A ja przesyłam całuski i życzę Ci abyś odnalazła się w tym dietkowym zamieszaniu. :wink: Uszy do góry :D Zobaczysz będzie lepiej 8)
Wersja do druku
A ja przesyłam całuski i życzę Ci abyś odnalazła się w tym dietkowym zamieszaniu. :wink: Uszy do góry :D Zobaczysz będzie lepiej 8)
Korni - co mam Ci napisać :roll: dziewczyny już wszystko napisały :twisted:
***
Grażyna
p.s. nic nie dostałam na @ :cry:
Hej Kornelko :)
Słoneczko nie będę pierwszą osobą, która napisze, ze mówisz jakby o mnie.......
przezywam dokładnie to co Ty - z jednej strony TAK BARDZO CHCę BYć SZCZUPłA, tak bardzo nie lubię tłuszczyku na moim ciele.. tak bardzo nie cierpię fałdek (a raczej fałdzisk!!) na brzuchu, opiętych spodni itd.... itp..
a z drugiej strony jem.. jem.. nie ruszam się.. jem słodkie, wszystko co zakazane czasem, wręcz jem na siłę, jakby komus na złość??? tylko komu - sobie..:(
I wiesz przytoczę Ci tu fajne słowa Kasi, akurat do mnie, ale zobacz jak my jesteśmy podobne..myslę ze i do Ciebie będą pasowały...
szukam tego w sobie mocno.. i Ty tez poszukaj.... Korni kolejny raz apeluję, nie bierz ze mnie przykładu..(waga w górę, w dół, w górę, w dół i tak juz od kilkunastu miesięcy.. :( ) lecz przypomnij sobie jaką radość w sobie miałaś gdy dietka Ci szła a kg spadały - poczytaj ten swój watek od 1 strony na nowo... tam była silna Korni.. oby te siły Ci wróciły!! A ja poczytam, zeby zaczerpnąć tej siły od Ciebie.. :D buziaczki!!! :)Cytat:
Zamieszczone przez katharinka
ps. ja jutro chyba zacznę SB... ostatnio Ci odradzałam, bo wiele razy mówiłaś, ze zakazy działają na Ciebie źle.. jeśli jednak masz ochotę spróbować - będzie mi raźniej.. jakby co daj znac :) buziaczki!!
korni witaj na początkek dziękuje za dietke sb hmm latwa to ona nie jest......oj nie ,
i co ja mam ci napisac ...przegralaś bitwe ale nie wojne podnieś się opuść przyłbice i do boju .......... :P nawet jak waga skoczy w góre :P to za tydzień dwa ruszy się zobaczysz jestesmy przy tobie jak ty przy mnie......będzie dobrze zobaczysz
kolorki lazienki podobają mi się lubie te kolorki :P trzymaj się cieplutko DASZ RADE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Korneluś
Nie jesteś tu sama ...czytałam Twój wpis , który zamiast dołować każe zastanowić się nad sobą samą i to nie tylko mnie ale i innym....
Walka. Nie jest łatwo nigdy nie było , ale kto powiedział ,że będzie?
Każdego dnia zastanawiamy się , kładziemy na przeciwległe szale te motywacje za i przeciw.Które przeważą ? Zależy czase od tak błahego powodu , jak np. czy dziś wyszło pięknie słońce.Jeszcze niedawno czułam sie tak dobrze ,że miałam w sobie odwagę i wielką chęć motywować innych, a dziś jestem zbyt słaba ,żeby wdrażać racje o których głowa wie , ale rozum nie dopuszcza do głosu :roll:
Myślę ,że potrzebujemy coraz więcej nowych motywacji z dnia na dzień.
Szukajmy.
Napisałaś ,że będziesz tu a ja bardzo się z tego cieszę!
Buziaki!
http://sirmi.ic.cz/teddy/82.gif
Korni. Każda z nas pada i wstaje. Kopać Cię nie będę, bo nie działa... mędrkować nie będę, bo to wszystko wiesz, spokojnie poczekam, aż Ci przejdzie i znów będę czytać o sukcesach.
zacznij SB.
Korni Skarbie,kazda z nas wiele razy padała i sie podnosiła!wystarczy jak poczytasz poczatki mojego watku,a zobaczysz!
Wiec prosze Cie uszy do gory i do roboty :P :P
Ja wiem,ze to trudne,ale ja sie motywuje owszem wizerunkiem,ale tez zdrowiem!sama wiesz ile chorob dochodzi człowiekowi przez nadwage!
Trzymam za Ciebie kciuki,no i WIERZE w Ciebie!
BUZIAKI!!
http://img220.imageshack.us/img220/1300/misiuco5.gif
wdech........
........wydech.........
Bry:)
wiecie co....mówiłyście wszystkie jednym głosem, a może ja to tak odebrałam? Nie ważne. Ważne jest to, że faktycznie mogę albo się poddać...i roztyć, mieć do siebie pretensje, mieć pretensje do całego świata, wszystkich obwiniać za swoją wagę, sylwetkę i samopoczucie...i znienawidzieć siebie...
...mogę też się przewartościować, pomyśleć, odnaleźć ową "permanentną motywację" i walczyć...
...ale przypomnieć sobie o co walczę...ta motywacja...też kiedyś zeszczuplałam do ślubu...wyskoczyłam w jeansach 501 levisa i koszulce do środka, faceci się za mną oglądali, jeden nawe zagwizdał, a ja wyglądałam bajecznie...a potem się roztyłam...teraz co może być motywacją...to do czego dąży Danik? (nie wymawiać głośno...big brother)...może...ale ten cel wesela był konkretny, namacalny, osadzony w czasie....a ten?? a może inny, jaki?? sylwester....za blisko, mało realny.... wakacje? przeżyłam jedne, przeżyję następne.....CEL potrzebny mi cel i tyle.....
....i nie że siebie nie nawidzę, ja po prostu nie lubię swego odbicia w lustrze.......pamiętam siebie sprzed paru lat i ten obraz tkwi we mnie i w zderzeniu z wystawą sklepową jest jeden wielki zgrzyt......
....sb mówicie....nie głupi pomysł, skoro ja nie potafię siebie sama ograniczyć, to będę miała jakieś pole jedzonka i w nim będę buszować....od CZWARTKU...będzie czas na przygotowanie się, pozjadanie zapasów, porobienie zakupów....czwartek to dobry dzień...
...i muszę pamiętać o jednym...o czym pamiętałam, a tradycyjnie zapomniałam...o braniu każdego dnia z osobna, o klapkach na oczach, ktore niepozwalają zajrzeć dalej niż do następnego ranka...nie będę myślała o tym co będzie za 3 tygodnie, czy miesiąc, będę każdy dzień rozliczać z osobna...
...nie mogę się dłużej grzebać w tym marazmie, oszukiwać ze dietkuję, wczoraj zdobyłam się na max szczerość, dziś jest jej echo i niech tak zostanie...zaraz zrobię sobie małą wizualizację i pomyślę miło o czwartku, wszak to będzie miły początek jeszcze milszego końca :wink: dietka to nie kara, to wybawienie...
(małe sprostowanie co do płytek...takie płytki będę mieć, ale łazienka niestety bardziej konwencjonalna, choć...ta mi się też podoba 8) )
*********************
madziu, waszko, animko, sylwio, anikasku, grażynko, stopciu, asiu, marietto, armidko, biguś, katson, najmaluch, dorcia, hiii, triss, psotka, buttuś DZIĘKUJĘ
Korni, sama wymieniłaś sobie cel
A u mnie plan wisi.... stronę wcześniej i bez rodzynekCytat:
.......pamiętam siebie sprzed paru lat i ten obraz tkwi we mnie i w zderzeniu z wystawą sklepową jest jeden wielki zgrzyt......
Korni, SB. napewno pierwsza faza. Ja tak zawsze robię najpierw I sb, potem jadę I MM.
Dla mnie II SB jest niepojęta.
A może ja też bym spróbowałam SB?
Tylko pojęcia nie mam jak się za to zabrać :roll:
KORNI JESTES BARDZO FAJNĄ KOLEŻANKA I WIDZE ŻE SAMA SIĘ DOŁUJESZ. JESTES SILNA PODNOŚ SIĘ I WALCZ TAK JAK BYŁO DO TEJ PORY.
TO CO NAPISAŁA WASZKA TO I JA SIĘ DO TEGO PRZYCHYLAM.
JAK TY NIE BĘDZIESZ CHCIAŁA TO NIKT NIE JEST CI W STANIE POMÓC.
MOŻEMY CIĘ WSPIERAĆ ALE ZA CIEBIE DIETKOWAĆ NIE BĘDZIEMY.
ZASTANAWIAM SIĘ CZY JUŻ DOROSŁAS DO DIETKOWANIA I WALCZENIA O SIEBIE ,MOŻE LUBISZ SIĘ UŻALAC NAD SOBĄ.
WOLISZ ŻEBY DZIECI W SZKOLE WOŁALI ZA MADZIA OOOOOOOOO TA SŁONICA TO TWOJA MAMA :?: :?: :?:
NIE WIEM JAK DO CIEBIE DOTRZEĆ ,CO MA CIĘ OPAMIĘTAĆ , CO SPROWADZIĆ NA ZIEMIĘ BY POWALCZYĆ O SIEBIE LEPSZĄ, ZGRABNIEJSZĄ , ZDROWSZĄ PRZEDE WSZYSTKIM.
NIE MAM INNYCH ARGUMENTÓW, WNIOSKI WYCIĄGNIJ SAMA.
NIE JESTEŚ DZIECKIEM , ALE MATKA I ŻONĄ.
ŻYCZĘ ROZWAGI NAD PODJĘCIEM DECYZJI.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...er-purpbar.gif
Korni , chyba się pomyliłaś i popatrzyłaś na suwaczek Butermilkusi.Ja nie mam ósemeczki i pewnie jeszcze długo mieć jej nie będę.Ale szansę na nią mamy obydwie.To nie ulega wątpliwości.
Świnki już nie ma , ponieważ próbowałam wkleić w to miejsce moje zdjęcie , ale nie udało się , nie potrafię zmniejszać formatu zdjęcia.Może wiesz , jak to się robi?
Pozdrawiam.
nakrzyczała na mnie halinka :shock: należało mi się 8)
pragnę powiedzieć że się już zbieram, na prawdę.......
...od czwartku I faza sb, potem mm zgodnie z sugestią waszki (jeśli mi go łopatologicznie wytłumaczy :wink: )
************
dorciu: nie wiem skąd mi się ta 8 wzięła, masz rację może to była buttuś :wink: ale głowę daję że mi ten suwaczek bardzo do ciebie pasował :wink:
hiii: dobrze mi nagadałaś :wink: ale wiem jedno zrobię TO dla siebie.... 8)
biguś: wysyłałam ci plik mirielki?? jak nie to daj szybko adres mailowy :D
waszko: napisałam ci priva :D
dwa razy 8)
Cześć Korniszonku :wink: :lol: :DCytat:
Zamieszczone przez Korni
Sylwester jest bardzo dobrym celem , dlaczego nie ten termin ????
nie musimy schudnąć 15 kilo hiiiiiiiiihiiiiiiiiiii dałysmy nieco ciałka w tej dziedzinie....ale
wyobraź sobie 5 kilosów mniej a to przecież jest realne ....albo poprostu trochę mniej w sylwestrowym wdzianku
Przy naszej wadze kazdy kilosik robi różnicę :lol:
Wakacje zaś są już warte działania . To nasze cudowne samopoczucie w letnich ciuchach
przeciez sama wiesz jak to jest milo i wygodnie miec luzik w spodniach :wink: :lol:
nie wspomne juz o luziku w stroju kąpielowym :lol:
Też pamietam siebie sprzed kilku lat , nawet powiesiłam swoje zdjęcie z imprezki na lodówce ...kurna nie pomoglo , niestety :evil:
Wiem . że nie ma co żyć wyobrazeniami . Liczy sie tu i teraz .
Ostatnio tez nie mogłam sie pozbierać i zprzerazeniem patrzyłam jak moja waga niebezpiecznie zbliża sie do trzycyfrówki :evil: Pomyslałm sobie, że nie pozwolę na to po raz drugi
nigdy już nie bedę wazyć 100 :evil:
i udalo się dietkuję od piątku , zaliczyłam poprawny weekend i dopiero dzisiaj waga nieco drgnęła i ruszyła w dół :lol:
brakuje mi jeszcze kiloska do suwaka , ale tym razem nie zmienię go tylko go dogonię i to w tym tygodniu .
Korniszonku przyłącz się do mnie i schudnijmy ile się da do Sylwestra :lol:
Potrzebujemy sukcesu , a wówczas reszta juz musi pójść po naszej mysli
buziaki H
wklejam moje stare menu z sb I fazy...wygrzebałam z wątku...
Cytat:
Ś: 1 zawijasek, miseczka galaretki z bulionu z pół jajkiem
P: kostka sera białego chudego (ma 0,2% tłuszczu!!), dwa pomirory, trochę kostki bazyliowej knorra dla smaku
O: pół udka z kury, mizeria z połowy ogórka zielonego z jogurtem (kupiłam 1% z zotta, bo jest chyba gęstrzy)
K: dwa winerki cielęce na ciepło, szklanka mleka
i świetny link do sb....SUPER PO PROSTU <<ZAJRZYJ KONIECZNIE TU>>Cytat:
S: 5 zawijasków z polędwicy sopockiej z serem light hohland
P: ser biały chudy 200g, pomidory dwa...niech będą
O: udko z kurczaka, sałata lodowa, jogurt nat. 0% (swoją drogą woooda...muszę poszukać innego, bo ten to jest pitny )
K: mleko 0,5% ciepłe...i może zawijaska jak będę głodna, ale po udku i sałacie, nie sądzę
To chyba tyle co jest warte wygrzebania....
*************
hindi: ja jestem maksymalistką, 5kg mnie średnio zadowala i to mój problem...więc ten sylwester sobie podaruję...ale wyłażę z marazmu.... :wink: utopię tą kaczkę z wami :D
mi tezCytat:
mm zgodnie z sugestią waszki (jeśli mi go łopatologicznie wytłumaczy Wink )
mi tez
mi tez
mi tez
mi tez
xD xD xD
I nie użalać się już nad sobą, tak? :lol:
( I Ty i ja ;) )
Korni, nie było mnie u Ciebie ostatnio i co ja widzę?
PRZEJśCIOWE KłOPOTY!
Podkreślam: przejściowe.
Wierzę w Ciebie, bo jesteś mądrą i rozsądną kobietką.
Napiszę Ci coś, są to słowa z książki Joanny Heidtmann, znanej psycholog (kupiłam niedawno tę książkę):
Metoda dochodzenia do celu wg Piotra Piaseckiego (doświadczonego trenera zarządzania i samodoskonalenia):
1. Przekonaj sam siebie, że naprawdę tego chcesz.
2. Zapisz, co i kiedy chcesz osiągnąć.
3. Ustal sam z sobą, gdzie teraz jesteś.
4. Ustal, co musisz zrobić w pierwszej kolejności i wykonaj to jak najszybciej.
5. Co tydzień powtarzaj cały proces.
Z kolei wg Briany Tracy, która jest znakomitym doradcą samorozwoju, szczegółowe i praktyczne wskazówki można zawrzeć w 12 etapach wyznaczania celów:
1. Rozbudź w sobie pragnienie.
2. Rozbudź w sobie wiarę.
3. Zapisz to.
4. Sporządź listę korzyści, które osiągniesz po realizacji celu.
5. Przeanalizuj swój punkt wyjścia.
6. Wyznacz ostateczny termin.
7. Sporządź listę przeszkód.
8. Określ potrzebne dodatkowe informacje, umiejętności i wiedzę.
9. Sporządź listę wszystkich ludzi, których pomocy potrzebujesz.
10. Sporządź plan.
11. Użyj wizualizacji.
12. Podejmij z góry decyzję, że nie będziesz się oszukiwał (cel może się zmienić, może zostać przeformułowany, a nawet stracić wartość w miarę zmian zachodzących w nas samych)
Cel musi być:
Wymierny
Ambitny
Realistyczny
Terminowy
Opisany
SUKCES TO MARZENIE UBRANE W CEL!
Myślę, że warto sobie przeanalizować powyższe rady, bo nie są one głupie, może przydadzą się Tobie Korni, może komuś jeszcze?
Trzymam kciuki za realizację celu, bo taki masz, prawda? :wink:
KORNI SORKI , ALE NIE WIDZIAŁAM INNEGO WYJŚCIA.
TAKĄ CIĘ LUBIE JAK W TEJ CHWILI . LINK ZAPISAŁAM JEST FAJOSKI,PRZEPISIKI TWOJE SKOPIOWAŁAM.JA NADAL ROZWAŻAM.
NIEDŁUGO BĘDZIESZ TAKA LASECZKA.
MIŁEGO DNIA.http://republika.pl/blog_dx_689459/1...wachlarzem.gif
Ehhhhhhhhh tez bym od razu chciała dużo i najlepiej jeszcze zeby było szybko :lol:
siedzę na forum już kilka miesięcy i niestety nie udało się ani dużo ani szybko :evil:
moze wiec nie mamy wyjscia i
.... pozostalo nam tylko mało i powoli :wink:
buziaki H
No i dobrze, że się zbierasz...nie mialaś innego wyjścia :-)
:D KLAPSA JUZ NIE BEDZIE :D
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/206211.jpg
To jednak ,będzie MM :?: :shock: :shock: :shock:
Zaskakujesz mnie :lol: :lol: :lol:
[b]witaj korni ale tez miałaś doła ale chyba ci już przeszło prawda? podziwiam za odwage heh sb? i mm? trzymam kciuki wlazłam pod wskazany adres fojne forum
pozdrawiam buziaczki
Korni kochana!
Nie bylo mnie kilka dni w powodow technicznych i widze, ze zlapalas jakis malenki doleczek. Hindi ma racje warto sobie szukac jakas motywacje - czy to Sylwester czy tez wakacje. Ja sobie stawiam male cele - najblizszy to Sylwester. Potem beda wakacje. Powolutku, powolutku i do celu. Ja zawsze jak mam napad obzarstwa ( ktoremu jak wiesz czasem ulegalam) przypominam sobie ostatnie wakacje, kiedy to lezalam jak kloda w upelne dni, cala zgrzana, spocona, spuchnieta i poodparzana. Ludzie sie bawili, wyjezdzali na wakacje, weekendy, robili imprezy ogrodkowe a ja stracilam kolejne lato. Wiecej juz tego nie chce, w koncu z powodu mojej otylosci i tak wiele milych wycieczek czy innych przyjemnosci mnie ominelo. Ty musisz sobie tez znalezc jakas motywacje, taka, ktora znowu Ci da pozytywnego kopa i napedzi do walki. Wierze ze Ci sie uda i trzymam mocno kciukasy :D
pozdrowka
Bry:)
w poniedziałek wieczorem było mega tąpnięcie, aż mi się meble zatrzęsły...a wczoraj wypadek na kopalni w ościennym mieście... nie wiem czy to ma związek... ale i tak mam mieszane uczucia, więc nawet nie chcę na ten temat gadać.... bo znów powiem o jedno słowo za dużo... współczuję rodzinom i tyle... ale współczuję tak samo mocno jak rodzinom kierowców którzy wczoraj zgineli na drogach, jak budowlańcom którzy pospadali z rusztowań.... tylko dlaczego od razu w mediach żałoba narodowa?? nie wiem czy jakbym była osobą która czekałaby na swojego męża, ktory tam jest uwięziony zwróciłabym na to uwagę, i dwa czy by mi to coś pomogło??
koniec tematu.
co do dietki, to wczoraj byłam na zakupach...kupiłam serki light, ser biały chudy, jogurty 1%, jajka, przyprawę fit up kamisa, zioła prowansalskie, paprykę, pomidory, ogórek zielony...
...dziś nie byłabym na siłach zacząć sb, ale jutro będę!
potem mm....bo to takie sb II faza ale bardziej poukładana i logiczniejsza...waszko dzięki...i masz rację co do niepojętości II fazy sb :wink:
heh, i wiadomość dnia, mój szwagier (pisałam o nim, ten niezadowolony z pracy w państwowej firmie w której przy kopaniu dołów ma 1600netto+socjalka) rzuca wszystko i jedzie do irlandii na robotę...zostawia żonę i córkę...żona rodzi w lutym... tak mu źle... pazerniak... teraz ich wszyscy będą żałować.... jacy to oni biedni i za chlebem musi jechać... dodam że umie angielski tak jak ja chiński (po po japońsku znam 4 słowa :twisted: ) i nie że zazdroszczę... ja raczej podziwiam nadwyraz rozwiniętą głupotę i pazerność... no ale amicje duże...a...
...dobra zamykam się, bo dziś coś drażliwa jestem....jeszcze coś chlapnę za dużo....
*******************
nando: ja na wakacjach robiłam wszystko żeby nie musieć się prażyć... i jakoś mi się udało... na urlopie było chłodno :wink: eh, ale masz rację....
sylwia: przeszło, przeszło :wink:
stopcia: hehe, gdzie wczoraj nie weszłam tam byłaś ty i mm :wink:
psotka: ale jakbym miała znów złapać doła to miej klapsa w pogotowiu :wink:
najmaluch: ano nie mam :D
hindi: wiesz co, może i nie musi być szybko, ale niech będzie stale i będzie na pewno....a tu też jest problem :?
hiii: link na serio fajny, dużo przepisów, rad itd... polecam...i wcale się nie gniewam, dobrze mi zrobił twój post wcześniejszy :D
kasiu: wydrukowałam sobie, teraz przemyślę i zastosuję....będzie dobrze!:*
armidko: prześlę ci to co mi waszka napisała...na pewno się nie obrazi :wink:
*******************
buziaczki dziewczynki....
....pracka pracka pracka 8)
:D KOCHANIE TO TY PO SPOTKANIU MNIE POZYTYWNIE ZMOTYWOWALAS :!: W MYSL ZASADY JAK SIE BARDZO CHCE TO MOZNA TO OSIAGNAC :!: MUSIMY SIE TRZYMAC :D
http://imagecache2.allposters.com/images/JCG/1883.jpg
Hi Korni :lol: :D
Nie raz rozmawialismy z męzem na temat wyzej wspomnianej żałoby narodowej i zgadzam sie z Tobą w 100%
Jesli chodzi o dietkę na tzw, dobry poczatek muszę jednak duzo i szybko ...inaczej nie potrafię . Zamierzam do końca przyszłego tygodnia ostro podziałać :lol: a później przez jakiś czas spoko 1000 :wink: :lol:
Jesli chodzi o pracę w Irlandii to wcale nie jest już tak łatwo , jak kilka lat temu , kiedy to prawie na kazdym rogu ulicy mozna bylo znaleźć ogloszenie o wolnym etacie w knajpie czy sklepie . Mój syn był w Dublinie w zeszłe wakacje :lol: Perfekt zna angielski i chorwacki dobrze niemiecki ...ale szukał pracy dość długo w końcu przez jakiś czas pracował w olbrzymiej hurtowni, do której dojeżdżał pół nocy i wracał pół dnia
W koncu znalazł pracę w Guinnessie i tam nieco odetchnął .
Udanego dzionka H
Co to jest przyprawa fit up????
Zgadzam sie z Hindi, o robote juz nie tak latwo, zwlaszcza jak jezyka sie nie zna... No chyba ze jedzie na gotowe, to inna bajka.
Melduj z placu boju, jak zyjesz na SB, ja tez postanowilam przyjrzec sie tej dietce z bliska ale nie znosze ograniczen... juz chyba kaloryczne ograniczenia sa dla mnie bardziej znosne niz produktowe... pewnie pozostane na tysiaku :lol:
Ja SB-MM od poniedziałku xD
Wkleiłam u siebie link do fajnego forum MMowego :)
3maj się i pamiętaj że nie warto się zamartwiać czymś co na to nie zasługuje.
Ty i tak wiesz swoje, prawda?
:*
Szkoda, że ja ostatnio mam baaaaaaaaaardzo zaniżoną samoocene :(
I już mi się to utrzymuje.. boję się żeby mi to nie zostało..
Serio.
armidko: ja od czwartku bo do poniedziałku zbyt wiele bym zgrzeszyła :wink: a tak wiem, że jutro rano...zawijaski lub jajecznica :D weź ty mi maila napisz...laska...
buttuś: <<TU O FIT UP..KAMISA>> podobno super, kupiłam to do jajek i twarożków z racji sb :wink: a ograniczenia ilościwe też będą, ale jak sobie cukier unormuję :wink:
hindi: cieszę się że się ze mną zgadzasz co do tej żałoby narodowej...bo mam wrażenie że jestem kosmita w swoich poglądach... i nie żebym się nie wzruszyła widząc zdjęcia czekających rodzin...empatyczka ze mnie straszna...ale ta feta?? co skrzyżowanie w rudzie policja (pracuję tu) bo (chciałam napisać to zwierzę pływające w stawie...krzyżówka...ale mnie zamkną jak to zrobię...) ON przyjeżdża!
a co do dietki...to właśnie sb-mm żeby było szybko i dużo na początek :D
psotko: ano można wiele osiągnąć...ale trzeba chcieć... i ja chyba już chcę 8)
*******************
to chyba tyle :wink:
Dzień dobry Korniczku! :D
Już o tym kiedyś pisałam, ale naprawdę nie mogę wyjść z podziwu, że wytrzymujecie na tej SB :wink:
Dla mnie tego typu diety, ograniczające się tylko i wyłącznie do ściśle określonych pokarmów, są nie do zaakceptowania.
No, ale każdy jest inny, więc do dzieła!!!
Zaczęło się wielkie odliczanie do rozpoczęcia SB - do biegu, gotowi, start!!! (znaczy się od jutra :lol: :lol: :lol: :lol: )
Trzymam kciuki Waleczna Kobieto!!!! :D
http://bajlandina.blox.pl/resource/schaap4.bmp.jpg
Korni trzymam kciuki za SB.............. Jeśli jesteś odpowiednio zmotywowana, to nie powinno być problemów.................. Cieszę się, że znów będzeisz walczyć o siebie..........
Pozdrawiam i życzę miłęgo popołudnia
Od jakiegoś czasu podczytuję Twój wątek... i stwierdzam (z ulgą), że nas "kosmitek" dużo więcej jest... :) Też mam podobne zdanie na temat żałoby narodowej w takich sytuacjach i pierwsze co mi przychodzi do głowy to fakt, iż po kierowcach zabitych w bezsensownych wypadkach, czy dzieciach na przejściach dla pieszych - nikt żałoby narodowej nie ogłasza, a jest takich przypadków więcej niż 8 dziennie... :(
A co do SB to trzymam kciuki, żeby się udało - próbowałam ale wolę te swoje 1200kcal... są rzeczy bez ktorych nie mogłabym się obyć... :)
Pozdrawiam :)
WITAJ KORNI "ON PRZYJEŻDŻA" WIEM COS MIESZKAM W BYDGOSZCZY NIEDALEKO JEDNOSTKI NA LOTNISKU CO TU SIĘ DZIEJE JAK MINISTER PRZYLATUJE :P :P :P BOKI ZRYWAĆ LUDZIE SIĘ KRZYWIĄ DOSŁOWNIE HEH.........ALE DO WSZYSTKIEGO MOŻNA SIĘ PRZYZWYCZAIĆ ...
JA TEZ PEWNIE JESTEM KOSMITKĄ :wink:
NAPISZE JESZCZE RAZ PODZIWIAM ŻE BĘDZIESZ NA SB JA JAK KASIA NIE LUBIE TAKIEGO OGRANICZANIA....
POZDRAWIAM..
KORNI BĘDĘ CIĘ PILNOWAĆ NA TWOJE ŻYCZENIA .
JA RUSZAM NA SB OD PONIEDZIAŁKU.
MIŁEGO DNIAhttp://republika.pl/blog_dx_689459/1...5_blume317.gif
Witaj Korni, trzymam kciuki za SB!
Coś dzis drazliwa jestes...
Miłego wieczoru!
Korni , czekam na relację z jutrzejszego sniadania :D
Dziewczyny no litości :!: KAŻDA dieta to jakieś ograniczenie - jak nie ilości, to tłuszczu, cukru, węglowodanów, negatywnego myślenia lub kontaktów z kosmitami. Dieta South Beach to zmiana tylko na kilka tygodni celem opanowania starych nawyków żywieniowych i wypracowania nowych - dokładnie taki sam cel mają inne diety. No może z wyjątkiem tej z ograniczeniem kontaktów z UFO. Jak widzę wpis typu "ja bym tak nie mogła, bo to jak w kagańcu" od razu widzę, jak Korni minka rzednie i siły opadają, bo może szarpie się na coś, co nie ma sensu. A tak naprawdę działają nie same diety, ale nasz do nich zapał. Dla mnie SB na początku była ciężka do wytrzymania (brak owoców), ale owocna (wagowo) - a i Korni jej już próbowała z niezłym efektem :) Zatem WSPIERAM pomysł - lepiej coś robić niż tylko jęczeć, że coś by się zrobiło, ale nie ma czasu, bo czas na jęczenie potrzeba (Korni TEGO nie bierz do siebie - ja tylko się wymądrzam ;) ).