Ałłłł, współczuję potłuczenia i siniaka. Ja kiedyś spadłam z roweru w najgłupszy sposób z możliwych: otóż był to piękny wiosenny dzień, wiał lekki wiaterek, rozwiewał mi włosy, tak było super, że postanowiłam.... zamknąć na moment oczy! :roll: :roll: :roll: :lol: Genialne, prawda? :lol: Zderzenie z siatką ogródków działkowych było dość brutalne, do tej pory mam maciupeńką blizenkę na jednej z dłoni, pamiątkę po swojej głupocie. :roll:
Odnośnie tego, co napisałaś u mnie o tańcu brzucha - tu masz adres dobrego polskiego forum na ten temat, możesz popytać, gdzie najbliżej Ciebie coś się dzieje:
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=29390
Cielęcinka pieczona z brokułami? Ależ mi smaka narobiłaś! :)
A aparat cyfrowy przed wyjazdem kup koniecznie. I dużo pamięci do niego (chociaż jeśli jedziesz do znajomych, to pewnie możesz u nich systematycznie zrzucać zdjęcia na komputer i potem wypalić na płytkę). U mnie właśnie nowa karta (1 GB) jest po mapie drugą inwestycją we wrześniową podróż do Arizony i Utah. :)
Też mam nadzieję, że uda Ci się w grudniu przyjechać do Wrocławia. :)
Uściski :)