-
agus glowa do gory!! ja w ciebie wierze i wiem ze uda ci sie osiagnac cel. bedziesz szczupla bo ladna juz jestes wiec uszka do gory i usmieszek na ustach prosze :). ja tez mam marzenie zeby do lata choc odrobine przypominac czlowieka.i wierze ze mi sie uda. a jesli chodzi o te twoje pokazanie sie komus wyjatkowemu w twoim zyciu to jestem pewna ze bez wzgledu na to czy bedzie cie wtedy 65 czy 68 czy tez 70 to bedzie to wspaniala niespodzianka!!!aga miedzy innymi ty sprawilas ze dietkuje-raz lepiej raz gorzej, i nie pozwole zeby ktos kto jest dla mnie wzorcem do nasladowania w dietkowaniu takie glupoty wygadywal <daje lanie w pupe!!!!> mam nadzieje ze te malutkie lanie doda ci wiecej wiary w siebie i przywroci nam-dietkujacym dziewczyna dawna agusie pelna optymizmu i nadziei!!!!!
-
agniecha dzieki ze wpadasz na moj watek, kurcze ja nie mam czasu za duzo pisac czasmi jestem juz taka zmeczona ze najchetniej zasnelabym w ubraniu :D
ale jestem i walcze jak na razie pierwsze koty za ploty
Pozdrawiam cieplo
-
Aguś posłuchaj starej weteranki :D :wink: . Osiągnęłaś wielki sukces, którego może Ci pozazdrościć wiele osób. Jesteś silna i masz motywację.
Nie załamuj się spowolnieniem utraty wagi. To normalny objaw twojego organizmu, który zaczyna się troszkę buntować. Dokładnie chodzi o to, że Twoja tkanka tłuszczowa się kurczy i organizm zaczyna kombinować, zeby nie stracić tzw. zapasów. Spowalnia się metabolizm i dlatego gubusz mniej kilogramów. Teraz wszystko zależy od Twojej cierpliwości. Jesli przetrzymasz ten okres, szybciej lub wolniej dotrwasz do swojego celu. Wiem, że bardzo zależy Ci na maju i wierzę w to, że ci się uda. Czasami warto "rozbujać metabolizm" zwiększając paradoksalnie liczbę kalorii o 100-200. Spróbuj tego przez tydzień i zaobserwuj jak zachowuje się twoja waga.
Jesli chodzi o te 65kg. Przy twoim wzroście nie jest to zła waga. Myślę, że osiągnięcie jej na pewno dobrze wpłynie na Twoje zdrowie i samopoczucie. Sama doskonale będziesz wiedziała, ile powinnaś ważyć. To się poprostu czuje. Słuchaj swojego serca i pamietaj, ze nie zawsze to, co mówią nawet najżyczliwśi ludzie jest prawdą.
Aguś na pewno będziesz ślicznie wygladać, jestem tego pewna, tak samo jestem pewna, że i teraz niczego Ci nie brakuje. Głowa do góry. Trzymam za Ciebie kciuki!
-
Czesc Agnieszka!.
Mam nadzieje ze nie podlamalas sie malym spadkiem wagi...Kazdy tak ma...Trzeba uzbroic sie w cierpliwosc. Wiem,e duze spadki wagi dzialaja motywujaco,a male wrecz odwrotnie,ale pomysl tylko ...ile pracowalas,zeby schudnac tyle kg. Trzeba wierzyc ze sie uda!. Wszystkim sie uda!.
tusiaczek.
-
oj agggniecha kazda z nas ma lepsze i gorsze dni-po egzaminach nerwówka sie skonczy i bedzie lepiej. co do wagi jaką chcesz osiagnac to juz kiedys chcialam zapytac, czy nie przesadzilas-przy twoim wzroscie? ja ze swojego doswiadczenia ci powiem ze tez cale zycie bylam przy kosci tylko raz na swój slub-bo wiadomo chce sie byc pieknym-wazylam 60 kg przy wzrosc 172 cm(kosztowalo mnie to mnóstwo wysilku i duzo pieniedzy bo 8 lat temu DC byla nie lada gratką) a w tym wszystkim najlepsze bylo to ze nikt mi nie powiedzial w dniu slubu jaka jestem piekan tylko "jezu jaka ty jesteś chuda, przesadzilas, co ty z soba zrobilas itp" przy moim wzroscie 60 kg to waga idealna ale trzeba wziaść poprawke jak to do mnie pasuje-u mnie sie nie sprawdzilo!!! ja wpisalam na strażniku 65 ale bede szczesliwa przy 68-69 byle nie bylo pierwszej 7.....
tak wiec cierpliwosci i powodzenia!!!!!
-
Aguś minie szybko ten stan , naładujesz się pozytywe i podzielisz się tą energia z nami :0) jesteś dla nas bardzo ciepłą osóbką, która wspaniale nas wspiera i mobilizuje. Jestem pewna,że w maju osiągniesz to czego pragniesz, wszystkie Ci tego życzymy!
-
Aguś nie wściekaj się na coś co od Ciebie nie zależy.Robisz wszystko co w Twojej mocy i to jest najważniejsze.A nerwy mogą tylko zaszkodzić.Trzymaj się, ciesz z każdego kiloska , którego już nie musisz dźwigać !
A tak poza tym pewnie wiesz , że chudniemy schodkowo.Jest ubytek wagi , potem wredota stoi i stoi , a potem znów spada.No i jeszcze trzeba brać pod uwagę fazy księżyca ( jak maleje to chudniemy , jak rośnie , organizm zatrzymuje wszystkie ubytki i magazynuje) Ale pewnie to już wiesz.
Pozdrawiam cieplutko.
-
Agggniecha - witaj!
Wyjazd w góry na pewno Ci się przyda. Tak jak piszesz - oderwiesz się od młyna rzeczywistości.Nie stresuj się tą liczbą 65. I nie stresuj się datą, do której chcesz się odchudzić. Ważne, że trwasz w postanowieniu i diecie. Pamiętaj, że to jest najważniejsze. Na pewno, jeśli nadal będziesz tak postępować jak teraz, to znacznie zeszczuplejesz do wyznaczonego terminu, a ile? Tym się nie martw. Powoli, ale do celu.
-
kasiulao,trefle,elwirra28,TUSSSIACZEK,oska102,szak alkaw,dorcia113,fruktelka-->
BARDZO WAM DZIEKUJE SłONECZKA MOJE KOCHANE ZA TE SłOWA PODNOSZąCE NA DUCHU!!!
No więc u mnie kryzys wciaz trwa,ale zamienił sie juz raczej w kryzysik.Wściekło mnie to,ze pomimo mojego wysiłku waga staneła,ale z drugiej strony-przeciez wiem,ze to normalne!Tylko,ze tak łatwo tłumaczyć innym,a przechodzić przez to samemu o wiele gorzej...wystraszyłam sie,ze to stop to pewnie oznacza już stop na zawsze i zeby ruszyc dalej bede cos musiała porzadnie zmienic,albo znów stane sie grubasem czego tak bardzo przeciez nie chcę!!!
Dziś emocje troszkę opadły,ochłonęłam po wczorajszej wsciekłości,która staram sie przemienic w upór-ty mi wago stoisz to ja ci na złośc dalej dietkowac będę:)
I jeszcze cos z czego jestem szalenie dumna!!!Po 1-jak pisałam Wam wczoraj te moje dołujace posty obok mnie stało pudełko z piernikami,które uwielbiam...tak potęznej pokusy juz dawno nie miałam!Ale...wygrałam!!!Zeszłam do kuchni i ugotowałam sobie owsiankę z kaszka manna i troche miodu dodałam:)O wiele zdrowsze a chęc na słodkie zaspokojnona:)Ale cięzko było...
Druga batalię stoczyłam w nocy...było juz przed 4 rano jak szłam spac,bo się uczyłam...poszłam do łazienki i myśle sobie-nie,nie bede sie juz balsamowac,rano to zrobie,przeciez nic sie nie stanie,jak raz opuszcze,a poza tym tak mało juz tych balsamów mam i bede niedługo musiała nowe kupowac wiec zaoszczędzę troche...i wtedy włączyła mi się lampka ostrzegawcza-przeciez doskonale wiem,ze jak raz sobie odpuszcze to juz poleci mi wszystko,ze hej!!!więc...o 4 nad ranem wklepałam w siebie te wszystkie moje balsamy i z poczuciem dobrze wypełnionego obowiazku poszłam spac.I byłam bardzo z siebie zadowolona:)
No to tyle.
A teraz powklejam sobie troszke inspiracji,jesli pozwolicie.Ostatnio wklejam głównie krowy,kozy,wiewiórki itp,a one jednmak sa mało inspirujace,jesli chodzi o dietkowanie hihi :D :D :D
Tak sie będe ubierać jak schudnę-mini+golf-bardzo mi sie to podoba :D
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162557_d.jpg
Hmmm...może kiedys...ale pomarzyć mozna no nie :wink: ?
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162558_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162559_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162560_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162561_d.jpg
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...22162562_d.jpg
A wszystkim Wam polecam ze strony foczki link do str. z sukcesami odchudzajacych sie osób!_na mnie to podziałało szalenie inspirujaco!!!
-
Agus, no wlasnie tez chcialam poruszyc temat Twojej wagi docelowej - jestes wysoka wiec moze 65 kg to przesada? Schudnij do 70 i zobaczysz jak sie czujesz, jak wygladasz. Ja kiedys wazylam 65 i wiem, ze to bedzie idealna waga dla mnie ale ja jestem nizsza od Ciebie!
Po drugie jesli skupisz sie na konkretnym terminie to bedziesz sie wsciekac jak cos pojdzie nie tak. Do maja jest jeszcze kupa czasu, mysle ze spokojnie zdazysz, chociaz jesli 65 kg to nie Twoja waga, koncowka moze byc uciazliwa.
Po trzecie wyjazd w gory to super pomysl, bo jestes przemeczona!
A po czwarte to motywatory w postaci chudych zdjec mi sie podobaja :lol: Ja mam motywacje w naturze - wszystkie super laski chodza gole po szatni u nas w klubie i z jednej strony wpadam w kompleksy a z drugiej powtarzam ze i ja za pare miesiecy wyskocze na golasa :wink: :lol: