Megamaxi Twój suwak mknie jek szalony moje gratulacje :D :D :D :D
Wersja do druku
Megamaxi Twój suwak mknie jek szalony moje gratulacje :D :D :D :D
Musisz wejść w profil towarzyski i w okienku Sygnatura na forum, wklejasz gdzie chcesz (nad paskiem czy pod) link do Twojego wątku- najlepiej strony pierwszej w ten sposób: [u r l= www.wklejonylinktwojegowatku.pl] a tutaj piszesz np.: TU MNIE ZNAJDZIESZ[/u r l] :)
:lol:
Udało się :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol:
:lol: :lol: Nan :lol: :lol: :lol: serdeczne dzięki,ale zdolna jesteś,pół godziny mi to chyby trwało ,zanim mi się udało,życzę miłego dnia. :lol:
Witam !!
Jestem pod wrażeniem Twojego spadku wagi.
Mnie sie ostatnio nic nie udaje.
Cały czas się kręcę w kółko. :cry:
Przez weekend byłam grzeczna, nawet mi się udało troche pozbyć.
Ale niestety to jest za mało, żeby dobić do suwaczka.
Mam zamiar dalej być grzeczna. :wink:
U mnie przed ciążą to było rewelacja, przed pierwsza ważyłam 59 kg , a po urodzeniu dziecka 75. Udało mi sie w niedługim czasie dojść do 62. Ale po drugim dziecku ważyłam już 78, do roku doszłam do 67. Tak, że nie wiem w jak to się stało , że ostatnio doszło mi tyle. Nie mogę zwalić winy niestety na ciążę :oops:
O 59 nawet nie marzę, ale będę walczyć o każdy kg.
Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za nas obie.
Magda
Jolu! Gratuluję pięknych efektów!Naprawdę widać , że podeszłaś do sprawy ambitnie.Ja mogę zapewnić , że też się nie ociągam , chociaż na suwaczku takich rewelacji nie widać , jak u Ciebie ...
W przeciągu miesiąca jedynymi grzechami było wypicie dwukrotnie po 300 g. wytrawnego wina.Biorąc pod uwagę , że 100 g. ma 60 kcal. to nie ma dramatu.
A co do mojej pracy to trafiłaś w dziesiątkę.Ale nie jest to łatwy kawałek chleba , trzeba mieć mocne nerwy , a ja jestem słaba psychicznie , no i fizycznie też trzeba być silnym , a ja w połowie dnia wysiadam.Myślę , że jak zdejmę kiedyś ten 50 kilowy worek sadła ze swoich pleców to będzie mi łatwiej.
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia!
Witaj Jolu!
Chciałam Ci podziękować za odwiedzinki u mnie - jestem pod wrażeniem Twojego pisania ( bardzo mądrego podejścia do diety). cieszę się ,że jesteś z niedalekich okolic bo moze kiedyś uda nam się zrobić jakieś spotkanie w realu.
Nie ukrywam ,że nie przeczytałam jeszcze vcałego Twojego wątku , ale w ramach wolnego czasu nadrobię tę zaległość.
Pozdrawiam serdecznie!
Klubowiczka :lol: Dorcia :lol: dziękuję za odwiedzinki i dobre słowa wsparcia,już was również odwiedziłam :lol: :lol:
Balbinka :lol: nie zawstydzaj mnie,nic takiego rewelacyjnego u mnie nie znajdziesz,chyba nie warto tracić czasu....
Staram się tak żyć,żeby odchudzanie nie było na 1 miejscu w moim życiu,nie chcę mu poświęcać takiej uwagi,chcę żeby to był produkt uboczny dobrego podejścia do odżywiania,
na razie jest OK,więc się za bardzo nie zastanawiam.
mam w planie zacząć z ćwiczeniami,bo bez nich nie da się chyba ładnie schudnąć,dałam sobie poprzeczkę,że od 130 zacznę jeździć na rowerku stac.,jestem już blisko ale nadal mam ćwiczeniowstręt,więc muszę nad tym problemem popracować...
a co do spotkania,to może rzeczywiście kiedyś zorganizujemy jakieś spotkanko... :lol:
Megamaxi, stanowczo jestes zbyt skromna :D Osiagnelas ogromnie wiele, dziewczyno!
Madrze dietkujesz, oby tak dalej! Mysle, ze dodajesz skrzydel wszystkim nowym XXL-kom, jestem pewna ze widza jak ladnie mozna sie rozprawic z duza nadwaga!
Buziolce ogromniaste i dziekuje ze jestes! :D
Megamaxi- wybacz, ale zapomniałam napisać że te [u r l] pisze się razem o tak: [url]...jak naprawisz to będzie bardziej czytelne :)
MM! Nie napiszę dużo, bo padam na nosek a jeszcze dużo roboty przede mną, ale przeczytałam wszystko i dalej śledzę co u Ciebie :P !
Ćwiczeniowstręt :wink: - normalne. Zresztą musisz na razie troszkę uważać z ćwiczeniami - raczej statyczne niz dynamiczne (no, chyba że w wodzie), żeby sobie czegoś nie zrobić. Sytość: coś Ci się, Mościa Pani, żołądeczek kurczy chyba :)! No i gdy się nie obżeramy słodyczami i tłustościami, to łatwiej jest usłyszeć organizm, który mówi, że juz dość. Przy bardzo kalorycznych rzeczach jest jeszcze z pierwotnych czasów zaprogramowany żeby krzyczeć głośno "jeszcze!!!" :roll: .
Pozdrawiam :P !
Megamaxi od razu lepiej klikam na link i już jestem u Ciebie :D .Przeczytałam Twój wątek do 8 strony narazie ,ale tylko co Ty pisałaś bo jest tego sporo i potrzeba na to czasu :wink: ale obiecuje że resztę dokończe .Wiesz czytając Ciebie jestem pod wrazeniem Twoich zmagań nie ukrywam ze się parę razy wzruszyłam i musiałam przerwać czytanie bo bym się chyba rozpłakała :roll: .Jestes poprostu super :D i to nie słodzenie tak odczuwam a zazwyczaj się nigdy nie myle .Życzę Ci żeby Twoje marzenie o upragnionej wadze się spełniło i będę tu zaglądać jak mi czas pozwoli .Ucałuj mocno swojego przyjaciela ,bo on tez zasługuje na pochwałę :wink: pozdrawiam i trzymam kciuki :D
http://images3.fotosik.pl/168/8f44a09f12ce795a.gif POZDRAWIAMY :D
NO I WRESZCIE CIE ZNALAZLAM :D
Megamaxi mam pytanie gdzie kupujesz ubrania na siebie
Ja musze stwierdzić, że też mi się żołądek skórczył, i wcale jakoś nie żałuje tego :).
Syta po lekkim śniadanku Nan :)
Megamaxi gdzie ty sie podziewasz :D :D :D
Własnie zasiadłam do komputera ,żeby z wami pogadac a tu cisza :(
Hi MM
Tak ,tak to prawda ...jesteś bardzo dzielną dziewczyną i świetnie sobie radzisz z codzienną dietką . Jak czytam o codziennych zmaganiach, to z jednej strony jest mi głupio, że ja sobie często z tym nie radzę, z drugiej zaś myslę sobie, że tez w końcu dam radę i szczęśliwie zakończę zmagania ze swoją drugą naturą :lol: :D
Buziaki H
Pozdrawiam i czekam na powrot gospodyni :)
http://www.teamimg.com/Images/products/HWE_72767.jpg
Pozdrawiam Cię Megamaxi :)
http://pinker.wjh.harvard.edu/photos...s%20flower.jpg
MM dzieki za odwiedzinki. pewnie teraz jesteś bardzo zajęta. Dzieciaczki do szkoly a najmłodsza pociecha w domu - co oznacza bardzo malo czasu. :D . Mam nadzieję, że mimo wszystko odrobinę znajdziesz żrby tu zaglądac. Lubię Twoje dłuższe rozważania - czyta się je cudownie. Zazdroszczę takiej lekkości w pisaniu. Mi tego Bozia nie dała - nie jestem humanistką :( . Ale uwielbiam czytać :D
Kochane :lol: :lol: pozdrawiam was późnym wieczOrem,bo wcześniej nie dałaM RADY A POTEM SZALAłA BURZA. :!:
Dzisiaj dietkowo było wzorowo 1200 kalorii,bo zadałam sobie trud i policzyłam wszystko,żeby mieć orientację,czy nie folguję sobie.
I Rano jadłam 4 kromeczki chlebka wasa graham,do tego pomidor
II 2 jabłka
III na obiad zachciało mi się placków ziemiaczanych,więc starłam 2 ziemniaki,dodałam jedno jajko,2-3 łyżki mąki graham,trochę przypraw i czosku i piekłam te placki,nie na patelni,ale na płytce-widziałam to niedawno w programie i chciałam spróbować.do tego papryka i pomidor
IV jabłko,15 migdałów
V zupa marchewkowo-kalafiorowa.3 kółka kiełbysy.
Dopadł mnie wirus i mam straszny katar i trochę w gardle świruje,ale muszę się wyleczyć do piątku,bo mam spotkanie,na którym obiecałam śpiewać,po bardzo długiej przerwie....
Nan :lol: dziękuję za śliczny kwiatek :lol: ,tego linku na razie nie poprawię,bo zeszłym razem zabrało mi to duuuuużo czasu,ale postaram się w tym tygodniu... :wink:
Katsoniku :lol: marna ze mnie gospodyni
Hindi :lol: dziękuję za miłe słowa,które wywołują u mnie zawstydzenie tak samo jak wpis
Elibetki :lol: :lol: - bardzo dziękuję,że mnie odwiedziłaś,aż poczułam się zażenowana tym,że czytałaś wątek od początku,już zapomniałam ,co pisałam i musiałam zajrzeć i przypomnieć sobie ten początek i wyszło mi to na dobre,bo jednak już kawał drogi za mną,i muszę się przyznać,że również się wzruszyłam,kiedy to sobie przypominałam.... :oops:
Xenusia :lol: :lol: ubrania szyje mi mamusia,
koleżanki ,jak znajdą coś ciekawego i dużego,to mi przynoszą w prezencie...to zdarza się oczywiście rzadko,właśnie myślę o jesiennych ciuchach,bo nie mam się w co ubrać,wszystko tak dziwnie na mnie zaczyna wisieć,do normalnych rozmiarów jeszcze mi daleko..4 spódnice oddałam mamie do zwężenia,gorzej z płaszczem,mam stary,ubrałam go nie dawno,dla wypróbowania,i wyglądam w nim okropnie,najbardziej lubię takie ubrania w kształcie litery A,a ten w ksttałcie litery O,byrdzo zły krój,był to płaszcz szyty na zamówienie...
Psotulka :lol: :lol: bardzo serdecznie cię witam i dziękuję,że zajrzałaś do mnie :lol:
Cocci :lol: :lol: dzięki za słowa zrozumienia i wsparcia,jestem pod wrażeniem twojego pozytywnego nastawienia do ćwiczeń.
Wszystkim wam przesyłam gorące uściski :lol: i lecę jeszcze na chwilę pobuszować po forum. :lol: :lol:
pozdrawiam naj serdecznie
jak zwykle mam mało czasu na klikanie nha forum ale staram sie to nadrabiac pomalutku
buziaczki
Megamaxi dziekuje za odpowiedz a powedz mi kochana jak sprawa z butami ?
miałam sie ciebie zapytac w jakim wieku masz dzieciaczki???
Witaj Jolusiu!
Przeczytałam cały Twoj wątek :lol: . Udało się . Wiesz jak przeczytałam o Twoim pierwszym ważeniu to miałam wrażenie ,że czytam o sobie. Jak kupiłam wagę elektroniczną to też okazało się niestety , że ważę dużo więcej. Kupiłam ją już po jakimś czasie odchudzania więc wcześniej było jeszcze więcej. Załamałam się tym, ale jakoś udało mi się tego doła przezwyciężyć.
Twój wątek jest taki sympatyczny i ciepły ,że aż się chce go poczytać. Widzę ,że masz super oparcie w męzu. Ja na szczęście też traiłam na fajny "egzemplarz" :wink: :lol: .
Pozdrawiam gorąco!
Ja też nie lubie ciuchów w kształcie litery "O", bo to strasznie poszerza, najlepiej się czuje tak jak Ty: w ksztalcie litery "A" , najlepsze są takie spódnice rozszerzane, czuje się w nich bardzo kobieco ;)
Jolu , czy te placki były dobre?Czy podobny efekt będzie na patelni teflonowej ?(oczywiście bez tłuszczu)
Szukam pomysłów na obiady , bo nie jem mięsa i teraz , gdy również nie jem pierogów , naleśniczków itp. , nie mam właściwie żadnej alternatywy . Oczywiście wcinam warzywka , ale czasem mam taką ochotę na coś innego...
Pozdrawiam Cie Joleńko!
Dorciu, a gdzie drób, a gdzie ryby przede wszystkim. Na samych warzywach rzeczywiście jest trudno. Ja bym bez mięska chyba jednak nie dała rady...
Narobilas mi smaka na te placki! na to zeby wsypac make graham zamiast zwyklej nie wpadlam, bede musiala to wyprobowac! No i to smazenie na suchej patelni, kiedys probowalam, mnie smakowalo ale rodzinka krytykowala :?
To pieknie dietkowalas ,1200kal,wspaniale :D
http://jesienny-pan.w.interia.pl/jes...ktywie/012.jpg
Mmm...placuszki....;), aż się rozmarzyłam ;)
Uśmiecham się do was po smacznym obiedzie -soczewicy z jajkiem,na deser orzechy z rodzynkami ,bo miałam wielką ochotę na coś słodkiego.....śniadanie tak -jak wczoraj a na kolację będzie ryba z puszki....
Ewunia :lol: dzięki za odwiedzinki
Xenusia :lol: z butami jest u mnie tak,że zawsze zaglądam do sklepu,najczęściej w moim nr nic niema :cry: :cry: :cry: ale jak już jest,to muszę kupić to ,co jest czy mi się podoba czy nie,czy drogie,a najczęściej drogie :x
teraz udało mi się kupić czarne buty w tesco nie drogie,ale nic specjalnego,te które mi się podobają są zawsze w małych numerach :roll:
Balbinko :lol: dziękuję za miłe słowa i również przesyłam gorące pozdrowionka :lol:
Nan :lol: :lol: marzę o takich spódnicach zawsze w takich chodziłam ,ale później zrezygnowałam z tego kroju,bo zużycie materiału duuuże a ja od pewnego czasu zaczęłam spisywać siebie na straty,nie myślałam o sobie jako o kobiecie...przestałam o siebie dbać, :oops: :oops: i dopiero z odchudzaniem wróciło do mnie uczucie,że jestem kobietą,że muszę o sibie zadbać,kupiłam sobie mazidła,nawet perfumy,których od kilku lat nie używałam i znowu mam łzy w oczach ,bo to było jeszcze tak nie dawno,musiałam być w strasznym dołku i robić dobrą minę do złej gry...ale się cieszę,że zaczęłam z tego doła wychodzić na światło :idea: ,znów myślę o ubraniach o włosach i myślę ,że dojdę do jakiegoś ładu,nigdy nie byłam typem elegantki,lubiłam luz -bluz :wink: nie chcę wyglądać niechlujnie,ale w rzeczach eleganckich jestem poprostu zagubiona....
Dorcia :lol: :lol: placki były dobre po swojemu :lol: :wink: to oczywiście nie to samo,co smażone na tłuszczu,ale mi zaspokoiły moją zachciankę,trochę oszukałam żołądek,albo raczej głowę :wink:
Agulka cieszę się,że cię widzę,jesteś moim natchnieniem :lol: :lol:
:lol: Buttuś :lol: jeżeli tobie takie smakują to najważniejsze,ja już chyba dla rodziny takich robić też nie będę, ale córci dałam,żeby ją przyzwyczaić do zdrowszej wersji,a chłopakom mogą być te tłuste,oni i tak wszystko wybiegają... :wink:
Katsoniku :lol: pospacerowała bym sobie po takim jesiennym parku,nawet jest tu nie daleko śliczny park,chyba muszę namówić męża na spacer rodzinny....
Dziewczyny kochane przesyłam wam wszystkim :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Witaj !!
Nie wiem co w tym jest ale jak zaczęłam się odchudzać,a jeszcze i tak nie wyglądam najlepiej to też bardziej zaczęło mi zależeć na wyglądzie.
Kupiłam sobie ostatnio troche ciuchów, bo jeszcze niedawno chodziłam w jednych spodniach i bluzce.
Zdaję sobie z tego sprawę , że jakbym porządnie schudła to mogłabym się ubrać w moje wymarzone ciuszki z ulubionego sklepu.
Na razie sobie jeszcze trochę poczekam.
Ale warto wziąść się za siebie, od razu lepiej się czuję , widzę jakiś sens w dbaniu o siebie.Zaopatrzyłam się ostatnio w parę fajnych kosmetyków i maseczek.
Nic ...walczymy dalej , a sklepy z małymi rozmiarami będą i dla nas dostępne.
Pozdrawiam serdecznie :D Magda
Jakbym czytała o sobie. Tylko, że ja zawsze byłam ta gruba, więc u mnie nie było, że zaczęłam spisywać siebie na straty, bo zawsze byłam na straty. I dokładnie tak robiłam jak piszesz. Chyba udawałam sama przed soba, że mi nie zależy na ciuchach i wyglądzie w ogóle, albo stwierdzałam, że przy moim wyglądzie nie ma sensu się starać, bo to i tak niczego nie zmieni. Całą podstawówkę i liceum przechodziłam w workowatych Tshirtach, wielkich starych swetrach i rozdojonych dżinsach. Na studiach było troszkę lepiej - m.in. dlatego, ze zaczęłam pracowac, a do pracy nie mogłam tak przychodzić. Ale nic na siebie nie mogłam dostac (tylko w sklepach dla puszystych, ale w takich ciuchach to się wygląda jak własna ciotka :roll: ), więc odpuszczałam kupowanie. Też dlatego, że czułam, że mi się nie należy nic, skjoro nie potrafię o siebie zadbać. Zawsze było "przecież najpierw muszę schudnąć" :roll: - myślałam, że nie ma co stroić tłustego cielska w fatałaszki, bo nie jest nic warte, ja nie jestem nic warta i nie zasługuję na to, zeby sobie coś kupować skoro sama się nie staram coś zrobić z tymi koligramami ... . Potem się trochę kręciłam po Anglii, a tam można dostac kobiece ciuchy w kazdym rozmiarze, więc przestałam udawać, że mi nie zależy, bo mogłam coś na siebie dostać. To tak jest - człowiek udaje, że mu nie zależy żeby się chronić przed przykrościa i smutkiem, że nic przyzwoitego na siebie nie może dostać.Cytat:
Zamieszczone przez Megamaxi
Teraz, jak trochę schudłam, znowu zaczęłam troszkę bardziej o siebie dbać. I widze różnicę - jeśli się trochę "ogarnę" :wink: (wspaniałe określenie mojej Babci) to nie jestem już ciągle i dla wszystkich facetów na ulicy niewidzialna. Nie zachwycam pewnie, ale mnie już zauważają czasem - przedtem patrzyli tak na wskroś, jak przez powietrze, a teraz się zdarza, ze popatrzą na mnie.
Nie mam teraz kaski, ale postaram się sprężyć i jeszcze schudnąć przez zimę i na wiosnę zacząć jakieś ubranka kupować. Myślę, że teraz będzie OK, bo i ja schudnę, i rozmiary teraz w sklepach zaczynają być trochę większe (w końcu wymyślili "geniusze" od marketingu, że tłuste rączki też płacą prawdziwymi pieniędzmi :roll: - nie wiem tylko dlaczego im tyle zeszło, żeby na to wpaść :roll: :evil: ).
Ty też z każdym dniem jesteś bliżej figurki, którą chcesz mieć. I trzymasz się super :P ! Wiadomo, że jeszcze musisz się uzbroić w cierpliwość jeśli chodzi o samą metę, ale każdy dzień Cię do niej konsekwentnie przybliża. A właściwie nie dzień tylko Ty sama siebie do tej mety konsekwentnie przybliżasz :P ! I to z podziwu godną konsekwencją :P !
Strasznie się cieszę, ze nie zdecydowałaś się wtedy na te 1000kcal bo by mogło być dużo ciężej. A teraz jest super! Ależ Twój mąż musi być z Ciebie dumny :D !!!
Wiesz, nie wiem jak to sama odczułas (czytałam jak to opisałaś, ale wiadomo, że nie wszystko da się tak przekazać), ale dla mnie początek odchudzania "zaczął się" przez takie przebudzenie. Jak ze stuletniego snu.... . Inne życie zupełnie teraz... :P . Walcze o siebie - o zdrowie, o wygląd. I Ty też :D !
Pa pa :P
Tak tak wszystko jest w zasięgu naszych działań
Dziewczyny WIOSNA BĘDZIE NASZA :lol: :lol: :D
Buziaki H
No wlasnie, dokladnie jest tak jak pisze Cocci... Dopiero gdy zaczynamy robic cos dla siebie w sensie odchudzania, zaczynamy tez dbac o inne szczegoly zewnetrznego wygladu jak wlosy, paznokcie.
U mnie bylo dokladnie tak samo, nawet nie zalezalo mi na tym zeby sie stroic, malowac czy pachniec drogimi perfumami bo chyba nie chcialam sie rzucac w oczy. Po co stroic grubasa, zeby byl jeszcze bardziej widoczny???? Ale z drugiej strony znam pare grubszych babek, ktore naprawde maja fajne ciuchy i sa dobrze "zrobione" i wtedy te nadprogramowe kilogramki przestaja sie tak bardzo rzucac w oczy...
Ciesze sie, ze wychodzisz na swiatlo i ze masz dobre samopoczucie. Swiat wydaje sie wtedy nawet piekniejszy niz jest! Warto korzystac z jego urokow :D
Dziewczyny ja mam dokladnie to samo: jestem grubasna - nie warto dbac o siebie! Owszem jak chodzilam do pracy bylam zawsze porzadnie ubrana ( mialam dwa zestawy ciuchow "pracowych"). Ale juz do fryzjera nie chodzilam, nie robilam makijazu, niczym sie nie smarowalam, a dbanie o rece ograniczalo sie do porzadnego mycia i czyszczenia pozokci ktore zawsze nosilam krociutkie. Dopiero teraz cos powoli zaczyna sie we mnie zmieniac. Zaczelam smarowac cialo roznymi mazidelkami i zapuszczac paznokcie. Na razie nie moge poszalec w sklepie z kosmetykami bo moje oszczednosci w banku sa niewielkie, a i zasilek dla bezrobotnych niewielki ale jak znajde prace to sobie odrobie zaleglosci i kupie kilka podstawowych kosmetykow. A moze i nawet sie wybiore do fryzjera - drugi raz w zyciu! :)
Howgh! :P
Cocci :lol: dziękuję za te słowa zrozumienia,to takie budujące,kiedy ktoś rozumie nasze problemy...
Pamiętam,że dawno temu oglądałam film,który wrył mi się w pamięć,chociaż byłam wtedy bardzo młoda,szczupła,szczęśliwa ,albo nie...
ale w tym filmie,główną bohaterką była kobieta-koło 40 -dojrzała,ładna,ale bardzo zaniedbana,miała 3-4 dzieciaków i męża despotę,nie miała pieniędzy,ale zachorowała i musiała pjechać do uzdrowiska,żyła skromnie,a w tym uzdrowisku trafiła na bogatą współlokatorkę,która zapomniała tam kilka swoich dobrych kosmetyków,bielizny,rajtuzów,ciuchów...i ta bohaterka zaczęła się przeistaczać w bardzo piękną ,zadbanę kobietę......zmieniła całe swoje życie, zebrała się na siły i zprzeciwiła się mężowi,który ją maltretował....ten film zrobił na mnie wielkie wryżenie,
...teraz myślę,że również mogę przejść taką metamorfozę,że to nie chodzi o te ciuchy i kosmetyki,ale o to wnętrze,trzeba uwierzyć,że jest się godnę szacunku osobą,
ja do siebie czułam długo straszny wstręt,nie tylko z powodów fizycznych,ale gdy o sobie pomyślałam -jakby o swojej przyjaciółce-znalazłam dla siebie współczucie i zrozumienie i tak staram się do swoich słabości podchodzi,JAK BY NIE BYŁY MOJE,ale mojej przyjaciółki...
może był mi wpojony jakiś mechanizm perfekcyjności,bo moi rodzice są nauczycielami i zawsze od nas oczekiwali tych najlepszych wyników...i zasada wszystko ,albo nic działała w mojej świadomości bardzo mocno....teraz staram się takie myślenie zmieniaćna metodę małych kroków,które prowadzą docelu-a mamtych celów sporo....
Hindi mam takę nadzieję ,że wiosna nie będzie tylko wasza -malutkich grubasków,ale również i moja, NANdo i Xenusi :lol: :lol: :lol: bardzo bym chciała :lol: :lol: :lol:
Buttuś :lol: na drogie perfumy nigdy nie było mnie stać, albo może było , ale dałam pierwszeństwo jakimś innym wydatkom,jak kiedyś miałam pieniądze -to zdarzyło się kilka razy- :lol: :lol: a nie byłam jeszcze zamężna- dzieciata :lol: lubiłam kupować prezenty,teraz nie stać mnie na takie :cry:
Nando :lol: też tak miałam ,jak chodziłam do pracy dbałam o siebie,nawet chociaż byłam puszysta...ale od 6 lat jestem w domu i zaniedbałam siebie,ale za tym etapem stawiamy grubą krechę i już do niego nigdy niechcemy wrócić- prawda? :wink:
Hej, jak tam popołudnie? Miałam iść na spacer, ale coś nie mogę się zebrać....
Ja zawsze o siebie dbałam, tylko trochę na łapu-capu. Czułam się jakbym retuszowała brzydki obrazek, a teraz czuję, że wreszcie podkreślam swoje walory. No i dużo mi z tym lepiej.
Z każdym dniem jesteśmy piękniejsze. Buziaki!
Bianca :lol: :lol: Witam cię serdecznie :lol: :lol: Popołudnie na razie nieźle,bo był smaczny obiad-cukinia duszona ,z cebulką,dużo natki pietruszki i czosnku+ przecier pomidorowy a to wszystko zapakowane w płatkach papieru ryżowego,chciałam sobie ugotować spagetti durum,ale zrezygnowałam,bo rano mnie coś podkusiło i stanęłam na wadze a wynik mi się nie podobał+1 kg ,ale @ mnie dopadła.