-
Oj Agus, patrze na to Twoje zdjecie (te w spodnicy) i jestem zla na Ciebie troszke :evil: i dlatego masz ode mnie kopniaczka na rozped :D
Koooooooooooooooooooop :!:
No, a teraz ladnie dietkujemy. 1500 jest calkiem ok, zoladek sie tez skurczy. :lol:
Sciskam
-
No to prawda że miłość jest slepa :D :D :D :D
-
Haha-dobre Teniu ;) :lol: i super wierszyk motywacyjny w Twoim podpisie :)
Buterku-ałć boli!!!ale przyda się mi taki kop bym mogła nabrać rozpędu-ale zobaczysz-jak schudne to dopiero bede wzorem do nasladowania-nie dosc ze mi sie uda to jeszcze po TAKIM jojo :)
A oto raporcik z dzis:
1309 kcal :)
A wczoraj było 1465,1kcal, wiec sa postępy :)
Dobranoc wszystkim :)
-
Wiesz to tak nasze babcie mówiły :D :D
-
WPADAM, ABY SIĘ PRZEDSTAWIĆ IPRZYZNAĆ DO PODGLĄDANIA AGNIESZKO TWOJEGO WĄTKU,,, GDY TY JUŻ SZŁAŚ JAK BURZA JA ZACZYNAŁAM, DZIS OBIE JESTEŚMY JOJOWATE...
ALE DAMY RADĘ :?: :?: :?: :? :? :? :?
-
tym razem się uda ...trzymam kciuki...a cio do foteczki to sama widzisz ze jak chcesz to potrafisz :shock: buziaczki pozdrawiam :!: :!: :!:
-
Aguś z pewnością dasz radę - na ty zdjęciu ostatnim widać jakie masz zgrabne nogi :-)
Trzymam mocno kciuki za Ciebie
I miłego dnia jutro życzę :-)
-
Witam :)
Spokojnie nie rezygnuję.
Jakoś też mi się trudno zebrać. To wracam do dietki to odchodzę. W końcu powiedziałam sobie - KONIEC. Zamknęłam poprzedni wątek i dzisiaj wystartuje z nowym. Tak aby zamknąć tamten rozdział.
Co do wrednego jojo - to mnie też dotknęło.
Tak na dobra sprawę od czerwca nie dietkuję i od tego czasu przybyło mi 6 kg.
Koniec marudzenia - walczymy. Zwałom tłuszczu mówimy stanowcze nie.
AGUŚ - DAMY CZADU :D
-
Ale super wyglądałaś. DO wakacji ma być podobnie. Zrozumiano!?
Mój kumpel jakiś czas temu dawał mi 70kg :| i też nie robił tego z grzeczności. Ja pierdziele czy oni nie mają jakiegoś realnego odnosnika, zeby poprawnie szacować. Nie, nie mają. To tak samo jak jadą na ryby i potem słysze się "TAAAAAAAKA RYYYYYBA" a tak ledwo co na wędce było :D
Pozdrawiam
-
Zrozumiano ;)
A ja sie Wam przyszlam dzis pochwalic...otóz na mojej wadze dzis -1,8kg :)
Wiem,ze to nie duzo i ze na samym poczatku zawsze tak jest ale mnie to bardzo cieszy :) i mobilizuje :)
A moj dzionek oczywiscie zaczelam od krotkich cwiczen :) (koncze tez gimnastyka) nie jest to moze jakis wielki wyczyn-kilka cwiczen rozciagajacych,dla lepszego pobudzenia krążenia,ale bardzo sie ciesze,ze poki co robie to systematycznie(choc jak tu mowic o systematycznosci po kilku dniach ;) )Najwazniejsze,ze mi sie chce i to 'chce' zamieniam w czyn :) I oby ten stan trwal jak najdluzej :)
Buziaczki dla Was-do uslyszenia pod koniec tygodnia,bo dopiero wtedy bede znow na necie!
Milego dnia :) !!!