-
:)
Sorry, sorry, sorry za milczenie:)
Walcze, tylko nie mam kiedy zajrzec, zeby cos napisac. Taki akurat czas i miejsce :) Pilnuje kilogramow, troche mialam wpadek ostatnimi dniami, ale nie jest zle. Zagladam czasem, przeczytam co nieco i zmykam :)
Postaram sie poprawic, bo tak mi glupio jakos jest :)
Pozdrawiam serdecznie i dzieki za przywolanie do porzadku :)
Sleena
-
:)
Dziś czas na chwilę samokrytyki.
Jest dwa kilo mniej, no jest.. To dobrze.
Ale wychodzi 2 kilo mniej przez więcej niż miesiąc, a to jest niedobrze, nie taka norma miała być.. Nie taka..
Za mało kontroli sytuacji po prostu :)
Od jutra powrót :)
Pozdrawiam wszystkich :) szczególnie tych co im ciężej jakoś obecnie suwak się przesuwa w prawo lub wcale :)
S.
-
Ta... mój wogóle to chyba bedzie niedługo w odwrotną strone sie posuwał..........
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 18.09.2006 – 107 kg – BMI 39,78
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
-
Ta tak jak mój wredny żółw :(
zapraszam do mnie na zdjęcia
-
:)
Witam!
Ależ miałam weekend: z książką Montignaca w jednym ręku i kanapkami w drugim. Czyli coś jak krzewienie kultury fizycznej poprzez oglądanie meczu w tv :)
Książkę mam pożyczoną, ale jak przeczytałam pół to stwierdziłam, że kupuję i wtedy sobie pogryzdam co ważne i ułożę plan itp.
Największa przeszkoda: opór partnera życiowego, który jest chudy i je zupę z pół kg żeberek z zasmażką i uważa, że tak jest zdrowo, bo Babcia tak jadła i długo żyła. W skrócie: ciężko jest gotować na dwa gary skoro czasem na jeden się nie udaje :)
Pozdrawiam,
S.
-
Mój chłop je to co ja - też jest grubawy, więc nie ma problemu.
Jesli chodzi o gotowanie, robię np obiad MM:
udko z kurczaka
jakaś surówka
kawałek sera na deser
i dodtakowo ziemniaczki dla faceta
i z głowy
-
Ha, ha:)
Ja gdybym sobie taki suwaczek jak Ty zafundowała to dopiero byłby drastic:
2000 - 48 kg
2001 - 64 kg
2002 - 52 kg
2003 - 64 kg
2003 i pół do 2004 i prawie pół - 86 kg (ciąża)
2004 i pół do dziś - 76-73 kg
No nieźle działa na uświadomienie sobie co nieco. Najbardziej szokujące są te małe ubranka w szafie rozmiar 36, które kiedyś były dobre. Teraz jak patrzę w lustro to widzę, że wygląda trochę więcej, ale żeby aż tyle, że te maciupkie spodenki wchodzą tylko do pół łydki (żeby chociaż dosięgły kiedyś uda... echhhh) to wydaje się jakoś niemożliwe, chociaż zdjęcia mówią same za siebie... :) Ale wiszą w szafie, bo i tak w nie wejdę i już :)
Z tym mężem to masz Waszko dobrze, mój jak zobaczył książkę MM zapytał tylko czy znów będę nerwowa, czy mi się nic nie stanie i jakoś tak go obeszło, że będę jeść coś innego niż on :) I w ogóle zapytał o co mi chodzi, po co to wszystko, i że "acha, źle się czujesz w swojej skórze, to OK w porządku" :) Tak, że sprzymierzeńców w domu brak. Nie jest też nim moja Mama, która codziennie mnie lustruje od stóp do głów i widzę błysk zawodu (często poparty uprzejmością w stylu: co Ty znowu jesteś w ciąży, albo: masz brzuch większy niż..." tu nazwisko którejś z ledwo chodzących już pod własnym ciężarem sąsiadek), że mi jeszcze nagle od wczoraj ten brzuch po prostu nie odpadł. No, ale dość szarej rzeczywistości :)
Montigniac jest moim sprzymierzeńcem i jeszcze parę osób tutaj, co je serdecznie pozdrawiam:)
S.
-
:)
Prośba o poradę: jak zamieścić tu swoje zdjęcie? Próbowałam na różne sposoby i zawsze mi to wywala i nie da rady. Może robię coś bardzo głupiego i trywialnego?
Robię tak: wciskam przeglądaj (w profilu tow.), podłączam plik wciskam dodaj zdjęcie i wtedy niknie scieżka i nazwa pliku i po balu, nic nie daje już wciśnięcie zapisz na dole. Lub robię tak: wciskam tylko przegladaj, podłączam plik, nie wciskam dodaj zdjęcie, żeby nie ginęło i wciskam zapisz i kicha dalej ginie.
Więc jaka jest opcja prawdziwa, na którą nie wpadłam, albo jest zepsute?
Ja nie możem tego zrobić jak mówi mój synek :) Pomożecie?
S.
-
Nie wiem.... może zdjęcie jest za duże??
-
Pozdro i gdzie ty jesteś??