Enjoy your weekend :)
Powodzonka w pracy i w ogole:)
Wersja do druku
Enjoy your weekend :)
Powodzonka w pracy i w ogole:)
Cześć Nandusia :lol: :lol: :lol:
Myślę intensywnie jak wyjść z doła i nic mi nie wychodzi.
Nic mi się nie chce, poza jedzeniem oczywiście. To chyba robi to zimno i ciemno za oknem.
Życzę Ci dużo lepszego humorku i pozdrawiam :!: :!: :!:
Słonecznego weekendu,pozdrowienia :D
Widzę, że Cię nie ma, czyli na pewno bardzo zapracowana jesteś :) to tak jak ja :) odezwij się do nas :)
Milej soboty
Oj Nando, dietujesz tak dzielnie już tyle tygodni, zdażyła Ci się jedna większa wpadka i tyle. Spójrz na to w ten sposób. Głód dalej męczy? Olej głupka i wsiądź na rowerek. Ja tam dalej wierzę. Styczeń pod znakiem dwucyfrowym mi się widzi :) Pozdrawiam!
Dziewczynki wlasnie weszlam do domu z pracy ( w tym tygodniu od 7 do 15) i od razu usiadlam do komputera ( kolejny nalog z ktorego musze sie chyba leczyc :D)
Oto moj raport wagowy:
Waga: 114,5 kg (- 1,5 kg )
Biust: 133 ( - 1 cm)
Pas:120 cm ( - 2 cm)
biodra: 123 ( - 3 cm)
udo: 72 cm ( bez mian :( )
12, 5 kilogramow straconych , a z mojego wielkiego uda spadly mi tylko 3 cm :(.
Korni - ja mialam dokladnie to samo 1 listopada. Napachalam sie tak, ze ciezko mi sie chodzilo.
Nie wiem czemu jestem takim prosiakiem bo wcale sie wtedy dobrze nie czuje gdy jestem taka nazarta. Ech, to ten chory mozg ( tak twierdzi moja pani psycholog)
Kusy - ja juz sobie odlozylam przez zeszle lata wystarczajaco duzo sadla na te zime :). Wiecej nam sadla chyba nie trzeba :)
Hindi - jak widzisz na mnie tez nie podzialo moje najpaskudniejsze zdjecie, ani nawet to z dobrych lat kiedy wygladalam jako tako. Po prostu mialam taki dzien, ze moj mozg totalnie zeswirowali nie umialam nad nim zapanowac. A mowil mi caly dzien " Jedz, jedz, zryj" No to zarlam :D. Hindi mi zostalo do Sylwka zrzucenie 4,5 kilograma - bede sie starala , zeby tak sie stalo. Trzymam kciuki zeby i tobie sie udalo :D
Bigus - wrocila, wrocila i to jak :D
Minusik- ja tez w sumie nastroj mam taki sobie. Jest u nas w Zabrzu zimno, szaro, ponuro i deszczowo. Strasznie nie lubie jesieni, strasznie nie lubie listopada. Ale jakos to musimy przezyc. W grudniu i juz bedzie swiatecznie i moze humorki nam sie poprawia :D
Bianeczko - ja tez znowu wierze! Mysle, a raczej mam nadzieje, ze wiosne powitam juz z usiechem na pyszczku i waga dwucufrowa.
Stopciu - w pracy w porzadku, choc strasznie jestem zalatana. Bo powiem wam kobietki, ze robie tam wszystko lacznie z noszeniem pudel i sprzataniem. Jak mam chwile wolnego czasu to nie czekam, az ktos posprzata tylko sama to robie, wiec w sumie 8 godzin spedzam biegajac z obledem w oczach mijajac moje dziewczyny biegajace tak samo jak ja :). W grudniu chyba padne trupem bo dziewczyny mi mowily, ze to najciezszy okres. No, ale moze schudne wiecej , wiec to jest plus i to duzy .
Megus - co dziwne, nie ciagnie mnie do slodkiego, wiec nie kola mnie w oczy te pudla ze slodyczami w pracy. Ciagnie mnie do tlustego - do golabkow, pierogow, kotletow, kapustki zasmazanej, pizzy ociekajcej serem, frytek, plackow ziemniaczanych , bigosu, fasoli po bretonsku, zuru na kielbasie i z jajkami itp. Na szczescie nie mam dojscia do takich rzeczy, a obiady mamusi omijam szerokim lukiem :D. Obawiam sie, ze Swieta to bedzie prawdziwy czas proby dla mnie. Zobaczymy czy zdam ten test.
Buttus, Zabciu, Emelko - dziekuje wam za slowka wsparcia i pozdrowienia.
Wiecie, spotkalam dzis sasiadke i ona mi mowi, ze musi odchudzic meza i pyta co jem bo widac, ze schudlam i to dosc sporo. Gadamy sobie i ona nagle " ale pamietaj Gosiu, jak schudniesz tyle ile zaplanowalas to zapraszam do nas do UM bo bedziesz musiala wymienic wszystkie dokumenty na takie z aktualnymi fotkami". Ja na to, ze przyjde. Ale dziewczyny czy to naprawde konieczne? Nie bede mogla uzywac starych dokumentow? A jak znowu przytyje ( odpukac!!! ) ?. Choc moze jakbym wymienila dokumenty to bede sie trzymala jakos, zeby nie przytyc i znowu nie wymieniac na nowe. To tez jakas forma motywacji nie? :D
pozdrawiam was i lece czytac co u was slychac bo czuje jakbym mnie tu nie bylo z miesiac
Witaj bardzo się cieszę ze znalazłas sobie prace .
moje megga gratulacje za twój suwaczek który pędzi jak szalony.
Trzymam ckciuki za ciebioe i życze miłego dnia.
Nie wiem czy ta wymiana zdjęć jest konieczna, ale na pewno wygodna. Ja w paszporcie miałam zdjęcie jeszcze z dzieciństwa, jak miałam jakieś 4 lata i za każdym razem na granicy celnik kręcił tym moim dowodem na wszystkie strony i nie mógł mnie rozpoznać. Teraz z kolei mam tak ohydne zdjęcie, że (mam nadzieję) też nie jestem podobna i to dlatego znów tym paszportem kręcą :D
A w tej pracy to rzeczywiście schudniesz. Udami się nie stresuj, w końcu ustąpią :)
Widzę, że bardzo zalatana jestes :) Już myślalam, że nas tutaj zapomnialas :twisted: Gratuluję kolejnego ubytku wagi!
Z tymi dokumentami to nie sądzę, żeby trzeba bylo od razu wszystkiem zmieniać, chociaż powiem ci szczerze, ż jeżeli uda mi się schudnąć tyle ile sobie zalożylam, to z przyjemnością dokumenty zmienie, coby nie mieć takich pasztetowatych grubych zdjęć w dowodzie i innych papierach :)
Pozdrawiam :)
nanduś, spadam do domciu, nawet nie zdążę przeczytać twojego ostatniego wpisu...
ale jutro to nadrobię...buziaczki