-
Nie przesadźcie z gimnastyką! :)
Hej
Mam na imie Ewa i trafiłam tu niedawno
Widzę, że na frum panuje super atmosfera, wspieracie się wzajemnie
w zmaganich z tłuszczykiem - postanowiłam więc też dorzucić swoje 3 grosze
Jeszcze półtora roku temu ważyłam ponad 115 kg (przy wzroście 16
Na szczęście wśród grona moich znajomych zapanowała moda na ddr
(rodzaj tańca/skoków na automacie) która wciągnęła i mnie. Dzięki tej zabawie
- to taniec do skocznej muzyki, współzawodnictwo etc., które szalenie wciąga
udało mi się mniej wiecej w rok dojść do wagi 75 kg praktycznie bez żadnej diety...
Ale niestety nie pozostało to bez konsekwencji... Bardzo forsowna gimnastyka
(do 3, a czasem w weekendy i 4-5 godzin dziennie) przy słoniowej wadze skończyła sie dla mnie półrocznym, straszliwie bolesnym zapaleniem nerwu kulszowego.
Jego konsekwencje odczuwam do dziś, chociaż na szczęście jest szansa, że kręgosłup
się zregeneruje - niestety znieksztąłcił się nieco od przeciążeń...
Pół roku na bardzo silnych lekach przeciwbólowych (ketonal był najsłabszy),
rehabilitacje etc. - nie życzyłabym tego najgorszemu wrogowi...
Teraz zmieniłam zupełnie nastawienie - ćwiczę z umiarem (bo nie mogę intensywnie),
rowerek, basen etc., zupełny zakaz ddr , ale dzięki racjonalnej diecie
- 5-6 małych posiłków dziennie, ograniczenie węgli i zero słodyczy ciągle chudnę.
Mój cel to 62 kg, ale ponieważ tempo chudnięcia mi bardzo spadło pewnie poczekam
na to następne pół roku
Uważajcie dziewczyny żeby nie przesadzić - za dużo ruchu jak widać szkodzi tak samo
jak diety 700-800 kalorii...
Pozdrawiam was wszystkie i trzymam kciuki za wyniki w odchudzaniu
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki