-
:)
Wpadam się przywitać, szybciutko tylko, bo matka nie może się doczekać obiecanych skrabli.
Podziwiam z jakim zapałem i uporem się za siebie zabrałeś, rowerkowanie super sprawa, a te pomysłowe dania i zdjęcia.. robi wrażenie :)
Życzę, żeby energii i zaparcia starczyło do samego końca odchudzania - a jeśli będziesz potrzebował wsparcia, no to wiesz już doskonale, że forum Ci je zapewni :) niniejszym dołączam siebie (eh, skromność) do Twojej grupy wsparciowej!
Pozdrawiam :)
C.
-
Kardloz,bardzo fajnie ,że zebrałeś się na odwagę i wrzuciłeś na forum swoją fotkę, nawet z wąsami i nadwagą jesteś bardzo sympatycvznym :lol: facetem.I cieszę się na twoje kolejne zdiątka jedzonek, a wczoraj nie mogłam spać więc zaglądnęłam na forum,ale do lodówki nie poszłam buszować,chociaż burczało w brzuszku..... Moja mama nie jest z zawodu kucharką,ale z zamiłowania, urządza imprezy, bale i uczty,że hohoho..
natomiast moja babcia kucharką była i jej specjalnością były wesela i różne wystawy gastronomiczne....a mój mąż też czasem gotuje jakieś swoje specjały,ma do gotowania zupełnie inne podejście..inne przyprawy, nigdy mi się to nie podoba,kiedy widzę, co chce wrzucić do garka, ale kiedy mi już przyniesie skosztować swoje specjały, to tylko palce lizać..tak jest z wami kucharzami -zawsze potraficie coś ciekawego z niczego wykombinować :lol: :lol:
-
Witaj Kardloz, przeczytałam cały wątek, obejrzałam zdjęcia dzieciaczków (prześliczne), Twoje też obejrzałam i dołączam sę do głosów mówiących, że wcale źle na nich nie wyglądasz. Z niecierpliwością czekam na kolejne zdjęcia potraw, najadłam się wzrokiem i jak to ktoś tu napisał zaśliniłam klawiaturę. Nie mogę obiecać, że będę tu stałym gościem bo naprawdę czasu szkoda na siedzenie przed komputerem nawet w tak wartościowym miejscu jakim jest to forum. No i też od takiego biernego spędzania czasu można przytyć więc lepiej zawsze trochę skrócić czas przesiadywania przed monitorem. Też udało mi się schudnąć 8.5 kg więc to kolejna rzecz, która nas łączy. Na razie nie chcę zapeszać i nie zmieniam suwaczka. A co do gotowania to naprawdę muszę kiedyś wykorzystać któryś z Twoich przepisów tylko jest problem bo ja na gotowaniu wcale się nie znam więc poproszę jakiś bardzo, bardzo prosty przepisik i niskokaloryczny oczywiście. Taki dla początkujących, wiesz :wink: . Kiedy teraz masz następną wagę? (tzn. kiedy się ważysz?) Będzie już na pewno wynik dwucyfrowy, jestem pewna, a jeśli nie teraz to z pewnością niedługo. Z Twoim racjonalnym podejściem do diety, motywacją daleko zajdziesz. Naprawdę podziwiam Cię, masz głowę pełną pomysłów, co i raz wymyślisz coś artystycznego i nowego, w Twoim odżywianiu nie ma monotonii, oby tak dalej. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie, jest dobrze a będzie jak? Jeszcze lepiej oczywiście! Acha i jeszcze jedno: jestem za wydaniem książki kucharskiej z przepisami Kardloza, mógłbyś na tym fortunę zbić... Jeszcze raz to napiszę: Naprawdę Cię podziwiam i pozdrawiam bardzo serdecznie życząc dietkowego czwartku. Adelaide.
-
Hej!
Dziękuję za wpisik i wizytę na moim wątku :)
Muszę powiedzieć ,że Twój czytam od początku , tylko z czasem u mnie różnie 8) i fajnie tu!
Masz taki prosty i tak obrazowy styl pisania, super rodzinkę i niezłe przepisy :wink: .z tym ostatnim to gorzej :roll: bo zawsze ślinka cieknie na widok zdjęć....
Podziwiam Twoją odwagę wśród tylu kobiet! Jesteś niesamowity! Z reguły faceci nie mają "żadnych" problemów dietkowych :wink: .Mój mąż ostatnio coraz częściej zagląda na forum /zna je z moich opowiadań , bo zastępuje mi ono rodzinę w czasach jak marudzę i w ogóle :roll: / , też czytał Twój wątek i powiedział ,że jesteś pierwszym facetem ,który nie boi się pisać co myśli i czuje!
Hihi , druga sprawa,że robi się coraz większym miśkiem i niedługo do nas dołączy :D
Pozdrawiam!
-
Witam kolegę :wink: :lol: :!:
Nareszcie doczekałam sie Twojej fotki :wink: :!: Na prawdę wcale nie widac po Ciebie tych kilosków :!: :!: Wyglądasz smpatycznie.....nawet z zarostem :wink: :!: Zresztą mój ślubny też ma wąsy i nie wyobrażam sobie go bez nich,jakos dziwnie by wyglądal :wink: :lol: :!:
No to sie "wkopałam" hihihihihi.....Wychodzi na to,ze jak tej dwócyfrowki nie bedzie za tydzien,to mnie bedziesz ganiał po forum :wink: :lol: :lol: :!:
-
Jazda na nowym rowerku daje mi duzo frajdy (choć musze dać go do regulacji przezutek) W pracy już się wszyscy przyzwyczaili że odstawilem samochód - tak sobie policzylem że jeżdząc codziennie do pracy po 2 miesiącach zwróci mi sie zakup rowera(oszczędnosci na paliwie)
Wieczorkiem wybrałem się z synkiem na małą wycieczke rowerową (ok 30-40min) wczesniej bylem z małą zuzią na 45 minutowym spacerze, martwi mnie tylko późno zjedzona kolacja - wiem ze byla bardzo lekka (gotowane jajko z pomidorkiem, ogórkiem i kilkoma oliwkami) ale bylo juz koło 21 - dałem się przekonac żonie że nie mogę sie głodzić - no nic zjadłem, ale obiecałem sobie że to ostatnia kolacja zjedzona tak późno
Generalnie w domu tyle jest zajec ze ciezko jest pilnowac stalych godzin jedzenia, w pracy udaje mi sie to duzo łatwiej.
Jeszcze 2 tygodnie do urlopu i naszego tygodniowego wyjazdu - udało się nam sprzedać cioci najmłodszą córke wiec jedziemy tylko ze starszymi dziećmi. Bedzie więcej luzu i mam nadzieje że bardziej wypoczniemy - a zaraz po powrocie mamy zaproszenie na przyjecie weselne kuzynki żony - szczerze powiedziawszy to nie mam ochote na nie isc (na ślub oczywiscie przyjdziemy) Kompletnie nie stac nas na jakiekolwiek nowe wydatki,nie mam co ubrać bo wszystko ze mnie leci (Boże mówie jak moja żonka ;P ) a poza tym wesele to weselne żarcie - wiec co ja tam będe robił - siedział w zaduzych spodniach za stołem i polował na pomidory w sałatkach ??:P... Mamy dac odpowiedz do jutra ale normalnie mi sie nie chce.
luna64,animka001,Adelaide,Megamaxi, Cauchy, katson, chybaty, Usiak : dzieki dziewczyny za łagodną ocene mojego zdjęcia - musze zeskanowac jakieś zdjecie z przed ślubu żebyście miały porównanie :)
-
witaj Kardloz!!!!! wlasnie skonczylam czytac caly Twoj watek!!łAł!!!!!!!!!!JESTEM PELNA PODZIWU!! :shock: :D ZALUJE ZE WCZESNIEJ NIE ZAJRZALAM DO CIEBIE!Naprawde motywujesz do odchudzania!A tego bylo mi trzeba!dzieciaczki masz SLICZNE!!! A TE POTRAWY ....HM!...PALCE LIZAC!!POZDRAWIAM i trzymam KCIUKI!!!
-
Absolutnie nie wyglądasz na swoją wagę :!: i to dobrze, bo ja tez tak mam - mnie odejmują średnio z 10 - 15 kg. I dobrze :!: Lepiej wyglądać na 90 a ważyć 100 niż odwrotnie :) Co do wesela, to może nie będzie tak źle - ciuszki może ktoś Ci pożyczy (przed chrzcinami wspominałeś, ze masz kogoś takiego), a wytańczycie się z żoną :!: Ale sam wiesz najlepiej czy warto czy nie :)
Miłego dnia !!!!
-
O rany, w życiu nie powiedziałabym, że ten facet na zdjęciu jest trzycyfrowy! :shock: (Tylko cichutko dodam, że zgadzam się z Tobą, że bez zarostu będzie ów facet wyglądał lepiej - sam też to stwierdziłeś :) ). Jakis dziś dzień na męskie fotki na forum. Maxxicho wczoraj wrócił na swój wątek i też obiecuje na dzisiaj zdjęcia. :)
Myślę, że na weselu spokojnie uda Ci się wybrać jakieś zdrowsze jedzonko. Udało Ci się na chrzcinach, to dlaczego nie miałoby się udać i tym razem? A w przeciwieństwie do chrzcin, na weselu istotnym punktem programu są tańce, czyli świetna okazja do spalenia bardzo dużej ilości kalorii. :D
Super, że masz tyle wsparcia i zrozumienia w pracy. Ten kolega, który powiedział Ci o swojej wadze, pewnie niedługo będzie Cię wypytywał o szczegóły diety i sam będzie chciał pójść Twoim śladem :)
Uściski :)
-
Hi Kardloz, wcale nie musisz siedzieć na przyjeciu weselnym w za dużych spodniach, tylko masz okazję do wspaniałej zabawy, do spalenia gigantycznych ilości kalorii w tańcu, do wzmocnienia swoich postanowień dietkowego prowadzenia się - w końcu już chrzest bojowy na chrzcinach przeszedłeś. :wink: Ciuchy jakos skombinujesz z pewnością, zresztą musisz się uzbroić w cierpliwość, bo zanim osiągniesz cel to własnie to szukanie pasujących ciuchów przejściowych jest chyba najbardziej denerwujące, z pewnością bardziej nawet niż walka z przykładowo chętką na nutellę. :wink: A co do zarostu, to ja jakoś się z dziewczynami nie zgadzam. :lol: