Madziu, mocno Cię ściskam i przesyłam dużo dobrej energii.
Ale kochana, nie możesz zajadać problemów, jakkolwiek wielkie by te problemy były. Jakby tak na to patrzeć, to równie dobrze mogłabyś powiedzieć "Po co mam jeść, po co mam kogoś kochać, po co mam uśmiechać się do mojego dziecka, przecież i tak kiedyś umrę i nie wiem, kiedy". Wiadomo, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć, ale istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozostało Ci jeszcze wiele lat życia, wręcz większa jego część. I tylko od Ciebie zależy to, czy spędzisz ją jako grubasek, czy jako już zupełnie odchudzona laska. Pomyśl o wszystkim, co wydarzyło się w Twoim życiu do tej pory, ile przeżyłaś wzruszeń, pięknych momentów, ważnych chwil. Tak statystycznie czeka Cię prawdopodobnie co najmniej drugie tyle. Czy nie ma dla Ciebie znaczenia jakość tych chwil? Czy nie ważne jest, żebyś spędziła je zdrowa? Jeśli nie dla siebie, to chociażby dla swojego dzieciaczka?po co sie odchudzac,skoro w kazdej chwili mozemy umrzec
Trzymaj się, kochana.
Zakładki