet myślałam, że ładnie wyglądam. Szok przychodził, kiedy widziałam zdjęcia z tego "ładnego wyjścia". Widać wreszcie wzrok mi się naprawił :) Naprawdę nie mogę patrzeć na nogi i tyłek. Oby kilogramy szybko leciały. Pozdrawiam wszystkie :) (dziewczyny, nie kilogramy)
-
witajcie slodkie moje!
ach mnie nie ma bo mi wstyd, bo ostatnio taki byl okres ze codziennie jakies imprezy, grillki- staram sie jak moge, ale nie wytrzymuje i daje sie nabrac- waga caly czas ta sama- czasem skocze na rower albo na spacer...
dajcie mi chwilke czasu, jak nastepnym razem tu nadjade obiecuje ze bede pelna walki, wigoru i ochoty na zgubienie zbednego balastu
ostatnio widzialam moja stara znajoma- schudla chyba ze 20 kg, takiego usmiechu nie widzialam na jej buzi od wiekow- to motywuje
caluje was mocno i trzymam kciuki za kazda z osobna! Kamuskaeselu i Bianca- witajcie sloneczka u mnie, zycze Wam ogromnego uporu i wiary walke!;*
-
yazoo ja Ci dam grillkowanie,,wracaj i walcz :)
posylammmm mase dobrej energii do walki,,,masz tak bliziutko do celu,,buziaczki :)
-
Witaj Yazzoo!!! Hmm,rozumiem Twoja sasiadke,jak schudla 20kg napewno czuje sie pewnie,jest szczeliwa....Ja tylko troche zrzucilam a dostalam jakiejs energii,chce mi sie gdzies wychodzic,cwiczyc,spotykac z znajomymi ....a wczesniej bym tylko jadla i jadla... :oops: Buuuziaaaki!
-
No i co, weekend minął, a Ty gdzie? Pisz, pisz!
-