Wątek: motylem będę :)))

witaj Mag śle pozdrowienia zza wielką wode i zycze abyś opierała sie jak najbardziej temu niezdrowemu stylowi zycia jaki widzisz wokoło siebie, zazdroszcze ci tej wizyty i jestem pewien ze to co zobaczyłas tam (te jak to azwałas wieloryby na ulicach) bedzie dla ciebie przestroga na całe zycie.

Pozdrawiam i czekam z innymi na twój powrót

To teraz ja przesyłam pozdrowionka z Olsztyna Baw sie dobrze i zupełnie nie przejmuj się tym dodatkowym,jednym kiloskiem,jak wrócisz nawet nie będzie miał szans na zadomowienie sie w Polsce zresztą ja myslę,że zaden nie odważy się do Ciebie przyczepić. W końcu i tak mu nic z tego na dłuzsza mete nie wyjdzie
Buziaczki

To ja moze poodkurzam tu troszke bo chyba Mag juz niedlugo wraca???? Nie moge doczytac kiedy!!! Ktos pamieta??

odkurzam wąteczek.... i czekam

Magpru juz na dniach powinna byc, wiec wpadlam pootwierac okienka, zeby wpuscic troszke swiezego powietrza. Nie moge sie doczekac zdjec z wyprawy bo wrazenia napewno Magpru mialas niesamowite. A co do tych wielorybow to przerazajace, ze Ci ludzie nic sobie z tego nie robia. Moge zrozumiec, ze ktos przytyl od lekow czy z powodu choroby, ale zeby prawie caly narod cierpial na te chorobe i nic w tej kwesti zeby nie robic to mi sie w glowie nie miesci.
Pozdrowionka Magpru i wracaj do nas!!!

To i ja troszke tu odkurze bo chyba juz wkrotce Mag do nas zawita!

Podnosze bo to chyba juz czas aby Mag byla z nami???????

Oj, i jestem
ale czy lżejsza... oj, nie chyba
niestety Ameryka jest pod tym względem zdradziecka..
dopiero, jak obrzydnie to jedzenie, można zacząć się odchudzać...
wrażeń mam dużo, tych pozytywnych i negatywnych też... na pewno wiemy oboje, że mieszkać tam byśmy nie mogli
wszędzie dobrze, ale w domku najlepiej
teraz stwierdzam, że Olsztyn i mój domek najpiękniejszy na świecie

ale ważyć się nie mam teraz odwagi... i nie zważę się, dopiero po dwóch tygodniach pmojego zdrowego polskiego trybu życia

jak już zdążyłam zerknąć do was na chwilę, to wam dużo lepiej poszło niż mnie w tym czasie ojej, ja już was nie dogonię, trudno... będę z tyłu kolejki...

wróciłam wcześniej niż teraz piszę, ale musiałam trzy noce dochodzić do siebie po zmianie czasu i jedzenia - aż się to odbiło na moich wynikach z krwi, bo miałam zaraz po powrocie badania profilaktyczne do pracy, przez to lekarz wydał mi zaświadczenie na krótszy okres niż zazwyczaj...
eh.. potemmoja mama miała operację dopiero wczoraj (miała być we wrześniu), ale już wszystko dobrze i dobrze poszło..
teraz mogę spokojnie wrócić do Wasztch wątków, muszę poczytać, co u was - i zapisać się u was, ale czuję, że literatury mam na kilka nocy pod rząd
ażem ambitna i nie wpiszę się, póki nie przeczytam całości odkąd mnie nie było, to trochę może potrwać, zanim nadrobię wszystkie zaległości.. poczekajcie
mam już kartkę z waszymi nickami i zaczynam od pozycji nr jeden

najbardziej podobała mi się wyprawa tam:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

Oj jak super, że już jesteś! Wypad choć może nie do końca miły, bo piszesz o jakichś negatywach, to i tak pewnie był niesamowity. Tyle wrażeń, no i zupełnie inna kultura. Aj, faaajnie.
Dobrze, że z mamą wszystko ok. Twoje wyniki też wrócą do normy, spokojnie, tylko wrócisz do odchudzania i będzie oki Ja się obijałam, ale też wróciłam do diety na poważnie Pozdrawiam. Już nie mogę się doczekać aż zaczniesz tu pisać o kolejnych sukcesach

Czekam na fotki i szczegóły
Witaj!